TOP80.PL

KLASYCZNE => Ogólne => Wątek zaczęty przez: krzYy 27-08-2004 22:08:14



Tytuł: Jak SKUTECZNIE pognębić administratora sieci osiedlowej?
Wiadomość wysłana przez: krzYy 27-08-2004 22:08:14
Jak jego żywot z tym najwolniejszym na świecie internetem jaki nam serwuje gad przemierzły w koszmar zamienić? Macie jakieś sposoby, by sprawiedliwość szubrawcy wymierzyć za to, że nader często nawet www.google.pl się przez minut kilka długich jak wieczność otwiera? Pewno wielu z was zetknęło się ze zbrodniczą działalnością właścicieli/operatorów/administratorów sieci osiedlowych. Jak dochodzić swoich praw biednego internauty, gdy wypowiedzenie umowy nie wchodzi w rachubę, a na telefony z fuckami się już dawno zdążyli uodpornić....?


Tytuł: Re: Jak SKUTECZNIE pognębić administratora sieci osiedlowej?
Wiadomość wysłana przez: Qiotrec 28-08-2004 00:08:21
Byc moze w samej umowie z firma ktora dostarcza ci internet masz na takiego admina haka ale jesli naprawde chcesz 'dopiec' swojemu adminowi to moge ci doradzic co trzeba zrobic aby taki admin mial wszytkiego dosyc na co najmiej pare tygodni
Znam co najmniej 4 skuteczne sposoby na zniechecenie admina do wlasnej pracy i moge sie podzielic z toba moja wiedza na ten temat
Jesli jestes zainteresowany to napewno bedziesz wiedzial gdzie mnie szukac


Tytuł: Re: Jak SKUTECZNIE pognębić administratora sieci osiedlowej?
Wiadomość wysłana przez: Hypnotic 29-08-2004 19:08:41
Ja tez jestem zainteresowany   I HATE ADMIN'S...!!!


Tytuł: Re: Jak SKUTECZNIE pognębić administratora sieci osiedlowej?
Wiadomość wysłana przez: krzYy 30-08-2004 11:08:29
Ich texty w rodzaju: "A co ja moga za to, ze w telekomunikacji w kablu grzebio?" albo "Karte sieciowo żes so zjarał a do mnie sie czepiasz, se kup nowo, załóż i wtedy pogadamy" albo "Czego chcesz? Toć ciągniesz 2 kilo na sekunde, to czego chcesz? Dobrze jest!" albo "To idź do sąsiada i mu mów, żeby kaze wylączył, a ode mnie 3 kroki w bok" z równowagi wyprowadzić potrafią.


Tytuł: Hmmm ... ja powiem tak ...
Wiadomość wysłana przez: Konkord 30-08-2004 15:08:09
Moja kadencja "samozwanczego admina" w akademickiej sieci komputerowej liczacej okolo 120 komputerow niedlugo sie konczy ... ale przez te ponad 3 lata zabawy poznalem co to znaczy codzienne uzeranie sie takiego goscia ... Najpierw zgadalismy sie z adminami pobliskiej kawiarenki inetowej i wykorzystywalismy radiowe lacze - oczywiscie wszystko sie sypalo dwa razy dziennie, trzeba bylo resetowac access pointy, czasem poprawiac antenki i lazic do kawiarenki zeby sprawdzic, co sie z routerem dzieje (a pozniej jeszcze dysk na nim padl) ... no i wtedy wszechobecna kazaa i chyba za plecami na nas i na tych z kawiarenki psioczyli ... wzglednie sie uspokoilo jak udalo sie podpiac akademik do uczelnianej sieci, ktora opiekuja sie non stop odpowiedni ludzie i tam sa odpowiednie urzadzenia a nie najtansze z mozliwych... Poniewaz siec dziala praktycznie z malymi przerwami (raz na miesiac cos sie moze wydarzyc) to nikt nie narzeka zbytnio- bo darowanemu koniu....), ale zdarzaja sie ciekawe przypadki:
Dzwoni gosciu - na poczatku wiazanka zarzutow, ze to nasza wina, ze internet mu nie dziala itd... ale koledze w sasiednim pokoju dziala ...  wiec coz ... mialem troche czasu, poszedlem sprawdzic, co sie dzieje ... odpalam - rzeczywiscie nie ma ... sprawdzam ustawienia sieci ... i zonk - nie ma karty sieciowej - tu oczywiscie konsternacja ... ale nic - karze mu przyniesc srubokret, rozkrecam kompa ... oczywiscie wnetrze przypomina to z worka od odkurzacza, wyjmuje sieciowke, przecieram zlacze PCI, wkladam spowrotem ... odpalam ... i wszystko dziala ...  Ciekaw jestem co byscie takiemu odpowiedzieli ????   Bylo tez kilkanascie podobnych przypadkow, ale chodzilo o wtyczke do sieciowki (jakas impreza byla i kabelek sie ulamal czy poluzowala wtyczka) ...
Kilkadziesiat przypadkow bylo zwiazanych z robactwem - nadrzedni admini blokuja wyjscie na swiat tym, ktorzy robia za duzy ruch pocztowy (podejrzewaja, ze ma jakiegos robaka) lub tez wykryja w listach przez niego wysylanych robactwo - no i jako ze ja bylem najblizej ... musialem chodzic prawie do kazdego i odwirusowywac maszyny ...
Nie wspominam o przypadkach, kiedy musialem wspolpracowac z adminami nadrzednymi odnosnie atakow z naszej podsieci na inne.

