TOP80.PL

KLASYCZNE => Muzyczne => Wątek zaczęty przez: Gjon 04-07-2004 00:07:42



Tytuł: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Gjon 04-07-2004 00:07:42
tak sobie teraz pomyślałem - czy jest jeszcze jakikolwiek gatunek muzyczny poza italo właśnie, który właściwie się już skończył, stanowi pewną zamkniętą całość?
to pytanie pojawiło się, gdy po przeczytaniu wielu postów na msb  i przesłuchaniu (tak Rafalo ;) serii I Love Disco Diamonds pomyślałem  sobie, że sporo osób kocha - błagam, nie obrażajcie się - nawet najmarniejsze kawałki italo, bo świadomość, że nic nowego już tutaj nie powstanie, każe szukać takich piosenek, do których teraz autorzy MOŻE nawet nie chcieliby się przyznać :)
interesuje mnie po prostu pewien krytycyzm co do muzyki, która się uwielbia/lubi/szanuje - czy myśląc o italo można się nim kierować? przecież tych utworów jest skończona (i przeciez nie tak wielka jak dajmy na to przy rock'n'rollu czy zwykłym popie) ilość i szkoda w zasadzie odrzucić tę czy tamtą piosenkę tylko za to, że twórca tym razem się nie przyłożył lub mu nie wyszło. szkoda po prostu...


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 04-07-2004 02:07:28
gjon napisał(a):
> tak sobie teraz pomyślałem - czy jest jeszcze jakikolwiek gatunek muzyczny poza italo właśnie, który właściwie się już skończył, stanowi pewną zamkniętą całość?

Nie ma takiego gatunku a i italo nie nalezy do tej grupy. Jest ciągłość i kontynuacja muzyki Italo. Dawni wykonawcy odeszli do lamusa, ale pewni producenci siedzą nadal w biznesie, dzieląc się rynkiem z młodym pokoleniem włoskich hit-makerów. Farina, Gabutti czy Carpani to stara kadra, która obecnie nadal jest na fali i w biznesie. Nowi kontynuatorzy tacy jak Molella, D'Agostino czy Gabry Ponte podtrzymuja tradycję jednocześnie nadająć muzyce italo swoje, nowe brzmienie. Nie wymagaj, stary, żeby dzisiejsze italo brzmiało jak to sprzed 20 lat. Ale italo nigdy nie umarło a biorąc pod uwagę dzisiejszą jego kondycję, to mam nadzieje, że nigdy nie umrze.

> to pytanie pojawiło się, gdy po przeczytaniu wielu postów na msb  i przesłuchaniu (tak Rafalo ;) serii I Love Disco Diamonds pomyślałem  sobie, że sporo osób kocha - błagam, nie obrażajcie się - nawet najmarniejsze kawałki italo, bo świadomość, że nic nowego już tutaj nie powstanie, każe szukać takich piosenek, do których teraz autorzy MOŻE nawet nie chcieliby się przyznać :)
> interesuje mnie po prostu pewien krytycyzm co do muzyki, która się uwielbia/lubi/szanuje - czy myśląc o italo można się nim kierować? przecież tych utworów jest skończona (i przeciez nie tak wielka jak dajmy na to przy rock'n'rollu czy zwykłym popie) ilość i szkoda w zasadzie odrzucić tę czy tamtą piosenkę tylko za to, że twórca tym razem się nie przyłożył lub mu nie wyszło. szkoda po prostu...

Myślę, że to pytanie i ten wniosek wynika z tego, że generalnie mało wiesz o Italo Disco. Przesłuchanie całej serii DIAMONDS to co najwyżej delikatne muśnięcie tego czym jest muzyka Italo i Euro Disco. Przed tobą długa droga... W latach 1981 - 1993 dajmy na to, kiedy to funkcjonowała marka ITALO DISCO (obecnie używa się terminu Italo Dance) powstało i zostało wydanych tyle nagrań, że nie zliczysz. Nie wiem czy czasem nie więcej niż wszystkich Rock'n'Rolli :)
Fakt, że nagrań bardzo dobrych jest mało, ale dobrych i średnich jest już ogromna ilość. W tamtych czasach tak samo jak i dziś ukazywało się średnio 100-200 nowości tygodniowo. Biorąc pod uwagę, że 10% zostało zauważane a 2-3% dociarało na jakiekolwiek miejsca na listach przebojów można stwierdzić, że zostało jeszcze dużo takich nagrań do odkopania, które nigdy nie wydostały się z Włoch. Dlatego póki co mowa o skończoności Italo to gadanie nieco na wyrost.

Co do krytycyzmu... Nasi starzy kochają Rock'n'Rolle i co uważasz, ze wszystkie są jednakowo dobre? Tam też są lepsze i gorsze kawałki. A tych największych przebojów Rock'n'Rolla wcale nie jest wiecej niz standardów Italo. Popełniasz błąd traktując Italo jako gorszy trend muzyczny od innych. To taka sama epoka w muzyce jak każda inna i tak samo ważna. Nie wolno bagatelizować i zaniżać znaczenia tego, co Włochy zrobiły dla muzyki tanecznej, bo miały taki sam wkład w muzykę jak Wielka Brytania czy Szwecja.
Gwarantuję ci, że piosenek ci u nas dostatek a ty najprawdopodobniej nigdy nie poznasz tej muzyki w większym niż 5-10% stopniu. Co chwila pojawiają się nagle takie tytuły i wykonawcy, że zidentyfikować ich można tylko po nazwiskach kompozytorów, producentów lub wytwórni, bo okazuje się, że ktoś odkopał płytę w południu Włoch.

Spytaj Diablo, Netmaniaka, Italo Fan-Atica czy Cyberiusza czy italo to taki zamknięty i ograniczony zbiór, w którym się wszyscy kiszą.
Gdyby obecna seria I LOVE DISCO po 30 częściach składanek wyczerpała temat, to napewno to forum nie miałoby tylu użytkowników. Na szczęście jest tak, że gdyby tak zebrać wszystkie składanki z Euro Beatem i Italo Disco, jakie KIEDYKOLWIEK wyszły na świecie, zarówno te pirackie jak i oryginały, to myślę, że zawierałyby one może 30% tego, co się ukazało, chociaż i może nawet nie to.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Gjon 04-07-2004 11:07:56
>> wcześniej pisałem:
>> tak sobie teraz pomyślałem - czy jest jeszcze jakikolwiek gatunek
>> muzyczny poza italo właśnie, który właściwie się już skończył, stanowi
>> pewną zamkniętą całość?

Rafalo napisał:
> Nie ma takiego gatunku a i italo nie nalezy do tej grupy.

tak sobie w chwile po napisaniu tego tekstu uświadomiłem, że wszystko rozbije się o definicje muzyki italo. po długaśnej dyskusji o określenie czegoś zwanego euro domyślam się, że tak naprawdę zawsze znajdzie się furtka, by IMHO martwy gatunek przenieść w czasy współczesne.

> Nie wymagaj, stary, żeby dzisiejsze italo
> brzmiało jak to sprzed 20 lat. Ale italo nigdy nie umarło a biorąc pod
> uwagę dzisiejszą jego kondycję, to mam nadzieje, że nigdy nie umrze.

dlaczego mam nie wymagać? wiem, że nie sposób określić wyraźnej granicy, ale to że nikt już tak nie gra świadczy o końcu. to co tworzy np. d'agostino może tkwi korzeniami w italo, ale imho nim na pewno nie jest - zaznaczam, w moim rozumieniu tego gatunku. to zwykły/niezkwykły dance/techno.

> Myślę, że to pytanie i ten wniosek wynika z tego, że generalnie mało
> wiesz o Italo Disco.

to nie ulega najmniejszej wątpliwości, biorąc za punkt odniesienia np. Twoją czy Adama wiedzę. z innej strony - bez problemu zmiażdżę wszystkich w moim mieście znajomością tematu italo-disco :)

> Przesłuchanie całej serii DIAMONDS to co najwyżej delikatne
> muśnięcie tego czym jest muzyka Italo i Euro Disco. Przed tobą długa
> droga...

jestem na niej, ale nie chce mi się z lenistwa i braku czasu zwiedzać każdego zakamarka tego świata. czytając forum liczę na podpowiedzi, co warto zwiedzić ;)

> Fakt, że nagrań bardzo dobrych jest mało, ale dobrych i średnich jest już
> ogromna ilość. W tamtych czasach tak samo jak i dziś ukazywało się
> średnio 100-200 nowości tygodniowo.

z czego tych wybitnych było 0.001, dobrych/średnich może z 1-5, a reszta ?.... przecież nie istniała tak naprawdę (na sposób dzisiejszy) promocja przez "oglądanie" muzyki, a ta dodatkowo napędza przeboje ze zwykłych miernot.

> Biorąc pod uwagę, że 10% zostało zauważane a 2-3% dociarało na
> jakiekolwiek miejsca na listach przebojów można stwierdzić, że zostało
> jeszcze dużo takich nagrań do odkopania, które nigdy nie wydostały się
> z Włoch.

i tu pytanie - czy warto? hmmm, w zasadzie póki się tego nie usłyszy, trudno krytykować. masz rację, trzeba szukać...

> Co do krytycyzmu... Nasi starzy kochają Rock'n'Rolle i co uważasz, ze
> wszystkie są jednakowo dobre? Tam też są lepsze i gorsze kawałki.

ba, na mój gut większość jest kiepska, bo nie bardzo lubię takie klimaty ;)

> A tych największych przebojów Rock'n'Rolla wcale nie jest wiecej niz
> standardów Italo. Popełniasz błąd traktując Italo jako gorszy trend
> muzyczny od innych.

tutaj tkwi problem i źródło mojego pytania. po pierwsze - NIE TRAKTUJĘ ITALO JAKO CZEGOŚ GORSZEGO, Rafalo !!!! przeciez nic takiego nie napisałem.
natomiast muzykę graną w klimatach BEZPOŚREDNIO branych z rock'n'rolla można usłyszeć nadal. tego nie da się powiedzieć IMHO o italo-disco.

> Spytaj Diablo, Netmaniaka, Italo Fan-Atica czy Cyberiusza czy italo to taki
> zamknięty i ograniczony zbiór, w którym się wszyscy kiszą.

przecież archeolodzy wciąż znajdują nowe tematy do dyskusji, a nikt nie sądzi, że dinozaury nadal żyją na ziemi - jaszczurka to już nie potulny 10-tonowy dino ;) tak definiuję SKOŃCZONOŚĆ italo.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 04-07-2004 12:07:26
gjon napisał(a):
dlaczego mam nie wymagać? wiem, że nie sposób określić wyraźnej granicy, ale to że nikt już tak nie gra świadczy o końcu. to co tworzy np. d'agostino może tkwi korzeniami w italo, ale imho nim na pewno nie jest - zaznaczam, w moim rozumieniu tego gatunku. to zwykły/niezkwykły dance/techno.


Szkoda, że nie potrafisz wyciągnąć żadnych wniosków z przesłuchania 2 utworów na przykład Zanettiego: A Love Again i I'm Losing You, albo Fariny: Keep On Music i It's My Life albo Bohlena: You're My Heart You're My Soul i In 100 Years.
Panie kochany, ta muzyka zawsze ewoluowała i zmieniała się pod wpływem trendów, nawet wtedy w latach 80. Inaczej brzmiała w 1982 roku a inaczej w 1986. Wtedy moze ta różnica była bardziej subtelna niż różnica miedzy utworami Italo z 1985 i 2004 roku ale jak w każdej muzyce komercyjnej musiały pojawiać się nowe brzmienia, aranżacje ponieważ każdy chciał utrzymać się jak najdłużej na fali. Moim zdaniem nie było niczego takiego jak nagła śmierć italo, wyewoluowało ono płynnie w to brzmienie jakie dziś oferuje Eiffel 65, Molella, D'Agostino czy DJ Ross.

jestem na niej, ale nie chce mi się z lenistwa i braku czasu zwiedzać każdego zakamarka tego świata.

stąd zapewne takie a nie inne wnioski na temat italo u ciebie :)

z czego tych wybitnych było 0.001, dobrych/średnich może z 1-5, a reszta ?.... przecież nie istniała tak naprawdę (na sposób dzisiejszy) promocja przez "oglądanie" muzyki, a ta dodatkowo napędza przeboje ze zwykłych miernot.

Promocja i dystrybucja tych nagrań w tamtych czasach była podobna do dzisiejszych kanałów dystrybucji z muzyką dla DJów. Wiadomo, że dziś w zwykłym sklepie (a w Polsce to już w ogóle) nie kupisz nowości na winylach, z remiksami i opisem czego się można po nich spodziewać. Ale w wyspecjalizowanych sklepach można dostać wszystko... Na winylach ukazują się czesto numery, które na maxi CD wyjść mają dopiero za pół roku. I okazuje się, że da sie na tym zrobić kasę. Sklepy takie prosperują świetnie, maja bezposrednie kontakty z wytworniami, a plyt sprzedaje sie sporo. Podobnie było z ITALO DISCO.
Zaś klipy byly robione do tych numerów, ktore braly w dystrybucje duze koncerny takie jak Ariola, z zamysłem zrobienia z tego wielkich hitów. Ci co się nie załapali pozostawali ze swoim przebojem w kręgu DJów i dyskotek, ewentualnie na lokalnych listach przebojów, zaś tacy jak Farina czy Turatti, którzy dotarli ze swoim produktem do Niemiec, zrobili miezynarodową kariere. Ale to tylko kwestia przypadku, układów, mediów - równie dobrze ogromnym przebojem mógł być numer Mister J wykonawstwa Kris Tallow, ale nie był. Grali go we Włoszech ale do szrszej publiczności w latach 80 nie dotarł, odkryty przez reszte świata został dopiero w latach 90 :)

i tu pytanie - czy warto? hmmm, w zasadzie póki się tego nie usłyszy, trudno krytykować. masz rację, trzeba szukać...

