Kolega Vmrexor i filmy

Hej Adam

Miło widzieć, że wciąż jest zainteresowanie tym projektem jako moje wstępne założenie (czyli historia składająca się z pięciu części kręconych nie chronologicznie) - miło też dowiedzieć się, że do Marka piszą fani chcący kupić jego płytę, niemniej jednak jak na razie projekt zatrzymał się na leżącym w szufladzie koncepcyjnym zarysie historii (nie scenariuszu, kiedy tworzyłem całą historię, nie miałem nawet zielonego pojęcia jak takowy scenariusz ma wyglądać . Problemów z ruszeniem całości dalej jest sporo chociażby związanych z tym, że pierwsze części wymagają niebanalnych wnętrz i rekwizytów -  pierwsza wymaga wnętrz laboratoryjnych, cmentarza, skrzyżowania ulicznego, druga karetki pogotowia, tomografu czy szpitalnych wnętrz, radiowozu lub samochodu ochrony, wnętrza lotniska, samolotu. Druga płaszczyzna trudności to współpraca międzyludzka (włączając też osobę Marka) - im więcej ludzi tym więcej komplikacji przy zbieraniu ekipy czy organizowaniu planu i terminów - każdemu często jest nie po drodze zwłaszcza, że robimy to jak na razie dla własnej satysfakcji i sensownych pieniędzy ludziom raczej nie jesteśmy w stanie zaoferować za wielogodzinne męczarnie przed kamerą. Do tego wszystkiego doszły zmagania Marka z pracą dyplomową, remont jego studio, moje problemy finansowe, oraz dylematy natury egzystencjalno-prawno-ekonomicznej co do efektów naszej pracy. Dlatego też niejako dodatkowo rozpocząłem w wolnych chwilach szlifowanie warsztatu we własnym zakresie, których owocami są jak na razie dwa filmiki z przymrużeniem oka. Jeden z tych filmików - eksperymentów - w ciągu kilku miesięcy obejrzało już ponad 25 tysięcy osób (łącznie na: Youtube, Google Video, Szorty czy moja strona) więc mam już pewne wytyczne w jakim kierunku warto iść, żeby zwrócić uwagę widza. Dla porównania Exploration obejrzało w ciągu roku (wczoraj minął  ) jakieś 6500 osób (moja strona, Youtube, Google Video, Filmforum, strona Marka - danych z strony Alpha Centauri/Axisu nie posiadam, więc założyłem, że było około tysiąca).
Filmik "Exploring Exploration" przypomniał mi się niedawno - zrobiłem go jakoś w maju tego roku aby pokazać niektórym pasjonatom filmu, jaki był materiał wejściowy i co z niego wycisnąłem na wyjściu - zabrakło w nim tego, co jest w prawdziwych makingofach - czyli jakichś ujęć pokazujących całościowo plan zdjęciowy, ale wtedy mając do dyspozycji tylko jedną kamerę nawet nie myślało się o dodatkowej dokumentacji.
Ale wracając do tematu - z swojej strony obiecuję, że powstaną kolejne części tej "sagi" i myślę, że przesłanie w niej zawarte będzie zmuszało do przemyśleń, niemniej jednak prosiłbym o uzbrojenie się w cierpliwość, bo wspomniane wyżej czynniki nie ułatwiają mi zadania.
A w międzyczasie w przerwie zdjęciowej do dwóch klipów-niespodzianek, przymierzam się do dwóch kolejnych eksperymentalnych minutowych filmików, ale tym razem potrzebuję dwojga aktorów z dobrym poczuciem humoru (więcej na mojej stronie).

Ależ się rozpisałem

Pozdrawiam

Dzięki za deklarację Adam  na pewno znajdę coś dla Ciebie, może nawet specjalnie opracuje się fabułę etiudy tak aby nawiązywała do muzyki ItaloDisco? Pogadamy o tym na najbliższym ItaloParty

