Kącik filmowy :-)

Ostatnio 2 filmy zrobiły na mnie duże wrażenie : "Hrabia Monte Christo" nadany w  Wielkanoc, oraz "Wichry namiętności" z tej soboty. Ten drugi oglądałem już przynajmniej z 5-ty raz, ale zawsze mnie bardzo porusza. A Wasze typy ?  

Do Twoich typow Wojtek niestety sie nie ustosunkuje, poniewaz ani nie widzialem w Wielkanoc Hrabii Monte CHristo , ani tez nie kojarze w tej chwili "Wichrowe Wzgorza" (procz tytulu 8-o) Czy ma on cos wspolnego z Kate Bush?). Za to jeden typ wystawiony przez Lenina kojarze ("Angielski pacjent") poniewaz... zasnelem przy jego ogladaniu  No coz, gusta czasami bywaja baaardzo rozne .
Z ostatnio ogladnietych filmow duze wrazenie zrobil na mnie "The day after" ("Pojutrze"). Lubie dla odprezenia poogladac czasami filmy katastroficzne. W tym akurat podobaly mi sie dwie rzeczy: Genialny pomysl - globalna, a zarazem dosc hmmm... oryginalna katastrofa oraz fajne pomysly i realizacja roznych scen. Na minus filmu - baaardzo naiwna historyjka o ojcu co obiecal synowi ze po niego przyjdzie, i zrobil to wbrew jakiejkolwiek logice i zdrowemu rozsadkowi. Jedynym powodem tego byl pretekst potrzebny autorom filmu do zapelnienia 1/3 czasu antenowego  Bylo jeszcze kilka takich naiwnych wstawek  Jednakze najwazniejsze byly: chwila rozrywki oraz uczucie ulgi ze taka katastrofa nam nie grozi. I w sumie o to w tym filmie chodzilo

hehe, na "pojutrze" mozna rzeczywiscie sie obrazic za lekcewazenie widza, ale mozna tez podejsc do sprawy z drugiej strony - smiac sie z tworcow, z tego jak nieudacznie rozne rzeczy zrobili  Ja wlasnie w przypadku tego filmu tak podszedlem
O Szostym Dniu nieslyszalem, ale skoro jest katastroficzny, i z gubernatorem, to se zerkne
a za pomylenie wichrowych wzgorz z wichrami namietnosci - sorki, mea culpa 8-o) przeczytalem Twoj post, napisalem prawie caly swoj i juz tresc Twojego sie troche w mozgownicy ulotnila 8-o) Nauczka dla mnie by powtornie przeczytac post na ktory odpowiadam. Jeszcze raz sorki Motyl!

Ja polecam film Monster's Ball ...nie zrażajcie się tytułem filmu.
Piekny obraz o tym jak nieodgadnione są życiowe ścieżki i jak los potrafi być przewrotny.
Jednak głównym przesłaniem filmu jest - miłość i pomoc drugiego człowieka.

a ja fanom fantastyki polecę film, który został moim ubiegłorocznym debeściakiem, choć do końca wierzyłem, że "Immortel" Enki Bilala jest nie do pobicia. to dzieło ruskich o tytule Naćnoj Dazor (ang. Night Watch). powiem tak - bardzo lubię Rosję, kulturę tego państwa, jego ogrom, śpiewny język i oczywiście patrze na ten film bardzo subiektywnie, ale mimo to jestem pewien, że kopary opadną tym, którzy spodziewać się będą klimatów ichniego Stalkera czy Solaris. tu mamy doskonale opowiedzianą historię odwiecznej walki dobra za złem, nasączoną do bólu niesamowitymi pomysłami, z zaskakującymi patentami na efekty komputerowe i polaną typowo rosyjskim poczuciem humoru. kto chce zobaczyć jak rozwiązano tu kwestie np. walki z wampirem, którego widać tylko w lustrze, a nie chce następnej jatki a la Blade, to polecam !

my mamy (filmowego) Wiedźmina, oni Naćnoj Dazor, my mamy się czego wstydzić, oni - na pewno nie !

Nie zapomnij dodac ze amerykanska flaga nie zamarza w zadnej temperaturze - jest po prostu niezniszczalna i niezamarzalna

...Maciek, mam ten Nocnyj Dozor, ale nie oglądałem jeszcze...