TOP80.PL

http://www.vintagetechnics.com/menu.htm --- znajdziecie tu duzo ciekawych zeczy - zdjecia - wszystkie dane - ceny - rok produkcji waga itd  ale tylko z lat 1973 - 2002 -  

Dzieki Marek za fajny link! Lezka sie w oku kreci, i podczas czytania parametrow i ogladaniu zdjec. Ponownie czuje sie te podniecenie, ktore towarzyszylo nam przy kolejnych odwiedzinach peweksu. Niestety, moja pamiec jest zawodna, i nie moge sobie przypomniec za ktorym modelem tak wzdychalem. Kosztowal on bodajze 169 dolcow i mial dbx. Czy ktos pamieta ktory to byl model?

Super stronka .Śmieszą trochę ceny w dzisiejszych czasach gdzie część takiego sprzętu można dostać za grosze .Nie mogę doszukać się tylko swojego gramofonu  Dziękuję za linka

Ja chyba wiem. To był model bez wyswietlacza LCD - zamiast tego miał "wycieraczki" i licznik mechaniczny.
Ja sie podniecałem jednak modelem z wyswietlaczem ale miałem przez długie lata dylemat co kupic- magnet czy komputer ATARI
Ostatecznie kupiłem jedno i drugie (magnetofon RSB-565)

a swoją drogą przykre jak firma zleciała na psy produkując od początku lat 90ych niemal systematycznie sprzet coraz gorszej jakosci

przejrzałem strone. Zasoby mocno niekompletne. Nie znalazłem na przykłąd zadnego z posiadanych przeze mnie magnetofonów tj RS-B565 oraz RS-BX701 (którego mam do dziś), compactów SL-PG 200 oraz 420 o wzmacniaczach nie wspominając Su-VX500 (którego miał mój kumpel) oraz SU-VX700 którego mam do dzis (choc korzystam z Denona z tej racji ze jest to amplituner HomeCinema)

A mnie ceny nie smieszą.
Wtedy sprzet był o NIEBO lepszy niz szmel który jest dostepny dzisiaj. Kto kupował sprzet wtedy w Pewexie wie o czym mówię.
Kazdy klocek do wieży był Made In Japan, był nafaszerowany funkcjami i technologią której dzisiaj próżno szukać w sprzecie tego samego segmentu (np tranzystory MOS-FET, szklane głowice, kondensatory XPRO, wejscia BALANCED i UNBALANCED)

  Mój pierwszy całkowicie własny 'kompakt' to był właśnie wspomniany przez Mobora SL-PG 420A. Mam go do dziś i nadal bezbłędnie gra, a co było ewenementem w wielu późniejszych modelach (nie tylko Technicsa) odtwarza on także płyty CD-RW (że o CD-Rach nie wspomnę). Natomiast pierwszym moim zakupem z tej firmy był magnetofon RS-B 765 - też do dziś w moim posiadaniu ale na codzien nieużywany. Natomiast pierwszy Technics jakiego używałem (wypożyczałem go) to chyba ten wspomniany na początku przez Mobora model z 'wycieraczkami' - coś w stylu tego oznaczonego symbolem RS-616. Nowymi produktami tej firmy przestałem się interesować po 1993 roku, po tym jak wielu moich znajomych zaczęło narzekać na jakość i trwałość nowych modeli. Jednak pracując krótko w pewnym komisie kupiłem za śmieszne pieniądze jeszcze jednego Technicsa. Był to znajdujący się w zestawieniu na poleconej przez NetManiaka stronie magnetofon RS-B11W. Dopiero z tej stronki dowiedziałem się ile lat może on mieć (ok 20-tu !). Poniżej jego zdjątko.

RS-B765 to było obiekt moich westchnien swego czasu ale najlepszym modelem był bez wątpienia RS-B965 (kosztował krocie)
Byłbym w stanie kupic go nawet dzis o ile byłyby w sprzedazy...

 Może się zdziwisz ale nie polecam Ci RS-B965 (w komisach można je trafić). Ja też najpierw do niego się przymierzałem ale dowiedziałem się o często występującej u niego wadzie w ustawieniach toru prowadzenia taśmy (965 ma 2 gumowe rolki - tzw. kapstany) oraz zniechęciłem się do 'dbx-u' (alternatywny dla 'dolby' system redukcji szumów). 965 był niestety mniej dopracowanym następcą legendarnego RS-B100. Inna sprawa, że był na dodatek wyraźnie droższy od 765.
  Jeszcze ciekawostka: żeby wiosną 1991 roku kupić 765 musiałem wybrać się do Warszawy (ok. 200km) do firmowego saloniku Panasonic/Technics gdzie (jak sprawdziłem wcześniej) mieli na stanie aż dwa egzemplarze. Musiałem przyjechać tam i czekać godzinę przed otwarciem żeby być pewnym zakupu. W tamtych czasach do większości Pewexów już te lepsze modele rzadziej trafiały, kolejki ustawiały się za RS-B565 rzucanym sporadycznie w małych ilościach (5-6 sztuk na sklep raz na dwa-trzy tygodnie).

