C.C Catch - Catch The Hits

Nie chciałabym być traktowana  przez wszystkich prze nie zarejestrowanie się jako typowy pirat.

Milcząca ja zbieram albumy w MP3 a wiec też nie oryginały.
Wszystkie płyty mam właśnie w takiej postaci.
Nie w daje sie w polemiki czy to źle czy dobrze.
Szanuje i jestem pełen podziwu dla tych ktorzy poświęcaja każdy grosz
na zakup oryginałów.Poszukiwania unikalnych płytek dla nich są jak odkrywanie czegoś bardzo specialnego.
Zakup takiej płytki sprawia więcej radosci i dumy niż ściagniecie płyty z Netu w postaci MP3.
Sam jednak zassysam MP3-ki od jakiegos czasu i trudno mi powiedzieć dlaczego.Ale napewno nie uważam sie za gorszego fana italo.

CD mają przed sobą jeszcze dłuuugi żywot
Jakość jaką zapewniają jest znakomita jak dla zwykłego zjadacza chleba (nie mówię o audiofilach), możliwa do uzyskania w stosunkowo tani sposób, no i nie spada wraz z ilością przesłuchań.
Choć jeśli zapewni się legalny, łatwy i tani dostęp do nagrań w formatacie np. WMA (bo zdaje się ten jest obecnie w e-sklepach z muzyką najczęściej stosowany) to sam chętnie część płytek zdobędę w ten sposób. Gdybym miał kartę obsługującą transakcje elektroniczne (niestety, moja tylko w bankomatach i sklepach działa) z pewnością miałbym co najmniej dwa single zakupione w ten sposób, bo cena jaką zaproponował za nie sklep Musicload jest śmiesznie niska (1,89 euro za 4 utwory).

Nie będę się rozwodził nad zawartością płyty, bo ta w 99% jest stara.

Natomiast kilka słów o tym, co na tej płycie jest nowe.

LIKE A HURRICANE - new remix
Najprawdopodobniej zagram go kilka razy na najbliższych imprezach ale podejrzewam, że przy nagłośnieniu rzędu 0,5K nawet sentyment do tego nagrania w wersji oryginalnej pryśnie jak bańka mydlana, poprotu wszystko zacznie pierdzieć. Daleko tej produkcji do mistrzów tego typu przeróbek takich jak Vinylshakerz, Royal Gigolos czy Global Deejays. Slychać nawet na nieumyte ucho, że robił to ktoś, kto nie jest znany i uznany na rynku i nie bierze za taki remix dużo. Wersja ta zrobiona jest szybko, tanim kosztem, niedbale i bez polotu. W nowo zaaranżowanych fragmentach bez finzezji przeplata się kawałek starej linii melodycznej nie pasujący zupełnie do reszty podkładu.
BACKSEAT OF YOUR CADILLAC - new remix
Zdecydowanie najmocniejsza strona tej płyty, z punktu widzenia potencjalnie granego w radiu numeru promującego album. Bliskie produkcjom Royal Gigolos i Global Deejays. Jednak słychać niedociągnięcia, choćby na ubogo zaaranżowanej sekcji perkusyjnej w nowo wstawionych fragmentach, która powoduje, że siada napięcie tuż po wspamplowanym refrenie. Kilka hi hatów zrobiłoby naprawdę wiele.
Podejrzewam, że rozbawiona sala w tym momencie na chwilę przyśnie. Będę to grać w housowych blokach.
MEGAMIX (obie wersje)
Zdecydowanie największa kaszana, godna jakiegoś domorosłego maniaka miksowania, który nagle przegiął z parametrem funkcji "time stretching". Mocno przyspieszone w mastertempie nagrania, gdzie za wycinanie mikrofragmentów odpowiedzialny był jakiś beznadziejny plugin, szeleszczą, są zniekształcone i mają (muszę to powiedzieć) zjebaną dynamikę na maksa. Zdecydowanie megamix ten jest najgorszą wizytówką zarówno dla wytwórni Edel jak i samej Carol. Gadające sample na łączeniach wcale nie odwracają od nich uwagi, raczej są zapowiedzią, że za chwilę usłyszymy kolejne ostre przejście. Jestem zrozpaczony tą produkcją, odbieram ją jak policzek, jak bezczelne wygarnięcie wszystkim fanom prosto w oczy "i tak macie bęcwały słoniowe uszy, więc po co się dla was wysilać".
PODSUMOWANIE.
Gdyby nie remix "Backseat...", płyta ta nie miałaby dla mnie żadnej wartości.
Oby klipy z drugiej płyty nie były zgrywkami z VHS

Koleżanko Milcząca, do takich odskoków od tematu służą nowe wątki.

Ok. Dzięki za tutuły już idę pisać osobny post na ten temat, to miłego bajdużenia na temat C.C. Catch.

Kolego Danielu tam przy postach odnośnie Dena Harrowa, jak  mi podałej remix Bad Boya, to pisałam na ten temat do Ciebie, ale Szanowny kolega uważnie nie przeczytał. Nie wiem dlaczego?... Poszukaj na forum np. klikając na 2 u góry. No i temat Den Harrow.  

Milcząca napisał(a):
> Oj Martinezie. myślisz że jakbym mogła bez problemu się zarejestrować bez "wywalania tych ciastek-Waszym zdaniem" potrafiła, to bym tego nie zrobiła? Wcale nie przesadzam... Zawsze jak coś piszę szczerze to piszę bardzo poważnie.
>
> Wyobraź Sobie taką sytuację, że z czymś Sobie nie radzisz praktycznie i nie ma Ci komu przyjść do domu, pomóc? W tym przypadku chodziłoby o to zarejestrowanie się od nowa. Przyznam szczerze, że nie mam przyjaciół, w dodatku tak obytych w temacie informatyki, lepiej od siebie.
> No, ale dobrze kończę temat, bo zbaczam z "torów", a to przecież nie jest miejsce na takie gadanie. To nie czat.
>
Może to faktycznie nie jest czat ale to co piszesz to jest czad /poprostu dajesz czadu/

Bolero ja i dawanie czadu?... Czadu to dawał Wam jkris raczej. No chyba, że mój czad jest pozytywnie oddziaływujący na Wszystkich?

Cóż... nie będę odkrywczy w tym temacie... choć zmienił on całkowicie formułę od pierwszego postu...


C.C.Catch - Catch The Hits DVD rozpoczęło, a już od kilku RE: mamy:

- czy wypadną z użycia płyty CD;
- technologia przyszłości;
- sprzedaż vinyli....
- itp.


Zastanawiające ;-)


Cena faktycznie tej płyty nie jest aż tak bardzo wygórowana... choć oczywiście to kwestia gustu.

- 62,99 zł (dla prawdziwego fana jednak to nie jest dużo) - tak myślę.





Co do nośników... powiem tylko tyle, że każdy nośnik jest dobry - zależy tylko czemu ma służyć i dla kogo jest przeznaczony.


A DJ'e i kolekcjonerzy bez vinyli, podróżujący bez odtwarzaczy CD (niezaleznie - samochodowych czy przenośnych, jak również bez odtwarzaczy mp3 itp.) już nie wyobrażają sobie życia.


I CHYBA O TO CHODZI !!!


Oczywiscie technologia prze do przodu i pojawiają się coraz to nowe możliwości - ale dla każdego nośnika NA PEWNO znajdzie się miejsce we współczesnym świecie :-)


Pozdrawiam !!!