heh... to będzie w ogóle nie na temat muzyki... ale bardziej na temat wolności.... jednak trochę głupim językiem wypisanie (przeze mnie..... niestety...) ale przemyślcie...
Energię elektryczną można mieć z innych źródeł niż tylko z elektrowni państwowej. Fakt, że stworzenie projektu opartego np. o ogniwa
słoneczne i inne źródła energii alternatywnej gdzie wymaga się wysokiej wydajności (tzn. będziemy dużo konsumować), może pociągnać ze sobą ogromne koszta.
Natomiast ja proponuje coś taniego i mało wydajnego na start. Coś co nauczy nas oszczędnie używać energii, i za razem nauczy nas korzystać z bardziej nowatorskich sposobów nie tylko
jej wytwarzania, ale i także magazynowania.
Ogniwa słoneczne potaniały. Potaniały... teraz... i kupujmy je póki są tanie... bo gdy ropa będzie się kończyć, to na pewno, podniosą zarówno ceny prądu jak i turbin wiatrowych, fotoogniw i wielu
innych bardzo "pomysłowych" przetworników energi kinetycznej.
Przykładowo ogniwo słoneczne o wymiarach 20cm x 20cm o wydajności 5W kosztuje dzisiaj około 80zł. Za ogniwo 130W trzeba dać około 1000zł.
Używanie energi pochodzącej ze słońca na bieżąco jest w miarę proste. Istnieją też układy sprzężone z akumulatorami (służącymi jako magazyn energii oraz jako tak zwany "zbiornik wyrównawczy" energii).
Tu pojawia się pewien problem. Akumulatory mają swoją określoną żywotność i są w cenie. Ja proponuję nieco inne rozwiązanie. Można zbudować układ oparty na magazynowaniu energii w zbiornikach powietrza,
działający na zasadzie jego sprężania za pomocą tanich "mini" kompresorów, choćby i samochodowych (tych co wpina się bezpośrednio do gniazda zapalniczki w samochodzie).
Onośnik do strony z przykładowym i tanim kompresorem: http://www.nokaut.pl/oferta/kompresor-samochodowy-z-manometrem-12v.html .
Cena nie jest wygurowana i żywotność pewnie nie jest długa, ale nie od razu Kraków zbudowano (z resztą nie lubię Krakowa ani innych miast).
Jeśli chodzi o ogniwa to tu podaje przykładowego dostawcę: http://www.soltec.pl/ ... mają tam też ciekawe oferty turbin wiatrowych.
Oczywiście wszystkie sposoby zbierania energii kinetycznej i jej przetwarzania na prąd elektryczny (czyli tak zwany "nośnik" bądź jej "transporter"), można łączyć (słońce, wiatr, itd.), co nazywa się generalnie
układem "hybrydowym".
Przechodząc do etapu magazynowania, powiem o gromadzeniu jej w postaci sprężonego powietrza. Nie będzie to sprężenie do wielu atmosfer. Ideą początkową jest stworzenie układów pracujących na niewielkich mocach, rzędu do 100W (bądź nieco więcej).
Śmiem twierdzić, że można wdrożyć jeszcze słabsze układy. Zatem, zyskujemy przy tworzeniu takiego projektu, zarówno na gotówce, jak i na bezpieczeństwie. Napięcia pracy, będą oscylować w przedziale od 12 do 24V natomiast, sposób podowania prądu, będzie się opierał
na zasadzie przekazu prądu stałego na bardzo krótkie odległości. Tzn. przekaz z generatora do akumulatora, ale nie "akumulatora" powszechnie stosowanego np. w samochodzie, natomiast np. butli, gdzie będzie zbierane sciśnięte powietrze. Sposób odzysku energii z takiego
akumulatora, będzie się odbywał na zasadzie zjawiska dyfuzji. Gaz o większej gęstości "wyparuje" z powrotem do atmosfery (czyli do otoczenia, gdzie powietrze jest rzadkie, w porównaniu do np. butli). Oczywiście dokładny opis budowy butli, z zaworami, zbiornikami wyrównawczymi oraz układami
przeciwko zanikom napięcia, i możliwości uzyskiwania energii z tychże akumulatorów zostanie przedstawiony nieco później, w trakcie budowy tego urządzenia, bądź całych modułów wchodzących w skład takiego systemu, przetwarzania i magazynowania energii. Pytanie o straty energii podczas
jej przetwarzania i zbierania.... Oczywiście będą... niekiedy dość znaczne, ale głównym założeniem jest to, że owe urządzenia mają działać w pomieszczeniach domowych, a co zatem, straty cieplne będą przekazywane do pomieszczeń, czyli będą wspomagały ogrzewnictwo domowe. Jeśli chodzi o hałas, np.
z kompresorów... Będą to małe kompresory, więc i hałas mały. Ale i to można wyeliminować, stosując urządzenie działające na zasadzie przejmowania drgań i zamiany energii mechanicznej drgań na elektryczną.