Mam identyczne zdanie do do obecnej jakości wyrobów Technicsa - z każdym rokiem jest coraz gorzej!
Przykładowo, model wieży Technicsa z 2002, który mam, to SL EH-770 , i jest on o wiele gorszy od podobnego z 2000r (szwagier ma, wiec wiem co mówię) !

O wadach RSB965 pierwsze słysze. Moze dlatego ze nikt ze znajomych go nie posiadał. Całą moja wiedza na jego temat była/jest zatem wybitnie katalogowa... Był to czas kiedy podniecał mnie do granic mozliwosc długi na 15-20cm wskaznik wysterowania, soft touch, podwójny CAP i takie tam :D
Zresztą - co tu dużo mówic. Przed zaupem Technicsa uzywałem pamietnego M3016
Skok jakosciowy był zatem ogromny (wizualny, techniczny, prestiżowy też hehe)
Tak jak piszesz - był to czas gdy Pewex'y traciły na znaczeniu - ja swój egzemplarz magnetofonu kupiłem juz poza tą siecią sklepów. Pamietam ze cena w Pewexie RS-B565 wynosiłą w owym czasie 237 USD. Ja natomiast zamówiłem go sobie w zaprzyjaznionym sklepie RTV w cenie 2 700 000zł (starych oczywiscie) podczas gdy przyszło mi za niego zapłacic przy odbiorze 3 100 000 (panowała wtedy hyperinflacja)
Dzis nie jestem zainteresowany zakupem sprzetu z drugiej reki gdyz jest to najczesciej sprzet wyeksploatowany do granic mozliwosci. Sam naleze do ludzi którzy maja fioła na punkcie dbania o sprzet- kazda rysa na wyswietlaczu to zadra na sercu  Lubie miec sprzet od nowosci gdyz wtedy wiem co w nim siedzi i co sie z nim działo. O 965 pisałem w kontekscie checi zakupu nowego egzemplarza - a zatem czysto hipotetycznie
Ale od czasu do czasu lubie sobie pooglądać aukcje na Allegro i powspominać

To się całkowicie zgadza.

 

I niestety taka jest smutna prawda, że lepiej mieć Technisca 20-letniego, niż 3-letniego. Sam cały czas posiadam takiego z lat 1991-1992. I powiem szczerze, że o ile jest on naprawdę dobry, o tyle nie umywa się do sprzętu z lat 80-tych. Pomimo upływu czasu, akurat w tym przypadku nie wychodzi to na niekorzyść a wręcz przeciwnie. Żałuję tylko bardzo jednej rzeczy, miałem kiedyś deck jednokasetowy z 1982 (poniżej jego zdjęcie), jaki ze mnie debil skończony był wtedy, że go sprzedałem. Co prawda wiem o nim wszystko, bo ma go znajomy, ale co z tego skoro nie jest już mój.

 

Zastanawiam się jednak, czy naprawdę nie było by warto wrócić trochę do przeszłości i nie sprawić sobie spowrotem takiego sprzętu. Na Allegro można sprzęt Technicsa z początku lat 80-tych czy też końca 70-tych dostać niejednokrotnie za śmieszne pieniądze (chociaż zdarzają się wyjątki). Ech łezka się w oku kręci, szkoda że ostatnie wyroby Technicsa były tak dalekie od tego co kiedyś kryło się pod tą marką.

 

A teraz zobaczcie jaki kiedyś był ze mnie idiota, który za grosze oddał taki sprzęt:

Eeeee, cuś nie wyszło. Załączyłem nie to co trzeba.

 
Sorrki, to jeszcze raz.

