Dzieki Tosiek za podzielenie sie swoimi przemysleniami.
Temat listy i jej zasad od zawsze budzil mniejsze lub wieksze kontrowersje. No ale to na zasadzie - wszystkim na raz nie dogodzisz. Trzeba bylo wybrac jakies kompromisy i ktos tez na koncu musial dopilnowac jako takiej spojnosci calego projektu i dlugoterminowa wizja ( szczegolnie: uwzglednieniem, ze kazdy element wymaga SYSTEMATYCZNEJ (a nie z doskoku) pracy i poswiecania czasu kolejnych osob, czy to moderatorow, czy prowadzacych listy ).
Z tych wzgledow wynika to, jak w tej chwili lista wyglada i dziala. I dobrze miec na to na uwadze, zanim sie podsumuje liste jako "zla", "bezsensowna" czy wymagajaca rewolucji. Prawda jednak jest, ze lista przetrwala juz kilkanascie lat co jest fenomenem jak na standardy internetowe, i swiadczy tez o tym, ze dotychczasowe zasady pozwalaja na funkcjonowanie jej w dlugim terminie.
Odnosnie kolejnych punktow o ktorych piszesz:
1) podzial glosujacych na rozne grupy wynikl z historycznych doswiadczen.
- podzial na mafiozow i nie mafiozow wynikl z tego, ze zakladano lewe konta by oddawac nieuczciwe glosy. Znaczek M dostaje praktycznie z automatu kazdy kto jakis czas aktywnie uczestniczy w zyciu top80, jest niekonfliktowy i mozna przyjac ze konto nalezy do prawdziwej osoby.
- radiowcy nie sa w zaden sposob wyroznieni, maja dokladnie te same warunki glosowania jak mafiozi.
- superglosujacy - to rodzaj nagrody , zachecajacej do aktywnego uczestnictwa w liscie.
2) profilowosc
- zeby listy byly spojne, nie rozszerzaly sie o coraz to nowe gatunki/typy muzyki, co w koncu doprowadziloby do zrobienia list ze wszystkim i niczym zarazem, trzeba bylo wyznaczyc jakies granice. Kazde takie granice zawsze beda budzic kontrowersje, jakby je nie wytyczyc. I nawet jesli Twoje propozycje w 100% bylyby przyjete, to zaraz znajdzie sie ktos kto sie obrazi i pojdzie zakladac nowe, "lepsze" radio z "lepsza" lista ;-) Do czego to prowadzi - mozna sobie przesledzic historie chocby niniejszej witryny.
Przez dlugie lata dzialalnosci list top80 wypracowalismy nastepujaca strategie:
- wstepnie w regulaminie okreslamy gatunki pojawiajace sie na liscie.
wiadomo, jak to w zyciu, ze niektore utwory sa na granicy i mozna sie sprzeczac o klasyfikacje, czesto bedzie to ocena subiektywna i nie dajaca sie jednoznacznie rozstrzygnac.
W tym momencie ktos musi podjac decyzje - i tu, zgodnie z regulaminem, robi to moderator. Bez mozliwosci kwestionowania jego decyzji. A jest tak z kilku wzgledow: po pierwsze, najwazniejsze - szanujmy czas moderatorow. By moderowac, rezygnujna z roznych przyjemnosci zyciowych. Nie moga sobie na przyklad zrobic w srode "wychodne", tylko musza znalezc czas by usiasc i moderowac, czasem przeszukac rozne zasoby, przemyslec. I tu - przychodzi jeden i drugi krytykant decyzji moderatora, kazdy uwaza ze ma racje, kazdy chce dyskutowac i przekonywac, i oczywiscie chce, by stanelo na jego punkcie widzenia. Tylko... kto bedzie chcial byc moderatorem w tym ukladzie? Nie dosc, ze to obowiazek w zyciu dodatkowy, to jeszcze wysluchiwac pretensje, klocic sie, narazac? Lepiej sie pozbyc tego problemu... A jak nie bedzie w koncu zadnego moderatora, to co z lista?
Rekompensata dla Moderatorow jest wiec - prawo ostatecznego glosu i pilnowanie spojnosci listy wedlug swojego subiektywnego zdania. Jesli ktos uwaza ze moderacja jest zla, mozna by bylo ja lepiej zrobic - zapraszamy - mozna do nas dolaczyc, bedziemy wdzieczni za dodatkowe rece do pracy i pomoc.
3) Co do powtarzalnosci listy - ciekawy pomysl przedstawiles, by premierowe piosenki mialy silniejsze glosy. Ale jesli chodzi o realizacje, jest jednak kilka problemo z tym zwiazanych:
- ktos (zapewne ja
musialby napisac do tego skrypty - poswiecic pewnie kilka/kilkanascie godzin na to, przy okazji ryzykujac ze cos sie na witrynie zepsuje przez to..
- ktos SYSTEMATYCZNIE by musial sprawdzac i wpisywac do systemu ze piosenka jest premierowa. Ja wiem, robota sie wydaje mala, ale ktos jednak musi .. porzucic inne, walace sie mu czasami na glowe zajecia, wlaczyc komputer i zrobic to. I zawsze bym ja, jako szef witryny musial zadbac by taka osoba byla, jesli nie, sam bym musial kolejne godziny przeznaczac, nie zwazajac na swoje inne obowiazki, np przy chorej mamie (tak jak to robie, gdy ktos nie moze zagrac jakiejs listy albo innych rzeczy).
To tak napredce moje uwagi i przemyslenia odnosnie dyskusji przez Ciebie zapoczatkowanej.
Czekam na inne opinie, tylko prosze bierzcie pod uwage fakt, ze wiele z takich postulatow wiaze sie z tym, ze ktos bedzie musial to systematycznie robic. Z nieba "samo" sie nie zrobi.