Skrócony opis oddawania energii z "butli":
-odkręcenie zaworu (lub auto-zaworu)
-wylot powietrza przez wąż (a w zasadzię "wężyk")
-przejście powietrza przez małą prądnicę (np. "dynamo") (zamkniętą w wąskiej rurce wylotowej)
-wygenerowanie prądu za pomocą prądnicy
-wyprostowanie prądu (np. układ Greca lub inna przetwornica... można też go nie prostować, gdy zastosuje się prądnicę prądu stałego)
-przejście przez układ chroniący odbiorniki zewnętrzne w razie zaniku ciśnienia w butli
-wyjście na odbiornik (np. ładowarka telefonu)
Postawicie pytanie, jak z takich mocy możemy sobię ugotować wodę na herbatę? Przecież czajnik ciągnie około 2KW?
Odpowiedź będzie prosta. Wystarczy kupić np. tani czajnik samochodowy, przykładowo taki http://www.skodexim.pl/index.php?products=product&prod_id=1445
i troszeczkę więcej czasu odczekać na zagotowanie się wody. Fakt faktem, że sieciowy czajnik gotuje wodę w przeciągu 2 do 5 min., ale ile prądu przy tym "zjada".
Teraz uczymy się właśnie ....jak wielce posunęliśmy się w bezmyślnej konsumpcji...energii....w kosnumpcji węgla.... który dał nam pan Bóg.... nie będę się rozwodził na temat atomowych elektrowni i dalszych sposobów wytwarzania "prądu".
Butle mogą być napełniane nie tylko z fotoogniw, bądź turbin wiatrowych. Można także, trenować mięśnie i magazynować energię. Wcale nie trzeba odzyskiwać strat ciepła z ciała ludzkiego, poniewać siłując się w domu można łatwo ogrzać pokój 
Wiadomo, że przemiana materii może nam zmienić kolor ścian, a także wspomóc zawilgocenie powietrza...ale działajmy w granicach rozsądku... można np. jednak odżałować te straty ciepła i robić to na polu, np. pod wiatą.
Zamiast podnosić ciężary, można podnosić lekkie uchwyty sprzężone z pompami (tłok etc.). Ciężarek działa na zasadzie masy, która to za pomocą siły przyciągania (grawitacji) ciągnie w dół ku ziemi, a my próbujemy pokonać tą siłę. Zamiast tak mało oszczędnego treningu
można zastosować pożyteczny sposób. Będziemy się siłować z "pompką", która albo bezpośrednio nabijemy zbiornik powietrza, albo przez układ tłok-prądnica-kompresor, będziemy go napełniać. Dołóżmy do tego rower, zaprzężony paskiem przez rawkę (bądź inny rozsądniejszy układ mechaniczny) do prądnicy, np. większego silnika bezszczotkowego i teraz zadajmy sobie pytanie,
czy jednak można rozsądniej ćwiczyć... można rozsądniej korzystać z możliwości danych przez stwórcę, czy dalej musimy być niewolnikami rządnych władzy ludzi jak np. rafinerie naftowe, elektrowenie państwowe, i inne ugrupowania mające za cel wykorzystać ludzi i zniewolić i ich czymś co nie ma tak na prawdę wartościowego ma pokrycia, czyli systemem pieniężnym.
To nie pieniądze powinny być środkiem, a ENERGIA! Nie będę mówił już o generatorach wykorzystujących siłę grawitacji, które ludzie znają od stu lat, niestety też które, nie są tak łatwe do zbudowania, a raczej może wymagają jakieś konkretnej wiedzy, której w szkole nie zdobędziemy z wiadomych względów.
Tak, tak... można się uniezależnić od systemu, ale trzeba chcieć. Co prawda nie możemy się od elektrowni odpiąć, bo prawo na to nie pozwala, ale można zaoszczędzić... i zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt, póki się jeszcze da....
A tu parę ciekawych odnośników:
- ładowarka słoneczna http://www.2future.pl/Produkt/214/ladowarka_sloneczna?gclid=CMuQj6_ji6ACFQUFZgodbmVGew
- ładowarka (od 4 do 20 razy baterii alkaicznych http://felektr.katalogi.pl/%C5%81adowarka_baterii_jednorazowych-t10131.html)
TOP80 na Facebooku
:format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-1990676-1257143243.jpeg.jpg)