Mobor tak faktycznie było. Ja zanim się jeszcze zacząłem przymierzać do wyboru określonego modelu, słyszałem niejednokrotnie o modelu 965, że ma ogromne problemy jeśli chodzi o prowadzenie taśm. I powiem Ci szczerze, że nieco później jak zacząłem robić "wywiad środowiskowy" na temat tego co kupić, słyszałem zawsze jedną opinię - "tylko nie kupuj 965, będzie mielił Ci taśmy". I to była raczej prawda. Widziałem kiedyś takie mielenie w akcji. Wyglądało to koszmarnie. A już nie mówię o nowej (z igły) kasecie TDK SA-X. Poszła na śmietnik, a kumpel się wtedy zapłakał. Od tego czasu przestałem żałować że mam deck tylko nieco gorszy  RS-BX 606, ale za to nie mielący taśm.
Rok później po wejściu modelu 965 ukazała się nowa i chyba limitowana ich edycja, która miała w nazwie dodany człon Gold Edition. Różnica była taka, że był to sprzęt koloru złotego, kosztował o 10% więcej niż czarny i miał już poprawioną wadę poprzednika, a odtwarzane kasety były już bezpieczne.
 
Pozdrawiam.
Maro

Całe zycie sie człowiek uczy Maro
Co tu duzo gadac. Technics był wtedy szczytem marzen nas wszystkich. Tylko nieliczni- bardziej obeznani z technikaliami wybierali inne marki vide Denon czy AKAI...ale dla mnie była to egzotyka - liczył sie tylko Techniol
dzis jest inaczej. Wydaje sie ze tylko Denon zachował dawny prestiż (razem z Pioneerem). Technics obecnie nie produkuje juz chyba nic prócz słuchawek i sprzętu dla DJ'ów. Nawet micro-wieże trudno jest obecnie spotkać w marketach
Nie mam zielonego pojęcia jak mozna było doprowadzic do upadku tak rozpoznawalnej marki jaką był bez wątpienia Technics. Tym bardziej ze był to wynik wybitnie błednej polityki firmy- skierowanej na tworzenie sprzetu coraz mniej zaawansowanego technicznie, coraz gorzej wyposarzonego, wyglądającego.......
Wspomnainy Denon z powodzeniem zachował swój dawny wizerunek - firmy z ambicjami, markowej, budzącej zachyt i podziw brzmieniem dzwieku wsrod audiofili. Nadal jest bowiem spora rzesza ludzi którzy są skłonni zapłacic wiecej za produkt SOLIDNY

 

SU-A800DM2 ? A co to za "końcówa" Figu ?

Maro napisał(a):

> I niestety taka jest smutna prawda, że lepiej mieć Technisca 20-letniego, niż 3-letniego. Sam cały czas posiadam takiego z lat 1991-1992. I powiem szczerze, że o ile jest on naprawdę dobry, o tyle nie umywa się do sprzętu z lat 80-tych.
Muszę się z Tobą zgodzić, Technics w latach 80tych produkował wysokiej jakości sprzęt HiFi. Lata 90-te to już (niestety  ) spadek jakości produkowanego sprzętu; w 2-letnim odtwarzaczu CD laser "skacze", magnetofon (RS-B565) nierówno nagrywa kanały...

miałem podobny problem z moją 565'ką. Po 5 latach względnie umairkowanego uzytkowania- kanały zaczęły pływać. Nie pomagało czyszczenie głowicy. Ostatecznie sprzedałem moj egzemplarz i kupiłem (w 1997 roku) RS-BX701...Działa bezproblemowo do dziś - choć wolałbym jednak model z 1989/1990 roku
Podobnie rzecz sie ma z odtwarzaczami CD. Nowsze modele z centralnie umieszczonym napedem miały wielkie problemy z odtwarzaniem płyt CD-R - mimo ze zostały wypuszczone na rynek juz w momencie dosc duzej popularnosci komputerowego zapisu płyt CD-AUdio. Tymczasem oba posiadane przeze mnie odtwarzacze CD pochodzą odpowiednio z 1991 i 1994 r - radzą sobie z czytaniem płyt CD-R wprost znakomicie.
Pamietam ze swego czasu Technics miał nawet w ofercie odtwarzacz CD z ....miernikiem poziomu dzwieku VU.... Symbolu juz niestety nie pamiętam

 

http://cgi.ebay.de/Technics-1995-audio-full-product-line-brochure_W0QQitemZ5805036568QQcategoryZ94899QQssPageNameZWD1VQQrdZ1QQcmdZViewItem

 

http://cgi.ebay.de/Technics-1999-audio-full-product-line-brochure_W0QQitemZ5831069901QQcategoryZ94899QQssPageNameZWD1VQQrdZ1QQcmdZViewItem

