Sprawdź:
Zobacz:
autor NetManiak 19-11-2007 16:11:00
Przedstawiamy tłumaczenie wywiadu jakiego Domenico udzielił znanemu miłośnikowi i kolekcjonerowi muzyki Italo Disco - Euroflashowi. Oryginalną wersję językową znajdziesz na stronie http://www.ld-sign.com/italo/italo.php

Euroflash: Ciao Domenico! Joe Yellow to doskonale znana ale jednocześnie dość zagadkowa postać w muzyce Italo Disco. Mógłbyś nam wyjawić kim jest Joe Yellow?

Domenico: Urodziłem się we włoskiej wiosce w 1958 roku. Swój pierwszy rockowy zespół założyłem w 1974 roku a cztery lata później pierwszy zespół dyskotekowy. 1980 był rokiem, w którym wydałem moją pierwszą płytę - Delanua' "Flood / Black Breast". We wczesnych latach 80tych produkowałem nagrania pod różnymi pseudonimami jak Delanua', Bob Salton czy Silvy Foster.

1983 był najważniejszym rokiem w mojej karierze muzycznej. Wtedy to poznałem Roberta Turatti i zacząłem nagrywać pod pseudonimem - Joe Yellow. Miki Chieregato wpadł na ten pomysł podczas sesji nagraniowej "Lover to Lover" z Roberto Turatti w mediolańskim Baby Studios. Pamiętam jak próbowaliśmy znaleźć nazwę która brzmiałaby dobrze po angielsku, lecz z pewnym znaczeniem w języku włoskim. Miki powiedział: "Dlaczego nie użyć Joe Yellow? Gdy ludzie będą kupować tą płytę, dostaną "gioielli"" (gioielli to klejnot po włosku [D.R.]).

Euroflash: Chyba każdy się ze mną zgodzi, że zrobiłeś zawrotną karierę w muzyce Italo Disco, w końcu byłeś okrzyknięty najlepszym kompozytorem w Europie w 1983 roku, wygrywałeś na muzycznych festiwalach i wyprodukowałeś mnóstwo bardzo popularnych hitów. Czy mógłbyś nam powiedzieć jak się zaczęła Twoja kariera?

Domenico: Już od dzieciństwa moim jedynym pragnieniem było dotrzeć do takiego punktu, w którym muzyka stanie się moim życiem. Zacząłem grać na organach w kościele w mojej rodzinnej wiosce , a później grałem z moim pier-wszym zespołem rockowym. Graliśmy wtedy muzykę rockową a zwłaszcza covery piosenek z repertuaru Deep Purple czy Genesis. Było tak aż do chwili, gdy usłyszałem płytę Giorgio Morodera. Jego muzyka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Od tej chwili komponowałem muzykę dyskotekową.

Swój pierwszy dyskotekowy singiel nagrałem w 1979 roku całkowicie samodzielnie. Sfinansowałem produkcję i nie miałem pojęcia co dalej zrobić. Gdy już miałem płytę w ręku (Delanua' "Flood / Black breast"), postanowiłem rozejrzeć się za kimś, kto mógłby skutecznie ją wypromować i uczynić z niej przebój. Zamiast szukać wśród uznanych producen-tów, zgłosiłem się do Severo Lombardoni (założyciela wytwórni DiscoMagic). W tamtym czasie był produ-centem wytwórni mającej na swoim koncie zaledwie kilka płyt. Podpisaliśmy umowę i moja płyta się uka-zała. Dokładnie ten moment był początkiem wszystkiego.

Euroflash: Czy osiągnełeś jakikolwiek sukces finansowy
związany z projektem Delanua'?

Domenico: Delanua' odniósł sukces światowy.
Nie nazwałbym tego wielkim sukcesem finansowym, był raczej średni. Jednakże był to jeden z hitów zimowych Igrzysk Olimpijskich w Japonii. Byłem szczęśliwy widząc entuzjazm ludzi gdy DJe grali moją płytę w klubach. Myślę, że ta właśnie piosenka była najlepszą jaką kiedykolwiek stworzyłem, ponieważ nigdy nie widziałem tak wariującego tłumu na parkiecie.

Euroflash: Czy ktokolwiek z Twojej rodziny ma związek z muzyką? Na jakich Ty grasz instrumentach?

