Do tej pory nie wypowiadałem się na ten temat albowiem to co pisał TAFCPL jest dla mnie zupełnie jasne.
Ale jako Administrator www.moderntalking.pl postanowiłem, że tym razem zabiorę jednak głos i odpowiem na nurtujące Cię nieustannie pytania.
Jednak skoro w czymś uczestniczę, uważam, że należałby mi się jakiś głos.
Nikt Ci nie zabiera głosu – piszesz w końcu co chcesz –
mniej lub bardziej na temat.
Jako fan club, większa całość, pewne rzeczy być może dałoby się załatwić, wynegocjować?
Otóż informuję Cię, że
Fan Club zawsze jest
w najbliższej możliwej odległości od artysty podczas koncertu –
bywa, że na wyciągnięcie ręki – i nie siedzi w miejscach oddalonych o kilkanaście sektorów używając lornetki by lepiej widzieć co dzieje się na scenie. To mało ?
To właśnie
Fan Club na każdym koncercie wytwarza dodatkową atmosferę jaka na nim panuje i dzięki której
Thomas Anders poza wymierną korzyścią pieniężną (jaką ma zresztą każdy artysta czy to muzyki
Italo,
Dance,
Pop czy
Rock dający koncert gdziekolwiek – prócz koncertów charytatywnych) sam z siebie chętnie przyjeżdża do Polski a jego koncerty potrafią być nieszablonowe – pozwala bowiem na więcej w trakcie swojego koncertu fanom, niż w innych państwach.
Szczerze mówiąc większość wykonawców koncertujących nie daje poza popisami wokalnymi nawet 1/3 tego co on i nie pozwala na tyle w trakcie występu co on właśnie.
Powiedz mi czy musi tak być, że ta strona impreza uczestnictwa w TAFC, ogranicza się do jeżdżenia na kolejne koncerty za każdą cenę, jaką podyktują, nawet jeśli wogóle nie wiadomo dlaczego jest tak wysoka?
Cena jak wspomniał
TAFCPL zależy od organizatora i chyba nie sądzisz, że
Fan Club ma możliwość negocjowania cen z organizatorami koncertu ? Przyznam, że jest to bardzo dziwne pytanie… już widzę jak inne
Fan Cluby stawiają warunek organizatorowi jakiegokolwiek koncertu, że albo obniży on cenę biletów albo
Fan Club na niego nie przyjedzie…
Każdy organizator już aż się trzęsie ze strachu 
Nikt nikogo nie zmusza by jechał na dany koncert – masz możliwości, chęci, fundusze własne, czas to jedziesz… Każdy decyduje bowiem za siebie.
Niemniej ludzie z
Fan Clubu jeżdżą na koncerty bowiem żyją tym, by móc zobaczyć swojego ulubionego artystę na żywo – a dodatkowo przy 3 – 4 koncertach w roku w Polsce nie są to aż tak wielkie pieniądze.
Informuję Cie ponadto, iż ludzie potrafią jeździć na koncerty swoich ulubieńców do innych państw i wydają wówczas na pewno na ten cel więcej pieniędzy stojąc w znacznym oddaleniu od sceny i są równie zadowoleni.
Czy Modern Talking to tylko parę singli, które chcąc nie chcąc trzeba słuchać w kółko, płacąc i 20 i 50 i 80 złotych?
Znajdź mi artystę, który ma tak bogaty repertuar, że zmienia go co koncert w
100% – każdy zespół gra w przeważającej większości największe swoje hity, dorzuca kilka mniej znanych nagrań lub te które akurat promuje z racji wydanej płyty –
taka jest prawda.
Zatem niezależnie od tego jaki to będzie zespół po koncercie zawsze można powiedzieć, że niczym nie zaskoczył, znów zagrał to samo, ma tylko kilka singli…
Twoja argumentacja zatem z mojego punktu widzenia jest żenująca…
Thomas na każdym koncercie granym w Polsce wymienia jakieś nagranie lub nagrania na inne – nie rozumiem zatem co w ogóle miałeś na myśli.
Polemika dla polemiki ? Próba nabicia sobie kolejnych postów ? Skłócenie czy podbuntowanie ludzi ? Udowodnienie czegoś ? – tylko w tym akurat wypadku sam nie rozumiem czego...
