[OFF-TOPIC] music from personal computer

Od jakiegoś czasu jestem w posiadaniu płytki na chipsecie nvidii nForce2 (Epox 8RDA+). A kupiłem ją przede wszystkim ze względu na ten właśnie chip i zintegrowany układ dźwiękowy nvidia SoundStorm!!! Panie i Panowie: wynalazki typu SoundBlaster czy Audigy 2 mogą się schować przy SS. Odsłuch muzyki w systemie 6-kanałowym to rewelacja i czysta przyjemność, szczególnie, że odpowiedzialny za to jest wspomniany przeze mnie układ. W tej chwili słucham sobie Marco Rochowskiego - "Itopian sky" i po prostu miód w gębie. Niestety muszę zmartwić chętnych na tą płytę: coraz trudniej ją dostać. Jest jeszcze Abit NF7-S (SL) lub Gigabyte GA-7N400PRO (obydwie z Sound Stormem) ale droższe o ponad 100 zł, które wydaje się tylko na dodatki - konkretnie SATA i nic więcej. Wydajnościowo Asus to samo co Epox a Gigabyte prawie to samo. Nowe płyty są produkowane już bez SS bo nvidia żąda dużych pieniążków za patent. A patent jest rewelacyjny. Polecam i to gorąco...

...no tak, ale oprócz parametrów, bardzo wazne jest oprogramowanie...A to akurat Creative ma dobre, przynajmniej z mojego punktu widzenia: mam zabawki w stylu przetwarzanie dzwięku (echo/pitch/flanger itp.) w czasie rzeczywistym(np. z mikrofonu czy mp3), mam wsparcie we wszystkich nowszych grach (EAX)....Po co mi próbkowanie 96kHz, czy dynamika 120dB...:-)
PS. karty z systemem Aureal 2 tez były TEORETYCZNIE o wiele lepsze ,ale "poległy" głównie przez słaby soft....

Specjaliści z Dolby Laboratories, firmy od kilkudziesięciu lat zajmującej się obróbką dźwięku (na przykład systemami tłumienia szumów na nośnikach magnetycznych) oraz dźwiękiem przestrzennym Dolby Stereo/Surround/5.1/Digital itp, który gości w każdym zestawie kina domowego, sprzęcie Hi-Fi czy komputerach PC uznali układ NVIDIA Sound Storm za najpotężniejszy sprzęt Audio, jaki świat komputerów PC widział. Laboratoria Dolby rekomendują właśnie NVIDIA Sound Storm jako najlepsze rozwiązanie sprzętowe do gier i filmów korzystających z systemu dźwięku przestrzennego Dolby ! Ci sami specjaliści zaaprobowali także programowe rozwiązania układów C-Media CMI8739 lecz bez żadnej rekomendacji. Richard Hockenbrock z Dolby Laboratories powiedział, iż to właśnie połączenie systemów Dolby z doskonałą, sprzętową konstrukcją nForce2 APU wyznacza nowy standard w dziedzinie dźwięku przestrzennego dla komputerów PC. Co ciekawe, nikt w Dolby w ogóle nie zwraca uwagi na najnowsze produkty Creative Audigy 2. Czyżby nie były aż tak dobre, jak twierdzi ich producent ? ;-) [link poniżej]
http://www.frazpc.pl/komentarz/6145

Gorąco natomiast polecam artykuł [33 strony]
http://www.frazpc.pl/komentarz/7232

Dokuro nie obraź się ale jakoś Twoje "pomiary" mnie nie przekonują. Poza tym na jakich sterownikach bazowałeś? Poczytaj sobie dla zaspokojenia ciekawości co też ja wygaduję artykuł z drugiego linka. Bo sądzę, że wiem co mówię! Ale jak ktoś woli A2 to już jego sprawa [pomijając fakt, że obciąża procesor w dużo większym stopniu niż SS]. Jak wszystko na świecie to tylko rzecz gustów a te są z reguły bardzo różne.

