I tak koncert Fancy'ego przeszedł do historii, pozostaną za to żywe wspomnienia. To co innego oglądać jego występy na youtube, a co innego być obecnym. Zobaczyłem 65-latka, który pomimo wieku potrafi zabawić publiczność, skąd u niego tyle energii? Warto było czekać 22 lata. Fancy to przesympatyczny człowiek. Woda sodowa nie uderzyła mu do głowy, nie trzyma jej ponad chmurami. Ale jest przychylnie nastawiony do publiczności. Jednym słowem zarażał dawką pozytywnych emocji. Mówiło się że jest gejem, ale prasa jeśli tak pisała to szukała sensacji. Pewnie zobaczyli go w towarzystwie przyjaciela, i podchwycili temat. Ale gej raczej nie całował by chętnie kobiet. Ja ten koncert zapamiętam bardzo dobrze. Fancy - it's great:) PS: warto zwrócić uwagę, że pierwszy utwór Slice Me Nice zaśpiewał na żywo. Dziękuję wszystkim których poznałem za wspaniałą zabawę. Podziękowania dla Magdii, Aniii7, Mariolki, AniiZG, Netmaniaka, Torrisa, Zbynia, Bolera i wszystkich których nie wymieniłem, a świetnie się bawiłem. Szczególne podziękowania dla Quasimodo i jego małżonki Mariolki za pomoc i wyciągnięcie pomocnej ręki. Jesteście cudowni. Pozdrawiam Was wszystkich i do zobaczenia:P piszcie jakie są wasze wrażenia po koncercie.