DVD / DivX - stacjonarne odtwarzacze

Zenobi napisał:
> Wlasnie YAMAHA wjechala na rynek odtwarzaczy DivX z cena ponizej
> 1000 PLN. A YAMAHA to juz gracz 1-ligowy sprzetu hi-fi. Parametry
> techniczne ma takie ze kiss czy inny bellwood mozna przez okno
> wyrzucic bez zalu. Czy odtwarza jakiekolwiek napisy to jeszcze nie wiem.

taaaaa... jak znam życie troszkę superyamaha o tym nie pomyślała, bo co za buraki potrzebują napisów
a tak w ogóle na podstawie czego wnioskujesz tą megapotęgę tej firmy, przy której taki potentat na rynku odtw. DivX jak kiss może się schować ? magiczne słówko "yamaha" zapewne....

Z dostępnością już nie ma żadnego problemu, wystarczy wejść na stronkę: www.bellwood.pl i zobaczyć gdzie jest najbliższy sklep który je ma w ofercie, ja w Poznaniu znalazłem kilka i własnie dzisiaj się wybieram i moze uda mi się go gdzieś przetestować, bo widziałem że nawet go ponoć w Tesco mają.
A co do marki to hmmm ... myślę że to jest kwestia względna ... Kiss to jakby nie było tez żadna super marka to raz, a dwa, to np.: phillipsy mają te same bebechy co elta!!
a faktycznie z tego co czytałem to bellwoody sprawują się całkiem przyzwoicie i co najważniejsze czytają pliki *.txt
Także coraz bardziej skłaniam się do Bellwooda ....

Tez mialem Yamahe 6x i padla kilka dni po gwarancji.
Ale... udalo mi sie ja sprzedac  haha
A niestety kupilem Yamahe, bo jedyna alternatywa byly Philipsy, ktore byly jeszcze gorsza kaszana i tandeta (w firmie padaly jak muchy, jedna po drugiej) !

A co do Philipsa, to prawde mowiac nie spotkalem sie jeszcze z urzadzeniem tej firmy, ktore bylo by naprawde dobrej klasy.
I odtwarzacze DivX potwierdzaja moja opinie.

o parametrach, co jak i gdzie. Dla mnie odtwarzacz ma poprostu odtwarzać. O Belwood dowiedziałem się od swojego brata i w naszej rodzinie zakupione zostały odrazu 3 takie BELWOODy. Jak narazie nie przeczytał tylko jednego filmu zakodowanego jakimś kosmicznym kodekiem. Resztę odpala bez najmniejszego mrugnięcia. Ostatnio obejrzałem "efekt motyla" czy "kill bill 2" czyli w sumie niedawno kodowane filmiki i wszystko zapierdala.
Żaden z zakupionych egzemplarzy nie ma odchyłów od normy.
A akurat w przypadku odtwarzacza DVD to nie jestem marko fobem i wali mnie czy to jest Belwood czy Little Red Riding Hood  Filmy oglądam poprostu z doskoku

A szpanerzy lubiacy tylko dobre i uznane marki zawsze moga zamiast literek "Bell" wstawic sobie "Ken"  Od razu jaka roznica !

http://www.samsung.com/pl/products/dvdplayer/dvdplayer/dvd_p245.asp
Czytają napisy w formacie .txt (hurra!), ale na razie bez polskich ą i ę...(forum divx.pl)

... kupilem jakies badziewie (nie pamietam nazwy) na hiper promocji w Media Markcie, za ... 250 zl, i jestem bardzo zadowolony  za ta cene moge sobie w koncu ogladac dziweksy i empegi bez potrzeby wlaczania kompa

to chyba Medion sie nazywa, musialbym sprawdzic w domku po poludniu. Jedyna bida ze polskich napisow nie czyta, ale mi to nie jest niezbedne do zycia - odtwarzacz sluzy mi glownie do puszczania bajek dla dzieci (z zalozenia z dubingiem) i do wideoklipow

Moze reaktywacja ?
Na pewno rano nie dzialala, sprawdzalem kilka razy.
No i na forum nie ma sekcji o Bell'u. A na pewno byla, bo czytalem.

Do oglądania filmów na ekranie TV nie musimy wcale kupować drogiego stacjonarnego odtwarzacza DVD z funkcją DivX. W tej roli znacznie lepiej sprawdzi się odpowiednio zmodyfikowana konsola do gier, np. Xbox.


