CRICKET - THE CALL UP - Ultra Rare Italo Disco - 12'' Limited Edition !!!!!!

Witam ponownie wszystkich kolekcjonerów płyt winylowych oraz fanów Italo Disco w Polsce, poproszę o recenzję tego bardzo unikalnego nagrania, wydanego w limitowanej ilości 100 kopii na 12'' !!!!!!

CRICKET - THE CALL UP
(Volodia Boukortt, A. Marie, P. Vacca)
Jetset / Griffe Records - 1986 Francja

http://www6.zippyshare.com/v/97679787/file.html

Pozdrawiam
Robin Garet
(Revolution 80's)

remixdg,
dziękuje ci bardzo za szczerą opinię !

Robin Garet

Problem polega na tym Kolego, że czasami dobrze mieć do pewnych spraw dystans...
Zarzucasz mi zero konkretów - napisałem Ci KONKRETNIE dlaczego nakłady 100 sztuk można sobie między bajki włożyć. To teraz czekam na konkretną, popartą FAKTAMI odpowiedź, że rzeczonej płyty zostało wytłoczone rzeczywiście 100 (sto) sztuk. Zapewne jeszcze kilka lat temu tez twierdziłeś, że Ventura ma nakład 100 może 200 sztuk... Choć mogę się mylić - mogłeś mieć również przeczucie w kościach, że gdzieś się zgubił ten cholerny kontener z dystrybucją tejże płyty...
Dalej - ja nie "szokuję i dokopuję" - to nie moje słowa i nie mój styl. Jeżeli przeczytałeś moje uwgi do prezentowanych przez Gareta "ultra rarów" to zapewne doczytałeś dlaczego tak a nie inaczej je odbieram - odpowiadałem ściśle na temat i w zakresie o który pytał Garet.
To, że nie wpadałem w spodziewany zachwyt - wybacz...
Dlaczego to ma mi się podobać?? Bo jest ultra rare (rzekomo)?? To jest żadne kryterium albo nawet anty kryterium. Ultra rare jest dlatego, że ktoś kiedyś w czasach świetności nagrania nie poznał się na nim tak samo jak ja teraz. Wybitne produkcje nie są rzadkie i vice versa. Są od tego oczywiście wyjątki - jak tak czynnie śledzisz moje posty to wiesz, że doceniam również kilka nagrań ultra rare - no może nie aż tak ultra jak 100 egzemplarzy - ale zawsze:)

Wyjątkowo nie chciało mi się już zabierać głosu w tym temacie ale niejako zostałem wywołany do niego przez jednago z rozmówców - który merytorycznie (bo marytoryka na tym forum polega na polepywaniu się po plecach) wyraził w niej swoje zdanie.

I jeszcze jedno jeżeli nie zwróciłeś na to uwagi - ja piszę wciąż o NAGRANIACH - nie zaczepiam i nie komentuje osób. Twoja odpowiedż - merytoryczna - sprowadziłą się do zaczepki w stosunku do mojej osoby. Na temat wybitnego NAGRANIA nie dowiedzieliśmy się nic... szkoda...

Eh...

Życzę również spokojnych , refleksyjnych, przepełnionych miłością Świąt

Pozdrawiam!
VM


 

Hej!

Zauważyłem, że nie tolerujesz mich mądrości, tak jak ja nie toleruję ludzkiej głupoty.
Zresztą tą drugą zaczynam ostatnio omijać szerokim łukiem, gdyż nie jestem w stanie na nią w żaden sposób zaradzić i pomóc...

Założenie, że wszystko co Garet tu ma zamiar przedstawić i przedstawia słyszałem pierwszy raz jest conajmniej nadużyciem. Poza tym wciąż uważam, że te nagrania, które tu zaprezentował i słyszałem są kiepskie - dlatego metodą serii mam prawo założyć, że każde następne będzie podobne. To tej pory się jakoś specjalnie nie pomyliłem.
Podejście, że oto Garet zaprezentuje nam coś wybitnego czego do tej pory nikt nigdy nie słyszał jest przezabawne
Przeczytaj opinie innych - nawet Ci co piszą że jest ok, to piszą to chyba tylko dlatego, żeby Geretowi przykrości nie zrobić... spontanicznych reakcji nie widziałem... no - ale chyba wszyscy tutaj nie mamy filingu
Nie wiem jak bardzo trzeba być nadmuchanym i bez jakiejkolwiek rezerwy do tego co się pisze i czyta, żeby aż takie wnioski jak Ty wyciągać... więc Twoje spostrzeżenie nie było takie z natury jak je odczułeś... zresztą co mi tam - Twoje odczucia to Twoja osobista sprawa - tak jak i gust. Jak wiadomo nie od dziś największe pieniądze zarabia się na prymitywnych gustach. Dodam, że to jest fakt.
Uwierzę w to, że jakiegoś Scotcha - Take Me Up ukazało się kiedyś w jakiejś wersji 50 czy 100 egzemplarzy - to nagranie zarobiło na siebie tyle, że wydanie jednago egzemplarza z jakąś tam tysięczną wersją jest zasadne. Uważam również, że jeżeli jakiś idiota chciał wydać na siłę swoje "wybitne" nagranie, na którym się nikt nie poznał to zrobił to za własną kasę na siłę, którą wyrzucił w błoto...