Już kiedyś pisałem o tym, że przymierzam się do zorganizowania małego warsztatu filmowego na którym zainteresowani poznaliby jak to wszystko wygląda w praktyce, spróbowali sił na planie i ocenili, czy mają talent, czy jeszcze muszą nad nim intensywniej popracować. Na razie wstrzymałem się z tym przedsięwzięciem ze względu na znikome zainteresowanie i cenę za sensowną salę abyśmy spokojnie mogli skupić się na rzemiośle a nie co kilka minut przerywać pracę bo ktoś sobie będzie chciał przejść. Myślę jeszcze nad jakimś domkiem letniskowym na weekend i przy okazji po zdjęciach (jak czasu zostanie) małej odskoczni imprezowej, ale to zdecydowanie tylko latem.
Z znajomościami faktycznie bywa czasami tak, że coś się uda znaleźć, ale też nie każdy zgadzając się na tego typu "imprezę" zdaje sobie sprawę, że minuta filmu wynikowego może zająć ekipie kilka dni zdjęciowych od rana do wieczora (czy też od popołudnia do późnej nocy jeśli mają być nocne ujęcia), gorzej jesli ktoś potem robi wyrzuty z tego powodu .
Co do mieszkania w Warszawie - myślę, że po przeprowadzce z czasem miałbyś dość  - jeździłem kiedyś do Gdańska często i nie słyszałem nigdy żeby któryś z Gdańszczan chciał się do stolicy przeprowadzić - zdecydowanie wolą dojeżdżać te 4 godziny. Poza tym Trójmiasto i okolice morza (według mnie) to o wiele ciekawsze scenerie do relaksujących klimatów.
Odnośnie reklam - świat biznesu wylał na mnie kubeł zimnej wody i chociaż mimo gradu technicznych i organizacyjnych przeciwności udało się nam popełnić jedną reklamę (jako ciekawostka dla fanów space'u: Samurai wykonał animacje 3D i muzykę space'ową do niej - leży na mojej stronie) - to jednak bez powiązań z odpowiednimi ludźmi można tylko liczyć na chałturzenie. Dlatego też ćwiczę i zapełniam swoje "portfolio" wynikami tych ćwiczeń. Wczoraj ćwiczenia te przybrały też formę fizyczną (dreptanie przez kilka godzin z floatcamem w ręku - prawie jak wizyta w siłowni  ale ujęcia znacznie stabilniejsze) i być może jutro lub pojutrze podziele się wynikami tych ćwiczeń na swojej stronce

Pozdrawiam

Z tego wszystkiego zapomniałem dodać o tym, że chodzi o miejsce do którego link podał NetManiak.

Witam

Ten krótki "klip" - eksperyment - rzeczywiście powstał z dźwięków tych przedmiotów, które mniej lub bardziej widać w klipie - z resztą materiały video obecne w klipie są z nagrań dokładnie tych dźwieków. Największym wyzwaniem było spreparowanie "Snare drum" w którym metodą prób i błędów, oraz słuchowej analizy - w odpowiedniej kolejności i proporcjach zostały złożone sample trzech różnych dźwięków. Reszta materiałów w większości przypadków jest tylko przepuszczona przez odpowiednie efekty.
Chyba najbardziej melodyjne z całego zestawu okazały się butelki - początkowo myślałem, że sensowne brzmienie basu wydobędę z linijki, ale ta okazała się nienajlepsza.

Inną - bardziej globalną stroną tego wideo eksperymentu jest ciekawostka, kto ten materiał zauważył i być może rozpuścił do niego wici (postanowiłem conajmniej 2 tygodnie nie dawać o nim informacji nigdzie poza swoją stroną www i Youtube). Najpierw pojawiła się informacja na SpaceSynth.net, a dalej ? Ciężko na razie stwierdzić, ale lwia część połączeń do pliku na moim serwerze pochodzi z Finlandii. Tak czy inaczej dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do takiego rozgłosu

Pozdrawiam

Obejrzałam wspomniany filmik. Rewelka.   Nie wypowiadam się w kwestiach technicznych, montażu itd. bo nie mam zielonego pojęcia o tym, ale jako zwykły widz pozwolę sobie powiedzieć co zwróciło moją uwagę: przede wszystkim do każdego "instrumentu" zastosowanego przez VM- Rexora jest inna wizualizacja i prezentacja obrazu a jednocześnie zastosowany inny motyw muzyczny w sensie melodii. Dzięki temu filmik jako całość jest uporządkowany a ponadto nie można się przy num nudzić. Poza tym dzięki takiej strukturze filmiku można moim zdaniem jego elementy zapamiętać na zasadzie skojarzeń: osoby które są bardziej wzrokowcami zapamiętają zastosowany "instrument" poprzez każdy inny obraz, inni którzy są słuchowcami zapamiętają dany "instrument" właśnie poprzez każdy inny motyw melodii. A zielony "pudełkowy stworek" , który zjada to co napotka na swej drodze tworzył dla mnie punkt humorystyczny tego klipu i przypominał mi "Małego Głoda" z reklamy . VM-Rexor - suuuuper.