Dzieki Danielowi odzyskalem 320 Gb danych!

Dwa dni temu przynioslem z naprawy gwarancyjnej zasilacz ktory spedzil w serwisach juz kilka tygodni (byl dwa razy po kolei).. Podlaczylem go do sprzetu i jakiez bylo moje zdziwienie gdy komp poinformowal mnie ze nie ma ... dysku systemowego, mimo ze byl na swoim miejscu.. Kolejny je-but i... zasilacz nie chcial ruszyc  Wyciagalem po kolei z zasilania rozne komponenty kompa i okazalo sie ze wyciagniecie wtyczki zasilania z drugiego z dyskow (200 Gb) pozwolilo odzyc zasilaczowi... Wlozylem obydwa dyski do drugiego kompa - nie dzialaly  Jeden wogole nie byl widoczny w biosie, a drugi nie pozwalal nawet odpalic sie zasilaczowi... Totalna rozpacz  Wczoraj rano przyszedlem do pracy no i pierwsze co zrobilem to zagadalem na GG do naszego dyskowego Guru - Daniela. Pierwsza jego porada, gdy napisalem ze wsio wskazuje na pad elektorniki, to bylo by zerknac na elementy zabezpieczajace tuz przy wtyczce zasilania twardzieli.. Jeszcze kilka godzin spedzilem na przeszukiwaniu internetu na okolicznosc wymiany elektorniki i odzyskiwania danych... Nic specjalnie tresciwego nie znalazlem... Przychodzac do domu od razu siegnelem pierw za nos i obwachalem co sie moglo spalic - metoda nie byla zbyt skuteczna.. Nastepnie chwycilem miernik, a tam jak wol - zwarcie na 5 Volt - dlatego zasilacz nie startowal... Porozgladalem sie wiec po plytce, upatrzylem duzy element umieszczony miedzy masa a 5 V, wylutowalem jedna koncowke i ... BINGO!!! Zwarty element! Na szczescie mialem podobny dysk (Seageta) gdzies w szafie i z niego wymontowalem niesprawny element, wlozylem do kompa, pstryk i... jeeeest! Cale moje italo z powrotem  Teraz na deser zostal drugi - systemowy dysk. Okazuje sie iz poszedl ten sam element, najprawdopodobniej dioda, albo specjalizowany scalak do zabezpieczen  (moze ktos wie?). Jednakze do tego doszla druga bieda - spalila sie sciezka  Na razie nie wiem jak to zalatac, jednakze nadzieja we mine wstapila - cala katastrofa sprowadzila sie do kilkudziesieciu nerwowych godzin...
I mam tu do Was w zwiazku z tym zapytanie. Co w tym ukladzie zrobic ze serwisem? Czy mam szanse na gwarancji ponownie (3 raz z kolei!) oddac felerny zasilacz, czy moge tez żądac dodatkowego odszkodowania? Nie wiem, nie mniej jestem wkur...ony niesamowicie, bo pierw ten zasilacz lezal prawie 3 tygodnie w serwisie i oddano mi niby naprawiony (zamienili na inny egzemplarz) ale niesprawny (wiatrak strasznie glosno chodzil, a zasilacz kupilem ze wzgledu na jego cicha prace), a teraz, oddano mi (po ponagleniu!) po prawie 4 tygodniach znow ten sam, po naprawie... No i tu ta checa z tymi przepalonymi twardzielmi  Gdyby nie Daniel i nie moja znajomosc elektorniki to pozegnalbym sie z komputerowym dorobkiem ostatnich kilku lat (dobrze ze choc 120 gb twardziel mam w szufladzie z najcenniejszym backupem
BTW. na zalaczonym zdjeciu przepalona sciezka z drugiego dysku wraz ze zwartym elementem

Dobrze piszesz Krzysio - cienki drucik i wykorzystanie przelotki, rzeczywiscie w ten sposob zalatam sciezke.. Jednakze glowny problem polega na MIKROSKOPIJNYCH rozmiarach uszkodzonej sciezki... ten fragment ze zdjecia ma moze ze 2-3 milimetry... a pod diodka(?) nie ma przelotowek... I problem tez w tym ze moze to nie byc diodka tylko bardziej skomplikowany element. W trakcie prob ustalenia w google na podstawie opisu , co to jest za ustrojstwo, wyczytalem ze produkuje sie teraz dwukoncowkowe elementy zabezpieczajace na wsio co sie da - zwarcia, przepiecia, odwrotna polaryzacje, temperatury itp.... Ech, technika poszla niezle do przodu od czasow kiedy ja lutowalem swoje wzmacniacze-komputerki (zrobilem jeden - od podstaw!!! z zaprojektowaniem, polutowaniem i oprogramowaniem tego wszystkiego. Dumny jak Paw jestem do dzis  
Dzieki Krzysio za porady. Dzis lece drucik przyspawac i ... ostatecznie okaze sie czy odzyskam pozostale 120 Gb.. I w ten sposob Italo Mafia przyczynila sie do uratowania mnie od cybernetycznej smierci  Macie u mnie PIIIFKO chlopaki!

Zdecydowanie problem lezy po stronie BIOS-u. Jesli nie znajdziesz aktualizacji czy przerobki do niego, to mozesz zrobic cos takiego, co ja kiedys uzywalem:

1 - instalujesz os-a (win95/98/nt/xp) na dysku dobrze widzianym przez BIOS
2 - podlaczasz jako drugi 120 gigowy dysk (nic nie ustawiasz w BIOS-ie) - system powinien go niezaleznie wykryc.
3 - programem partycjonujacym pod systemem windows kroisz tak jak potrzebujesz i powinno dzialac

Ale w przypadku windowsow (zwlaszcza 9x) to nie jest super rozwiazanie, bo zwykle wtedy dysk chodzi w trybie PIO a nie UDMA (chociaz to zalezy od sterownikow plyty glownej)

Pozdrawiam

jak wrocisz do domu zajrzyj do ksiazeczki dolaczonej do plyty glownej i poszukaj, tam powinno byc wszystko napisane o jej mozliwosciach takze co do dyskow twardych

Zenobi napisał:
> Niektore dyski maja zworke ograniczajaca pojemnosc do 32 GB zeby dalo sie je uruchomic na starszym sprzecie. <
To znaczy na jak starszym , ilo letnim ?

Na 6 letniej plycie GIGABYTE (chipset Intel 440BX) pracuje dysk 60 GB.

Hmmm.... Dzieki za wszystkie podpowiedzi ale... przeceniacie mnie troche - ja naprawde jestem LAIKIEM jesli chodzi o komputery - dla mnie to tylko narzedzia do pisania czy uzywania Internetu i jesli juz chodzi o jakies ustawianie czy cos to sa one dla mnie totalna czarna magia.... Moze wiec ktos z Was (w zasadzie zwracam sie do warszawskich specow - nie chcialbym nikogo sciagac z drugiego konca Polski ))) mialby ochote zajrzec do mnie ktoregos popoludnia i zajrzec w bebechy tego mojego kompa?...

A gwoli scislosci - ten komputer jakies 4 lata temu "odnawial" mi znajomy znajomego znajomego, z ktorym juz nie mam kontaktu, wiec nie dosc ze nie mam zadnych instrukcji do czesci, ktore wymienil, to jeszcze niemozliwe jest sciagniecie tej osoby w celu sprawdzenia kompa... I druga sprawa - uzywam Win2000...

Jak sie znajdzie wolny weekend, to sie pomysli