Pierwsza edycja Discotex była dla mnie wielkim wydarzeniem.
http://top80.pl/mgallery.html;sa=item;id=6231
W dobry nastrój wprawił mnie już dużo wcześniej starszy ochroniarz, który w rozmowie ze mną stwierdził: „Panie, jak ja nie lubię huku, jak to dobrze, że dziś mam służbę tylko do 18- stej, a artystów nie znam. Boney M? Coś kiedyś słyszałem, ale oni chyba poumierali. Ci to jacyś nowi chyba”.
Już od 16-stej Bogdan Fabiański zachęcał do tańca przebojami BBB, Modern Talking, a także innymi z lat 80 i 90. Specjalnie dla fanów italo disco zadedykował 1 utwór z gatunku, więc miło nam było. Wśród publiczności było wielu młodych ludzi, co cieszy. Tak więc przed koncertem czas zleciał bardzo szybko przy dobrej muzie i tańcami kilku osób na scenie zaproszonych przez Bogdana.
http://top80.pl/mgallery.html;sa=item;id=6230
Potem potoczyło się już expresowo. Pierwszy Lou Bega – mocne wejście (wbiegnięcie) tancerek, ku uciesze męskiej części widowni. Stałem obok jego młodych fanów, którzy skandowali kolejne tytuły utworów. Z resztą Bega zintegrował się z fanami „wciągając kilku na scenę” Widzieć zdenerwowanie ochroniarza bezcenne
. Duży pozytyw dla Lou.
http://top80.pl/mgallery.html;sa=item;id=6222
Boney M – klasyka wiadomo. Piękne stroje, godny zastępca Farrella, współpraca z publicznością i kopalnia hitów, z których publiczność sama zaśpiewała refren „ Brown Girl In The Ring”.
http://top80.pl/mgallery.html;sa=item;id=6228
C.C.Catch przyjechała z ojcem. Bacznie obserwował z boku jej występ. Towarzyszyło jej dwóch tancerzy, a wręcz akrobatów można powiedzieć. Wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. W zestawie koncertowym, aż trzy megamiksy, była też dedykacja dla ojca. Spontaniczna reakcja publiczności, okrzyki fanów wyznające miłość. Szybki uścisk dłoni Roberta Lato, Patryka i „skaczę” dalej.
Gość obok mnie tłamsi bukiet kwiatów, ale nie to nie dla Karoliny. Dostała je potem Sandra.
http://top80.pl/mgallery.html;sa=item;id=6145
Półgodzinna przerwa z muzyką Fabiana. Wycofuję się spod sceny do tyłu. Kolejne wrażenia, spotykam ekipę Top80. Przywitanie ciepłe, serdeczne i bardzo radosne. Głośna muzyka nie pozwala porozmawiać, więc krzyczymy sobie do ucha. Bardzo miło było mi Was wszystkich spotkać. Dziękuję Wam za wszystko! NetManiakowi szczególnie, za przedstawianie mi osób, których sam z pewnością bym nie rozpoznał. Dzięki bardzo! Wiem, że wrócę z koncertu bogatszy o spotkanie z Wami.
Czas na Savage. Rozpoczął „Twothousandnine” Ciarki mnie przeszły. Roberto ze spokojem i profesjonalizmem wykonywał swoje utwory. Młodszą część widowni obudził „Only you”.
Balony fruwają, kto może tańczy.
http://top80.pl/mgallery.html;sa=item;id=6229
Sandra wystąpiła z zespołem. Nie był to playback, jej utwory w nowych aranżacjach zabrzmiały momentami nawet rockowo, ale bardzo udanie. Oceńcie sami, tu link w dobrej jakości obrazu i dźwięku:
Sandra także dedykuje – mężowi. Ktoś z tłumu krzyczy „Cretu”

Czy ktoś z uczestników pamięta jak nazywała się jedna z pań towarzyszących Sandrze?
„This is my sweet little girl - Koko” Krzyknąłem wtedy do Adama „Euro Spoko”
http://top80.pl/mgallery.html;sa=item;id=6147Wszystko co dobre szybko się kończy. Zmęczony, ale szczęśliwy żegnam się w pośpiechu z Adamem. Przede mną jeszcze droga za kółkiem do Krakowa. O czwartej rano jestem u rodzinki w łóżku – padnięty, ale z mocą wrażeń.
Gość pod wpływem, którego częstowałem papierosem po wyjściu z hali spytał: - na C.C.Catch chyba się spóźniłem?
- tym razem tak

- odpowiadam.