Katalogi mam gdzies w piwnicy chyba
Jesli chodzi o wzmacniacze - nie miałem zaufania do nowszych konstrukcji Technicsa gdzie porozbijano PreAmp i Koncówke mocy. Kiepskie wzmacniacze poznac po tym ze zbudowane są na scalakach (w torze koncówki mocy zarówno wzmacniacz prądowy jak i napieciowy jest w 1 strukturze krzemowej) zamiast elementów dyskretnych (NewClassA to było mega-dziadostwo) Obecnie mam w domciu SU-VX700 (2x135 sinus) ale prawdizwy wypas i marzenie owego czasu to 800tka na MOS Fet'ach.
Nie wiem na czym "siedzi" Ywój wzmacniacz ale pamietam ze w oym czasie Technics ostro lansował wspomnainą przeze mnie New Class A... Mozesz mi podac dane techniczne Twojego amplifierka ?;)

hmmm mojego modelu nawet nie ma, choć może tylko dla Baltony sie pokazał pod takim symbolem (RS-B505). A swoją drogą to bardzo ciekawa strona, kiedyś przy okazji sprzedawania wieży na allegro ktoś podawał ten link, dawno go nie widziałem ale teraz klikając na starsze modele to łezka się kręci w oku, jakie to kiedys mieliśmy szczyty marzeń......
pzdr

   Twój RS-B505 był jak najbardziej oficjalnym modelem. Znalazłem go w Oficjalnym Katalogu Produktów Firmy Technics na 1989 rok (jak tak wysoko cenią katalogi z lat 90tych to ciekawe ile daliby na eBay za taki rarytas :-) ).

no to jeszcze zalapales sie na w miare dobry wzmachol - chyba jeden z ostatnich udanych
Ale widac ze parametry sa juz lekko slabsze niz u poprzednikow.
Na moim przykladzie (SU-VX700 - wzmacniacz napieciowy na scalaku, pradowy na parach tranzystorow bipolarnych - calosc w klasie AA)
Przenoszenie u mnie jest do 100 Khz - koncowka+PRE AMP sama koncowka 120 KHz  (w sumie moglbym nim nadawac na falach dlugich hehe - zart oczywiscie) SU-VX800 mial -bagatela - 150KHz z PREAMPEM i 170KHz na samej koncowce do tego wiekszy power i wejscia Balanced i Unbalanced (mam instrkcje łączoną do obu modeli)
Podobnie bylo z korektorami (ktore to sa przez audiofili omijane z daleka) Stary jak swiat SH-GE70 miał wielokrotnie lepszy stosunek S/N niz nowszy i przebajerowany SH-GE90 którego szum obudzilby głuchego

 zapomnaiełm dopisac ze S/N mam 106 dB a zniekształcenia 0.009 %

 Co do RS-B 565 to przed zakupem mojego magnetofonu miałem dużo do czynienia z wieloma różnymi egzemplarzami tego modelu (jeden z moich znajomych miał na przełomie lat '80-'90 tzw. 'studio nagran', drugi pracował w "Pewexie"). Na podstawie moich oraz Ich doświadczen mogę powiedzieć, że nie było czegoś takiego ( przynajmniej w przypadku tej firmy) jak firmowe (standartowe) ustawienie głowic czy kalibracja parametrów zapisu/odtwarzania (bias/level). Ja zaraz po zakupie swojego 765 ustawiłem w nim skos na podstawie paru oryginalnych, zagranicznych kaset (okazało się ,że w moim nowiutkim egzemplarzu "made in Japan" głowica była umieszczona niecentrycznie i trzeba ją było odrobinę przesunąć by była idealnie na środku).

  Jeśli chodzi o odtwarzacze CD to moje spostrzeżenie jest takie, że problemy z CD-R i CD-RW mają te modele, w których uproszczono układ optyczny korygujący wady płyty i uzupełniono go o "Digital Servo System" - cyfrowy system korekcji.

  Co do odtwarzacza CD Technicsa z miernikiem poziomu to może chodzić o modele SL-PG500A lub SL-PG400A (na zdjęciach widać jakieś czerwone cyferki z wartościami dB ale nie widziałem nigdy jak to działa). Natomiast ja mam wskąźnik poziomu w moim CD Sony ('egzotyczny' model MXD-D3) i jest to dla mnie bardzo pożyteczna cecha.

