Niedawno zapadł w Szwecji (nieprawomocny!) wyrok w sprawie The Pirate Bay.
Proces odbył się na wniosek firm Warner Brothers, Columbia Pictures, Sony BMG, EMI,
Universal, Metro Goldwin Mayer i 20th Century Fox.
„Internet powinien stać się największą publiczną biblioteką kiedykolwiek stworzoną przez człowieka”
(opinia twórców The Pirate Bay)
Sędzia Tomas Norström orzekajacy w tej sprawie to członek kilku grup
lobbujących na rzecz przemysłu fonograficznego. Zdaniem prawników
taka osoba nie powinna prowadzić sprawy The Pirate Bay.
Peter Sunde (Brokep): „Nieważne, czy żądają paru milionów, czy całego miliarda.
Nie jesteśmy bogatymi ludźmi i nie mamy pieniędzy. Pozywający nie dostaną ani centa.”
Wyjaśnił, że on i jego koledzy nie tyle starają się utrzymać w działaniu pewną technologię,
ale ideę na której ta technologia się opiera. Chodzi w tym wypadku o możliwość
nieskrępowanej wymiany informacji w Internecie.
Profesor Roger Wallis: "Ten wyrok sprawi, że sądy zostaną zalane tysiącami pozwów,
głównie przeciwko dostawcom internetowym (ISP). Jeśli chłopcy z The Pirate Bay
zdaniem sądu są powiązani z łamaniem praw autorskich, to wszyscy ISP również są.
Ten wyrok przyniesie niewyobrażalne konsekwencje dla całego przemysłu elekomunikacyjnego".
Ostatecznego finału sprawy nie znamy: skazani zapowiadają apelację.
Wyrok może stać się precedensem, bo skoro skazano ludzi za stworzenie wyszukiwarki torrentów,
to dlaczego spokojnie "śpi" np. Google?
PS:
Nie oczekuję waszych komentarzy. Po prostu pogooglujcie w tej sprawie i zastanówcie się:
Kto (co!) to jest Wielki Brat i kto z Was, choć może chwilowo nie zdaje sobie z tego sprawy,
jest sprawnym trybikiem, dzieki któremu Wielki Brat nadal żyje i nadal ma się dobrze!
misiaczek