Pozdrawiam i przepraszam, że to co złego to nie ja... :-)

jedna z wypowiedzi na forum:
"Za dzwięk analogowy w nforce2 odpowiada badziewny kodek ALC650 (AC97), umieszczany na wielu nowych płytach głównych  . Ja na swojej MSI wyłączyłem go od razu gdy go usłyszałem."
... stad wniosek ... tylko transmisja cyfrowa jak chcesz sie naprawde cieszyc dzwiekiem ... chyba ze jestes zwolennikiem zestawu
deck i CD - pioneer z najwyzszej polki
wzmacniacz - j/w
kolumny 10 watowe z jakiegos wysluzonego Radmora...
... konkluzja: sila dobrego sprzetu nie tkwi w procesorze efektow ani w sofcie ... jakosc koncowki tez jest wazna

Pozdrawiam

Sprzeczal bym sie czy sluchanie muzyki na komputerze to czysta amatorszczyzna...wszystko zalezy od hardware !!!
Ja osobiscie zajmuje sie amatorsko robieniem muzyki (na komputerze) mam karte audio Delta 44 Midimana oraz odsluch Yamahy MSP-5.
To jest dopiero dzwiek...czysty dzwiek bez zadnych upiekszaczy Hi-Fi->zreszta kazdemu to co woli, mozna sluchac CD ale (wedlug mnie) piekniej brzmia vinyle,do gier lub do filmów to nawet te karty onboard SS sa lepsze od mojej semi-profesjonalnej ale jezeli chodzi o tworzenie muzyki to jednak trzeba wydac te pare zlotych na naprawde dobry sprzet...tak samo jest z mikrofonami,dynamiczny jest ok ale jak kupisz sobie pojemnosciowy to dopiero bedziesz mial ostre wokale...by zhe way o ile wiem to sOLo tez nagrywa na kompie ;-) a nie uwazam jego pracy za czysta amatorszczyzne!

ja  sobie takze zafundowalem dwa miesiace temu plyte Asusaz chipsetem  Nforce 2  i stwierdzam ze jest to rewelacja, stabilnosc i szybkosc ( uzywam na codzien linuxa mandrake 9.1 a zaocznie xp)  tylko procka mam cienkiego bo durona 1,3 - co do dzwieku wczesniej mialem sondblastera 5.1 a teraz gdy mam  plyte asusa  to soundblaster lezy w szafie i sie kurzy.

..powaznie uzywasz linuxa w domu ?! Ja wielokrotnie probowalem przekonac sie do tego wynalazku (rozne dystrybucje na przestrzeni jakichs 6 lat), ale do dzis jestem bardzo sceptycznie nastawiony do tego systemu jako systemu DOMOWEGO...Owszem - jako serwer, baza danych, czy router/firewall - spoko...Ale do domu/rozrywki ?! Moja ostatnia proba to był Mandrake 9.0, ale po paru dniach wywaliłem go w cholerę....Nie rozpoznał mi Sound Blastera Live - słowo! Potem trzeba było motać sie z kodekami mp3 i divx - nie było to wcale takie proste...  A o odpaleniu karty TV to mogłem tylko pomarzyć - "zbyt nowy chipset" (CX23881)...
Poza tym brak mi było WIEEELU potrzebnych narzędzi - np. czegoś do łączenia z netem przez komórkę (Nokia 6310i), narzędzi do zdalnego dostępu (typu pcAnywhere czy VNC), narzedzi do obsługi Microsoftowego SQL'a, a nawet porządnego arkusza kalkulacyjnego (badzmy szczerzy, MS Excel kładzie na łopatki wszystkich- import danych z SQLa ,tabele przestawne itp.)...Nie wiem tez czy jest  np. klient Citrixowy pod Linuxa ,no ale pewnie istnieje - juz nie sprawdzałem...
Nie chcę tutaj wywoływac jakiejs burzy, ale takie jest moje zdanie ,a jesli ktoś mnie przekona, zebym jeszcze raz sprobował z Linuxem ,to bardzo dobrze...:-)

Ja też kiedyś się linuksem bawiłem, kupiłem w kiosku slackware 8.0. nauczyłem się nawet jądro kompilować, żeby sb128 pci mi działał, ale potem bawić się tym wynalazkiem dalej to mi się nie chciało - grać nie można, to co to za radocha