Warto. Naprawdę warto. Sporo jest fajnych nagrań, które nie dotarły do nas bo były wydane w małej, niezależnej wytwórni.

tutaj tkwi problem i źródło mojego pytania. po pierwsze - NIE TRAKTUJĘ ITALO JAKO CZEGOŚ GORSZEGO, Rafalo !!!! przeciez nic takiego nie napisałem. natomiast muzykę graną w klimatach BEZPOŚREDNIO branych z rock'n'rolla można usłyszeć nadal. tego nie da się powiedzieć IMHO o italo-disco.

I tu zaprzeczasz samemu sobie, twierdząc, że italo umarło, zaś rock'n'roll nadal żyje w takiej czy innej formie. Owszem rock'n'roll nadal życje ale jest inny od tego z lat 50, tak samo jak żyje Italo Dance. Oba gatunki wyewoluowały, bo:
1. dziś inaczej się nagrywa muzykę, są cyfrowe urządzenia o których nie śniło się ani w latach 80 a już napewno nie w latach 50. To narzuca nowe brzmienia, efekty itp
2. słuchacz wymaga czystych, bezszumowych, skwantyzowanych, zsynchronizowanych produkcji
Taki punktów możnaby wymieniać jeszcze dużo.

przecież archeolodzy wciąż znajdują nowe tematy do dyskusji, a nikt nie sądzi, że dinozaury nadal żyją na ziemi - jaszczurka to już nie potulny 10-tonowy dino ;) tak definiuję SKOŃCZONOŚĆ italo.

Zależy jaka jaszczurka :) Bo np aligator to całkiem spora jaszczurka jak na mój gust.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: di@blo 04-07-2004 14:07:34
mnie lepiej nie pytaj, bo ja juz teraz sie smieje do rozpuku :)...
di@blo


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 04-07-2004 14:07:10
heh, zapewne to ja cie, diablo, czyms rozsmieszylem :)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: di@blo 04-07-2004 14:07:02
moge tylko dodac jedno: jaszczurki nie sa spokrewnione z dinozaurami ! to plazy !
a dinozaury najblizej sa powiazane (choc wyda ci sie to smieszne byc moze) z domowymi kurami....to ptaki pochodza od gadow, niestety :)
tak samo tez sie orientujesz w italo, a zabawiasz sie w osadzanie tego, co nie znasz.
tak na boku: nic dziwnego, ze jestes taki niedobobicianapoluitalodiscoieurodance w kaletach. tam pewnie nikt poza toba nie slyszal nigdy tego terminu (nazwy).
di@blo
u mnie w piekle tez jestem kozak :).


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: di@blo 04-07-2004 14:07:50
never, my darlig !
za to gijon....ten to ma zdolnosci...he he he
di@blo


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: di@blo 04-07-2004 14:07:48
dalig=darling....sie juz gubie na calego...
di@blo


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 04-07-2004 14:07:47
Ups


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: AXIS Records 04-07-2004 14:07:10
Panowie,

Oczywiście, że Italo nie umarło. W kawałkach Gigi d'Agostino czy remiksach Gabry Ponte (np. Julia) wyraźnie słychać Italo, przynajmniej jeśli chodzi o wokal. Po prostu teraz gra się dużo szybciej i twardziej...

Space (nazwijmy z grubsza, że to instrumentalne Italo) ma się całkiem nieźle, jak na gatunek obecnie undergroundowy i niszowy. Rocznie wychodzi 4-6 nowych płyt w tym gatunku. A będzie wychodzić więcej.... ;)

Nie ma żadnego problemu ze stworzeniem nowych kompozycji Italo Disco. Powiem więcej, takie próby były i są podejmowane przez wykonawców Space, np. przez Marco Rochowskiego. Nie mogę z oczywistych względów podać szczegółów, linków, itp.

Z moich wstępnych rozmów z dystrybutorami wynika, że czekają aż ktoś się odważy. Rynek jest (Niemcy, Belgia, Holandia). Nowe dokonania Modern Talking (cokolwiek by nie mówić o Bohlenie) "otworzyły" rynek na Italo.

AXIS zawsze planuje na krok do przodu. Myślimy nad czymś takim...
Problem rozbija się o znalezienie dobrego męskiego i żeńskiego wokalu. Chodzi o ludzi, którzy potrafią śpiewać po angielsku przynajmniej tak dobrze jak Włosi :))

Może coś się wyklaruje w przyszłym roku. Dla dociekliwych: myślimy o czymś takim jak Radiorama (tzn. duet męsko-damski).

Pozdrawiam,

Maciej R.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Gjon 04-07-2004 21:07:02
di@blo napisał:
> moge tylko dodac jedno: jaszczurki nie sa spokrewnione z
> dinozaurami ! to plazy !

no nie sa, ale jakoś z kurami ten przykład by się OBRAZOWO rozwalił.

> tak samo tez sie orientujesz w italo, a zabawiasz sie w osadzanie tego,
> co nie znasz.

daję inny punkt widzenia. powtarzam - italo to dla mnie muzyka. to mi wystarcza...

> tak na boku: nic dziwnego, ze jestes taki
> niedobobicianapoluitalodiscoieurodance w kaletach. tam pewnie nikt
> poza toba nie slyszal nigdy tego terminu (nazwy).

w zasadzie wali mnie, że obraziłeś ludzi z kalet - mieszkam tu od paru lat bez szczególnych uczuć "patriotycznych" do tego miasta.  natomiast mam Ci za złe, że Twój czarci łeb nie załapał kontekstu całości lub ma go w  dole futra, bo chce błysnąć swym niemieckim dowcipem.

> di@blo
> u mnie w piekle tez jestem kozak :).

akurat na Ciebie di@blo w dyskusji nie chciałem trafić - no ale wlazłem jednak i... w zasadzie niczym Ci nie podskoczę, bo na italo na pewno nie znam się tak jak Ty, a i bystrzak ze mnie żaden. pech po prostu - di@blo happens ! ;)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Gjon 04-07-2004 21:07:08
di@blo napisał(a):
> za to gijon....ten to ma zdolnosci...he he he

wytłumacz ten sarkazm. jeśli Ci się chce oczywiście, a zakładam, że to lubisz, więc... ;)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: di@blo 04-07-2004 21:07:39
to zle zakladasz, bo nigdy nie lubilem sie tlumaczyc :)
rozsmieszylo mnie, a nawet doprowadzilo do lez twoje podejscie do tematu italo....rafalo dosc jasno przyblizyl ci kwestie i wlasciwie niewiele do tego moglbym dodac....
a w sprawie dinozaurow sie wypowiedzialem, zerknij tylko powyzej, a bedziesz mial wszystko jak na dloni/ to samo dotyczy sprawy pozycji eksperta w twoim miescie :)
di@blo
nie podchodz zbyt zagorzale do tematu, bo nie ma wlasciwie o co kopii kruszyc :)
pozostales juz sam na placu boju :)
d.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Gjon 04-07-2004 22:07:23
AXIS Records napisał(a):
> [...] Z moich wstępnych rozmów z dystrybutorami wynika, że czekają aż
> ktoś się odważy. Rynek jest (Niemcy, Belgia, Holandia). Nowe
> dokonania Modern Talking (cokolwiek by nie mówić o Bohlenie)
>  "otworzyły" rynek na Italo.

i to jest baaaaardzo dobra wiadomośc, choć boję się, że na oczekiwaniu może się zakończyć. może jakaś składanka z nowymi pomysłami na wyczucie rynku... ?

ps. no zapomniałem o space, bo go w zasadzie nie słucham, ale to rzeczywiście dobry argument za "przetrwaniem" italo.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Maverick 20-10-2005 22:10:37
Wiele prawdy padło w tym watku. Ja tylko od siebie dodam ze to raczej  epoka kreuje style muzyczne a nie style muz. kreują epokę. Italodisco bylo jednym z wielu nurtów ktore powstaly w latach 80. W zadnym gatunku muz. nie ma tak aby trwał przez iles tam lat i nie mutował. Dla nas fanów - wiadomo ze szkoda ze italo w swojej oryginalnej formie juz nie istnieje ale sa zespoly ktore coraz czesciej zaczynaja odwolywac sie do wlasnie tych klasycznych brzmien jakie znamy z lat 80 (np. Systems In Blue). To powoduje ze ID is still alive, choc i tak bez wzgledu na wszystko, zawsze bedzie dla nas ALIVE - jest jeszcze wiele wiele perełek nieodkrytych. Napewno nam nie zabraknie roboty w "archeologii" epoki 80's.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Italotomi 21-10-2005 09:10:21

Witam! tak jak powiedzial Maverick jest duzo nie odkrytych nagran i roboty nam nie zabraknie poniewaz chyba nie ma takiej osoby ktora ma wszystko. A z mojej strony
mysle ze mozna sie martwic juz nie o sama muzykez tamtych lat ale o to ile jeszcze czasu tacy jak my bedziemy w stanie podtrzymac pamiec o niej i co sie stanie jak takich ludzi jak my i wielu innych zabraknie bo przeciez na mlode pokolenie jak widac po dzisiejszych stylach muzycznych jej juz nie przekazemy:)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Berto 21-10-2005 10:10:55
Ze swoich doświadczeń wiem że Italo Disco to kopalnia przebojów które ciągle odkrywam na nowo lub też poznaję całkiem nowe utwory o których nawet nie miałem zielonego pojęcia .Nowi wykonawcy kontynuują ten nurt czego świadkami jesteśmy co chwilę.Dla mnie Italo Disco nigdy się nie skończy tyle jeszcze płyt jest do odkrycia :) że życia pewnie braknie .


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Motyl 21-10-2005 13:10:54

Panowie (i Panie!) , czy juz naprawdę zupelnie zapomnieliscie, jak wygladała muzyka na przełomie lat 80-tych i 90-tych ?
Przecież śmierć/upadek/schyłek (jak kto woli)  italo-disco mozna bardzo jasno i wyraźnie określić na właśnie przełom lat 80-tych i 90-tych.
To, że z italo-disco ewoluowaly inne style, jak eurobeat, nie przeczy chyba temu, ze jednak można okreslic cos takiego, jak upadek I-D ? Bardzo konkretnie można tu podać nawet rok - 1990.
Pewnie, ze w naturze nic nie ginie ,i italo -disco zewoluowalo w inne style. Ale twierdzenie, ze italo-disco nigdy nie umarło ,to takie samo gadanie ,jak np. to ze autralopitek nie wyginał i zyje do dziś , tylko zewoluowal do homo sapiens.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Motyl 21-10-2005 13:10:09

...po prostu roznica miedzy tym, co bylo określane jako klasyczne italo-disco ,a nowymi produkcjami w stylu Black Box, Ice MC itp.  - była zbyt ogromna i skokowa!


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Motyl 21-10-2005 14:10:09

... i jeszcze jedno - widzę, ze wątek przeczytano az ponad 400 razy - natomiast NIKT nie odważył się choc czesciowo polemizowac z Rafalo i Diablo ?!
Czy może rzeczywiscie wszyscy jak jeden uważacie ,ze italo nigdy nie umarlo ?
Proszę mi zatem podać jakies (ale choć trochę znane) utwory italo-disco z lat 91,92,93,94...albo przynajmniej bardzo zblizone do ID?
Idac tym tropem ,to i diznozaury nigdy nie wymarly - a tylko "ewoluowały"!!!


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 21-10-2005 14:10:14
Motyl, naprawdę chcesz przykładów?????


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Motyl 21-10-2005 14:10:46

a chcę, chcę - nie przypominam sobie bowiem ani jednego kawałka italo-disco z lat-91-94 :-)
Chodzi mi o produkcje choć trochę znane.
Moze to tylko ja mam jakieś zaniki pamięci ? :-)
Aha, faktycznie w 1993 czy 1994 r maly come back zrobil Savage - "Don't You Want Me"...Typowy euro-dance :-)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Maverick 21-10-2005 19:10:58
Jak mozna podac znane tytuły ID w r. 91,92,93,94 skoro nurt zaczał wygasac w 1988r?? Pytanie nie bardzo ma sens. Italodisco jako nurt wygasł w czasie, natomiast nie wygasł w sercach fanów. To jest roznica dlatego Twoje wywody Motyl są niepoprawne :).


Tytuł:
Wiadomość wysłana przez: Motyl 21-10-2005 19:10:07


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Motyl 21-10-2005 19:10:08

Maverick napisał(a):
> Jak mozna podac znane tytuły ID w r. 91,92,93,94 skoro nurt zaczał wygasac w 1988r?? Pytanie nie bardzo ma sens. Italodisco jako nurt wygasł w czasie, natomiast nie wygasł w sercach fanów. To jest roznica dlatego Twoje wywody Motyl są niepoprawne :).

