Tytuł: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: komakino 18-03-2006 22:03:33 Anglia, Harrow, rok 1979.
Dwóch chłopaków nawiązuje znajomść w London Art Collage. Neil Arthur (1958) oraz Stephen Luscombe (1954) organizują muzyczne spotkania i dyskutują na tematy muzycznych zainteresowań. Tak właśnie powstaje duet "L 360". Arthur śpiewa i gra na gitarze, Luscombe "przebiera palcami" na keyboardzie. Wspólnie tworzą swój pierwszy utwór "Irene & Mavis". Jest to czas gdzie głośnym stało się hasło: każdy może wyjść i zagrać Decydują się na zmianę nazwy, firmując się jako: BLANCMANGE (nazwa dotyczy szeroko reklamowanego w owym czasie "wstrętnego i bezsmakowego" angielskiego puddingu Na przełomie 80/81 ukazuje się ich drugi singiel "Sad Day", który umieszczony został na składance wykonawców post-nowofalowych i elektronicznego rocka "Some Bizzare" tuż obok Depeche Mode, B-Movie, Soft Cell a nawet ...Kratwerk. Obaj chłopcy mają już za sobą wcześniejsze uczestnictwo w formacjach muzycznych: Arthur uczestniczył w poczynaniach grupy o nazwie "Viewfinders" natomiast Luscombe w zespole "Miru". Prawdziwy debiut i prawdziwy sukces datuje się na rok 1982 kiedy to Blancmange wydają swoją pierwszą długogrającą: "Happy Families" poprzedzoną singlem "Living On The Ceiling". Płyta zawładnęła brytyjskimi listami przebojów, na których wysokie miejsca zajeły inne single z tego LP: "Waves", "Feel Me", "Sad Day" (nagranie to znalazło się celowo na oficjalnej płycie zespołu), "Gods Kitchen" oraz "I Can't Explain". Blancmage uznano za swoistą maszynkę przebojów i mówiono o nich jako równym Depeche Mode, Soft Cell, A Flock of Seagulls, Duran Duran, OMD czy Ultravox. Po sukcesach pierwszej płyty czekano prawie dwa lata na ukazanie się drugiego LP: "Mange Tout" (1984). Także i tym razem Blancmange nie zawiedli swych fanów oraz wytwórni płytowej - London Records - wypuszczając na rynek muzyczny kolejny "worek przebojów": "Don't Tell Me", "Blind Vision", "Game Above My Head" oraz ...i tu ciekawostka - świetny (bardzo dobrze przyjęty przez odbiorców i krytyków) cover utworu ABBA "The Day Before You Came". Śmiało można powiedzieć - FULL SUCCESS dla obu płyt. Blancmange znani już byli w Europie zachodniej i zdecydowanie mocno stali na rynku muzycznym. Po roku (1985) wydali swą trzecią długogrającą płytę "Believe You Me" i tu...jedna wielka porażka. Płyta nie była już kolekcją tanecznych, pełnych energii przebojów spod znaku electro-pop. Zmieniło się brzmienie i styl muzyki. Nie wyszło to na dobre zespołowi, co zaowocowało bardzo niskim popytem na ich "towar". Braki inwencji twórczej (taką opinię przyjęto ogólnie) mocno odbiły się na poczynaniach duetu oraz zainteresowaniem odbiorców. W konsekwencji muzycy zakończyli oficjalną współpracę w roku 1986. Ukazało się jeszcze kilka płyt składankowych i był to definitywny koniec Blancmange. Z tego co wiem Stephen Luscombe dołączył do "The West India Company" i tam uczestniczył w muzykowaniu i wydaniu płyty "New Demons" - 1988, natomiast Neil Arthur "czekał" prawie dziewięć lat na powstanie i wydanie swego solowego LP "Suitcase" w 1994 roku współpracując w tym czasie z grupą taneczną "FORTRAN 5". Zaprezentuję (bądź przypomnę) dwa przeboje tego zespołu : pierwszy to "mroczny" kawałek o tytule "Running Thin" http://s15.yousendit.com/d.aspx?id=02239VO7CCX1Z13D5HTZ27KHV6 drugi natomiast to znany wszem i wobec chyba największy ich przebój : "Waves" http://s54.yousendit.com/d.aspx?id=2SMY8417BBPTF0TY3P8CB3MSC0 Tytuł: Re: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: komakino 19-03-2006 00:03:04 Dla przypomnienia jeszcze jeden utwór Blancmange, tym razem w dużo "szybszym" przeboju: "DON'T TELL ME" w wersji remixowej : http://s49.yousendit.com/d.aspx?id=1PXD5JSFHRA8Y342NH6JWPMB44 Tytuł: Re: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: Svadbos niezalog. 19-03-2006 12:03:53 Ile jest wykonawców, o ktorych moźeme jeszcze pisać ! Thankx, konakino, za Blancmange. Piosenke
"Waves" uwaźam za milestone nowego romantyzmu. Tytuł: Re: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: Xiho 19-03-2006 12:03:29 Hm.. Kamakino..Coś jest na rzeczy , wierz lub nie ale akurat wczoraj myślałem sobie żeby przypomnieć Blancmange i ich mało znany cover "the day before you came" pochodzący w tym przypadku z "Second Helpings (The_Best_Of_) 1990" http://download.yousendit.com/4267CE911B642CAF oraz jeszcze jeden z ich kawałów: "thats love that it is" pochodzący w tym przypadku również z "Second Helpings (The_Best_Of_) 1990" http://download.yousendit.com/489504E31064B469
