> Co z tego, ze to beda 180 gr. plyty, skoro zepsuja dzwiek remasteringiem.
takie Speak and Spell czy A Broken Frame to chyba nic nie stracą, a jedynie zyskają. wątpię by ówczesny materiał miał cokolwiek więcej dynamiki, a porównując to co wymyślono i dodano tym płytom po przeróbkach z materiałem sprzed ćwiartki wieku, to na pewno bym się nie bał. na moje "cyfrowo przetworzone" ucho róznica jest piekielna na korzyść remasterów - wreszcie ta muzyka nabrała głębi i siły, a nie jest tylko elektronicznym popierdkiem, którego trudo się słucha chcoiażby tylko z technologicznych powodów. na przykład na filmiku dołączonym do "Some Great Reward" imć Martin rzuca kamykiem na aluminiowy parapet okna, rejestruje to i przerabia w komputerze, którego ja JUŻ w swoim życiu nie widziałem (usłyszycie ten efekt w Blasphemous Rumours). to co działo się kilka lat wcześniej... ?
to wszystko tak na moje rzecz jasna czucie, które winylami w ogóle się nie podnieca