bardzo dziwne...

Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię...
- A jak to się robi?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę...
- A to jak?
- Jak?! Srak! Czytałeś ty coś w ogóle?
- Tak, ‘Naszą szkapę’. Ugryźć cię może w dupę?

ze po spaleniu flagi dunskiej i norweskiej pora dzis przyszla na szwajcarska...czy zauwazyliscie, ze pali sie flagi z symbolami krzyza ?
kwestia protestow o karykature proroka jest pozorem jedynie w probach wciagniecia do rozgrywek politycznych masy muzulmanow. kto za tym stoi ?
w pierwszym rzedzie na pewno rzad iranski, ktoremu zalezy na poparciu w dazeniach do hegemonii posrod krajow arabskich, co na pewno sie uda w przypadku sukcesu nuklearnego. w drugim rzedzie arabscy imamowie-rewizjonisci, pragnacy polaczenia sie wszyskich muzulmanow w walce ze znienawidzonym swiatem innowiercow.
podsycaja odwieczna (patrz krucjaty) nienawisc do starego swiata, wzbogacona o zajadle zwalczanie usa (postrzegane jako nowy krzyzowiec). podpieranie tejze nienawisci ideologia religijna otrzymalo teraz doskonaly pretekst do pociagniecia za soba mas biedoty, ktorej od dawien dawna wciska sie bajki o przyczynach ich ubostwa.
az dziw, ze nikt nie krytykuje emirow i szejkow oplywajacych w bajeczne bogactwa, podczas gdy wiekszosc ich spoleczenstwa gotuje swoje posilki na wielbladzim lajnie.
precedens z karykatura zatacza szerokie kregi, trudno przewidziec, jak to sie dalej rozwinie. jesli europa podwinie ogon, prawdopodobnie na pewien czas uspokoi sie sytuacja...da to jednak muzulmanom swiadomosc, iz posiadaja mozliwosc zastraszenia reszty swiata. a to jest juz bardzo niepokojace. wtedy wystarczy kolejny pretekst, by rozroba zaczela sie na nowa, tym razem o wiele niebezpieczniejsza.
nie wolno nam kulic ogonow pod siebie.
co innego szacunek dla innych religii (nota bene w arabii saudyjskiej za sama probe krzewienia religi katolickiej mozna stracic doslownie glowe), a co innego pozwalanie sie upokarzac dlatego, ze jakis dziennikarz cos gdzies wydrukowal.
tak, jak od dawna traktuje sie panstwo i narod zydowski w lidze krajow arabskich, tak samo bedziemy i my traktowani. zydzi pojda na pierwszy ogien. juz raz tak bylo i porownanie do adolfa nie jest tutaj na wyrost.
chowanie sie za wlasnymi strachami nie da nam w przyszlosci uczucia spokoju, bo ten strach bedzie w nas dalej siedzial, az przyjdzie moment, kiedy i w naszych autobusach zaczna wybuchac bomby.
dlaczego do cholery ja mam sie bac ?
niech oni sie boja !
podkulajac pod siebie ogony dajemy im poczucie sily.
tym wszystkim, ktorzy naprawde czuja sie urazeni z powodu karykatury proroka wspolczuje - jesli i oni wspolczuja pokrzywdzonym katolikom, zabitemu wczoraj przez mlodego muzulmanina w trucji ksiedzu katolickiemu, niewinnym ofiarom terrorystycznych zamachow na calym swiecie, przesladowanym i mordowanym w imie Allaha dzieciom, kobietom .....
ale samobojom, terrorystom i reszcie talatajstwa wystawiam kulak do powachania.
o tym trzeba mowic. mimo, ze rozumiem stanowisko adminow odnosnie mojego poprzedniego postu, uwazam, ze nie powinno sie zbywac milczeniem tego, co sie teraz wokol nas dzieje.
bo moze przyjsc moment, kiedy zapragniemy mowic - tylko ze sluchac juz nie bedzie mial kto. 
dj el di@blo