Domenico: Żeby było śmieszniej, moja rodzina nie ma nic wspólnego z muzyką. Ja zaś dziwnie się czuję, gdy ktoś się pyta czy potrafię grać na czymkolwiek. Wiem, że w dzisiejszych czasach większość producentów nie wie nawet na czym polega różnica między białymi i czarnymi klawiszami w pianinie.

Gdy zaczynałem swoją muzyczną karierę, każdy kto chciał nagrać płytę musiał być muzykiem. Trzeba było umieć grać na wielu instrumentach i robić to dobrze. Nie było komputerów i samplerów cyfrowych które tuszowałyby brak umiejętności. Teraz jest całkiem inaczej: jeśli sprawnie posługujesz się sprzętem cyfrowym, to w rzeczywistości nie musisz umieć grać na instrumentach.

Pierwszym instrumentem, który wybrałem były organy, później zainteresowałem się pianinem i gitarą. Jednakże moją największą miłością zawsze był syntezator.

Euroflash: Uważam, że każdy wielki talent potrzebuje promotora, osoby, która pomoże i doradzi przy realizacji nagrań. Czy były takie osoby w twojej karierze?

Domenico: Muszę powiedzieć, że na początku byłem zdany głównie na siebie. Od '83, Roberto Turatti był tą osobą która pomogła udoskonalić moją grę i która poprawiła brzmienie mojej muzyki. Severo Lombardoni z Discomagic, Freddy Naggiar z Baby Records, Scalera z Many Records to kolejne osoby które wpłynęły na moją karierę. Claudio Cecchetto pomógł mi nawiązać kilka ważnych znajomości w światku muzycznym.

Euroflash: Czy w swojej karierze miałeś jakieś upadki lub rozczarowania?

Domenico: Tak. Miałem straszny okres w życiu, który niemalże zabił moją kreatywność. Straciłem uczucia do wszystkiego co zwykle komponowałem. Za każdym razem gdy zaczynałem grać na pianinie, muzyka która wychodziła spod mych rąk była nudna, bezdźwięczna, bezduszna i pozbawiona energii. Nie chciałbym zagłębiać się w szczegóły, cieszę się jednak że mam to już za sobą.

Euroflash: Twoja muzyka ewoluowała. Odnosiłeś sukcesy w wielu odmianach muzyki Italo, zaczynając od hitów inspirowanych muzyką electro poprzez "I am your lover" o typowym brzmieniu italo disco czy też w końcu lat 80tych -w rytmie Hi Nrg Eurobeat. Czym były spowodowane te zmiany?

Domenico: Zmiany w moim muzycznym repertuarze były spowodowane dwoma podstawwymi czynnikami: pierwszy - wybór dokonany przez aranżera, z którym w danym czasie pracowałem; drugi - pogoń za potrzebami rynku, które zmieniały się bardzo szybko.

Euroflash: Muzyka to duży przemysł a dla wielu muzyków to jest tylko praca. Fani mają tendencję do idealizowania swoich gwiazd i czasami są rozczarowani słysząc, że ich "idole" tworzą muzykę, której nawet nie lubią. Słyszałem od fanów kilka lat temu, że Giancarlo Pasquini podczas występu na scenie zapomnial tekstu jednego ze swoich największych przebojów. Tom Hooker opowiadał o wielu muzykach zarabiających na życie graniem komercyjnych kawałków. Jednakże nagrali oni kilka piosenek z czystej potrzeby wyrażenia samych siebie. Czy masz na ten temat jakies własne zdanie?

Domenico: Twoje pytanie tak naprawdę bardziej dotyczy scenicznych wykonawców/ piosenkarzy, a nie rzeczywistych muzyków/kompozytorów. Myślę, że mogę Ci odpowiedzieć w ten sposób: Nie mógłbym stworzyć piosenki która brzmiałaby dla mnie tragicznie. Czuję jakbym pozostawiał cząstkę samego siebie w każdej piosence którą stworzyłem. Zwykle cieszy mnie wszystko co gram, nawet jeśli niektóre piosenki nie są tak dobre jak inne.

Euroflash: Czy mógłbyś wskazać kilka piosenek które napisałes "z miłości do muzyki"?

