spacesynth: nowa strona i nowy kawałek...

Miałem tę niewątpliwą przyjemnośc zapoznac się troche wczesniej z tym numerem, i teraz w koncu moge powiedzieć to głośno wszystkim: TEN NUMER JEST PO PROSTU KOSMICZNY NA MAKSA!!! ufff musiałem to wykrzyczeć

Jesli choć trochę lubicie muzykę elektroniczną (nie mówię tylko o space) to koniecznie musicie posluchac "forbidden trip', KO-NIEC-ZNIE! Tak własnie wyobrażam sobie spacesynth przyszłości, nie tylko powielanie "w kółko (nomen-omen) Macieju" schematów LD, tylko szukanie nowych gwiezdnych szlaków, tak jak właśnie dzieje się w tym i innych numerach Andromedy.

Chłopie (to do Grzegorza), jeśli Ty niedługo nie pokończysz swoich numerów i nie wydasz płyty to osobiście przyjade 4U i przywiążę Cię do sprzętu żebyś mógł sie tylko tym zajmować  (bo wiem że masz dużo innej pracy przy okazji również).

OK, koniec pisania, ide posłuchać 50 raz "forbidden trip" ...

komakino napisał(a):
> Niestety ...nowy numer Andromedy zostaje niestety w tyle do poprzedniego znakomitego utworu
>
>  zatytułowanego :  "Nautilius Of Stars" 
>
> Andromeda - pierwszorzędne kompozycje (!)
>
> Bravo.

echh, wszystkie są po prostu piękne... przyznaję, że tych "poprzednich" (mam na mysli te nowe z uaktualnionej stronki) nie znałem, ale nie wiem jak Greg to robi, ale chyba tylko przy numerach Syntecha i Protonic Storm potrafię tak samo "odlatywać" jak przy Jego numerach.

Oby tak dalej!!

a tak przy okazji nawiązując do zgryźliwych wypowiedzi niektórych osób na Spacesynth.net. Zauważyłem że jest tam kilka osób, które niestety wychodzą z zalożenia, że wszystko co ukazuje się poza hypersoudem jest z gruntu do kitu i w ogóle lepiej tego nie tykać, bo nie miał w tym udziału sam HR
Przykre jest to, że w tak niedużym światku jakim jest spacesynth pojawiają się jeszcze jakieś podziały.

Ale wracając do Twojego numeru, bardzo ładnie ujął to LauriT, że możłiwe że Twoje numery jeszcze są gdzieś tam trochę niedopracowane od strony technicznej, natomiast jeśli chodzi o budowanie atmosfery, to na dzień dzisiejszy wraz z Krzyśkiem Radomskim nie macie sobie równych w budowaniu space'owej atmosfery w swoich utworach.

I tak trzymać

Postał lekki offtopic ale myslę że warto go rozwinąc bo pojawia się tu kilka ciekawych kwestii...

jetset napisał(a):
> 1.Najpierw na temat tego grona osób które poza Hs`em reszty nie widzą.
> To grono istnieje od dawna i szczególnie było to widac na ss.de [ss.net jeszcze ujdzie],zresztą jakiś czas temu o tym wspominałem,podejrzewam że oni nawet nie wiedzą że w necie moze pojawić się jakiś utwór space i że nie będzie on z Hs`u,aż nadto dobitnie było to właśnie widać na ss.de-[nawiasem mówiąc jak ten borad-`niestety`-skończył każdy widzi ].Nie wiem czym tu się przejmować,jeśli mają taki punkt widzenia ich sprawa,niech czekają aż za dwa miesiące albo za pół roku pojawi się jakiś album z Hs`u,a w międzyczasie życie [space`owe`] i tak będzie się toczyć dalej z nimi lub bez nich.

Akurat o tym to ja wiem bardzo dobrze, napisałem to tylko do Andromedy, który byc może o tej sytuacji za bardzo nie wie i żeby niektórych zgryźliwych uwag nie brał zbytnio do siebie. A tamci niech sobie będą, a i tak widzę żę chłopaki na spacesynth.net nieźle sobie z nimi radzą

jetset napisał(a):
> 2.Utwór Andromedy-podchodze do niego jak do wszelkich innych które ukazuja się w necie,uważam ze jest dobry choć od razu dodam dla jasności że takiej mega ekstazy jak przedmówca to nie mam.