Nie uważam, że muszę być gdzieś formalnie zapisany, by móc czegoś chcieć. Czy jest tak jak odczuwam, że TAFC nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje?
Oczywiście – masz rację. Nie musisz być nigdzie zapisany, tym bardziej do jakiegokolwiek Fan Clubu.
Jesteś gwiazdą – wszystko Ci się należy. Artysta powinien poprosić Cię o to byś dał mu możliwość zrobienia sobie z nim zdjęcia, a następnie błagał byś z łaski swojej zatrzymał przyniesioną przez niego i podpisaną przy Tobie płytę CD….
Gratuluję pomysłu – twórczy, nieszablonowy, jak dla mnie
NOWATORSKI.
TAFC ma wpływ na wiele rzeczy, ale jak każdy inny
Fan Club nie ma wpływu na ceny biletów, repertuar, czas jaki artysta poświęca samym członkom
Fan Clubu… Wyobrażasz sobie, że na koncercie zjawia się
Fan Club w liczbie
200 osób (chociażby) i z każdym artysta ma porozmawiać choć minutę, zrobić fotkę i podpisać płytę ?
Nie widziałem jeszcze w Polsce takiego zespołu, który w takim wymiarze zgodziłby się na to – bowiem trwałoby to dłużej od samego koncertu. My mamy chociaż taką szansę z której korzystamy, że ludzie dostają możliwość zrobienia fotki z
Thomasem właśnie, mają możliwość dostania autografu i nie muszą stać w tłumie licząc na to, że może akurat przechodzący artysta czy członek zespołu dojrzy wyciągniętą błagalnie rękę z kartką i złoży na niej swój podpis. Dostajemy taką możliwość na każdym koncercie…
No ale jak widzę to nadal dla Ciebie zbyt mało…
Hura, śpiewa Thomas Anders, jedziemy, a co zagrają i za ile nie ważne, bo my nie mamy głosu? Czy trzeba ślepo chylić czoło w kościele lub zgadzać się z wieloma oczywistymi, złymi stronami omawianych imprez? Zadaję pytania.
W ogóle nie rozumiem o co walczysz ?
Masz zamiar założyć firmę koncertową i organizować trasy ?
Jeśli tak – to Cię rozczaruję – sam nie zawsze wiem ile dostają wykonawcy za poszczególne koncerty.
Którego fana interesuje ile bierze artysta za koncert ?
Być może co najwyżej ciekawi to co 10-tego – ale nie interesuje, bo jedziemy po prostu na koncert osoby, która jest naszym idolem, z nagraniami którego nierzadko mamy własne wspomnienia, którego piosenki lubimy ponad inne i chcemy się świetnie bawić – nierzadko spotkać ze sobą, a jeśli uda się to być wówczas jak najbliżej ulubionego artysty.
Poza tym powtarzasz się – pisałem wcześniej – chciałbym zobaczyć artystę, który jest nadal na topie i któremu narzucisz co ma grać i co ma śpiewać…
Pomyliłeś imprezy. To nie knajpa, że podejdziesz położysz
50 zł (dajmy na to) na stolik i powiesz: „
Graj Piękny Cyganie… dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego od przystojnego pana Waldka: „pucio-pucio”!”

Każdy ma wolność słowa – zatem po koncercie możesz oczywiście napisać co Ci się podobało, a co nie – ile osób bowiem, tyle zdań w tej materii.
Choćby
99% wszystkich osób podobał się koncert zawsze znajdzie się
1% który będzie niezadowolony.
Wśród niezadowolonych najczęściej są tacy, którzy uważają, że jak dadzą
80 zł za bilet to artysta powinien śpiewać tylko dla nich i tylko to czego sobie życzą (a jak widzę do takich osób się właśnie zaliczasz).
Życzę zatem wielu fantastycznych przeżyć na innych tego typu imprezach.Co do kościoła i wiary oraz religii wybacz ale się nie odniosę – nie to forum.Zadałeś pytania to odpowiedziałem. Uważam temat za definitywnie zamknięty. Dalszą polemikę uważałbym bowiem za bezsensowną i niepotrzebnie czasochłonną.Ponadto z tego co jeszcze zauważyłem, potrafisz na innym forum pisać jedynie pochwalne peany a tylko tutaj krytykować wszystko i wszystkich… Zastanawiające czemu….