Domenico: Przepraszam, ale nie jestem w stanie tak na poczekaniu podać ich tytułów. Do tego tak naprawdę powinienem przekopać szuflady, przejrzeć swoje notatki i nuty, naprawdę nie byłaby to łatwa praca. Nie żyję przeszłością więc...

Euroflash: Jaką muzykę lubisz najbardziej?

Domenico: Muzyka która inspirowała moją twórczość to muzyka poprzedzająca Italo Dance. Gdybym miał wybierać to muzyka Giorgio Morodera jest moją ulubioną i najbardziej mnie inspiruje. Nie wiem właściwie co wybrać z Italo Disco, tak wiele jest w tym gatunku dobrych piosenek.

Euroflash: Domenico, pracowałeś z wieloma producentami a Twoje płyty były wydawane pod różnymi labelami: Discomagic, FDT, Baby Records, Hole Records, Power Records. Jeśli miałbyś wybrać najciekawsze doświadczenie ze swoich sesji nagraniowych, to kóre byś wymienił?

Domenico: Najbardziej utkwiła mi w pamięci sesja z 1980 roku w mediolańskim studio Baby Records. Pamiętam jak pewnego ranka zebraliśmy się w celu nagrania "Lover to Lover". Piętnastu wspaniałych ludzi zebrało się na tę sesję, a każda z tych osób była perfekcjonistą. Ja grałem na klawiszach; Piero Cairo (aranżer Erosa Ramazzotti) pomagał mi znaleźć odpowiednie brzmienia na syntezatorach. Gianluca Bergonzi grał na perkusji; Massimo Noe (śpiewający "Rovescio della Medaglia") był inżynierem dźwięku i miksera; Simon Luca (producent Marcella Bella) śpiewał; dwóch piosenkarzy z Forti śpiewało back vocals; Roberto Turatti (ex-perkusista Enrico Ruggeri) i Miky Chieregato zajęli się aranżacją; Den Harrow był tam jako mój przyjaciel i kila innych osób. Wiedziałem wtedy, że rodzi się coś naprawdę wielkiego .

Euroflash: Czy mógłbyś nam coś powiedzieć o czasach współpracy z Mauro Fariną i Giuliano Crivellente?

Domenico: Współpracę z Mauro podjąłem z dwóch głównych powodów. Po pierwsze, potrzebowałem nowego wokalisty a Mauro Farina miał najlepszy głos do piosenek disco w tamtych czasach. Niestety Simon Luca, z którym współpracowałem wcześniej, wymknął się trochę spod kontroli ze swoimi gażami. Był święcie przekonany, że nic wartościowego nie zdziałam bez jego głosu. Nie docierało do niego, że piosenka sama w sobie jest głównym czynnikiem popularności, a dopiero później głos który ją wykonuje. Mój producent zasugerował że Mauro Farina byłby doskonały, więc zdecydowałem się na rozmowy z nim. Po drugie spółka Mauro Farina - Giuliano Crivellente robili genialne aranżacje muzyczne w tamtym czasie.

Euroflash: Czy Twoje zdjęcie pojawiło się na okładkach płyt? Jeśli tak to na których?

Domenico: Tak, byłem na kilku. ("Recollection", "I am your lover", "Love at first sight"...Euroflash)

Euroflash: Czasami mam wrażenie, że włoscy muzycy w latach 80 byli pod silnym wpływem Ameryki: artyści używali wielu angielskich nazw (Texas Johnny etc.); wytwórnie płytowe miały nawiązujące do Ameryki nazwy jak American Disco, American records; wiele okładek płyt zawierało amerykańskie akcenty, podobnie było z kilkoma tytułami piosenek: "USA", "Hollywood" (Steve Eden & Paul James), "In America" (Riccardo Cioni), "America" (Cruisin' Gang) itd. Zastanawiam się czy działo się tak w celu pozyskania amerykańskich konsumentów i potencjalnego zdobycia nowego rynku, czy też był inny powód?

Domenico: Tak naprawdę to nie było to robione w celu zdobycia nowego rynku. Dla nas, Włochów i tak zdobycie rynku amerykańskiego było mało realne. Głównym powodem było to, że w Europie a szczególnie we Włoszech, wszystko co brzmiało z angielska lub po amerykańsku, mogło podwoić sprzedaż płyt. Był to też sprawdzony sposób by twoja płyta była grana we wszystkich klubach i stacjach radiowych. Dodam jeszcze, że kochamy kulturę amerykańską dlatego miało to odzwierciedlenie w muzyce.

