Z jednej strony mamy psychologię strachu, którą media rozdęły do olbrzymich rozmiarów - ciekawe, jaki byłby rozkład jeśli z taką samą charyzmą reporterzy codziennie pokazywaliby ludzi w terminalnym stanie, w których już rak rozsiał się po całym ciele i z takimi emocjami podawano lokalne statystyki śmierci i wymownie podawano "ty możesz być następny/a"...
Z drugiej strony można podstawić prawo Pareto lub krzywą Gaussa: 20% problemów pochłania 80% pieniędzy - oczywiście te procenty są umowne - chodzi tylko o pokazanie dysproporcji - może być nawet 1/99
Z trzeciej strony można wyciągnąć wniosek iż zabawa w kowboja i agresywna polityka niezależnie od nacji i miejsca prowadzi tylko do strat a w długoterminowej strategii - upadku. Sytuacja ta może dziwić, zwłaszcza, że sporą ilością osiągnięć nad rozwojem osobistym i zjednaniem sobie ludzi (po Indiach) mogą poszczycić się właście amerykańscy ludzie sukcesu.