Humorek (wulgarny)

Posłuchajcie ale dzieci daleko od zródła dzwieku

ciekawe czy to prawdziwe texty... Boooze, wspolczuje sluzbom Obslugi Klienta.. Dobrze ze ja nie musze w takich warunkach pracowac. Dlugo bym nie pociagnal, mimo ze mnie "lacina" nie rusza... ale rusza... debilizm...
Ale i tak sie usmialem, jacy ludzie potrafia byc pierwotni. "Totalne dno, kur..." jak to non stop powtarzal pan w drugiej rozmowie

daleko od dzieci

A adres został w kompie
sorrki
http://s13.yousendit.com/d.aspx?id=2H3H8XHYXP44U29B9GEJSZVWEP

dodatkowo przerażające jest to, że ten ryczący burak ma rację. przypomina  mi się scena z "Misia" Barei, gdy Ochócki domaga się płaszcza od szatniarza, a ten wskazuje na tabliczkę ukrytą za otwartymi drzwiami, na której napisane jest, że nie ponosi on odpowiedzialności za ubrania w szatni. mój kumpel perfidnie i bez zniczuleń wykorzystuje to, że ktoś obiecuje gruszki na wierzbie, byle tylko wleźć mu portfela. kupił wiertarkę z 3 letnią gwarancją, będąc pewnym, że ta fizycznie nie wydoli tyle czasu. oczywiście po paru misiącach pracy ona zdycha, producent (poprzez jakiś dyskont) mu to uznaje i propnuje talon w wysokości ceny zakupu - kumpel oczywiście kupuje ten sam model i tak w kółko od ponad 3 lat. jeśli firma HP daje rok gwarancji na drukarkę, to tyle jest za nią pewna. jeśli chcesz na 3 lata to przedłużyć - płać kilka stów więcej. jeśli Tele2 mówi, że zapłacisz mniej za dzwonienie, to widać może coś z tym zrobić. jeśli nie, to kogo ma gościu za to opierdzielić, skoro ma tylko jeden numer i przypadkowego człowieka po drugiej stronie słuchawki...

sprawę tesktów faceta pozostawiam na boku, ale czasami trafiają mi się w robocie takie kwiatki, tyle że w cztery oczy - jest znacznie mniej przyjemnie...