Euroflash: Masz ciekawe spostrzeżenia... Muzyka Disco w Ameryce ma złą reputację. Przeciętny amerykański konsument myśli że disco jest do kitu. Tych kilku, którzy mimo tego lubią disco, uważam, że włoskie disco jest bardzo prymitywne i płytkie. Mówią o Italo Disco, że brak w tej muzyce złożoności". Biorąc to wszystko pod uwagę, Ameryka była prawdopodobnie najmniej właściwym miejscem dla Italo Disco we wczesnych latach 80tych. Myślę że po prostu nigdy nie była miejscem dla tej muzyki.

Domenico: Mieliśmy co najwyżej jedną szansę na milion by stać się popularnymi w Ameryce. Według mnie dlatego, że nasza muzyka nie ma takiej jakości jak amerykańskie produkcje. Niekktóre włoskie płyty sprzedawały się bardzo dobrze w Europie i tylko te płyty miały jakąkolwiek szansę przebić się na rynek amerykański.

Euroflash: Czy są tacy artyści Italo Disco z którymi chciałeś nagrać płytę ale z różnych powodów nie udało się tego dokonać?

Domenico: W sumie nie wiem co Ci powiedzieć. Chciałem nagrać płytę z każdym z nich.

Euroflash: Domenico, czy masz może w swoich pamiątkach jakąkolwiek własną płytę?

Domenico: Nie wiem, ale myślę że nie.

Euroflash: Zgadza się - nie żyjesz wspomnieniami. Czy napisałeś jakiś utwór który nigdy nie doczekał się publikacji?

Domenico: Tak. Mam kilka takich piosenek, lecz nie są dokończone.

Euroflash: Otrzymałem CD od Sandro z wieloma utworami których nigdy nie opublikowałeś. Zaskoczyła mnie mnogość stylów w których komponowałeś: od pop do electronic... Chciałbym podziękować za udostępnienie tych utworów Italo Fanom. Czy rozważałeś możliwość wydania ich w przyszłości?

Domenico: Tak, chciałbym je wydać.

Euroflash: Domenico, moim ulubionym utworem z Twojego repertuaru jest "Take my heart", nagrany w 1983 roku. To jest klasyczny przebój Italo. Jest coś w tej piosence, co odróżnia ją znacznie od większości płyt Italo. Prawdopodobnie jest to pasja włożona w wykonanie, "passione". Jest wykonana z głębokim uczuciem. Czy za tą piosenką kryje się jakaś szczególna historia?

Domenico: Każdy utwór, który wyprodukowałem był związany z jakąś moja historią miłosną, która przeżywałem w danym czasie. Lata 1983-87 były okresem, w którym tworzyłem płyty z miłości, miłością, o miłości... wewnątrz. Myślałem wtedy, że mógłbym być kochankiem każdej dziewczyny na świecie. Pewnie to trochę aroganckie, ale tak właściwie to byłem arogancki wierząc w to. Wykorzystałem tą myśl w piosenkach by uszczęśliwić wszystkie dziewczyny.

Euroflash: Czy zdarzyły Ci sie kiedyś naprawdę zabawne momenty na koncertach?

Domenico: Pamiętam, że jedenen z występów był właśnie taki. Byliśmy zaproszeni wraz z Denem Harrow do jakiegoś dziwnego klubu w górach. Gdy tylko tam przybyliśmy i wyszliśmy z samochodu uświadomiliśmy sobie, że stało tam kilka osób czekających na nas z pomidorami, chlebem i warzywami. Było bardzo cięzko dostać się do klubu. Zaczęliśmy śpiewać... Pamiętam że nawet nie dokończyliśmy pierwszej piosenki gdy tłum zaczął do nas wrzeszczeć "culattoni" (pedały). Cóż, by im się odpłacić zdjeliśmy gacie i pokazaliśmy gołe tyłki! Nikt się nie spodziewał takiej zuchwałej reakcji, więc wywołało to niemałe zamieszanie i poruszenie. Właściciel klubu wezwał "Celere" (specjalną policję) obawiając się, że nie opuścimy klubu bezpiecznie. Kilka godzin później, gdy publika się już zmęczyła rozrubami i ochłonęła trochę, opuściliśmy klub wskakując szybko do samochodów.

