Tytuł: Porcja kawałów Wiadomość wysłana przez: Mix-Maniac 12-09-2006 13:09:05 Student zdaje egzamin z logiki i tak od razu beszczelnie do profesora : - A pan to wie cokowiek o tej logice? - No baaa pewnie ze wiem - To pojdzmy na uklad, ja zadam panu jedno pytanie z logiki jak pan odpowie to wywala mnie pan na zbity pysk a jak nie to wstawia mi pan od razu 5. - OK - Co jest legalne ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne i nielegalne ani nie logiczne Profesor mysli i mysli i mowi ze nie wie, wiec postawil mu 5. Potem zawołał najlepszego studenta i pyta co to moze byc a ten: - No przeciez to proste legalne ale nielogiczne jest to ze pan ma 65 lat a pana zona 25. Nielegalne ale logiczne jest to ze pana 25-letnia zona ma 20-letniego kochanka a nielegalne i nielogiczne jest to ze pan temu kochankowi postawil 5 z egzaminu zamiast wywalic go na zbity pysk. Pewien facet miał problemy ze wzwodem. Lekarz po przeprowadzeniu wszystkich badań, zaordynował mu długotrwałą kurację. - Proszę pana - rzekł - tu jest 20 tabletek. Ma pan brać jedną co tydzień. Po dwudziestu tygodniach, na pewno pana organ wróci do normy. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pacjent był cierpliwy. Niestety. Pierwszego dnia doszedł do wniosku, że nie będzie tak długo czekał i zeżarł wszystkie pigułki popijając wódką. Rano już nie żył. Rodzina popłakała, pożałowała i pochowała delikwenta na miejskim cmentarzu. Po tygodniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Marmurowy pomnik, który ufundowała ciotka, rozleciał się a spod gruzów zaczął wyrastać penis. Był każdego dnia dłuższy i dłuższy. Odcinany odrastał i rósł jeszcze szybciej. Zebrała się rada miejska ale nikt nie mógł znaleźć sensownego rozwiązania. Aż pojawił się miejscowy grabarz, który za 10 butelek wina podjął się rozwiązać problem. Szybciutko walnął trzy buteleczki i na oczach zdumionych radnych rozkopał grób i przekręcił faceta twarzą do dołu. Minął rok. Na 42 ulicy w Nowym Jorku pękł asfalt. Ze szczeliny zaczął wyrastać penis, który rósł bardzo szybko i żadne środki chemiczne ani działania polegające na obcinaniu tegoż nic nie dawały. Rada miejska z Burmistrzem na czele była bezsilna. Wyznaczono wysoką nagrodę dla tego, który zaradzi zaistniałej sytuacji. Po paru dniach do Burmistrza zgłosił się stary Turek i powiedział. - Dam sobie z tym radę, ale chcę dostać w dzierżawę na 99 lat teren w promieniu 20 metrów od "epicentrum". - Jeśli sobie poradzisz - krzykną Burmistrz - to dostaniesz to miejsce nawet na 300 lat. Podpisali stosowne umowy i od tego czasu na 42-giej Ulicy w Nowym Jorku sprzedają najlepszy turecki kebab na świecie. Tato, jak przyszedłem na świat? - No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: - Tata poznał mamę na chatroomie. - Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a. Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla. Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i opcję "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na początku wyłączyliśmy w ustawieniach. Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem.Więc nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat : "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy". STRUKTURA UCZELNI: REKTOR Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem Jest silniejszy od lokomotywy Jest szybszy od pocisku Chodzi po wodzie Rozmawia z Bogiem. PROREKTOR Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem Jest silniejszy od lokomotywy parowej Czasami dogania pocisk Chodzi po wodzie gdy morze jest spokojne Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie. DZIEKAN Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa Potrafi strzelać z pistoletu Chodzi po wodzie na krytym basenie Czasami Bóg zwraca sie do niego. PRODZIEKAN Ledwo przeskakuje budkę portiera Przegrywa z lokomotywą Czasami może trzymać broń bez obawy o samookaleczenie Bardzo dobrze pływa Rozmawia ze zwierzetami. PROFESOR Odbija sie na ścianach próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek Może zostać przejechany przez lokomotywę Nie dostaje amunicji Pływa pieskiem Mówi do ścian. DOKTOR Wbiega do budynków Rozpoznaje lokomotywę dwa na trzy razy Moczy sie pistoletem na wodę Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratowniczej Bełkocze do siebie. MAGISTER Wchodzi do budynków, pod warunkiem, że są tam obrotowe drzwi Nie wie co to jest lokomotywa Ma ranę postrzałową przez środek głowy po pistolecie na wodę Na wodzie utrzymuje go helikopter ratowniczy Nie ma języka, tylko krawat. INŻYNIER Nie wie co to są drzwi Loko... coo??? Leży zabity widokiem pocisku ...Na dnie kałuży po której chciał przejść Nawet nie oddycha PANI Z DZIEKANATU Podnosi budynki i przechodzi pod nimi Zwala lokomotywę z torów Łapie pocisk zębami i go rozgryza Zamraża wodę jednym spojrzeniem Jest bogiem!!! Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. Jaś na prawo, Małgosia na medycynę, a Baba Jaga na politechnikę. Po roku spotykają się, by wymienić opinie. - U nas na Uniwerku - mówi Jaś - to wcale się nie uczymy, tylko cały czas imprezujemy. Żyć nie umierać! - A u nas na Akademii Medycznej - mówi Małgosia - to jest dużo nauki. Ale imprez też jest sporo. - A u nas na Politechnice - mówi Baba Jaga - tu tylko nauka i nauka. Zero zabawy. Ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na roku! Troje dzieci z pierwszej klasy miało problemy z promocją do klasy drugiej. Nauczyciel wysilał się by zadać im jak najprostrze pytania... Mówi do Małgosi : Małgosiu, przeliteruj nam słowo "mama". Małgosia "M A M A". Dobrze, jesteś w drugiej klasie.. Jasiu, przeliteruj nam słowo "tata". Jasiu "T A T A". Doskonale, mówi nauczyciel, przeszliście do drugiej klasy. A teraz twoja kolej, Ahmed... Przeliteruj nam " dysryminacja obcokrajowców w świetle polskiego prawa konstytucyjnego.." .... Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Jednego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta: - Ma Pan Whiskas? Potrzebuje go dla mój kot. - A gdzie masz tego kota? - odpowiada sprzedawca. - No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep. - To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas. Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi: - Ja chcieć kupić Frolic dla mój pies. Sprzedawca odpowiada: - A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam! Chińczyk oburzony: - Ja nie chodzić z pies na zakupy! - Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Frolic. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy: - Pan tu włożyć ręka. - A po co? - Pan włożyć... Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi: - Pan pomacać! Miękkie? - No tak... - Ciepłe? - No tak.. Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi: - Ja chcieć kupić papier toaletowy... Egzamin ustny na Informatyke. Egzaminator się pyta: - No skoro Pan wybrał ten kierunek to zapewne musi Pan mieć już jakieś zdolności z nim związane, czy mógłby Pan je króciutko streścić. - Tak: prawo, lewo, góra, dół i fire. Jedzie chłop furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu chłop wola do baby: - Stachu, kosa nam się przekrzywiła ! Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci: - Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach? Wstaje Jasiu i mówi: - Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus. Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje sie, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. Kobieta: - Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża.... Taksówkarz: - A ja 40 królików , rwij trawę! Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową. Na to drugi: - Roman, aleś ty nerwowy! dwóch gejów zabawia się w najlepsze... jeden mowi: - Jacuniu, bylem dzis u lekarza i badałem sie na HIFa.... - no co ty dopiero dzisiaj? - żartuję, ale lubie jak ci sie dupka kurczy.... Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina... Kelner pyta: - A warzywo? Żona: - Mąż zje to co ja... Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go: - Panie, a jak tutaj z komarami? - Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób! - Tak? Jaki? - Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój! - Ale ona się przecież zadrapie na śmierć! - Nieeeee... jest sparaliżowana... Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole ziemniaków, nadszedł czas sadzenia ale jego jedyny syn został aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia: "Drogi Abdulu, Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków ale ja już jestem po prostu za stary żeby przekopać pole i pozasadzać sadzonki. Wiem że jakbyś tu był byś mi pomógł. Kochający cię ojciec Muhammad." Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia: "TATO NIE KOP NIGDZIE NA POLU TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL WIRÓWKĘ DO REAKTORA ORAZ BUTLE Z GAZEM I BAKTERIAMI !" Pięć minut po telegramie przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie nic nie znaleźli więc przeprosili i odjechali. Na następny dzień przychodzi telegram: "Drogi Ojcze, Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić sadzonki. Zważywszy zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem,Kochający cię syn Abdul." |