No cóż, nie każdego rusza to samo prawda? Mnie chodziło przede wszystkim o klimat, o to specyficzne COŚ co znajdowałem kiedyś w numerach Syntecha, a teraz znajduję w utworach Krzyśka Radomskiego i wlaśnie Grega, a którego własnie to ulotnego pierwiastka niestety wiele nowopowstających numerów space poza powielaniem pewnych schematów nie posiada.

jetset napisał(a): 
> 3.Na temat tego co napisał Matek wcześniej.Słucham wszystkich utworów space [i okolice ] jakie ukazują się w necie [i nie tylko ] i jakoś nie słysze tego ciągłego powielania schematu Ld,poza tym jeśli ktoś lubi LaserDance [a ja lubie],to niby dlaczego miał by nie lubić innych wykonawców grających w tym stylu.Matek ma swoje zdanie na temat przyszłości spac`u,ja kompletnie inne [ no i git ],jak by było tak samo było by nudno,nigdy nie robilem tajemnicy jaki rodzaj spac`u lubie najbardziej więc nie trudno się domyslić co mi paśi,jednak w przeciwieństwie choćby od osób z punktu pierwszego od ponad 3,5 roku pisze na tym forum o wszystkim co dotyczy spac`u beż względu na to czy np.jakis kawałek mi podchodzi czy nie.

Dzięki Tobie większosć z nas jest tutaj na bieżąco w nowych produkcjach i to jest niezaprzeczalny fakt.

A co do powielania schematów: Ja też bardzo lubię LD, to jest oczywiste, ale powiedz mi gdzie jest napisane, że podstawą typowego utworu space MUSI być kotobas lub typowy podkład LD bo inaczej to nie będzie space?? A niestety sporo i nie mówię że większość, ale sporo utworów nie wnosi nic ciekawego do tego gatunku poza powielaniem tych samych linii melodycznych, podkładów itp, ba, nawet wykorzystuje się prawie identyczne sample nie probując nic nowego, a to prowadzi do znużenia słuchacza. Oczywiście nie jest to tylko domena space, w wielu gatunkach muzycznych tak jest, chociażby w trance, ale w związku z tym, że na rynku pojawia się ciągle bardzo dużo nowych numerów (trance) łatwiej jest wyłapać coś nowego i ciekawego. Spacesynth jest dzisiaj zbyt mało rozwiniętym gatunkiem, aby przy w sumie tak niewielkiej ilości powstających numerów powielac się bez końca nie szukając jednoczesnie nowych ścieżek. Może  gdyby takie możliwości tworzenia muzyki jak dzisiaj były w latach jego świetności, mielibysmy dzisiaj więcej wspaniałych twórców, nie wiadomo. 

A teraz podam inny przykład z odwrotnej strony: Protonic Storm" Dragon Plane" - jest tu kotobas, ale, no właśnie ale... jest tu moim zdaniem twórcze rozwinięcie, jest wciągająca melodia, temat przewodni, ciekawe charakterystyki użytych instrumentów - i juz mamy coś, co zdecydowanie wybija się ponad przeciętność. Nie mówiąc już o pozostałych numerach Krzyśka na obu płytach, które dla mnie są absolutnie genialne. I to mam właśnie na myśli pisząc o twórczym rozwijaniu gatunku tak aby nie zakisił się sam w swoim własnym sosie.

jetset napisał(a):
> ps.taki hipotetyczny przykładzik z innej beczki:Powiedzmy że  `Savage` nagrywa nowy album na którym utwory są utrzymane w starym stylu,moge sie mylić ale nie sądze by jego wielbiciele mieli dylemat moralny typu  `czemu facet nie szuka nowych rozwiazań,ścieżek itd..`.

Trochę moim zdaniem podałeś jednak przykład nietrafiony, a dlaczego? bo po 1: Savage raczej nie nagrał by albumu identycznego jak kiedys, a nawet gdyby nagrał to akurat na ten pierwszy fani może przymknęli by oko, ale co gdyby zrobił to samo na kolejnych 5?

Zobacz co zrobił Michiel van der Kuy z Area51? Dokładnie powielił swój schemat z LD i Koto  i moim zdaniem (i nie tylko moim) kompletnie nie ewoluując i co? no i nic - pierwsza płytę fani przyjęli w miarę ciepło pomimo tego, że wiele numerów było wręcz żywcem zerżniętych z ich własnych wczesniejszych numerów, ale drugiej, która praktycznie była prawie że identyczna z pierwszą (co wydatnie opisał Adi w swojej recenzji i z czym się absolutnie zgadzam) juz praktycznie nie da się przesłuchać bez problemów w całości. No bo ileż można słuchać na okrągło tego samego? Teraz będzie się musiał naprawde postarać żeby moje zaufanie do Jego produkcji uroosło ponownie

I podsumowując, najbardziej cieszy mnie to, że wlasnie polscy wykonawcy przodują wlasnie w poszukiwaniu nieodkrytych zakątków space i nie boją się ich odkrywać dla wszystkich nas. Oby jak najdłużej i najcześciej powstawaly takie numery jak Andromedy, Protonic Storm, Vocoderiona, Space Project i wielu innych...