Masz w 100% rację Maverick, oczywiscie! Jednak z tego co tu do tej pory wyczytalem, to jasno i wyraźnie wynikałoby, ze italo-disco nigdy nie umarlo ,a jedynie ewoluowało...
Przeciez Gjon zostal wrecz wyśmiany za swoje spostrzezenia - czy moze mi sie tylko wydawalo ? :-)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka 2005 ;)
Wiadomość wysłana przez: Gjon 21-10-2005 23:10:50
Rafalo napisał:
> Jest ciągłość i kontynuacja muzyki Italo. [...]
wyrywam to zdanie z większej całości, ale to przed nim głównie muszę pochylić głowę niewiernego tomasza, któremu dano Dowód: http://top80.pl/mboard/view.php?site=board&bn=board_pl&key=1126133853&first=480
wiem, mały ten dowód jak na wielkie teorie i przesuwanie spowrotem kontynentów gatunków muzycznych, ale tchnął on oddech słońca w gnijące już trzewia nadziei, zżerane oślizłymi robakami chociażby nowych produkcji M.Mareena.
nadal jednak swoich przekonań nie zmieniam - wszystko co napisałem wcześniej uznaję za logiczne. dzięki Motyl za słowa otuchy i głos rozsądku :)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Cesar 22-10-2005 00:10:29

masz rację że go wyśmiano a przy okazji tym wyśmiewaniem zachęcono innych do ożywionej dyskusji na ten temat, no ale jak można przeciwstawić się takim tuzom italo disco ?
gjon, trzymaj się chłopie, głowa do góry   :)
poz.........................


Tytuł: Do Gijona !
Wiadomość wysłana przez: ITALOFAN-ATIC 22-10-2005 14:10:38
Czesc - i ja sie dolacze do tego watku ale wczesniej mam pytanko do Ciebie ile masz piosenek w swoich zbiorach i jak dlugo je zbierales ?????


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka 2005 ;)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 22-10-2005 16:10:28

ano gijon, tak sie znasz wlasnie....nawet sam mike mareen by sie w grobie przewrocil (gdyby umarl :)), a co dopiero zwykli zbieracze jego muzy.
mike mareen nigdy nie zaliczal sie do nurtu italo-, tylko eurodisco (to niewielka roznica dla niektorych uszu, ale zawsze).
tak wiec "oddech slonca chyba oleje twoje gnijace trzewia nadzieji" cieplym moczem, a "oslizle robaki" poprawia to czym innym. :)
dj el di@blo


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 22-10-2005 16:10:31

oj Motyl, Motyl...
tak samo, jak tow. Lenin jest wiecznie zywy, bo jego idee jeszcze nie wygasly, tak samo tez I-D dopoty zyje, dopoki my wszyscy sie tym interesujemy, sluchamy i rozmawiamy o tym.
co zas do australopiteka, to musialbym najpierw obejrzec twoje zdjecie i orzeczenie twojego dochtora :), na podstawie tego co piszesz, smiem watpic, czy rzeczywiscie australusow juz nie ma heehehheeeee (a joke).


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 22-10-2005 16:10:08

no prosze, sloneczko zwyciestwa juz blyska zza chmur....
tyle osob to przeczytalo i NIKT sie nie odwazyl.
bo Raf i di@blo bijom i obrazajom pewnie heheheee
a nie pomyslales o tym Motyl, ze byc moze wiekszosc czytelnikow zwyczajnie sie z nami zgadza ? jesli tak, to po cholere maja pisac ??? :)
co do dinozaurow, to rzeczywiscie sie wyewoluowaly, idz do kurnika i popatrz na ich potomstwo !
to samo z italodisco....wlacz radio i posluchaj uwaznie, jak wiele muzykantow czerpie garsciami z klasyki I-D
a najlepiej, to se przenies radio do kurnika, polaczysz obie ewolucje i zaoszczedzisz czas. bedziesz go mial wtedy wiecej na pisanie twoich referatow, ktore w miedzyczasie zaczalem traktowac jak lektury obowiazkowe heheeheeee (a joke)
pozdrawiam
dj el di@blo


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka (do cesara)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 22-10-2005 16:10:04
o jakich tuzach italodisco wspominasz ?


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Robert_Lato 22-10-2005 19:10:22
Poczytałem sobie wypowiedzi i hmmm... Sprawa nie jest prosta... przynajmniej dla mnie :)

Z jednej strony zgadzam się ze stwierdzeniem, że stare, dobre Italo Disco wygasło. Zresztą jego następstwem był eurobeat i italo dance, a niektórzy będą twierdzić nawet, że niektóre nagrania eurodance'u z lat 90 - 96 przypominają w swoim brzmieniu Italo (i nie twierdzę, że zbytnio się mylą). 

Wszystkie nazwy niemniej jednak nie zawierają w nazwie disco a pozostałe nawet nie posiadają w nazwie Italo. Stąd wniosek jest prosty - ITALO DISCO przeszło do chlubnej historii i nie zmienia tego fakt, iż niektórzy wykonawcy czerpią z tego gatunku w nowych produkcjach po dzień dzisiejszy. (CZERPIĄ - TO NIE ZNACZY, ŻE TWORZĄ CZYSTE ITALO LAT 80-TYCH).

Oczywiście nie możemy brać pod uwagę coverów nagrań Italo z lat 80-tych, które szczególnie w latach 2000 - 2005 ale i wcześniej pojawiały się i pojawiają jak grzyby po deszczu (owszem są to nagrania z tych lat, ale z nowym brzmieniem, czasem nie bardzo kompatybilnym z oryginałami i nie za bardzo przypominającym - no może poza refrenami i słowami - produkcje oryginalne).

Nagrań nawiązujących do starego brzmienia jest moim zdaniem bardzo niewiele... a dodatkowo możnaby było i w nich sprzeczać się czy reprezentują Italo czy Eurodance.

Ogólnie muzyka po roku 2000 nie za bardzo jest w moim guście, choć trzeba przyznać, że są nagrania, które lubię i posiadam w swoich zbiorach. (i to nie tylko Bohlena - tak na marginesie).

Z drugiej strony jednak, jeśliby rozpatrywać ewoluowanie muzyki to musimy uznać, że nadal Italo jest wśród nas. (dot. to czerpania z nagrań lat 80-tych tego gatunku i coverów *).

Jak napisał zatem djeldi@blo nie ma o co kopii kruszyć.

Najważniejsze jest to, że muzyka Italo nadal ma pokłady muzyczne, które bedą wykorzystywane jeszcze przez lata, a z drugiej strony co chwila wypływają nowe (czyt. nieodkryte wcześniej) nagrania tego gatunku.

Jeśli miałbym odnieść się do ilości nagrań to napewno jest to zbiór zamknięty - ale zamknięty (zaryzykuję stwierdzenie) w kilku 1000000-nach egzemplarzy (gdzieś tam się w końcu kończy, ale na pewno nie my, za naszego życia zakończymy odkrywanie tego zbioru).

Jednego mogę zazdrościć Italomaniakom... i zazdroszczę.

Zbiór nagrań Bohlena (choć przecież olbrzymi i z całą pewnością powiększany sukcesywnie przez Niego) to jednak ma swój koniec o wiele wcześniej (objętościowo) niż Italo (w końcu jak napisał Rafał tygodniowo wychodziło około 200-300 pozycji, a myślę że nawet więcej).

Jak zdobędę ostatnią płytę z utworem Bohlena pozostanie mi tylko to co tworzy teraz... Italomaniacy jeszcze przez kilka pokoleń nie będą mieć wszystkiego... i tego można zazdrościć.

Podsumowując - zgadzam się z gjonem i Motylem, że dobre, powtarzam STARE Italo disco (tak chciałbym zrozumieć jego wypowiedź w pierwszym otwierającym poście) istnieje wyłącznie w kilku pozycjach rocznie *, a wiec praktycznie prawie wcale... (choć ponoć lepszy rydz niż nic).

Zgadzam się również z pozostałymi, że nie odkryjemy wszystkiego nawet za naszego życia z muzyki lat 80.

Zgadzam się w końcu i z Rafałem i djeldi@blo oraz podzielającymi Ich zdanie, że muzyka Italo istnieje po dzień dzisiejszy - choć nie w takiej formie jak niegdyś (co wynika z tego co napisałem przy "*").

A czy to dobre ewoluowanie czy nie to temat na zupełnie odrębną dyskusję :)

Pozdrawiam wszystkich.

Robert.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka (do Roberta_Lato)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 22-10-2005 22:10:32

rzucam ci darmowy pomysl : zrob mix rzadkich remixow d.b. i m.t, tego jeszcze nigdy i nigdzie nie bylo, po co powielac pomysly innych ?
badz pierwowzorem !
:)
trzymam ew. kciuki, jesli sie zdecydujesz :)
dj el di@blo


Tytuł: to-samo-do-nowa
Wiadomość wysłana przez: Gjon 22-10-2005 22:10:20
poruszyłem w pierwszym poście z wątku tak naprawdę tylko 2 sprawy. dla mnie:
1. italo (rozumiane w sposób równie otwarty jak np. gusta ludzi odwiedzających wtedy domenę italo.top.pl) to gatunek zamknięty, lecz wciąż jeszcze nieodkryty w pełni
2. sporo ze świeżo poznanych przeze mnie wówczas (i obecnie) rzeczy z tego "zbioru" to zwykłe muzyczne pasztety niewarte specjalnej uwagi, lecz posiadające na pewno wartość kolekcjonerską.

ad1. jak zawsze wszystko grzęźnie w definicjach gatunku. kto jeszcze wierzy, że usłyszymy kiedyś płyty z piosenkami (liczba mnoga!) tak zaaranżowanymi i zagranymi jak dajmy na to "Desire" Radioramy czy "Only You" Savage'a? czasy się zmieniły, muzyka sie zmieniła, definicje również, ale nie o ewolucji chciałem mówić. muzykę trudno, ba! niesposób równo "pokroić" na epoki i rodzaje, ale minęła ponad dekada od lat osiemdziesiątych i własnie ten długi czas ułatwia wyznaczenie pewnych wyraźnych granic (jadąc już na kobyle Mareena - płyty Mareena "Dance Control" oraz "Darkness and Light").

ad2. punkt pierwszy miał być tylko wstępem do właściwej kwestii z tego posta - jak głęboko się pogrążać w sięganiu po nieodkryte, by nie uwalać się gnojem ? nie dotyczy to oczywiście tylko italo/euro disco. jak oceniać coś co wydaje się przecież bezcenne z dzisiejszego punktu widzenia, ale i może być jakąś popłuczyną muzyczną z tamtych lat, którą ktoś wywalił na dno szafy ?


Tytuł: Panowie dyskutanci :) powiem ja tak
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 22-10-2005 22:10:48

Są dwie szkoły.

Jedna to ta, którą reprezentuje Motyl. Czyli, że italo umarło. Ale oczywiście odnosi się to do nagrań ściśle w stylu Valerie Dore, Savage czy Joe Yellow, czyli, że dziś takich już nie ma. No nie ma, ale czy to italo disco umarło, czy tylko jego "ejtisowe" brzmienie?
Na logikę, czy w ogóle jest ktoś z was w stanie sobie wyobrazić robienie identycznego brzmienia przez 20 lat? Bzdura. A jednak można się rozwijać nadal uprawiając tę samą muzykę.
OBALAM TĘ SZKOŁĘ przytaczając choćby najprostszy przykład: grupa Scotch. Porównajcie sobie utwór "Disco Band" (1984) oraz "Man To Man" (1987). Dzielą te nagrania prawie 4 lata, oba tej samej kapeli, tych samych producentów, a jakże inne, jakże ogromny postęp zarówno w realizacji dźwięku, użytych brzmieniach czy samym sposobie aranżacji wokalu. Oba nagrania to najczystsze ITALO DISCO, które również w latach 80 ewoluowało. A więc mamy dowód na ewolucję ITALO DISCO.

Pewnie Maverick znowu posądzi mnie o prześladowanie, ale jak czytam tak pewne siebie wypowiedzi, że "italo disco umarło w 1988 roku" to pytam: Gdzieś to wyczytał człowieku???? Skąd u Ciebie taka nieznosząca sprzeciwu pewność tej daty?




Druga szkoła to wcześniej już opowiadający się za nią podany przeze mnie argument wskazujący na ewolucję muzyki, każdego dowolnego stylu. Wielu producentów Italo disco z lat 80, pozostało w branży, nadal tworząc melodyjne, wokalne piosenki do tańca. Nadal na ten sam rynek, tymi samymi sposobami produkowane piosenki, tymi samymi kanałami dystrybucji puszczane w obieg. Z roku na rok zmieniały się jedynie brzmienia stopy, klawiszy, basu itp. Nuty i sposób patrzenia na muzykę pozostał identyczny.

I ja opowiadam się za tym, że ITALO DISCO istnieje i żyje do dziś w formie dopasowanej do potrzeb rynku. Jedynie termin DISCO w latach 90 wyparło nazewnictwo "dance". Disco jednak wróciło do łask już w 1998 roku i z wielką dumą funkcjonuje do dziś, również w muzyce klubowej.

Ostatnio wielokrotnie spotykałem się ze Spychalattim i miałem możliwość przejrzenia jego płytoteki.

PANOWIE!!! Nawet się Wam nie śniło, jakie w latach 90 i dziś powstają nagrania we Włoszech. Wciąż produkowane przez tych samych ludzi i wydawane przez małe, włoskie, niezależne wytwórnie. Sam byłem w przeogromnym szoku.

Nazwa EUROBEAT powstała na dalekim wschodzie i tylko i wyłącznie z myślą o tymże rynku. Pewnie nie wiecie, że funkcjonowała tam już od 1985 roku a określano tym mianem nagrania nie tylko włoskie ale również niemieckie (Grant Miller, Fancy, Modern Talking), brytyjskie (Sinitta, Kylie Minogue, Shooting Party), hiszpańskie (David Lyme, Daydream) ... generalnie europejskie. To tylko w głowach Polaków i za cholerę nie mam pojęcia skąd wzięło się uparte twierdzenie, że Euro Beat to późne italo. Skąd zatem u Was mądralińskich data: 1988????