W moim przypadku nie kwalifikuję ich jako N.R. Mieli moim zdaniem wpływ na np. muzykę Death or Alive. Nie wiem jak inni. Ja jednak widzę podobieństwo. Tytuł: Re: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: Rafalo 19-03-2006 13:03:19 Kawał dobrej roboty K8. Gratuluję i dziękuję za "wskazówki" :)
Tytuł: Re: Do Xiho ;) Wiadomość wysłana przez: komakino 19-03-2006 14:03:25 No, to w takim bądź razie...musi coś w tym być ;)
Jedna tylko drobna uwaga - ani ja , ani Svadbos nie stwierdziliśmy ,że Blancmange jest zespołem zaliczanym do nurtu NR ;) Svadbos określił jedynie piosenkę "Waves" ,która według niego jest kamieniem milowym dla NR: (cyt. : "Piosenke "Waves" uwaźam za milestone nowego romantyzmu") Przypuszczam ,że chodziło mu raczej o to, że jest ona tak NOWOROMANTYCZNA , że można by ją śmiało umieścić w kanonach tego działu muzycznego ;) Xiho - bardzo serdecznie zapraszam cię do tworzenia "piguł informacyjnych" dotyczących "naszych" wykonawców "naszej" dekady ;) Jest to dość spory wkład pracy...ale warto, chociażby dlatego aby inni uczestnicy forum (i nie tylko) posiedli jakąś tam (rzetelną i w miarę szczegółową) wiedzę o muzycznych dokonaniach tamtego dziesięciolecia, niekoniecznie związanego z Italo Disco ;) Co innego jest "znać" parę kawałków jakiegoś tam zespołu A ZUPEŁNIE CO INNEGO PRZECZYTAĆ KILKA CIEKAWYCH INFORMACJI POZWALAJĄCYCH GO POZNAĆ I DOWIEDZIEĆ SIĘ O NIM CZEGOŚ WIĘCEJ. Lecz co w tym wszystkim najważniejsze : dowiedzieć się tego wszystkiego TU , NA NASZYM FORUM MUZYCZNYM . To jest dopiero coś (!) Nie chodzi tutaj w żadnym razie o przepisywanie bądź kopiowanie cudzych wypowiedzi internetowych (np. T.Beksiński , których notabene jest w necie jak na lekarstwo) lecz o opracowanie własnej (opartej często o jakże trudno dostępne i rzeczowe (!) informacje) mini biografii jakiegoś wykonawcy. Pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkim miłej niedzieli :) Tytuł: Re: BLANCMANGE - dyskografia Wiadomość wysłana przez: komakino 19-03-2006 14:03:51 7"EP Irene and Mavis 1980
7"/12" I've seen the Word/God's Kitchen 1982 7"/12" Feel me 1982 7"/12" Living on the Ceiling 1982 LP/CD Happy Families 1982 7"/12" Waves 1983 7"/12" Blind Vision 1983 7"/12" That's Love that it is 1983 7"/12" Don't tell me 1984 7" Melody Maker Flexi 1984 LP/CD Mange Tout 1984 7"/12" The Day before you came 1984 7"/2x7"/12" What's your Problem 1985 7"/2x7"/12" Lose your Love 1985 LP/CD Believe you me 1985 7"/12" I can see it 1986 CD Second Helpings - The best of Blancmange 1990 CD Heaven knows 1992 CD The third Course 1994 Tytuł: Re: Do Rafalo Wiadomość wysłana przez: komakino 19-03-2006 14:03:57 Dzięki Raf ;)
Pozdrawiam serdecznie i ucałowania dla Tsunami ;) Tytuł: Re: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: eMAR 19-03-2006 17:03:08 Kolejny raz Twój artykuł Komakino spowodował, że sięgnąłem po jakąś zakurzoną płytę z mojej półki - dzięki. Świeżo po przesłuchaniu płyty (składak ze stron 'a' i 'b' singli) nasunęło mi się parę spostrzeżen: - "Waves" to naprawdę udana kompozycja, - "The Day Before You Came" to jeden z najbardziej udanych coverów ABBy, - nagrania z ostatniego okresu działalności nie są takie złe i łatwiej wpadają w moje ucho niż niektóre przeboje z pierwszych singli, - na ostatniej płycie wokalista nie spiewa już tak manierycznie jak wcześniej (myślę, że to właśnie z powodu wokalu Xiho skojarzył Dead Or Alive z Blancmange), - w kompozycjach Blancmange (poza wspomnianym wokalem) trudno mi wyłapać jakieś cechy charakterystyczne tylko dla nich. Być może moja ocena (zwłaszcza ostatnie wnioski) jest zniekształcona przez niezbyt reprezentatywny skład kompilacji. Pozdrawiam Tytuł: Re: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: DJTOMMY01 20-03-2006 23:03:12 Skąd Ty to chłopie wszystko wiesz , jestem pełen podziwu ... info extra !!!!!!! Według mnie ,,Don't tell me'' i potem dlugo długo nic . Pozdro.
Tytuł: Re: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: Rafalo 20-03-2006 23:03:11 DJTOMMY01 napisał(a): > Skąd Ty to chłopie wszystko wiesz , jestem pełen podziwu ... info extra !!!!!!! Według mnie ,,Don't tell me'' i potem dlugo długo nic . Pozdro. Tylko tak dla małego sprostowania. Komakino to kobieta :) Tytuł: Re: BLANCMANGE - wstrętny i bezsmakowy pudding ? Wiadomość wysłana przez: borys mix 19-09-2006 10:09:47 BLANCMANGE TO ESENSJA [2 PIERWSZE PŁYTY] TO CO PÓŹNIEJ PRZEMILCZYMY
THE DAY BEFORE..... LEPSZA OD ORGINAŁU POWIEM , ZA TOMKIEM B. TO MUZYKA NOWO ROMANTYCZNA W WYDANIU NAJLEPSZYM |