Czyżby polska odmiana Royal Gigolos??

Ktoś chciał idealnie skopiować BMW i wyszedł mu Trabant z napędem rowerowym.
Nawet nie udało im się "wyprostować" biednego Klenczona.

Zadziwiające jak zbudowany jest ludzki mózg.
Otóż informacje negatywne człowiek zapamiętuje znacznie szybciej i łatwiej je przyswaja. Informacje pozytywne szybko wypychane są z pamięci i traktowane pobieżnie. Zostało to zbadane naukowo.
Myślę, że tak też właśnie działa mechanizm postrzegania moich postów.
Owszem dużo krytykuję, ale też wiele rzeczy mnie cieszy. Poszukaj moich postów pozytywnych i negatywnych a sam zobaczysz, że nie tylko neguję.

UZASADNIENIE
Poza tym ja mam schorzenie zawodowe. Nie mogę zachwycać się każdą "home made" produkcją, zwłaszcza, gdy jest ona technicznie zła. A tak jest w przypadku tego biednego Klenczona.
Mając do dyspozycji nawet bardzo proste i tanie oprogramowanie można spowodować, że zagrana z ręki perkusja będzie walić równo jak metronom. Nakładając beat na taki stary numer trzeba się liczyć, że wszystko się rozjedzie, jeżeli tego się nie zrobi. No i sie chłopakom rozeszło, wsłuchaj się dokładnie, Gizmo.
Poza tym, chłopakom nie udało się skompresować stopy, ginie ona w tym aranżu, w dyskotece na 1K mocy wszystko to zacznie pierdzieć. "reverb" na basie brzmi tak, jakby go nie było .
Takie numery jak Royal Gigolos może brzmią prostacko, ale trzeba troszeczkę pokombinować, żeby uzyskać takie brzmienie. Nie trwa to wcale kilka minut.
Remiks tego Klenczona jednak zdradza w każdej sekundzie, że zrobiony był w 2 godziny.

Gizmo121 napisał(a):
> Chce mi sie powiedziec "mocny w gębie". Jesli jestes taki dobry w te" klocki "..spróbuj Ty cos podobego lecz na profesjonalną nutę zrobic

Nie neguję Gizmo samej idei i chęci tworzenia takich odgrzewanych kotletów. Pomysł na wykorzystanie właśnie "Kwiatów we włosach" jest bardzo fajowy.
Ale skoro już coś takiego powstało, to wypada to wg własnych odczuć ocenić.
Skoro jesteś DJem, Gizmo, to chyba potrafisz odróżnić produkcję przyzwoitą od takiej jak ten Klenczon.
Niezależnie od tego, czy potrafię coś takiego zrobić, mam słuch i uważam, że Caicek musi jeszcze trochę popracować nad brzmieniem.


> PS. Ja zaczynałem swoją działalnosc z mixowaniem (mam na mysli takich na dyskotekach szkolnych , zabawach weselnych) z magnetofonami M8010 lecz w miejscu wejscia mikrofonowego siedział potencjometr do regulacji silniczka tak aby można było zmieniac predkośc nagrania (notabene taki sam patent miał wspomniany tu na forum P.Basek tylko ,że on miał magnetofony zachodnie) Kazdy wiec ma swoje lepsze badz gorsze poczatki BYć może Caicek zaczyna swoją działalnosc muzyczną w tym kierunku .
No tak, każdy swoje DJowanie zaczynał w podobny sposób.
Może jego zaplecze techniczne skupia sie na marnym komputerze ale jego pasja do robienia czegos nowego pcha dalej i tworzy !!! Bo w sumie oto chodzi!!!!!
Jasne. Gdyby dziś posłuchać pierwszego remiksu, który zrobiłem można zejść śmiertelnie. To samo tyczy się drugiego, trzeciego i dziesiątego  Nie wstydzę się dopiero od pięćdziesiątego w zwyż  
Zasada jest prosta, Gizmo. Ktoś kogoś musi motywować do doskonalenia kunsztu. Jeżeli będzie się słyszało sam miodek i czuło głaskanie po główce, to motywacja do ulepszania jest słabiutka. Ja musiałem krytykować sam siebie, jak wiesz jestem w tym dobry, dlatego nie sypiałem po nocach, żeby poprawić jeden hi hat lub linię basu, a i tak wszystko potem nadawało się do kosza

Jeżeli ktoś przerzucił kilka tysięcy płyt z housem to jest w stanie usłyszeć to, co ja słyszę w tym Klenczonie. Pomysł fajny, realizacja do bani
pozdrawiam

Mi, jako laikowi, calkiem sie ten utworek podoba. Nie jestem skazony DJowskim spojrzeniem, ktory ocenia utwor z punktu widzenia przydatnosci do pracy  A najbardziej podoba mi sie nawiazanie do oryginalu ze wzgledu na tematyke piosenki. Dzieki temu uswiadomilem sobie iz utwor Czerwonych Gitar jest  zwiazany z ruchem hippisowskim ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Hippis ). Kto by przypuszczal!

Rafalo napisał:
> Adam, ale dokonałeś odkrycia 

A Ty od dawna wiedziales o zwiazkach piosenki oficjalnych, komunistycznych, przepuszczonych przez cenzure Czerwonych Gitar, z hippisami?
Zlapalem sie na tym jak bezmyslnie czlowiek czasami pewne rzeczy robi - nie raz sluchalem "Kwiaty we wlosach" i byla to dla mnie po prostu ladna, romantyczna piosenka. Wogole mi sie nie skojarzylo z "wear some flowers in your hair". Teraz , gdy dzieki zamieszczonemy przez Gizmo121 coverowi odkrylem (sam) ten podtekst, nadeszla chwila refleksji nad tym jak wiele rzeczy wokol nas, nieraz wydawaloby sie tak oczywistych,  nie zauwazamy...