Jeżeli piszesz o tych nagraniach co to miały 50 sztuk nakładu to ja wciąż proszę o PRZYKŁADY poparte FAKTAMI!!!

Inaczej nasza dalsza dyskusja jest bezzasadna...

Pozdrawiam!
VM

PS - ostanio miałem w ręku limitowanę edycję CD grupy SBB wydaną przez Metal Mind.
Na tylnej okładce pisało - Edycja Limitowana do 1000 sztuk.
Pod spodem był wybity indywidualny numer płyty... 1634... any comments...??

Jedna z lepszych propozycji kolegi Gareta, ale nadal jest to utwór, który w mojej opinii mało nadaje się na taneczny parkiet. Ocena: 4/10

Masz rację - jest bezzasadna, przykłady nic Ci nie powiedzą tym bardziej,że nie będziesz mógł ich  nigdzie zweryfikować - net nie potrafi pomóc ...Nie było sprawy 

Kolego Italohit - nad wątkiem zaczynasz roztaczać opary absurdu...
Na szczęście Twoja ostatnia odpowiedź jest na tyle szczęśliwa, że osoby inteligentne - nawet tylko średnio rozgarnięte na pewno zrozumieją jaką FAKTYCZNIE dałeś odpowiedź i do czego się ona sprowadza. Pozostali będą zadowoleni, że mi dogadałeś:). Ponieważ na tym polu możemy osiągnąć swoisty konsensus to niech tak zostanie - każdy będzie zadowolony

Mariuszu -  pociągnę przez chwilę wątek kulinarny...

Cudownym doświadczeniem byłoby dla Ciebie możliwość skosztowania pizzy na Sycylii w jednej z knajpek u podnóża Etny, gdzie miejscowy kucharz wypiecze Ci ją z naturalnych składników a na pizzy wylądują warzywa, które wyrosły na stokach Etny, wyrosły w słońcu Sycylii i zostały zerwane z krzaka przez tamtejszych rolników.
Później proponowałbym skosztować również pizzy sporządzonej, np. w zabytkowym centrum Paryża w jednej z knajp prowadzonych od pokoleń przez włoskie rodziny. Pizzy wypieczonej ze składników kupionych w Leklerku okraszonej modyfikowanym genetycznie pomidorem wyrośniętym w jednej ze szklarni w podparyskiej wsi...
Niby to ta sama pizza... tak jest też z tym francuskim italo...
Niestety żeby to zrozumieć Twoja wiedza o pizzy musiałaby sięgać daleko dalej niż ta wyniesiona z rodzinnej wizyty raz w roku w Pizza Hut...

To tyle...

Pozdrawiam!
VM

Nie doceniasz mnie - ja jestem człowiekiem Renesansu - mam jeszcze więcej zajeb... jak to ująłeś talentów. Nie wszyscy są tacy jak Ty - zdarzją się ludzie wyjątkowi

Wybaczysz mi również, że nie podejmę dialogu, który sprowadzał się będzie do przerzucania na inwektywy - musisz znaleźć sobie odpowiedniego poziomem dyskutanta. Nie przejmuj się - jak niektórzy wrócą z weekendu to na pewno przyjdą Ci w sukurs

Barana to zrobiłeś z siebie sam, gdyż mój drogi Mariuszu TYCH samych nie znaczy TAKICH samych...
Widzisz różnicę..??

Pozdrawiam!
VM

Drogi Mariuszu - dyskusja z Tobą jest tak tragiczna, że aż śmieszna...
To zróbmy tak - ja dzisiaj nocą posprawdzam swoje posty pod względem tzw "byków" a Ty się upewnij czy ja gdzieś pisałem o FRANCUSKIM kucharzu... Jak już się upewnisz to proponuję dzisiejszej nocy zająć się CZYTANIEM ZE ZROZUMIENIEM.

Tym sposobem oboje będziemy mieli zajęcie - przy czym moje skończy sie po przejrzeniu kilkuset postów a u Ciebie może to być praca syzyfowa<rotfl>

Pozdrawiam!
VM