Dziś Halloween ..świetujecie??

hahhahahaaa oplułam monitor herbatką z prądem  

Hey filimik majkel ..nie wiesz co to Halloween?? Już Ci tłumaczę:

Halloween - święto obchodzone 31 października,najhuczniej w Stanach Zjednoczonych.

Wywodzi się od celtyckiego obyczaju All Hallow's Even - w wigilię 1 listopada palono ogniska dla dusz zmarłych. W połowie XIX wieku przywędrowało wraz z irlandzkimi emigrantami do Ameryki i tam zmieniło nazwę na Halloween. W drugiej połowie XX wieku święto trafiło znowu do Europy. W Irlandii za czasów pogańskich ludzie przebrani w kolorowe kostiumy odprowadzali duchy do granic miasta. Niezamożni proponowali bogatym interes, który polegał na tym, że mieli odprawiać modły za dusze zmarłych w zamian za chleb.

Dzisiaj tradycja ta uległa przekształceniu, a jej symbolem jest dawanie słodyczy dzieciom chodzącym od domu do domu. Wydrążona dynia ze światełkiem w środku (Jack-o'-lantern) dla irlandzkich chłopców oznaczała błędne ogniki uważane za dusze zmarłych. W czasie tajemniczych celtyckich obrzędów miano uwalniać ludzkie dusze z ciał czarnych kotów, sów i nietoperzy.

Obchodzenie święta jest również popularne wsród dorosłych. Główną formą zabawy jest organizowanie imprez na których uczestnicy przebierają się za przeróżne istoty ze świata horroru (i nie tylko).

Zgadzam się w 100% z Martinim!
Też mnie osłabia takie bezkrytyczne zachłystywanie się wszystkim, co hamerykańskie...
Ludzie chyba myślą, że jak przejmą amerykańskie tradycje, to od razu beda tacy cool i w ogóle zajebisci...? 
Tak samo Walentynki - pojawiły sie nie wiadomo skąd u nas w 1992r i juz tak zostało.
Idę o zakład, ze niedługo na 4 -go lipca co niektórzy w Polsce będą kupować indyki, to tylko kwestia czasu i odpowiedniej promocji w mediach...
 

okreslenie anglosasow odnosi sie do potomkow dynastii saskich zaborcow w anglii na poczatku sredniowiecza. halloween powstal w ameryce, wiec lepiej okreslac to swietem yankesow; choc i to nie do konca prawda, bo yankee byli na polnocy, a ameryka jescze ma do zaoferowania poludnie
tym niemniej halloween poczatkowo byl obchodzony na znak pamieci spalonych "czarownic" z salem, osady purytansko-protestanckich przesiedlencow z wielkiej brytanii (nie tylko anglii), cos w rodzaju naszego topienia marzanny, choc o innej porze roku. dopiero z biegiem czasu przybralo to weselsza odmiane, jakby dawni mordercy chcieli zatrzec brutalne pietno swojego przestepstwa (kilkadziesiat lat pozniej tzw. czarownice uznano za niewinne) hucznymi fajerwerkami i korowodami przebioerancow.
dj el di@blo

owi ONI to rosnące nam u boku pokolenie, któremu media rysują ten pocieszny obrazek grupki rozśpiewanych, poprzebieranych dzieciaków pukających do drzwi z prośbą o łakocie. dzieciaki z osiedla urządziły sobie zabawę halloweenową, w gazetce dla maluchów dodano maskę trupa, witryny sklepów z zabawkami oblepiono czapami i pelerynami trupojada pottera. podobnie jak walentynki, obecnie jest to święto stricte komercyjne, a wkrótce zupełnie padnie nam również wielki gród pod nazwą "boże narodzenie", ostatkami sił trzymane w staropolskiej tradycji. dzisiaj z żoną "czekałem" tylko na pierwszą świąteczna reklamę coca-coli...
wracając do obchodzenia dzisiejszego i jutrzejszego dnia, to odwiedzanie grobów, zaduma, znicze i raczej morowy klimat sa jedyną dla mnie możliwą interpretacją tego czasu. podobnie jak gotyckie, milczące, poważne kościoły, cmentarze z nagrobkami...  robienie z tego cyrku nijak ma się do naszego "czucia" religii, tradycji, kultury, ale każde z tych wiekich słów przestaje mieć coraz częsciej jakiekolwiek znaczenie. dla mnie również, niestety....

Bo do Polski wszystko z zachodu ciągnie, niezależnie od tego, czy pasuje do polskiej kultury czy nie; niestety.
Mnie Halloween nie obchodzi, bo to nie jest nasze świeto, niech się w to bawią w Ameryce.