A teraz kilka przykładów z kolejnych lat na typowo dyskotekowe, melodyjne nagrania, które bezczelnie określam mianem TYPOWEGO italo disco:
1988 Joe Yellow - RUNNER


1989 Robert Camero - LADY SURPRISE

1990 Susanne Meals - FOREVER

1991 Cybil Cross - SOMEDAY AND THEN SOME

1992 Ken Laszlo - MARY ANN

1993 The Corporation - YOU'RE MY MAN

1993 883 - SEI UN MITO

1993 Co.Ro - FOR YOUR LOVE

1994 Savage - DON'T YOU WANT ME



czy mam wymieniać po kolei wszystkie lata aż do współczesnych????



Zaś motyw, że italo disco przetrwało do dziś dzięki nam pozostawiam bez komentarza, bo to przecież oczywiste.

PS. Rock'n'Rolla, Big Beat czy Bluesa gra się do dziś. Czy brzmi on dziś tak jak w latach 50 i 60? Za cholerę nie, a jednak sie go gra. Analogicznie jest z italo disco.





Oczywiście to tylko moje zdanie. Ale jak ktoś chce polemizować to proszę o konkretne argumenty :)



pozdrówka



Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka (do djeldi@blo)
Wiadomość wysłana przez: Robert_Lato 23-10-2005 01:10:02
Witaj

Pomysł pewnie byłby dobry gdyby nie 3 kwestie...

1. zrobienie mixu z rzadkich remixów MT czy Bohlena inaczej z wersji już przez kogoś, kiedyś zrobionych i wykonanych również ociera się o powielanie i tworzenie zawartości ze schematów już stworzonych.

2. zrobienie mixu z nagrań rzadkich Bohlena czy Modern Talking również jest pomysłem nie nowym... i wielokrotnie już wcześniej eksploatowanym... (i tak megamixu niepublikowanych wcześniej nagrań Bohlena jaki wrzucił Brink nikt nie przebije) :)

3. By nie powielać schematów i pomysłów innych, trzeba by było samemu coś napisać czy skomponować (a i tak zawsze ktoś może przyczepić się, że ten dzwięk jest powieleniem z tego nagrania, a tamten z innego...)

Przyznam, że:

1. Robienie czegoś co istnieje w kilkunastu lub kilkudziesięciu wersjach (albo i więcej) jest bez sensu (bo i cóż można więcej zrobić...? tu dodać pitu pitu, tam jakiś werbelek, gdzieniegdzie pianinko czy gitarkę, a na koniec kilka wybuchów i sampli, wplatając w to kilka jingli...

2. Moje kompozycje, jakie gdzieś tam i kiedyś powstały czekają na swój czas... a może nie doczekają się wcale... kto wie... ;)

3. Obecnie już dawno przestałem zajmować się instrumentami muzycznymi (kończyłem min. szkołę muzyczną) i już od jakiegoś czasu nie bawi mnie granie na nich... na marginesie dyskoteki skończyłem grać w latach 95-96... kiedy to musiałem zająć się innymi sprawami i pracą w swoim zawodzie... W związku z czym z muzyką i tworzeniem jej nie za wiele już mam wspólnego.


Reasumując - pomysł może i dobry... :) ale powielający mimo to schematy jakie ktoś już kiedyś robił, robi i robić będzie.

Nie da się nie powielać... stąd, jak zespół chce zaistnieć na rynku muzycznym to najprościej jest wziąźć na warsztat przebój z roku n-tego i scoverować. (w 80 % sukces murowany ;) ).

Dlatego raczej nie zdecyduję się - choć podobno "nigdy nie powinno się mówić nigdy" ;)

Jeśli chodzi zaś o to, co napisałem nt. "Italo - zamknięta epoka" to były w nim zawarte tylko i wyłacznie moje przemyślenia i moje zdanie na ten temat - nie powielające (mam nadzieję) innych wypowiedzi, a jedynie pokazujące, że tak naprawdę to obie strony mogą mieć rację - zaś wszystko zależy od punktu patrzenia... :)

Dzięki jednak za próbę pomysłu z Twojej strony - pozdrawiam Cię serdecznie Mistrzu ciętej riposty ;) i dzięki za wiarę w moje możliwości - Robert.


Tytuł: Re: Panowie dyskutanci :) powiem ja tak
Wiadomość wysłana przez: Maverick 23-10-2005 06:10:28

Rafalo napisał(a):
> Pewnie Maverick znowu posądzi mnie o prześladowanie, ale jak czytam tak pewne siebie wypowiedzi, że "italo disco umarło w 1988 roku" to pytam: Gdzieś to wyczytał człowieku???? Skąd u Ciebie taka nieznosząca sprzeciwu pewność tej daty?
No coz....trzeba by bylo znow sie klocic.Ale moze nie. Odpowiedz jest prosta: 1988 dlatego ze to byl ostatni rok kiedy robiono takie brzmienia jakie znamy z lat wczesniejszych. Natomiast od 89 widac ze stala sie modna rąbanka, bpm zwiekszono itp.
> A teraz kilka przykładów z kolejnych lat na typowo dyskotekowe, melodyjne nagrania, które bezczelnie określam mianem TYPOWEGO italo disco:
> 1988 Joe Yellow - RUNNER

>
> 1989 Robert Camero - LADY SURPRISE
>
> 1990 Susanne Meals - FOREVER
>
> 1991 Cybil Cross - SOMEDAY AND THEN SOME
>
> 1992 Ken Laszlo - MARY ANN
>
> 1993 The Corporation - YOU'RE MY MAN
>
> 1993 883 - SEI UN MITO
>
> 1993 Co.Ro - FOR YOUR LOVE
>
> 1994 Savage - DON'T YOU WANT ME

Jesli eurobeat, eurodance nazywac kontynuacja italodisco to sa to dobre przyklady. W innym przypadku nie wiem czy ktos sie z Toba zgodzi.


Tytuł: Re: Panowie dyskutanci :) powiem ja tak
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 23-10-2005 11:10:35

Właśnie w tych przykładach niewiele jest rąbanki euro beatowej.
Posłuchaj sam.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka (do djeldi@blo)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 23-10-2005 11:10:28

mistrz cietej riposty.....heheheeee, oj pochlebco laskawy, trafiles w moj czuly punkt :)
poprzestane na podziekowaniach i pozdrowieniach :D
dj el di@blo


Tytuł: Re: Proponuje sondę! !!!!
Wiadomość wysłana przez: Motyl 23-10-2005 12:10:45

Niestety tylko jeden przykład jest dobry - Suzane Meals "Forever" ,ale to rok 1990, a chodzilo mi o lata 91-94...
Pozostale nagrania byly prawie zupełnie nieznane , poza Savage. To juz jednak i tak typowy eurodance moim zdaniem :-)
Nawet jednak gdyby przyjać, ze to wszystko to kontynuacja i ewolucja...to jak mozna odniesc sie z tym do faktu, ze w złotych czasach 1983-1988 powstawalo kilkaset nagrań italo/euro-disco tygodniowo ?! Czy w 1991r i potem - nadal powstawaly takie ilosci italo-disco (przyjmijmy ze juz w nowym brzmieniu nawet) !?
Czy ukazywaly sie składanki "Italo-disco " z nowymi nagraniami w latach 1991 i potem...? Moze cos przegapilem ? :-)
Czy na przelomie lat 80-tych i 90-tych nie nastąpila gwałtowna zmiana aranżacji w muzyce tanecznej ?
I jeszcze jeden argument - po 1989r ogromna wiekszość wykonawcow italo/euro-disco zniknęła na zawsze (nie licząc coverow i nowych wersji)!
Musieli zniknac, bo trudno byloby wytlumaczyc, że nagle Valerie Dore od teraz bedzie nagrywać kawalki w stylu house (moze takie jak Black Box na przyklad) :-)
Zresztą ,gdyby italo-disco faktycznie nie zniknęło, to nie wycofywano by tego terminu z użycia ?! Mimo, ze "Disco band" i "Man To Man" dosc znacznie sie róznia ,to jednak nadal jest to ten sam styl : italo-disco...Trudno jednak byloby wciskac ludziom, ze Black Box i Ice MC to tez italo-disco :-) Kazdy chyba czul tę różnicę doskonale juz wtedy - ze cos sie skonczyło, a cos nowego zaczęło...
Moim zdaniem to nie byla żadna ewolucja , tylko rewolucja.
Proponuje zrobic sondę : "Kiedy wg Ciebie skończylo się na rynku muzycznym (bo wiadomo ze nie w sercach fanow)  italo-disco" ?
1. nigdy sie nie skonczylo, tylko ewoluowalo w inne style
2. w 1988r
3. w 1989r
4. w 1990r
5. na przelomie lat 80-tych i 90tych
Zobaczymy, czy rzeczywiscie tylko 3 osoby myslą inaczej niz przedstawia to punkt pierwszy :-)


Tytuł: Re: Proponuje sondę! !!!!
Wiadomość wysłana przez: Lenin 23-10-2005 12:10:17

Ja uważam, że ID umarło i wybieram 1989r.
A co do Valerii i stylu house, to owszem, owszem Valeria wykonywała utwory w tym stylu. Przykład: Novecento i doskonały "I need love".


Tytuł: Re: Proponuje sondę! !!!! - na gównej stronie!
Wiadomość wysłana przez: Motyl 23-10-2005 13:10:13

Dzięki Lenin, ze chcialo Ci się zabrać glos w  tej sprawie!
Wiesz ,zawsze wydawalo mi sie to oczywiste, ze italo to muzyka z lat 83-89 ,ale jak wszyscy Ci mowia, ze czarne to białe...:-)
Tę sondę proponuję dac na glownej stronie ,zamiast bardzo juz starej poprzedniej.


Tytuł: Re: to-samo-do-nowa
Wiadomość wysłana przez: Motyl 23-10-2005 13:10:46

Gjon masz rację, i oczywiscie zgadzam sie z Tobą, że zarówno na składankach "The Best of Italo-Disco", jak i "I Love Disco Diamonds" - jest oprócz wspaniałych nagrań ,mnóstwo nagrań średnich, a także nawet i wręcz żałosnych.
Tylko zaślepieni fanatycy tego nie widzą, lub nie chcą widzieć.
Rownież trzeba miec wiele samozaparcia i niepopartego niczym konkretnym dziwnego przekonania,aby wmawiać sobie (i innym!) ,ze italo-disco nigdy nie umarło. I nie pomogą tu najbardziej nawet złośliwe docinki Diablo, czy argumenty Rafalo ,że to co wszyscy znamy jako danceeuro-dance, to jest italo-disco :-)
Gdyby to było ID, to by sie nazywało italo-disco ...a nie eurodance.


Tytuł: Re: to-samo-do-nowa (do Motyla)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 23-10-2005 13:10:10

moje docinki sa, jakie sa :)
inne nie beda, bo wtedy nie bylyby docinkami.
wspanialych, srednich i zalosnych nagran ma na koncie kazdy z nurtow muzyki, nawet klasycznej :)
tego nie widza zwlaszcza zaslepieni fanatycy, inaczej nie byliby fanatykami :)
cudze przekonania zawsze sa dziwne, wlasne za to normalne :)
kazdy komus cos wmawia, by przekonac do wlasnych racji, zachowujesz sie identycznie jak my, tylko twoja polaryzacja jest inna.
tylko, ze MY to widzimy, a TY starasz chyba tego niezauwazac.
i wreszcie problem z nazewnictwem :
italodisco stworzyl mikulski dla potrzeb marketingowych. poza europa nazywalo sie to eurodisco, a wszerszym rozumieniu wlasnie disco.
okreslenia eurobeat, hi-nrg czy ddr stworzono na rynki azjatyckie.
i tak, jak to nurtu disco zalicza sie poczatki tworczosci bobby'ego orlando, peter jaques'a czy bee geesow, tak tez tych ostatnich laczy sie z kierunkami pop czy nawet rock. kwestia interpretacji okreslen jest plynna, jak plynna jest muzyka dyskotekowa. bawiono sie (i bawi nadal) przy rocku, naszym italo, swedish-pop, disco-polo i dziesiatkami roznorakich podobnych kierunkow. chwytanie sie z uporem jakiejkolwiek formy okreslajacej konkretny styl, czy jakichs dat, majacych byc dowodem za czy przeciw powstania badz schylku tej czy innej muzyki jest indolencja skrupulatnych pedantow, ktorzy chetnie zamkneliby cos tak tchnacego wolnoscia , jak muzyka, w szufladki czy segregatory.
jesli cie to Motyl zbawi, to moge dolaczyc sie do twojego plebiscytu i oswiadczyc, ze italodisco skonczylo sie 19 listopada 1989, o 4tej 12scie po poludniu, na wschodnim stoku wzgorza Mounte Caballiero niedaleko Palermo, przy slonecznej pogodzie, temp. powietrza 26 stopni w skali Celsjusza, wody 21, predkosc wiatru 9 m / sek. poludniowo-wschodni....wilgotnosci powietrza niestety nie pamietam, sorry.
pozdrawiam cie moim kolejnym zlosliwym docinkiem :
zycze ci powodzenia Motyl 
dj el di@blo


Tytuł: Re: Proponuje sondę! !!!! - na gównej stronie!
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 23-10-2005 13:10:46

Motyl, masz taka ladna zone i synka....ze ci sie jeszcze chce w ogole jakies sondy robic ?
pozdrowienia dla calej rodziny od zlosliwego docinkarza
dj el di@blo