Xbox Media Center potrafi pobrać z internetowej bazy danych IMDb informacje o oglądanym filmie DivX/XviD oraz zdjęcie okładki


W ciągu ostatnich kilku miesięcy stacjonarne odtwarzacze DVD z funkcją dekodowania filmów DivX/XviD stały się bardzo popularne. Urządzenia takie oferowane są już nawet za mniej niż 500 zł. Cóż jednak z tego, nie znajdziemy chyba ani jednego właściciela takiego urządzenia, który byłby całkowicie zadowolony ze swojego sprzętu. Problemy z obsługą napisów z plików tekstowych czy zacinanie się niektórych filmów to problem praktycznie każdego stacjonarnego odtwarzacza. Co więcej, na kłopoty narażeni są nie tylko użytkownicy najtańszych urządzeń rodem z supermarketu, ale także osoby, które zdecydowały się na zakup droższych modeli za ponad 1000 zł. Czyżby więc pozostało nam tylko czekać na bardziej dopracowane odtwarzacze, pozbawione chorób wieku dziecięcego? Okazuje się, że nie. Już dzisiaj każdy może stać się właścicielem stacjonarnego urządzenia, które pod względem funkcjonalności znacznie przewyższa każdy zaawansowany odtwarzacz DVD/DivX, a w dodatku kosztuje dwa razy mniej. Urządzeniem tym jest przerobiona konsola Xbox z zainstalowanym programem Xbox Media Center.

Złe dobrego początki
Firma Microsoft zaprojektowała swoją konsolę jako urządzenie o zamkniętej architekturze. Prawo do pisania dla niej oprogramowania otrzymały tylko wybrane firmy, a w sprzęt wmontowano wiele zabezpieczeń mających chronić przed uruchamianiem nieautoryzowanych aplikacji. Z czasem jednak konsolowi entuzjaści znaleźli sposoby na omijanie owych pułapek, czego efektem jest dostępność mod-chipów oraz specjalnie przerobionych BIOS-ów. Po zastosowaniu takich dodatków da się już uruchomić dowolny program czy to z płyty CD/DVD, czy wprost z dysku twardego. Oczywiście, setki zapaleńców na całym świecie natychmiast przystąpiły do pisania najróżniejszych aplikacji, które mogą przeobrazić Xboksa w serwer WWW, narzędzie biurowe z edytorem tekstu i arkuszem kalkulacyjnym albo... uniwersalny odtwarzacz filmów i muzyki. Xbox ze swoim procesorem bazującym na odmianie Pentium III, kartą graficzną będącą przeróbką GeForcea 3, dyskiem twardym i kartą sieciową stanowi przecież doskonałą platformę do dekodowania filmów DivX/XviD, plików muzycznych w najróżniejszych formatach, a nawet słuchania internetowych stacji radiowych SHOUTcast.  


Chcemy posłuchać internetowych stacji radiowych? Nic trudnego, wystarczy wskazać odpowiedni plik konfiguracyjny



Centrum rozrywki
Właściciele Xboksów mogą wybierać między kilkoma różnymi aplikacjami do dekodowania multimediów, lecz niekwestionowanym liderem w tej dziedzinie jest Xbox Media Center. Oprogramowanie to przekształca konsolę w odtwarzacz z kompletem funkcji znanych z najlepszych programów dla Windows. O sile Media Center stanowi jednak jego otwarta architektura. Aplikacja ta jest rozwijana na zasadach Open Source przez wielu programistów-ochotników, a nowe funkcje i poprawki są do niej dodawane codziennie (!). Korzyści, jakie odnoszą z tego użytkownicy, to przede wszystkim zgodność z formatami, o dekodowaniu których właściciele stacjonarnych odtwarzaczy DVD/DivX mogą tylko marzyć.
     Atutem Xbox Media Center jest jednak nie tylko obsługa kilkudziesięciu typów skompresowanej muzyki i filmów, ale również błyskawiczna aktualizacja kodeków. Wystarczy zaledwie kilka dni od chwili ukazania się nowszej wersji któregoś z kompresorów, aby generowane przez niego materiały były poprawnie odtwarzane przez Xboksa. Doskonałym przykładem może tu być choćby nowa linia kodeków XviD RC, które zazwyczaj sprawiają wiele problemów stacjonarnym odtwarzaczom DVD/DivX, lecz są bez trudu obsługiwane przez Media Center. Niestety, właściciele klasycznych modeli muszą czekać na nowe wersje firmware'ów do swoich urządzeń często po kilka miesięcy, a wprowadzane zmiany rzadko kiedy zaspokajają nawet ich podstawowe potrzeby.  

Artykuł pochodzi
z CHIP-a nr 07/2004
Tomasz Borukało

http://www.chip.pl/arts/n/article_106910.html