"Dance wit me"

Zapraszam do dyskusji wszystkich starych prykuf w wieju ok.30 l.
Chcę poruszyć temat tańca niegdyś i dziś. Zauważcie jak tańczyliśmy z laskami w naszych 80 ITALO latach, a teraz jak młodzież tańczy w dyskotekach. Moim zdaniem mamy do czynienia z globalną formą kalectwa. Im gorzej podskakujesz, trzęsiesz się, itp, tym jesteś tancerzem nie do pobicia. Co za czasy... Gdzie te czasy kiedy należało objąć partnerkę, poczuć na sobie jej atuty kobiece... Teraz stoisz od laski metr i dziwnie podrygujesz, ito jest taniec? Makabra.

W latach 80-tych obowiazywalo na zachodzie cos co okreslano "chodzonym". Mysle ze taka forma tanca najlepiej pasuje do Italo . A do tanca partnerskiego wydaje mi sie ze najlepsze jest stare disco: A la Carte, Arabesque, Babe.
Pozdr.
Marcin

...teraz jest taka muzyka, ze w parach niezbyt ją tańczyć.....chociaż, właściwie też by można....Break -dance z lat 80-tych w Polsce to była raczej egzotyka ,no bo kto umiał tak się gibać ? Zeby zacząć chodzic  na dyskoteki, trzeba było przejśc "kurs tańca", u siostry albo sąsiadki...he he....Muszę się pochwalić, że byłem bardzo wysoko oceniany przez partnerki, "bo nie szarpie" ....;-))) (a ten sekret zdradziła mi siostra - TY TAK NIE SZARP! - jak mnie uczyła....)
......."nasz" styl tańca w parach był na pewno bardziej intymny, wymagał troszkę zaangażowania.....Ale też i dostarczał o wiele więcej radości - wiem to , bo bywam na techno-party.....
..Są jednak i dziś miejsca i okazje, by potańczyć sobie "po staremu" - imprezy w gronie znajomych, bale, niektóre dyskoteki,itp. I BARDZO  DOBRZE!

Swieta racja z tymi kursami, jesli isc to z jakims bagazem umiejetnisci, aby nie przykwasic!!
No, ale tych miejsc to za wiele nie jest. Jesli juz robia balangi, to raczej z dala od "mieszczuchow", bynajmniej w moim regionie tak jest. Raptem sa tylko dwie dyskoteki gdzie czasami zapuszcza cos starszego. Jesli chcesz sie pobawic przy muzie tanecznej to trza sie wybrac na prowincje!!
No i dobrze, przynajmniej jest jeszcze gdzie sie norrrmalnie pobawic!! ;-D