Krajobraz po jarmarku

    Witam,
 Podziele sie z wami swoimi spostrzezeniami
- zabawowicze - sie wybawili
-piwosze - wypili hektolitry piwa
-smakosze-oblegali grilowe ruszta
-wczasowicze-poznawali miejskie obyczaje
-gapowicze-beda mieli o czym rozmawiac przez najblizsze dni
-no i wiekszosc przyjechala by obejrzec Urszule
 Kazdy kto odwiedzil w tych dniach Pszczew mogl znalezc cos dla siebie(moja coreczka odkryla smak waty cukrowej,nowy balonik,oraz wiatraczki-to tak na marginesie)
 A ja? Ciekawil mnie wystep Urszuli.....
Swoje hity zaspiewala na zywo( nie to co Krawczyk ),koncert trwal rowne 60 minut z jednym bisem-oczywiscie z lat 80- ych:Dmuchawce.......na koniec.Jako druga w repertuarze Malinowy Krol,Totalna Hipnoza i nic wiecej z naszej ulubionej dekady.Ukradkiem patrzac na caly tlum,wlasnie te numery wprawily go w ruch-nie umniejszajac innym przebojom Urszuli.
Nie bez powodu wszyscy wracaja do muzyki lat 80-ych,kryja one w sobie wlasnie to "cos" !!!
   Pozdrowienia