zaczne moze "od tylca"
*nie jestem panem (pania) HEHE, nie napedzam wlasnego watku - wystarczy poprosic adminow o skontrolowanie IP
*miloby bylo sie troche "podraznic", mozna to robic z ludzmi myslacymi (taki maly komplement), oszolomy zaraz wlaza na barykady.
*ciesze sie, ze "...przy mnie trzeba stale sie pilnowac...", przynajmniej glowka troche popracuje heheheeeehe
*nie namawiam do "odszczekiwania sie wscieklym ekstremistom", a jedynie do zastanowienia sie nad wlasnym odbiorem rzeczywistosci, nad obrobka faktow, ktore co i rusz wzburzaja emocje; tych faktow, ktore zmieniaja nasze podejscie do zycia, wartosci moralnych, i samym sposobem zycia.
namawiam do otwartej dyskusji na temat tego, co nas nurtuje. probuje uzmyslowic innym, ze chowanie glowy w piasek nie odsuwa od nas grozby konfrontacji z ekstremizmem, fanatyzmem i terroryzmem.
nie atakuje islamu jako takiego. kazda religia ma swoje dobre i zle strony, kazda ma swoje brudne karty w historii (nawet buddyzm). bezkrytyczne odbieranie jakiejkolwiek ideologii (a religia jest takowa), prowadzi wlasnie do zaslepienia.
skoro wszystkie religie twierdza, ze bog dal nam rozum i prawo do wolnego wyboru, swiadczy to niezbicie o tym, ze pozwala on nam na rozwazania na tematy i wiary i jego samego !
nie twierdze teraz, ani ze bog jest, ani ze go nie ma  opieram sie jedynie na samym credo stworzenia, na tym, co napisano w "swietych ksiegach" poszczegolnych religii. 
to nie bog odbiera nam prawo rozmyslania i rozmawiania o nim. to jedynie kaplani pewnych religii, bojacy sie o wplywy nad maluczkimi, takowe zakazy wprowadzili.
dawniej karano za to strachem przed pieklem i potepieniem, teraz boimy sie realnych grozb w rodzaju zamachow. boimy sie, ze bog nas potepi, czy tez mamy stracha przed tlumem napalonych fanatykow ?
byl okres, kiedy na cos takiego z radoscia zlapalibysmy za miecze i poszli krzewic dzielo boze do orientu.
wydaje mi sie jednak, ze obecnie nasze europejskie spoleczenstwa staly sie zbyt wygodne, zbyt przywiazane do obecnego stylu zycia, zbyt ukierunkowane na materializm.
mamy chyba zbyt wiele do stracenia.
a biedota muzulmanska ? mam tu na mysli nie tylko miliony arabow, ale i azjatow, ktorzy dopiero co sie ruszaja z letargu.
oni od wiekow karmieni sa nienawiscia do chrzescijanstwa, od wiekow za swoja mizerote winia wlasnie nas.
kazda religia ma swoje slabostki - ich wspolna jest sklonnosc do fanatyzmu w imie boga. nie zapominajmy o krucjatach (rowniez tych w imie boze na terenach slowianskich), nie zapominajmy o "swietej" inkwizycji, masowego palenia niewygodnych politycznie badz spolecznie pod pozorem satanizmu i czarownictwa, nie zapominajmy o dlugiej tradycji przesladowania zydow (za to ze zabili jezusa) przez k.k. i organizacje pomocnicze. my tez mielismy swoj okres fanatyzmu i ekstremizmu.
ale na szczescie minal. glownie dzieki temu, ze zmienil sie sposob myslenia, sposob odnoszenia do religii. nie do wiary.
nie probuje atakowac wiary, atakowac prawa kazdego czlowieka do kierowania wlasnym postepowaniem w mysl jakiejs religijnej ideologii.
ale mam rowniez prawo dyskutowac o religii jako takiej. i to sa dwie rozne sprawy, ktorych nie powinno sie mylic. 
dj el di@blo