To tylko czesc zabaw jakimi sa raczeni ludzie z tej dzialki... i nie dziwie sie, ze czasem juz horror wdrazania tego wszystkiego sprawia, ze wiekszosc spraw uogolniaja i maja juz dosc ... niestety taki czlowiek powinien juz zmienic robote, bo w tej sie wypalil...

Ale wracajac do tematu: admina mozna powkurzac, ale zanim to zrobisz, przeczytaj dokladnie umowe, ktora podpisales - to jest wazne - byc moze pewne klauzule wyraznie niektore sprawy wyjasniaja - wtedy trzeba przyznac sie do bledu i zerwac i podpisac z innym dostawca... jesli jednak wynika z umowy, ze cos jest nieprzestrzegane ???? to moze maly donosik z kontrola ????
Z technicznego punktu widzenia - sztuka hackingu ma wiele pozycji - z pewnoscia cos ciekawego na ten temat znajdziesz w sieci, jednak jest jedna zasada - albo obierasz strategie, ze co nie jest zabronione - jest dozwolone (np. skoro sasiad uzywa kazaa, to Ty tez laduj ile wlezie), albo druga strategia - najzwyczajniejszy atak, ale do tego nie chce namawiac - bo sam nie chcialbym byc atakowany - czlowiek i tak ma w zyciu tyle problemow, wiec po co jeszcze jeden sobie sprawiac i przy okazji komus innemu ... jak siec nie dziala ... sprobuj wpasc do goscia z jakims szalabanem czy innym prowiantem i popros, zeby wpadl na chwile do Ciebie i pomogl Ci w konfiguracji ...

Pozdrawiam


Tytuł: Re: Hmmm ... ja powiem tak ...
Wiadomość wysłana przez: krzYy 30-08-2004 19:08:11
ja nigdy nie zawracam dupy administratorowi, dopoki nie zbadam, czy cos jest u mnie nie tak. ani mi w glowie rowniez psucie roboty komukolwiek, ale jak mi przez caly weekend tylko gg sie laczy, a i to czasami, a gostek mi w poniedzialek: "czego chcesz? gg dzialalo, znaczy internet byl", to mi sie niedobrze robi. szkoda qrde, ze na zadupiu totalnym mieszkamy, gdzie alternatywa dla naszej wspanialej sieci osiedlowej jest tylko tepsa.  chlip chlip buaaa!!!!


Tytuł: Re: Hmmm ... ja powiem tak ...
Wiadomość wysłana przez: Zenobi 30-08-2004 19:08:56
Poczytaj:

http://www.frazpc.pl/b/81178


Tytuł: Re: Hmmm ... ja powiem tak ...
Wiadomość wysłana przez: krzYy 30-08-2004 21:08:22
he, fajne forum dzieki za linke


Tytuł: Re: Hmmm ... ja powiem tak ...
Wiadomość wysłana przez: Zenobi 30-08-2004 22:08:08
Jestem stalym bywalcem.  Nick ten sam co tutaj.


Tytuł: Re: Mały sposobik :-)
Wiadomość wysłana przez: Motyl 31-08-2004 11:08:19
...sniffer EtterCap ma opcję "zatruwania" (poison) tabeli ARP (adresy MAC'owe kart), dzięki czemu można przejąć pakiety przenzaczone dla innego kompa. Jednak użycie tej opcji przeważnie powoduje wywalenie z sieci komputera (konflikt adresów IP), którego pakiety chcielismy przejąć... Możesz więc tak  " załatwić" kompa admina  (wcześniej jakiś skaner, np.  LANGuard)...
Ale tak jak pisał Konkord - życie admina nie jest łatwe, zapewne ma kilkudziesięciu takich userów...A zapewne wielu dzwoni do niego , bo wtyczka im wypadła z karty itp.....