Tytuł: Re: Moje parę groszy...
Wiadomość wysłana przez: 23-10-2005 14:10:13

  Myślę, że początek lat 90tych stał się dla wielu symboliczną datą konca 'epoki italo' z paru powodów.
  Po pierwsze - z polskiego radia zniknęła jedyna ogólnopolska audycja (B.Fabiańskiego) poświęcona częściowo tej muzyce. Dla przeważającej większości fanów tej muzyki była ona wyłącznym źródłem informacji o tym co w niej się dzieje (bardzo wybiórczej, nie zawsze aktualnej i precyzyjnej ale cóż...).
  Po drugie - wchodzące na rynek nowe rozgłośnie (często wtedy jeszcze 'pirackie') wchodziły z nową muzyką - głównie rockiem. Jeśli grali dance to tą jego odmianę, która była wtedy najbardziej popularna wśród nowego pokolenia czyli house.
  Podsumowując te dwa punkty - chyba wielu osobom się wydawało (wydaje ?), że te utwory, które nadawały radio, telewizja to wszystko co się działo w muzyce. To nie zmienia się i w dzisiejszych czasach. Gdyby opierać swoją wiedzę na tym co prezentują ogólnopolskie stacje to mogłoby się wydawać, że obecnie interesujące rzeczy wydaje się jedynie w muzyce "czarnej" i pochodnych oraz w pop- rocku.O tym, że jest inaczej akurat bywalcy naszego forum powinni wiedzieć najlepiej.
Osoby, które nie opierały swojego kontaktu z muzyką 'italo' na przełomie lat 80/90 na audycjach radiowych (tak było jak sądzę z Rafalo i djeldiablo) mają zupełnie inne podejście do definiowania końca epoki w tej muzyce.
  Motyl - napisałeś Czy ukazywaly sie składanki "Italo-disco " z nowymi nagraniami w latach 1991 i potem...? Moze cos przegapilem ? :-) . Tak chyba przegapiłeś :-) bo ja pamiętam, że firma Snake's Music oprócz wydawania w tych latach (1sza połowa lat 90tych) serii klasycznych nagrań italo disco wydawała też serię z nowymi piosenkami podobnie postępowała firma Lion rec. oraz polska filia Discomagic. Co do definiowania: co jest 'italo' a co nie, to ja nie będę się w to zagłębiał - dla większości jak widzę jest to kwestia subiektywnej oceny. Mnie przekonał argument Rafalo z postscriptum:
Rock'n'Rolla
  Teraz odniosę się do głównego pytania z postu Gjona, o którym wczoraj przypomniał. Można by to skwitować prostym "na bezrybiu i rak ryba". Jednak małe 'ale' z mojej strony.W ostatnich latach poznałem sporo nagrań 'italo' z lat 80tych (oraz współczesnych), które mogę uznać za dużo ciekawsze od tych, które poznawałem wtedy na bieżąco - część z nich dzięki temu forum.Pamięć ludzka ma to do siebie, że lepiej pamiętamy to co dobre, jednak 'popłuczyny' moim zdaniem ukazywały się (i nawet stawały przebojami) już w latach 80tych.Dodam, że swoją znajomóść tematu opieram na sporo większej ilości nagrań niż te, które wyszły w ramach serii "I Love Disco Diamonds" i podobnych. Pozdrawiam - eMAR
p.s Co do sondy - traktuję 'italo' jako gatunek, nie jako epokę w muzyce więc w/g mnie nie jest to coś skończonego - dowolny współczesny wykonawca może stworzyć piosenkę opierając się na schematach tej muzyki: rytmice, aranżacji i sposobie śpiewania.
, Big Beat czy Bluesa gra sie do dzis. Czy brzmi on dzis tak jak w latach 50 i 60? Za cholere nie, a jednak sie go gra. Analogicznie jest z italo disco.


Tytuł: Re: Moje parę groszy...(poprawka - nie czytajcie powyższego))
Wiadomość wysłana przez: eMAR 23-10-2005 14:10:27

 Coś się źle wkleiło więc jeszcze raz:
  Myślę, że początek lat 90tych stał się dla wielu symboliczną datą konca 'epoki 'italo' z paru powodów.

  Po pierwsze - z polskiego radia zniknęła jedyna ogólnopolska audycja (B.Fabiańskiego) poświęcona częściowo tej muzyce. Dla przeważającej większości fanów tej muzyki była ona wyłącznym źródłem informacji o tym co w niej się dzieje (bardzo wybiórczej, nie zawsze aktualnej i precyzyjnej ale cóż...).
  Po drugie - wchodzące na rynek nowe rozgłośnie (często wtedy jeszcze 'pirackie') wchodziły z nową muzyką - głównie rockiem. Jeśli grali dance to tą jego odmianę, która była wtedy najbardziej popularna wśród nowego pokolenia czyli house.
Podsumowując te dwa punkty - chyba wielu osobom się wydawało (wydaje ?), że te utwory, które nadawały radio, telewizja to wszystko co się działo w muzyce. To nie zmienia się i w dzisiejszych czasach. Gdyby opierać swoją wiedzę na tym co prezentują ogólnopolskie stacje to mogłoby się wydawać, że obecnie interesujące rzeczy wydaje się jedynie w muzyce "czarnej" i pochodnych oraz w pop- rocku.O tym, że jest inaczej akurat bywalcy naszego forum powinni wiedzieć najlepiej.
Osoby, które nie opierały swojego kontaktu z muzyką 'italo' na przełomie lat 80/90 na audycjach radiowych (tak było jak sądzę z Rafalo i djeldiablo) mają zupełnie inne podejście do definiowania końca epoki w tej muzyce.
  Motyl - napisałeś Czy ukazywaly sie składanki "Italo-disco " z nowymi nagraniami w latach 1991 i potem...? Moze cos przegapilem ? :-) . Tak chyba przegapiłeś :-) bo ja pamiętam, że firma Snake's Music oprócz wydawania w tych latach (1sza połowa lat 90tych) serii klasycznych nagrań italo disco wydawała też serię z nowymi piosenkami podobnie postępowała firma Lion rec. oraz polska filia Discomagic. Co do definiowania: co jest 'italo' a co nie, to ja nie będę się w to zagłębiał - dla większości jak widzę jest to kwestia subiektywnej oceny. Mnie przekonał argument Rafalo z postscriptum:
Rock'n'Rolla, Big Beat czy Bluesa gra sie do dzis. Czy brzmi on dzis tak jak w latach 50 i 60? Za cholere nie, a jednak sie go gra. Analogicznie jest z italo disco.
 Teraz odniosę się do głównego pytania z postu Gjona, o którym wczoraj przypomniał. Można by to skwitować prostym "na bezrybiu i rak ryba". Jednak małe 'ale' z mojej strony.W ostatnich latach poznałem sporo nagrań 'italo' z lat 80tych (oraz współczesnych), które mogę uznać za dużo ciekawsze od tych, które poznawałem wtedy na bieżąco - część dzięki temu forum.Pamięć ludzka ma to do siebie, że lepiej pamiętamy to co dobre, jednak 'popłuczyny' moim zdaniem ukazywały się (i nawet stawały przebojami) już w latach 80tych.Dodam, że swoją znajomóść tematu opieram na sporo większej ilości nagrań niż te, które wyszły w ramach serii "I Love Disco Diamonds" i podobnych. Pozdrawiam - eMAR



p.s Co do sondy - traktuje 'italo' jako gatunek, nie jako epoke w muzyce wiec w/g mnie nie jest to cos skonczonego - dowolny wspólczesny wykonawca moze stworzyc piosenke opierajac sie na schematach tej muzyki: rytmice, aranzacji i sposobie spiewania.,



Tytuł: Male zestawienie dat dla porownania.(Italo&Euro Disco)
Wiadomość wysłana przez: ITALOFAN-ATIC 23-10-2005 16:10:32
19881000 OHMThe ClaimPlazaRecordsBelgium19881000 OHMYou're The OneBCM RecordsGermany19881000 OHMLove In MotionInfinityBelgium19891000 OHMA.G.N.E.S./Look AroundRainRecordsBelgium1988ALAN BARCKLAYDon't Let Me GoAsiaItaly1988ALAN BARRYTell Me The ReasonDiscomagicItaly1989ALAN BARRYVictim Of LoveTimeItaly1989ALAN ROSSCiaoMemoryItaly1988ALBERT ONEFreeboardMediaItaly1988ALEPHCheck It UpTimeItaly1988ALEPHFly To MeItaloheatGermany1989ALEPHBad PowerTimeItaly1989ALEXIA COOPERBoyEuroenergyItaly1990ALPHATOWNPower Of Magic/Hot StuffAsiaItaly1988AMADEUS LISZTLa Donna/Only TimeNight'n DayGermany1989AMADEUS LISZTThe Devil Wins/Derby/SprintZYXGermany1988ANDY ANDERSONFeel The FireMiattahGermany1989ANGELAngelMemoryItaly1990ANGELFollow Me/Take Me UpElectrolaGermany1988ANKIE BAGGERPeople Say It's In The Air/That's No ReasonSonetSweden1989ANKIE BAGGERWhere Were You Last NightSonetSweden1988ANNOUSCHKA RENZIRobot LoveChicGermany1988ARGENTINALet's Play Sexy GamesMemoryGermany1990ATRIUMJolly JokerTimeItaly1988AVALANCHEJohnny, Johnny Come HomeTeldecGermany1989AVALANCHEI Will Wait/My CherieTeldecGermany1991AVALANCHEYoung GunsEastWestGermany1988AXODRYYou(I'll See You In My Dreams)/SuspenseZYXGermany1988A.Y. (ALISON YASOU)More Than A DreamNight'n DayGermany1988BAD BOYS BLUEA World Without You (Michelle)CoconutGermany1989BAD BOYS BLUEA Train To NowhereCoconutGermany1990BAD BOYS BLUEHow I Need YouCoconutGermany1990BAD BOYS BLUEQueen Of HeartsCoconutGermany1991BAD BOYS BLUEJungle In My Heart/I Need A WomanCoconutGermany1991BAD BOYS BLUEHouse Of SilenceCoconutGermany1992BAD BOYS BLUESave Your LoveCoconutGermany1989BARRY LANEIn A Night Like This/WarningLaneSoundGermany1989BAZYKINA TWINSMoscow NightsChampagneGermany1988B. B. SALLYMelanie's MelodyZYXGermany1989BELEN THOMASPanamaSmashOneItaly1988BIAFRAPlay Our GameMagnumItaly1988BLUE SYSTEMMy Bed Is Too BigHansaGermany1988BLUE SYSTEMUnder My SkinHansaGermany1989BLUE SYSTEMLove Suite/Titanic 650604HansaGermany1991BLUE SYSTEMLuciferHansaGermany1989BODY HEATDon't Want Your Kisses Anymore/Heart…SizzleFrance1988BOYS NEXT DOORStop Watch Killer/Try This For SizeMetronomeGermany1988BRIAN ICEOver AgainMemoryGermany1989BRIAN ICEWalking AwayMemoryItaly1988BRIAN WELLMaybe I'm Crazy/More CrazyPolydorHolland1989CAESAR


Tytuł: Re: Male zestawienie dat dla porownania.(Italo&Euro Disco)
Wiadomość wysłana przez: ITALOFAN-ATIC 23-10-2005 16:10:04
No i kicha :(:(:( zrobilem caly alfabet do konca zajelo mi to z 2 godziny a przy wyslaniu wiadomosci urwalo na B -szkoda bo drugi raz nieche mi sie pisac a bylo duzo ciekawych dat - sorki .


Tytuł: Re: Moje parę groszy...(poprawka - nie czytajcie powyższego))
Wiadomość wysłana przez: Motyl 23-10-2005 18:10:32

..tak sie sklada ,ze mialem subskrybowane te winylowe  skladanki ze Snake's Music.
Moze i ukazywaly sie tam minimalne ilosci czegos, co na silę mozna by nazwac nowym italo-disco...Jednak jedyne nagranie w stylu ID ,które naprawdę bylo tam dobre -to "Forever" Suzane Meals. Tak to przynajmniej wszystko zapamietałem.
A italo-disco skonczylo sie juz, zanim zdjęto audycje B.Fabinskiego. BF zdazyl bowiem jeszcze nadawac takich wykonawcow, jak Ice MC, Black Box, Francesco Salvi, i wielu innych, ktorych nikt ani wtedy ,ani dzis nie zalicza do italo-disco.


Tytuł: Re: Male zestawienie dat dla porownania.(Italo&Euro Disco)
Wiadomość wysłana przez: Motyl 23-10-2005 18:10:42

Marku, ale nie wiem po co w ogóle umieszczasz rok 1988 i 1989 ?
Zasadnicza teza była bowiem taka: italo-disco umarło. Mniejsza o to kiedy, bo i nie sposob podac przeciez dokladnej daty, ale mozna przyjac, ze na poczatku lat 90-tych juz nie istniało .
Zapodaj Marku lepiej  lata 91-94 z nagraniami stricte italo-disco , ale bez eurobeatu jak Aleph ,Alphatown... i bez eurodisco w stylu BBB i Blue System. Duzo jest takich ? :-)
Jesli juz chcecie upierac sie przy ewolucji, to moim zdaniem italo-disco zdegenerowalo sie w eurobeat, i w mniejszym stopniu w niektore odmiany dance. Jednak zmiany byly na tyle duze, że powstaly nawet nowe okreslenia na te style. Mozna wiec mowic o smierci gatunku, czy nie ?  :-)


Tytuł: Re: Italo disco skonczylo sie w 89 roku
Wiadomość wysłana przez: NetManiak 23-10-2005 19:10:54
Przylaczam sie do osob, ktore uwazaja iz italo disco skonczylo sie pod koniec lat 80 tych, a momentem kulminacyjnym bylo pojawienie sie piosenki "Right On Time". Pamietam ten moment bardzo dokladnie, poniewaz przezylem go bardzo osobiscie - w tym czasie, wlasnie z powodu zmiany muzyki przestalem chodzic na dyskoteki. Nie moglem zniesc TOTALNEGO braku starych nagran i wyparciem ich, jak ja to nazwalem, "zabkami". Dla nie pamietajacych tych czasow - okreslenie "zabki" to moj opis sposobu w jaki wtedy zaczeto tanczyc na dyskotekach. Motyl ma racje - to byla REWOLUCJA, a nie ewolucja. Stalo sie to doslownie z tygodnia na tydzien, i wszyscy nagle zapomnieli o tym prawdziwym italo. Dzwieki tego typu znikly na kilka lat, az do czasu "Neverending Dream" w 95, ktore w duzej mierze, mimo nowych rytmow, nawiazywalo do calego klimatu italo. Jednakze to juz nie bylo to... Tak jak Rafalo zauwazyl - do dzis sie gra Rock 'n'rolla, bluesa i wiele innych gatunkow, co nie znaczy ze powstaje nowa muzyka w tych stylach. Owszem, pojedyncze numery powstaja, jednakze raczej jako ciekawostki , niz rzeczywisty, komercyjnie znaczacy ruch. Tak samo stalo sie z italo disco - stanowi ona korzenie dla wielu wspolczesnych gatunkow muzyki, lecz nikt juz nie wylansuje takich przebojow jak miala Radiorama, Savage czy Miko Mission...


