TOP80.PL

KLASYCZNE => Muzyczne => Wątek zaczęty przez: NetManiak 21-04-2005 09:04:38



Tytuł: New Romantic - totalna szmira czy nowa jakosc?
Wiadomość wysłana przez: NetManiak 21-04-2005 09:04:38
O New Romantic wspolczesnie wielu "znawcow" pisze i mowi iz byla to muzyka totalnie bezwartosciowa, sztucznie wylansowana moda , ktora jak to sztuczny twor, szybko umarla smiercia naturalna. A jak Wy uwazacie z perspektywy lat, czy ten gatunek, reprezentowany przez Ultravox, Visage, Talk Talk, Tears For Fears to byla tylko farsa czy rzeczywiscie cos tworzone na powaznie?


Tytuł: Re: New Romantic - totalna szmira czy nowa jakosc?
Wiadomość wysłana przez: Fligu 21-04-2005 10:04:29

O italo disco ludzie tez wypowiadaja sie w sposob krytyczny maja ta muzyke za plastikowa ale nic nie zmieni faktu ze byla bardzo popularna i krolowala w dyskotekach czy w radiu

New Romantic narodzil sie wraz z era syntezatorow. New Romantic jako gatunek muzyczny  moze byl odpowiedzia na inne style, ktore owczesnie sie powoli wypalaly. Lata 70 te to przeciez dominacja takich zespolow jak Pink Floyd, Black Sabbatch czy Sex Pistols. Styl New Romantic kojarzy sie z punkiem lat 80. Byla to muzyka jak na te czasu bardzo nowoczesna a zarazem bardzo odmienia np: John Foxx, Depeche Mode czy Yazzo. Nie sądze że to był to sztuczny twór. New Romantic powstal jako gatunek muzyczny bardzo spontanicznie.

Chociaz z drugiej strony trzeba przyznac ze wykonawcy new romantic lansowali mode na styl ubierania sie w latach osiemdziesiatych.  

W kazdym razie nikt nie zaprzeczy ze takie zespoly jak: Alphaville, New Order, Tears For Fears, Yazoo, Cammouflage, Ultravox, Aha, Visage, Talk Talk, Depeche Mode nie zapisaly sie na kartach historii muzyki....



Tytuł: Re: New Romantic - totalna szmira czy nowa jakosc?
Wiadomość wysłana przez: Maverick 21-04-2005 11:04:20
To co mozna w skrocie bylo powiedziec o new-romantic to napisał Fligu. Ja tylko dodam ze new-romantic to taki gatunek muzyki, ktory pomimo ze oficjalnie "upadł" ok 1983-84 r. to jeszcze przez kilka lat  odbijał sie echem w pozniejszych kompozycjach wydawanych nie tylko przez "starych" muzyków noworomantycznych. Dlatego okres trwania NR jest raczej rozciagniety na cale lata 80. Zanim zainteresowałem sie italodisco najpierw sluchalem tylko NR nawet nie wiedzac ze ten styl tak sie nazywa:)Wraz z wiekiem ta muzyka coraz bardziej mnie fascynuje. Ma w sobie "dusze" Teksty piosenek nie sa infantylne a raczej takie ktore niosa jakies przeslania. Sa to teksty wyważone i mądre a nie takie w stylu Bohlena gdzie w kazdej piosence jest "baby" i "Love me".Podobnie jest z clipami - wiekszosc teledyskow przemyslana na swoj sposob a nie takie proste clipy jak np. Sabrina -gdzie tylko cycki pokazuje i to caly teledysk. Szkoda tylko ze ten nurt sie dosc szybko wypalił....ale pozostaje nam bogata spuscizna w postaci Ultravox, Thompson Twins , Human League, China Crisis i wiele wiele innych.  


Tytuł: Re: New Romantic - totalna szmira czy nowa jakosc?
Wiadomość wysłana przez: MarioL 21-04-2005 13:04:06
NOOO, dobrze ujete. podpisuję się pod Twoją wypowiedzią.


Tytuł: Re: New Romantic - totalna szmira czy nowa jakosc?
Wiadomość wysłana przez: Motyl 21-04-2005 18:04:34
new-romantic...ta muzyka  zawsze bardzo mnie kręciła, choć w latach 80-tych nie wiedziałem, że aż tylu wspaniałych wykonawców należy do tego nurtu...Na pewno nie była i nie jest to szmira...Taki poglad wyrażają nie za bardzo zorientowani "znawcy", którzy swą opinię opierają chyba na teledyskach z tamtych lat...Faktycznie te makijaze i styl budzą dziś usmiech - ale muzyka broni się sama!


Tytuł: Re: New Romantic - totalna szmira czy nowa jakosc?
Wiadomość wysłana przez: NetManiak 21-04-2005 18:04:43

Motyl napisał(a):
> new-romantic...[..] "znawcy", którzy swą opinię opierają chyba na teledyskach z tamtych lat...Faktycznie te makijaze i styl budzą dziś usmiech - ale muzyka broni się sama!

Ten styl, ta moda byla nierozerwalnym elementem tej muzyki... Takie totalne przeciwstawienie sie modzie punkowej z lat 70tych. Tamta "moda" takze byla pelna, i obejmowala wiele sfer zycia, nie tylko muzyke..