Euroflash: Niesamowite! Macie ikrę! Czy wciąż jesteś zaangażowany w muzykę?

Domenico: Trochę wypadłem z torów w tej chwili, ale jestem gotowy by zacząć od nowa: mam w tej chwili studio nagraniowe w domu a moje instrumenty czekają na to, żeby je ";obudzić". Teraz nie pracuję, czekam na chwilę, w której poczuję, że nadszedł czas.

Euroflash: Italo Disco miało krótki żywot, zaledwie kilka lat. Dlaczego według Ciebie tak krótko?

Domenico: Nie chciałbym patrzeć na to negatywnie, ale myślę że muzyka lat 80 nie była tak dobra jak ta z 70 czy 90. To by tłumaczyło ten krótki okres życia. Myślę, że muzyka tyle trwa ile jest warta.

Euroflash: Czy sam kupujesz muzykę?

Domenico: Zwykle nie kupuję płyt. Słucham muzyki w TV.

Euroflash: Czy masz bliskich przyjaciół wśród artystów Italo Disco?

Domenico: Cóż, powiedziałbym tak: miałem wielu przyjaciół w tym sektorze gdy byłem popularny. Jednakże jak wyszedłem z branży to straciłem wszystkie kontakty. Czasy się zmieniają, nowe nadchodzą.

Euroflash: Stworzyłeś wiele projektów jako producent (Divina, Garrasco's & MM itd.) Czy próbowałeś kiedyś pokierować kogoś w celu osiągnięcia komercyjnego sukcesu czy też zawsze skupiałeś się wokół własnych preferencji?

Domenico: Robiłem i to i to. Czasem możesz napisać piosenkę, która dobrze brzmi gdy wykonuje ją ktoś inny, bez robienia tego z premedytacją. Może z powodu tego, że słuchałeś muzyki która ci się spodobała a później podążałeś jej nastrojem. Myślę też, że gdy się komponuje muzykę, robi się to według własnych preferencji. Pisze się muzykę którą najbardziej się lubi i ta muzyka może być pod wpływem utworów, których słuchało się będąc nastolatkiem.

Euroflash: Czy mógłbyś powiedzieć jak wymyślasz piosenki? Czy po prostu budzisz się pewnego dnia zaczynając nucić "re- collection, ta - ta - ta - ta..."?

Domenico: Nie, całkowicie nie! Muszę mieć odpowiedni nastrój, a ten zależy od wielu czynników. Czasami zaczynam grać na pianinie, ale jeśli nie jest to właściwy moment, to mogę tak grać cały dzień bez żadnego pożytku. Zamiast wymyślać coś konkretnego, po prostu dużo gram. Często gram jakieś dziwne akordy, gdy miłe wspomnienia przychodzą do głowy. Pojawiają się melodie, rytmy i to wystarcza by coś pstryknęło mi w głowie i zaczęła powstawać nowa piosenka.

Euroflash: Czym włoska muzyka różni sie od innej wg Ciebie? Co jest w niej takiego wyjątkowego, zawsze obecnego od czasów gdy ta muzyka powstała pod koniec lat 70tych aż do dziś?

Domenico: Jak dla mnie - lata 70 są najlepsze. Melodie, prawdziwe instrumenty, wspaniali wokaliści, analogowe nagrywanie dające unikalną atmosferę muzyce. Lata 90 (d'Agostino itp.) mają tylko jedną rzecz więcej niż lata 70te - bębny i bardziej skomplikowane rytmy, grające głośniej niż cała reszta. Jednakże, jeśli się zatrzymamy i pomyślimy chwilkę próbując wychwycić w jaki sposób są stworzone dźwięki perkusji to, ee.. toż to chała! Nie słuchamy prawdziwego perkusisty grającego na prawdziwych bębnach, lecz sampli ze starych nagrań, kopii sławnych syntezatorów z lat 70tych, sztucznie stworzonych przy pomocy cyfrowych samplerów, nie przez prawdziwe instrumenty. Nie mówię, że D'Agostino nie jest wspaniały. Tak naprawdę myślę, że należy teraz do najważniejszych producentów i jest doskonały w robieniu uzyki z wykorzystaniem urządzeń które mamy teraz.