Tytuł: Re: Moje parę groszy...(poprawka - nie czytajcie powyższego))
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 23-10-2005 21:10:07

Oj Wojtek, Wojtek :)
Piszesz coś wyjątkowo subiektywnego jednocześnie używając zwrotu "ktorych nikt ani wtedy, ani dzis" :)
Albo znasz tak mało ludzi albo ten nikt to Motyl :) Zerknij na strony znawców włoskiej muzyki tanecznej, których jest naprawdę sporo w necie. 

Powiem jeszcze inaczej.
To co Ty, Maverick i Lenin nazywacie "ITALO DISCO, które się skończyło" to tylko złudzenie.
Tak naprawdę skończyło się tylko jedno: dekada lat 80 a wraz z nią odeszło jej charakterystyczne brzmienie. Charakterystyczne nie dla ITALO DISCO! Charakterystyczne dla tej dekady. W latach 90 A-Ha, Alphaville, Ultravox, Duran Duran, Pet Shop Boys już nie brzmieli tak samo zajebiście jak w latach 80, bo brzmieli wtedy tak zajebiście jak się brzmi w latach 90.

BEE GEES w latach 70 nie śpiewali już tak jak w latach 60. Za to w latach 80 ich numery były znacznie inne od tych z lat 70. Ba, ich brzmienie znów uległo zmianie w latach 90 ale nadal to byli BEE GEES.

Dziś mamy we włoskiej branży DANCE nadal tych samych producentów, którzy komponują równie słodkie melodie, powiem więcej, do dziś używają pewnych urzadzeń z lat 80. Podobnie się aranżuje wokale, podbnych używa się barw, ale ich brzmienie rytmiczne dopsowane jest do współczesnej epoki.

Dlaczego ich współczesnych dokonań nie nazywamy ITALO DISCO? Ano z tego samego powodu, z jakiego na muzykę BEE GEES z lat 90 nie mówi się już DISCO.


Motyl napisał:
Czy na przelomie lat 80-tych i 90-tych nie nastąpila gwałtowna zmiana aranżacji w muzyce tanecznej ?
I jeszcze jeden argument - po 1989r ogromna wiekszość wykonawcow italo/euro-disco zniknęła na zawsze (nie licząc coverow i nowych wersji)!
Musieli zniknac, bo trudno byloby wytlumaczyc, że nagle Valerie Dore od teraz bedzie nagrywać kawalki w stylu house (moze takie jak Black Box na przyklad) :-)

Tych artystów nie ma nie dlatego, że nie mogli śpiewać house. Ile to razy mówiliśmy o tym, że ITALO DISCO to nie wykonawcy? ITALO DISCO to producenci. Producenci, którzy znają "cykl życia produktu". Wiedzą też, kiedy produkt jest przestarzały i trzeba go wycofać z produkcji. To tak jak z Polonezem, dopóki rynek był w stanie go przyjąć, dopóty go produkowano.

Producenci pozostali, wycofali jedynie z rynku swoje produkty a wprowadzili nowe.

ITALO DISCO to tylko nazwa wymyślona przez... Niemca i to na dodatek polskiego pochodzenia. Marka, brand, produkt... który do dziś (patrz składanki ZYX i innych wytwórni) sprzedaje się całkiem nieźle.

Motyl napisał:
Trudno jednak byloby wciskac ludziom, ze Black Box i Ice MC to tez italo-disco :-) Kazdy chyba czul tę różnicę doskonale juz wtedy

Ci sami producenci - nowy produkt. Już nie ITALO DISCO tylko ITALO HOUSE.
Już nie ITALO DISCO a ITALO DANCE. Terminy, które w środowisku DJskim funcjonują do dziś.

Motyl napisał:

Moim zdaniem to nie byla żadna ewolucja , tylko rewolucja.

A ta rewolucja to na czym niby miała polegac???? Wojtek, think!!!! Na tym, że odkryto, że stopa z Technotronica ma lepszą dynamikę (zwłaszcza w klubach) i warto ją zastosować nie tylko w housie ale również w dance? Na tym, że pianino a la "black box" (a tak naprawdę pierwszy w tym temacie był FRANKIE KNUCKLES) było tak chwytliwe, że oprócz tego, że występowalo we wszystkich housowych numerach to jeszcze znalazło swoje miejsce w nagraniach disco?


Bo co jeszcze było rewolucyjne?
Czy rzeczywiście pojawienie się NEW ROMANTIC w 1980 roku to był taki ogromny szok/krok w przód? A może to już paru innych cwaniaków z Kanady, Niemiec, Francji i USA posuwało podobne aranże na syntezatorach w połowie lat 70??? Tylko, że nie mieli poparcia majorsów???


Włosi też mieli swoje elektro synth dance, z którego wzięli się właśnie najwięksi w ITALO DISCO. To elektro włoskie grali już pod koniec lat 70 i na początku lat 80 (za cholerę wtedy nie brzmiało jak Savage) między innymi Giancarlo Meo i Claudio Simonetti czy Tony Carrasco (król włoskiego electro). Do dziś we Włoszech na sygnał "Italo Disco" wielu sprzedawcom sklepowym wygina się dziwnie gęba - nie kumają o co chodzi. Bo to Mikulski powiedział Włochom: wasza muzyka taneczna to italo disco. Oni robię swoje od zarania dziejów a ich muzyka ewoluuje od samego początku.


Odnośnie house kilka faktów:
Muzyka House, która taka rewolucyjna jest wg Ciebie powstała parę lat wcześniej, już w połowie lat 80 w Wielkiej Brytanii i USA. Na stary kontynent dostała się późno, bo lekkie, melodyjne disco rodem z Włoch, Hiszpanii i Niemiec mocno walczyło z tym trendem. A skąd się w ogóle wziął termin HOUSE????

Od "Warehouse" (magazyn), w których w UK początkowo grano imprezy z muzyką "garażową". Ciekawy jestem, czy ktoś też wie, skąd wzięła się żółta uśmiechnięta buźka, jako symbol muzyki house lat 80?

Ano od połączenia dwóch terminów ACID i HOUSE. ACID to ksywka dla LSD, którą na imprezach garażowych sprzedawali imprezowiczom dealerzy. Dzięki LSD wszyscy mieli uśmiechnięte mordy i bawili się do białego rana. Buźka ta szybko stała się symbolem imprez ACID HOUSE'owych.
koniec wywodu


Co zatem się skończyło i umarło?

Tak naprawdę umarło tylko jedno. Lata 80. I nie wrócą już w takiej czystej i pierwotnej formie. Ale po jakiego miałyby wracać????


Tytuł: nieładnie NetManiak :)
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 23-10-2005 21:10:28


NetManiak napisał(a):
Tak jak Rafalo zauwazyl - do dzis sie gra Rock 'n'rolla, bluesa i wiele innych gatunkow, co nie znaczy ze powstaje nowa muzyka w tych stylach.
Adam wypowiadając się w ten sposób wykazujesz absolutny brak wiedzy na ten temat a zajmujesz takie stanowisko. Równie dobrze mógłbyś teraz doradzać Relidze jak ma przeszczepić kolejne serce :) 
Nie masz pojęcia ile nowych, młodych artystów gra tę muzykę i ile nowego wnoszą do niej. Stąpasz po śliskim lodzie, lepiej uważaj i używaj bezpieczniejszych sformułowań.
Niewiele na tym forum jest osób, które w ogóle śledzą inne niż dyskotekowe rynki muzyczne. Radzę zatem nie zahaczać w ten sposób o tematy, o których nie macie/nie masz pojęcia, żeby nie narazić się na śmieszność. Takie klasyczne nurty rozwijają się wolniej, ale również prą do przodu. Skoro je ignorujesz to lepiej się na ich temat nie wypowiadaj. Będzie bezpieczniej.


Tytuł: Re: nieładnie NetManiak :)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 23-10-2005 21:10:30

tez tak uwazam, NetManiak :), nieladnie....
dj el di@blo


Tytuł: Re: nieładnie Rafalo :)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 23-10-2005 21:10:31

Raf, cos ty sie tak NetManiaka uczepil ? niech pisze, co chce...nieladnie Rafalo :)
dj el di@blo


Tytuł: Re: nieładnie di@blo :)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 23-10-2005 21:10:30

hey, a co ja tak pisze na obie strony ? nieladnie di@blo, nieladnie :)
dj el di@blo


Tytuł: Re: to-samo-do-nowa (do Motyla)
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 23-10-2005 22:10:28


djeldiablo napisał(a):
>
> moje docinki sa, jakie sa :)
> inne nie beda, bo wtedy nie bylyby docinkami.
> wspanialych, srednich i zalosnych nagran ma na koncie kazdy z nurtow muzyki, nawet klasycznej :)
> tego nie widza zwlaszcza zaslepieni fanatycy, inaczej nie byliby fanatykami :)
> cudze przekonania zawsze sa dziwne, wlasne za to normalne :)
> kazdy komus cos wmawia, by przekonac do wlasnych racji, zachowujesz sie identycznie jak my, tylko twoja polaryzacja jest inna.
> tylko, ze MY to widzimy, a TY starasz chyba tego niezauwazac.
> i wreszcie problem z nazewnictwem :
> italodisco stworzyl mikulski dla potrzeb marketingowych. poza europa nazywalo sie to eurodisco, a wszerszym rozumieniu wlasnie disco.
> okreslenia eurobeat, hi-nrg czy ddr stworzono na rynki azjatyckie.
> i tak, jak to nurtu disco zalicza sie poczatki tworczosci bobby'ego orlando, peter jaques'a czy bee geesow, tak tez tych ostatnich laczy sie z kierunkami pop czy nawet rock. kwestia interpretacji okreslen jest plynna, jak plynna jest muzyka dyskotekowa. bawiono sie (i bawi nadal) przy rocku, naszym italo, swedish-pop, disco-polo i dziesiatkami roznorakich podobnych kierunkow. chwytanie sie z uporem jakiejkolwiek formy okreslajacej konkretny styl, czy jakichs dat, majacych byc dowodem za czy przeciw powstania badz schylku tej czy innej muzyki jest indolencja skrupulatnych pedantow, ktorzy chetnie zamkneliby cos tak tchnacego wolnoscia , jak muzyka, w szufladki czy segregatory.
> jesli cie to Motyl zbawi, to moge dolaczyc sie do twojego plebiscytu i oswiadczyc, ze italodisco skonczylo sie 19 listopada 1989, o 4tej 12scie po poludniu, na wschodnim stoku wzgorza Mounte Caballiero niedaleko Palermo, przy slonecznej pogodzie, temp. powietrza 26 stopni w skali Celsjusza, wody 21, predkosc wiatru 9 m / sek. poludniowo-wschodni....wilgotnosci powietrza niestety nie pamietam, sorry.
> pozdrawiam cie moim kolejnym zlosliwym docinkiem :
> zycze ci powodzenia Motyl 
> dj el di@blo

Podoba mi się to stanowisko, jest bowiem identyczne z moim :) Dołączają w nim kolejne argumenty na pomoc moim, ale jakie to ma znacznie :)
Pozostanę zatem do końca przy opcji, którą obralem na początku, czyli będę w obozie opowiadającym się za teorią ewolucji.


Co do przedstawianej przez naszych oponentów teorii "rewolucji" - powiem tak: trzeba nie widzieć i nie wiedzieć, żeby potem nagle zobaczyć i odkryć.
Dla Polski pojawienie się house może i było nagłe, bo nie wiedzą jak dlugo ewolouował do formy z roku 1988 i 1989 w USA, Wielkiej Brytanii i między innymi we... Włoszech.
Włosi bowiem kochają Amerykę i są od końca II wojny mocno pro amerykańscy. Argument: Poza USA tylko Włosi kręcili westerny.
Włoski House był właśnie odpowiedzią na to co już od dawna działo się w USA. Rodził się wolno i przemycany był na white labelach. Potrzebował kilku lat, żeby uderzyć już w 1987 roku. Wcale Black Box nie jest pierwszym house'owym włoskim nagraniem. Jest jedynie pierwszym włoskim nagraniem, które zrobiło taki hit jak S-Express na brytyjskiej liście.
House równie długo adoptował się w Europie (1986-1989) co w latach 1982-1984 Italo Disco.


