Jeśli oryginał to .....

Obawiam sie, ze jesli chodzi o muzyke - generalnie mowiac - rozrywkowa, to wytwornia nie ma zadnego znaczenia. Plyty sa tloczone z matrycy, ktora dystrybuuje oryginalna wytwornia i wszystkie te plyty beda brzmialy podobnie. Jakosc dzwieku na cd zalezy wiec od inzyniera dzwieku i masteringu, ktorego on dokonuje, a nie od tloczni.
Troszeczke inaczej ma sie sprawa jesli chodzi stricte o muzyke "italo" na cd. Potentaci to ZYX i Blanco y Negro. Obydwie firmy odszukuja stare tasmy matki i remasteruja na wlasna reke co akurat nie zawsze wychodzi nagraniom na zdrowie. Blanco y Negro dodatkowo remasteruje nagrania z plyt vinylowych i czesto brzmia fatalnie (kompresor uzyty na max, w zwiazku z tym zero dynamiki i przestery).
Tak wiec uwazam, ze jesli chodzi o "italo", to wszystkie wczesne skladanki ZYX-a brzmia poprawnie. Od ok. roku 2000 zaczeto remasterowac cyfrowo i to juz nie jest to.
Jeszcze inaczej ma sie sprawa z vinylami. Tu tlocznia ma najwieksze znaczenie. Do tloczni rozsylana byla analogowa tasma matka. Jakosc plyty zalezala wiec od dokladnosci urzadzenia nacinajacego matryce oraz jakosci masy vinylowej uzywanej do proukcji plyt. W latach 80 najnowsza technologia dysponowala wytwornia Teldec, choc moim skromnym zdaniem ich plyty sa zbyt cienkie i wcale nie uwazam ich za najlepsze.
W muzyce klasycznej vinylowym liderem byly Deutsche Grammophon i Decca.