  Co do modeli CD Technicsa to na mnie ogromne wrażenie zrobił model SL-P999, który zobaczyłem u jednego ze znajomych w 1990 roku. Był on olbrzymi, miał 20 przycisków bezpośredniego wybierania no i widać było podświetloną na zielono obracającą się płytę !(zdjątko poniżej)

 

ten który pamietam był chyba nieco nizszym modelem - miał niższy profil. Natomiast podobnie jak w tym egzemplarzu- widac było wirujący wewnatrz krążek (subtelnie podswietlony na zielono). Wówczas sprzet mógł dac na prawde wiele radosci - tak dla ucha jak i oka....
Dziś coraz trudniej o podobne wrażenia po zakupie sprzetu grającego

  Ja przy zakupie/wymianie wzmacniacza nigdy nie ekscytowałem się parametrami. Oczywiście jakieś minimum mocy musiały mieć, ale najważniejsze były dla mnie wrażenia odsłuchowe we własnych, domowych warunkach. Wszystkie (dotąd) wzmacniacze kupowałem/wymieniałem w zaprzyjaźnionym komisie, miałem więc możliwość porównywania tego co mam z tym co ewentualnie chciałbym mieć.

Mój aktualny (od 8 lat) wzmacniacz to Sony TA-F 550 ESPRIT. Nie wiem ile ma lat, kupiłem go z drugiej ręki bez gwarancji. W tej chwili zauwazyłem, ze ktoś podobny wystawił na Allegro http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=81895884 z tym, że mój egzemplarz jest lepiej zachowany. (zdjątko tego z Allegro poniżej)

Jesli chodzi o korektory to moje zdanie jest takie, ze jeśli sprzet jest dobrze skonfigurowany i dopasowany do pomieszczenia to żaden korektor nie jest potrzebny Ja u siebie nawet pokrętła bass i treble we wzmacniaczu rzadko przestawiam z położenia neutralnego - najczęściej wszystko idzie 'direct'.

Jakosc wzmacniacza (klasy popularnej) najlepiej poznac ustawiajac na 0 (a najlepiej wyłączając) regulatory barwy dziweku (wyłączyć filtr KONTUR/LOUDNESS) i ustawic wzmocnienie na max pozycje ptrzy WYŁĄCZONYM zrodle dzwieku. Idealny wzmacniacz = cisza w głośniku (zero szumu)

  Sorki ale gdybym tylko taki test stosował to nie zmianiłbym poprzedniego Pioneera na obecny Sony. W pewnej klasie wzmacniaczy to jest wydaje mi się 'normalka' 

Mój brat kupił 2 lata temu, któryś z 'wypasionych' amplitunerów Panasonica.
Sprawdza się on przy kinie domowym. Ciekawą rzecz zauważyłem jednak przy nagraniach muzycznych. Otóż muzyka mniej wyrafinowana: pop, dance brzmiała na nim bardzo efektownie (basik przyjemnie pulsuje, wysokie bardzo dźwięczne) ale gdy ja przesłuchiwałem na nim płytki bardziej dbale zaaranżowane i zrealizowane z dużą ilością szczegółów to niestety jego niedostatki zwłaszcza w panowaniu nad basem dawały o sobie znać. Mój brat jednak woli to podsycone brzmienie i uważam, że tak powinno być - nie należy kierować się niewolniczo parametrami, testami opiniami innych ale tym czy dane brzmienie nam się podoba.

Jesli chodzi o kino domowe Panasonica/Technicsa mam bardzo niemiłe doswiadczenia z ktoryms z amlitunerów Technicsa sprzed kilku lat. Sprzet ten był na tyle słaby ze przy nagłym uderzeniu (np eksplozji) koncowka się wyłączała. Nalezało sprzet wyłączyc i ponownie właczyc (nie była to awaria lecz cecha tuch urzadzen tzw zabezpieczenie przeciwprzeciązeniowe)... Wytrzymałem tak przez 1.5 roku po czym pogoniłęm w cholere i kupiłem Denona z którego jestem bardzo zadowolony...po dzis dzien...
Co do testowania- kazdy wybiera to co lubi i na co go stac. Ja jednak zazwyczaj pierwszej oceny sprzetu wykonuje po lekturze danych technicznych- jasli sprzet "szumi na papierze" trudno bym czyms szczegolnym zachwycił uszy. Oczywiste ze jednemu bardziej podoba sie brzmienie Yamahy, komus innemu Denona itd ale szumy na kazdym sprzecie brzmią równie...okropnie

http://search.ebay.com/search/search.dll?cgiurl=http%3A%2F%2Fcgi.ebay.com%2Fws%2F&fkr=1&from=R8&satitle=TECHNICS&category0=

http://www.allegro.pl/search.php?string=technics&category=10