Euroflash: Czy masz jakieś pasje lub hobby poza światem muzyki?

Domenico: Nie mam żadnego konkretnego hobby. Lubię zwykłe rzeczy... takie jak wszyscy ludzie.

Euroflash: Czy kiedykolwiek rozmyślasz o przeszłości? Czy tęsknisz za czasami, kiedy byłeś popularny?

Domenico: Tak naprawdę wcale nie tęsknię za tamtymi czasami ponieważ w życiu powinniśmy się posuwać naprzód. Jednej rzeczy nie jestem pewien - czy byłbym w stanie ciągle występować na scenie, tak jak w latach 80. Czasami mieliśmy mnóstwo występów, nie nagrywając w tym czasie żadnego naprawdę dobrego kawałka. Teraz, jedynie naprawdę wspaniałe i bardzo popularne nagranie zmusiłoby mnie do grania na scenie.

Euroflash: Drogi Domenico, bardzo ci dziękuję za wywiad. Jestem fanem twojej muzyki od ponad dwudziestu lat i bardzo sobie cenię tą specjalną okazję. Chciałbym Ci podziękować za muzykę którą nam dałeś i złożyć jeszcze dodatkowe podziękowania dla naszego wspólnego przyjaciela - Sandro Ghiroldi, dzięki któremu nawiązaliśmy kontakt. Ciao!

Domenico: CIAO!

13941 Wyświetleń | Oceny: (0 Ocen)
Artykuły działu
Gazebo (Paul Mazzolini) 17/01/2011 Przeczytaj wywia...
Sławomir Wesołowski 30/10/2008 Historia polskie...
Joy Peters 27/11/2007 Joy Peters jest ...
Grzegorz Wawrzyszak (2) 19/11/2007 Opowieści Grze...
Grzegorz Wawrzyszak 19/11/2007 Grzegorz opowiad...
Brian Ice - Kompozytor, wokalista, aktor 19/11/2007 Wywiad przeprowa...
Eddy Huntington 19/11/2007 Wywiad z Eddym H...
Tom Hooker - cała prawda o Den Harrow 19/11/2007 Tom Hooker (jego...
Linda Jo Rizzo - Przyjaźni się z gejami 19/11/2007 "O homo świat p...
The Twins - Dwie bratnie dusze 19/11/2007 Przedstawiamy t...
Joe Yellow 19/11/2007 Przedstawiamy t...
Savage - Łagodny brutal 19/11/2007 Drugi wywiad z R...
TOP80 na Facebooku
Porozmawiaj

TOP80 GG: 890


Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Power Play Tygodnia
Proponuje: Nika
Wykonawca: Gina T.
Tytuł: Now It's Raining In The Center Of My Heart
Rok: 2011-09-09
Słuchaj Radia TOP80
Radio TOP80 - gra PiloNet
Valerie Dore - The Night (Remix)
0 (100) słuchaczy
Valerie Dore
Italy 1984
Poprzednio graliśmy...
Twoje ulubione...
Program Radia TOP80
23:00
ZOSTAŃ DJ-EM!
PiloNet
20:00
Z Muzycznej Szafy        
PiloNet
21:00
U NetManiaka Za Piecem
NetManiak
23:00
Noc U Maćka
Maciek
Zamów Piosenkę
Teraz i Ty możesz zagrać w radio!
Wpisz poniżej fragment tytułu/wykonawcy utworu, który chciałbyś zaprezentować innym:
System inteligentnie podpowie piosenki, nawet jeśli zrobisz literówki.
Wypróbuj, zobacz jak łatwo teraz znaleźć utwór co do którego nazwy i pisowni nie byłeś pewien.
Jeśli Ci się spodoba, podziel się wrażeniami z innymi i zaproś do wspólnej zabawy :)
Szafeta
Słuchacze najaktywniej zamawiający piosenki w ostatnim tygodniu:
GrzegorzN (30 zamówień)
Piotr71 (19 zamówień)
Arsau6 (18 zamówień)
Gorgona (18 zamówień)
Stalowy72 (12 zamówień)
Darek1967 (9 zamówień)
Adamo 80 (9 zamówień)
Sweety80 (9 zamówień)
NetManiak (7 zamówień)
Alien (3 zamówień)
Dziękujemy za współtworzenie repertuaru radia TOP80 Uśmiech