kacyk

i co tam
 
 już kacyk a może zdychanko a może obrzarstwo
fajnie co nie?

I tu mi się przypomina pewien dowcip:
Mąż wraca pijany do domu gdzieś o 3 rano.... Budzi się w południe, patrzy, a na stole leży szklanka z wodą, piwko, gazetka, papierosy, KC 24....Pyta syna : "Synku. A co tu się dzieje?" Syn mu na to: "Jak to co?" Ojciec:" No bo to w ogole tak pierwszy raz....Zawsze miałem o tej porze piekło" Syn:"No bo widzisz. Jak wróciłeś do domu, to mama próbowała cię rozebrać i położyć do łóżka. Wtedy ty zacząłeś wrzeszcześ: ODWAL SIĘ ŹDZIRO! JA MAM ŻONĘ"..... Hehe

ja tam sie ani nie obzarlem a ni nie upilem, ale do roboty juterko faktycznie bedzie ciezko sie wybrac, oj ciezko....a ci co sie upili beda mieli zaszczyt goscic u siebie prezydenta "kaczynskiego"(kaca), he,he,he:)tylko uwazajcie z klinem na tego kaca, bo lubi przyprowadzic ze soba "kolegow" i zacznie sie bledne kolo:)kac,klin,kac,klin..........