Zaś EuroBeat w polskim rozumieniu (dla tych, dla których powstał ten termin, Euro Beatem jest również choćby "Don't Talk About It" Swana czy "Atlantis Is Calling" Modern Talking) to nic innego jak Italo Disco, ale przyspieszone ze 115 BPM do 140, a nawet niekiedy do 150. Przyspieszone bo Japońce tak lubili. A że do nas dotarło kilka takich nagrań... za to bęcki trzeba spuścić Disco Magic Polska oraz Snake's Music.

Ale już coraz mniej chce mi się gadać i argumentować na ten temat. Za chwilę mogę bowiem usłyszeć, że jestem wszystkowiedzącym bufonem :)


Tytuł: Re: nieładnie Rafalo :)
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 23-10-2005 22:10:01


djeldiablo napisał(a):
>
> Raf, cos ty sie tak NetManiaka uczepil ? niech pisze, co chce...nieladnie Rafalo :)
> dj el di@blo



Sam się prosił :)
Moim dobrym kumplem jest, ale jak wygaduje bzdury to jestem pierwszy, żeby mu o tym powiedzieć :) heheheheh


Tytuł: Re: A jesteś ??? (do Motyla)(n/t)
Wiadomość wysłana przez: Ruchomy_cel 23-10-2005 22:10:46


Tytuł: do Buszmena
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 23-10-2005 22:10:42

Jaca, widzę, że zainteresował cie najmniej istotny motyw w całym wątku.
Najwyraźniej masz jakiś "pain in the ass". Ciekawe, czy skumasz ten idiom.


Tytuł: Re: to-samo-do-nowa (do Rafalo)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 23-10-2005 22:10:54

podoba mi sie, ze mamy to samo podejscie i ze ci sie podoba, ze mnie sie tez podoba :)
napisales jednak jedna rzecz, z ktora sie zgodzic Raf nie moge :
Argument: Poza USA tylko Włosi kręcili westerny.
nie zapominaj o winnetou (szwabsko-yugolskiej prod.) !!!
za to NIGDZIE poza wlochami i ameryka nie dzialala oficjalnie moja ulubiona formacja Cosa Nostra  :) (ktorej jestem honorowym Capo di tutti Cappi) heheheeeeee
poza tym dalej jak poprzednio, czyli jestem za, a nawet przeciw
dj el di@blo


Tytuł: Re: do Buszmena
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 23-10-2005 22:10:10
o, zaskoczka...ty jestes ten Ruchomy Cel ??? tos dwulicowiec :(
dj el di@blo


Tytuł: Re: to-samo-do-nowa (do Rafalo)
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 23-10-2005 22:10:18

rzeczywiście :)
Skoro tak, to warto jeszcze wspomnieć o polskiej kreskówce "Bolek i Lolek na dzikim zachodzie".
heheh


Tytuł: Re: nieładnie panowie
Wiadomość wysłana przez: Motyl 23-10-2005 22:10:57

Panowie, używacie tylko ciagle ogólnych sformulowań, typu "nie ośmieszaj się, nie znasz się" itp. zamiast argumentów - to nieładnie.
Wszystkie osoby twierdzace inaczej niz Wy, tzn. ze italo-disco umarło - podały konkretne daty i przyczyny, Wy natomiast ciagle czepiacie sie drugorzędnych spraw, takich jak to ze Mike Mareen to euro-disco, że ktos "malo slyszal w zyciu",  albo ze ktoś "się nie zna"...
Ja zapytam jeszcze raz: skoro italo-disco nie umarło, to dlaczego weszły w uzycie nowe terminy (italo-house, italo-dance, house, dance, euro-dance), a ten wyszedl z użycia (w stosunku do nowych nagrań) ? Dlaczego uznane "marki" ID odeszły nagle w niebyt, przeciez szkoda kasy byloby tak glupio tracic ?
Moja teza jest taka: o ile pomiedzy rokiem 83 a 89 zmiany jakie zachodzily, byly ewolucją , o tyle to co stalo sie nagle potem - to byla juz rewolucja. Rytmy zblizone do house momentalnie wyparły styl italo-disco, ktory z dnia na dzien stal sie nieatrakcyjny i "staromodny"...Inna sprawa ,ze koncówka ID była żalosna i doskonale opisuje ja slowo "degeneracja"...:-) To byl ślepy zaułek - to musialo tak się skończyc :-) Szybko, nagle i prawie bez śladu...
Doskonale pamietam ,jak ludzie podniecali sie "Easy " Ice MC , jak ciagle lecialo "Ride on Time" Black Box  czy "Touch Me"- 49'ers (fakt ze zajebiscie sie przy tym tanczylo) , a juz kawalki Snap i Technotronic to byla podstawa...To nie byla tylko taka sobie ewolucja ,jak pomiedzy latami 84-86 czy 86-88...
Na przyklad "The Party" - Rubix (Zanetti) - czy to nagranie ma cokolwiek wspólnego (poza osoba Roberto) z "Only You" ? Nie, dlatego nie wmawiajcie prosze, ze to byla tylko ewolucja. Ktos, kto tworzyl w jednym stylu, rownie dobrze moze za kilka lat tworzyc w innym, wcale niepodobnym. Wierze Wam na slowo, ze niektorzy dawni producenci ID nadal coś tworzą - pytanie tylko, czy to ma cokolwiek wspolnego z tym ,co wszyscy znamy jako italo-disco ?
Czekam tylko ,kiedy objawicie światu, ze i new-romantic nigdy nie umarł :-) - a co ,tez będę złośliwy :-)))


Tytuł: Re: nieładnie panowie
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 23-10-2005 23:10:22


Motyl napisał(a):
>
> Panowie, używacie tylko ciagle ogólnych sformulowań, typu "nie ośmieszaj się, nie znasz się" itp. zamiast argumentów - to nieładnie.
> Wszystkie osoby twierdzace inaczej niz Wy, tzn. ze italo-disco umarło - podały konkretne daty i przyczyny
Czyli te wszystkie przykłady, uzasadnienia na pół strony to dla ciebie była tylko H2O???? No to bez sensu się naprodukowałem :)
Wojtek, to te Wasze daty niczym nie są poparte i czego mają być symbolem? Co do przyczyn, wgryź się bardziej w moje wywody o House, wcale nie wszedł z takim impetem, jak mówisz. To tylko Twoja obserwacja z punktu widzenia Polaka, do którego docierało 10% tego, co rzeczywiście działo się wtedy w muzyce. Mówicie 1989 a tu się okazuje, że w 1990 były bardzo fajne numery brzmiące jak stricte italo (Susanne Meals, Mr Zivago, Robert Camero...). I to przecież są argumenty obalające te Wasze sztywne daty, które w rzeczywistości są tylko datą pojawienia się Black Box. Ale przecież to nie Black Box zainicjował erę house.
, Wy natomiast ciagle czepiacie sie drugorzędnych spraw, takich jak to ze Mike Mareen to euro-disco
To akurat mało istotne czy Mareen to italo czy euro. Nie przypominam sobie, abym na takim czepianiu się oparł całą swoją tezę. Który to był post?
że ktos "malo slyszal w zyciu",
bo gadamy jak Polaczki. A przecież udając mądrych musimy patrzeć na tę sprawę bardziej globalnie. Chyba, że ograniczamy się tylko i wyłącznie do polskiego rynku klubowego.
albo ze ktoś "się nie zna"...
To NetManiak nie zna się na bluesie :) To był jedyny mój zarzut "nieznawstwa"
Ja zapytam jeszcze raz: skoro italo-disco nie umarło, to dlaczego weszły w uzycie nowe terminy (italo-house, italo-dance, house, dance, euro-dance), a ten wyszedl z użycia (w stosunku do nowych nagrań) ? Dlaczego uznane "marki" ID odeszły nagle w niebyt, przeciez szkoda kasy byloby tak glupio tracic ?
Wojtek. A dlaczego ten sam model samochodu na rynku amerykańskim ma inną nazwę niż w Europie? To jest marketing chłopie. Kasę się na tej muzyce robi a nie bawi w sentymenty. Chcemy coś sprzedać to udajemy, że to super hit nowość. Brzmi jak house, mimo, że robione na tym samym sprzęcie co "Keep On Music".
Umarły lata 80, umarły wraz z nimi typowe terminy, albo raczej wyszły z użytku czy też z mody, umarły wraz z nimi też pewne typowe motywy. Pozostali ci sami ludzie, którzy zmieniając nazwnictwo robili dokładnie to samo. Brzmiało inaczej, ale przecież nadal miało typową dla włoskich nagrań melodię. Dla ciebie była to śmierć Italo Disco, dla mnie jest to najnormalniejszą kontynuacją.

> Moja teza jest taka: o ile pomiedzy rokiem 83 a 89 zmiany jakie zachodzily, byly ewolucją , o tyle to co stalo sie nagle potem - to byla juz rewolucja. Rytmy zblizone do house momentalnie wyparły styl italo-disco, ktory z dnia na dzien stal sie nieatrakcyjny i "staromodny"
Chyba nie czytałeś dokładnie mojej opowieści o house. House wcale nie pojawił się nagle. Zaś szybkie (135-140 BPM) i mocno przypominające polską definicję "euro beatu" nagrania, włosi robili już w 1985 roku. Nie słyszysz, nie wiesz, nie szukasz, bo nie chcesz, bo twój punkt widzenia nie wymaga od ciebie szukania dowodów na przekonanie samego siebie :) Na siłę Cię nie przekonam, bo i w zasadzie ten spór jest nie o to, że coś umarło, tylko jak kto nazywa tę śmierć.
...Inna sprawa ,ze koncówka ID była żalosna i doskonale opisuje ja slowo "degeneracja"...:-) To byl ślepy zaułek - to musialo tak się skończyc :-) Szybko, nagle i prawie bez śladu...
Owszem typowe włoskie disco pod koniec dekady rozbiło się na ten "euro beat" i na house. Ale tylko dlatego, że po 1988 roku żaden DJ nie zagrałby choćby za $1000 numeru w stylu "Don't Cry Tonight". Ludzie w klubach bawili się albo przy szybkich numerach w stylu "ABCD" czy "Let Me Fall In Love" albo przy Technotronic'owatych klimatach. Grając na umur stare brzmienia, każdy DJ naraziłby się na spalenie na stosie. To rynek podyktował zmiany, a nie sami twórcy muzyki, którzy zresztą też nie chcieliby stać w miejscu.

> Doskonale pamietam ,jak ludzie podniecali sie "Easy " Ice MC , jak ciagle lecialo "Ride on Time" Black Box  czy "Touch Me"- 49'ers (fakt ze zajebiscie sie przy tym tanczylo) , a juz kawalki Snap i Technotronic to byla podstawa...To nie byla tylko taka sobie ewolucja ,jak pomiedzy latami 84-86 czy 86-88...
Zanim był Ice MC, Black Box czy 49ers był wcześniej Frankie Knuckles, Pierre Feroldi, Peter Slaghuis, Ben Liebrand i wielu innych. Ice MC zresztą nie jest wcale dobrym przykładem, bo Savage nie czerpał wcale z house'u produkując jego pierwsze 2 single. W refrenach "Scream" i "Easy" słychać wołanie Zanettiego do starych dobrych czasów a numery te zapoczątkowały erę jeszcze innego trendu tanecznego "Euro Rap" :)
> Na przyklad "The Party" - Rubix (Zanetti) - czy to nagranie ma cokolwiek wspólnego (poza osoba Roberto) z "Only You" ?
Ma w osobie pomysłodawcy-producenta. To dla mnie wystarczy, mimo, że nie jest bezpośrednią kontynuacją tego, co robił jako Savage. Za to już rok później Zanetti powraca do melodyjnych, lekkich piosenek, mimo, że nie brzmią jak Only You.
Nie, dlatego nie wmawiajcie prosze, ze to byla tylko ewolucja. Ktos, kto tworzyl w jednym stylu, rownie dobrze moze za kilka lat tworzyc w innym, wcale niepodobnym.
Wojtek. Musiał dopasować się do wymagań rynku. Gdy Nokia wprowadza nowy aparat na rynek to nazywa się to rozwojem. W muzyce komercyjnej jest tak samo. Robi się to, co sie sprzedaje. Ludzie są wymagający. Pod koniec lat 80 wszyscy rzygali już tonacjami C-dur. Trzeba było trochę przykwasić potrawy, bo wszyscy mieli już od dawna cukrzycę. Wg mnie dopasowanie się do potrzeb rynku i wprowadzenie nowego produktu to właśnie rozwój, pójscie naprzód. Umarliby naprawdę, gdyby nadal chcieli wszystkim wciskać te lukrowane ciastka.
Wierze Wam na slowo, ze niektorzy dawni producenci ID nadal coś tworzą - pytanie tylko, czy to ma cokolwiek wspolnego z tym ,co wszyscy znamy jako italo-disco ?
Dziś we Włoszech, od ładnych paru lat obserwuje się gwałtowny rozwój, a wręcz boom na muzykę dance. W żadnym innym kraju nie robi się tak melodyjnych i tak słodkich nagrań jak we Włoszech, mimo, że mowa ogólnie o scenie euro dance. Włoskie produkcje od pierwszych taktów dają się poznać prostym rytmem (żywcem wziętym z Only You czy Disco Band) ale nieco szybszym niż w latach 80 i lukrowaną melodią. Grupa Eiffel 65 to dawny Phaeax, ten od numeru "Talk About". U innych wykonawców znajdziemy podobne powiązania. Oczywiście wiekszość dawnych twarzy musiała zostać zastąpiona nowymi, poprostu w obecnych czasach jest moda na młodość. W latach 80 tak nie było, jeżeli numer był fajny to mógł go śpiewać nawet szpakowaty gostek z petem w zębach.

> Czekam tylko ,kiedy objawicie światu, ze i new-romantic nigdy nie umarł :-) - a co ,tez będę złośliwy :-)))
Ten temat już wałkowałem z K8, chyba umknął twojej uwadze. Starałem się jedynie przesunąć datę jego upadku do drugiej połowy lat 80. Ale tu się na siłę nie upieram :)
Ale dla przekory mogę tylko przytoczyć niedawny singiel legendarnej grupy Duran Duran "Reach Out For The Sky". W wersji oryginalnej melodyka i sposób aranżacji rodem wzięty z czasów nagrań "Rio" czy "Girls On Film".

pozdrawiam serdecznie


Tytuł: Re: Moje parę groszy...(poprawka - nie czytajcie powyższego))
Wiadomość wysłana przez: Lenin 24-10-2005 07:10:24

Rafalo napisał:
"Tak naprawdę skończyło się tylko jedno: dekada lat 80 a wraz z nią odeszło jej charakterystyczne brzmienie. Charakterystyczne nie dla ITALO DISCO! Charakterystyczne dla tej dekady."
To bardzo ważne zdanie Rafalo.
Ja pisząc, że ID umarło, mam właśnie na myśli koniec charakterystycznego brzmienia, które było esencją ID, bo przecież wiadomo, że włoska muzyka dyskotekowa trwa do dziś i ma się całkiem dobrze.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: Lenin 24-10-2005 08:10:46

Jeszcze kilka słów a propos ewolucji. Jest rzeczą oczywistą, że ID cały czas ewulowało i trudno się z tym nie zgodzić. Jednak w pewnym momencie ta ewolucja zaszła tak daleko, że trudno mówić o kontynuacji tego gatunku muzycznego.
Posłużę się teorią pana Darwina. Na początku była małpa, potem Homo Erectus i wreszcie Homo Sapiens. Mimo, że teoretycznie człowiek pochodzi od małpy to nie nazywa się już małpą tylko człowiekiem.
Moim zdaniem analogicznie można potraktować ID. Ta muzyka ewulowała i przemieniła się w zupełnie coś innego, czego nie można już nazwać ID.


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka (do lenina)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 24-10-2005 08:10:15

oj lenin, lenin...
jak ty masz takie pojecie o italo, jak o teorii darwina, to ty pewnie pink floyd zaliczasz do disco-polo.
pierwsze slysze, ze teoria ewolucyjna darwina twierdzi iz czlowiek pochodzi od malpy.
zle cytujesz tego pana  i dlatego porownanie ewolucyjne kompletnie ci nie pasuje, mimo, ze upychasz to na sile :)
pozdrawiam
dj el di@blo


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka (do lenina)
Wiadomość wysłana przez: Lenin 24-10-2005 09:10:51

Być może źle się wyraziłem. Darwin pewnie nigdy nie powiedział tego wprost, ale z jego teorii właśnie wynika to co napisałem w poście powyżej.
Wybacz Diablo moją ignorancję ale ja nie odebrałem tak starannego wykształcenia jak Ty, zarówno jeśli chodzi o nauki humanistyczne, ścisłe i przyrodnicze oraz oczywiście muzykologię ;) 
pozdrawiam :)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka (do lenina)
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 24-10-2005 09:10:46

dziekuje za uznanie, wiem doskonale, ze po cichu mnie ubostwiasz i sie przed snem do mojego obrazka modlisz :)
teoria ewolucji (m. in. czlowieka) darwina twierdzi, ze gatunek ludzki i gatunek malp czlekoksztaltnych pochodza od wspolnego pnia. tylko, ze my z niego zlezlismy (no, moze nie wszyscy, ale znaczna wiekszosc :D ), a z malpami to roznie bywalo.
i malpy i ludzi maja wspolnych przodkow, jestesmy wiec niejako z malpami tylko spokrewnieni :).
tak tez jest z muzyka. italodisco i np. twoje ulubione italo house sa ze soba spokrewnione, ale ID nie zewoluowalo do IH :)
pozdrawiam i zycze nadal radosci z obcowania z moim starannym wyksztalceniem, moze cos z tego "zewoluje" :D?
dj el di@blo


Tytuł: Re: nieładnie Rafalo :)
Wiadomość wysłana przez: robbi 24-10-2005 09:10:22
kazdy ma swoje zdanie.dla mnie italo umarlo 88/89.pozdro


Tytuł: ok, bo zaczynamy się kręcić w kółko, podsumowuję
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 24-10-2005 10:10:36

Italo Disco charakteryzowało się (choć sporo jest od tego wyjątków) słodką melodyką, prostym rytmem 4/4 o prędkościach od 95 BPM do 135 BPM. Typowym też dla wielu piosenek był charakterystyczny włoski akcent w anglojęzycznych piosenkach. Jak definiuje EuroFlash, cały aranż w Italo disco oparty był na brzmieniach elektronicznych, począwszy od basu, poprzez stringi, arpegiatory do głównej linii melodycznej. Znów zdarzają się wyjątki, bo wielokrotnie gitary używali w swoich piosenkach tacy producenci jak: Tom Hooker/Roberto Turatti/Miki Chieregato czy Mauro Farino/Giuliano Crivellente.


W latach 80 muzyka dyskotekowa we wszystkich krajach świata do "wybijania" rytmu miała typową dla lat 80 stopę, która charakteryzowała się dużą miękkością i zawierała spore pasmo tonów średnich, które po części zagłuszały dźwięki szybko narastające lub też osłabiały ich dynamikę.


To co umarło wg niektórych w 1988 a innych w 1989 roku to właściwe tylko ta stopa. Oczywiście wraz z nią odeszły inne elementy, takie jak niektóre brzmienia klawisza, elementy aranżacji rytmicznej na instrumenty elektroniczne, które imitowały autentyczną perkusję itp.


Lata 90 przyniosły zwiększenie popularności muzyki ciężkiej, na listy przebojów wdarło się techno, wokalny tech-house oraz dubowy house i tech-house. Częściowo wyparł nagrania lekkie i melodyjne z rynku, ale jednak scena dance, a zwłaszcza italo dance nadal mocno się trzymała.


Od 1990 roku w italo dance używano stopy głębokiej i pozbawionej tonów średnich. Łupała niemiłosiernie, ale sukcesywnie wydłużano jej czas z biegiem lat, co pozwoliło na wypracowanie stopy jednocześnie odpowiednio miękkiej i mocno wyeksponowanej, czego nie było z latach 80.
Aranże perksyjne w latach 90 stały się bardziej sztuczne, praktycznie nie do odtworzenia na prawdziwej perkusji.


W muzyce italo dance pozostała jednak spora cześć tego, co w latach 80 było w niej najpiękniejsze - te słodkie syntetyczne melodyjki, ci wokaliści, którzy kiepsko znają angielski, te typowe klawiszowe brzmienia.


Dla jednych zatem oznacza to śmierć italo disco!
Dla mnie zaś jest to doskonały dowód na to, że to co najważniejsze w italo przetrwało do dziś, dlatego przypalany ogniem twierdzić będę, że główną ideę tej muzyki kontunuuje się do dziś.


Drugiej strony tej dyskusji najprawdopodobniej nigdy nie przekonam, ale dziękuję za to, że przy okazji argumentacji miałem możliwość zcharakteryzowania i opowiedzenia ciekawych historii o paru gatunkach muzycznych :)


PS Firma ZYX po zakończeniu serii "THE BEST OF ITALO DISCO" na cześci 16 w 1992 roku kontynuowała w kolejnych latach włoską muzykę dyskotekową na składankach: PRONTO PRONTO ??!! (A New Generation Of Italian Dance Hits). O dziwo tę nową generację tworzyli w sporej części ci sami bosowie :)


Tytuł: Re: teoria ewolucji.... CZUWAJ !
Wiadomość wysłana przez: Gjon 24-10-2005 10:10:04
djeldiablo napisał:
> teoria ewolucji (m. in. czlowieka) darwina twierdzi, ze gatunek ludzki i gatunek malp czlekoksztaltnych pochodza od wspolnego pnia. tylko, ze my z niego zlezlismy (no, moze nie wszyscy, ale znaczna wiekszosc :D ), a z malpami to roznie bywalo.[...]
no cóż, djdiablo znowu ma rację (potwierdzenie chociażby tu: http://www.wiw.pl/biologia/ewolucjonizm/EwolucjaCzlowieka/Esej.asp?base=r&cp=1&ce=0), ale ciągle czuwam ;) ! i uczę się....

ps. przy powyższych założeniach porównywanie historii muzyki i ludzkości (nawet wyrywkowo) nie ma jednak specjalnie sensu (muzyka ma znacznie więcej źródeł i odnóg)


Tytuł: Re: Moje parę groszy...(poprawka - nie czytajcie powyższego))
Wiadomość wysłana przez: Motyl 24-10-2005 11:10:59

Motyl napisał:
Moim zdaniem to nie byla żadna ewolucja , tylko rewolucja.

A ta rewolucja to na czym niby miała polegac???? Wojtek, think!!!! Na tym, że odkryto, że stopa z Technotronica ma lepszą dynamikę (zwłaszcza w klubach) i warto ją zastosować nie tylko w housie ale również w dance? Na tym, że pianino a la "black box" (a tak naprawdę pierwszy w tym temacie był FRANKIE KNUCKLES) było tak chwytliwe, że oprócz tego, że występowalo we wszystkich housowych numerach to jeszcze znalazło swoje miejsce w nagraniach disco?
Tak, to była juz moim zdaniem dokładnie rewolucja. Efekt finalny nie przypominal zupelnie dotychczasowego ID - ba....!....wiekszosc starych fanow ID nigdy nie zaakceptowała tego nowego , jak twierdzcie tylko ewolucyjnego brzmienia...
Heavy metal z 1985 r brzmi calkiem podobnie do dzisiejszych takich produkcji - i wlaśnie dlatego ciagle nazywa sie heavy metalem, i tez nikt nigdy nie twierdzil, ze heavymetal umarł - bo nie ma ku temu żadnych podstaw.
Jesli zas przyjac Wasza teorię ewolucyjną, to w ogole mozna sobie darowac jakiekolwiek nazewnictwo w stylach. Wszystko nalezaloby nazywać "muzyka taneczna"  i już ! :-)
Co do pogladu, ze italo-disco to producenci...a gdyby R.Zanetti skomponowal typowego bluesa (dla kaprysu), to tez byloby to italo-disco ?
 


Tytuł: Re: Moje parę groszy...(poprawka - nie czytajcie powyższego))
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 24-10-2005 12:10:14


Motyl napisał(a):
> Co do pogladu, ze italo-disco to producenci...a gdyby R.Zanetti skomponowal typowego bluesa (dla kaprysu), to tez byloby to italo-disco ?

Już mi się nie chce gadać na ten temat. Na 10 moich argumentów, Ty ustusunkowujesz się merytorycznie tylko do jednego :)
Dlatego napisałem podsumowanie, które myślę, powinno Cię zadowolić :)
Zerknij na dół wątku.


Tytuł: Re: Moje parę groszy...(poprawka - nie czytajcie powyższego))
Wiadomość wysłana przez: djeldiablo 24-10-2005 15:10:01

gdyby zanetti skomponowal typowego blues'a, to bylby typowy blues.
jak zrobisz kupe, to bedzie kupa, nawet, jak na srodku wetkniesz kwiatek (klombu nie podrobisz):)
dj el di@blo


Tytuł: Re: do Buszmena
Wiadomość wysłana przez: Ruchomy_cel 24-10-2005 18:10:06
"Ból w ośle" ciekawe  co to znaczy ??? 


Tytuł: Re: do el D.....
Wiadomość wysłana przez: Ruchomy_cel 24-10-2005 18:10:34

Niemyl pojęć :))


Tytuł: Re: teoria ewolucji.... CZUWAJ !
Wiadomość wysłana przez: Cesar 24-10-2005 21:10:51

z tego artykułu nic nie wynika, cała zresztą teoria ewolucji bazuje na gdybaniu, po drugie jest tylko teorią a nie faktem , dlatego nie ma co się podniecać tym żekomym ewoulowaniem włącznie z muzyką  :)
poz.......................


Tytuł: Re: KONIEC
Wiadomość wysłana przez: Motyl 24-10-2005 22:10:14

Rafal, jesli się nie ustosunkowuję do niektorych argumentow , to znaczy, ze w mniejszym lub większym stopniu zgadzam się :-)
Co do glownej tezy, ze italo umarło, to jednak pozostaję przy swoim :-)
 W kazdym razie dziekuję za bardzo ciekawą dyskusję.


Tytuł: Re: KONIEC
Wiadomość wysłana przez: Rafalo 24-10-2005 22:10:26

Ja również :)
Nakręcił się z tego całkiem ciekawy i dynamiczny wątek, za co musimy podziękować gjonowi.
pozdrawiam wsiech :)


Tytuł: Re: italo - zamknięta epoka
Wiadomość wysłana przez: vinyl45 25-10-2005 11:10:59
Witam.
Wszyscy tu duzo napisali, jedni madrze, drudzy mniej. I o teoriach, i o datach i trendach.
Dla porzadku powiem, ze zgadzam sie z WSZYSTKIMI piszacymi ! ha ha ha
Ale zastanawia mnie jedno : dlaczego wielu z was pisze o smierci Italo Disco ?
Jakbyscie sie cieszyli, ze to minelo.
Nie byloby bardziej elegancko napisac, ze ID zasnelo, albo usunelo sie na bok, czekajac na lepsze czasy, na powrot prawdziwych fanow ?
Dla mnie ID zyje nadal, jest jak nedzwiadek, ktory spoczywa w dlugim zimowym snie.
Pozdrawiam
vinyl45