NetManiak
Administrator
Forumowicz
   
Pomocna dłoń: +36/-2
Offline
Płeć: Debiut: 2001/08/14
Wiadomości: 11050
Ojciec Założyciel ;-)
|
 |
« : 11-01-2005 19:01:58 » |
|
Przed chwila przy kolacji kolejny raz, gdy dzieci nie chcialy jesc, powtorzylem im stary slogan ze powinny sie cieszyc ze tyle zarcia jest bo kiedys tyle nie bylo... I tu mnie syn zaskoczyl, bo... spytal sie co jedlismy skoro w sklepach nic nie bylo.... Hmmm... przyznaje sie szczerze, nie wiedzialem co jemu odpowiedziec... Pamiec mam dosc slaba... Pamietam ze chleba nawet w najgorszym kryzysie nie brakowalo, z mlkiem tez nie bylo problemow - to byly priorytety wladzy ludowej... Juz o wiele gorzej bylo z maslem, ale ze moja mama pracowala w kiosku, to dzieki handlowi wymiennemu ze znajomymi sprzedawczyniami z sasiedniego sklepu spozywczego, maslo mielismy Pamietam ze w polowie lat 80tych najwiekszym rarytasem w moich okolicach byly gorace buleczki pieczone wieczorami przez prywaciarza (wtedy to sie nazywalo "ajenta"). Byly drogie i trzeba bylo za nimi stac w godzinnej kolejce. ale w zamian dostawalo sie buleczki tak gorace ze do reki nie mozna bylo zlapac przychodzilo sie z tym skarbem do domu i ... no wlasnie... nie pamietam czym sie te buleczki smarowalo... ze swoich najwiekszych kanapkowych rarytasow wspominam buleczki z maslem i posypane... cukrem... albo... przyprawami. To drugie to byla moja specjalnosc. Jako ze mialem rodzine na Zachodzie to w domowej spizarce trafialy sie czasami rozne rarytasiki. Jednym z nich byly przyprawy firmy Knorr - jedna zolta, ktora pozniej w Polsce gdy komuna padla, mozna bylo kupic, druga, przyprawa do grilla - maselko z tym posypane to byl miod w usciech w polaczeniu ze wspomnianymi przeze mnie wrzacymi buleczkami ech... pamietam jeszcze jak dzis ten zapach... i makaron z roztopionym maslem, cukrem i cynamonem... czasem kurczak z rozna (to jeszcze efekt importu przez Gierka technologii zachodniej - przez pewien czas mieso z kurczaka bylo w miare latwo dostepne w sklepach)... wiecej jedzenia nie moge sobie przypomniec, a jednak musialem cos jesc 8-o) Moze Wy cos wiecej pamietacie - tak bym mial co dzieciom opowiedziec?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lenin
Forumowicz

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline
Płeć: Debiut: 2001/12/04
Wiadomości: 1710
italo ortodoks
|
 |
« Odpowiedz #1 : 12-01-2005 07:01:47 » |
|
Jadlo sie np. sztuczny miód , ser żółty , który byl relatywnie tańszy niż dziś. Od święta jadłem parówki. Obecnie parówki są fatalnej jakości i nie nadają sie do konsumpcji Jeśli chodzi o słodycze, to były to wyroby czekoladopodobne i tzw. "blok" - twarda słodka masa z pokruszonymi ciastkami w środku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel72
Gość
|
 |
« Odpowiedz #2 : 12-01-2005 08:01:32 » |
|
A na swieta byly banany i pomarancze Zawsze swieta kojarzyly sie z ich zapachem... Moze dlatego teraz swieta to juz nie "te" swieta... bo niczym sie nie roznia od dnia codziennego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ferrytka
Gość
|
 |
« Odpowiedz #3 : 12-01-2005 14:01:35 » |
|
Napewno jedliśmy dużo dzemów-pamiętam nocne produkcje mojej mamy, wszelakich przetworów. Trzeba im ukłony słać, że gotowały się w tych kuchniach, żeby zrobić zaprawe, wsadzić to do uprzednio przygotowanych słoików i potem jeszcze to raz gotowały zeby na koniec z dobe postały.Trzeba przyznać, że moze roboty przy tym moc ale jaki smak.... A jak było z jajkami, bo nie pamietam-czy tez z nimi było cięzko???????? No i teraz mi sie przypomniało ze z bratem robilismy makaron.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Avena
Forumowicz

Pomocna dłoń: +8/-0
Offline
Płeć: Debiut: 2004/12/12
Wiadomości: 2594
muza taniec muza taniec muza ....czy cos pominelam ??
|
 |
« Odpowiedz #4 : 12-01-2005 15:01:12 » |
|
Guma do żucia balonowa "Donald", zajadałam sie kilogramami tego smakołyku i zbierało sie te historyjki obrazkowe dołączane gratis, jak teraz tatuaże do "Boomera".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel72
Gość
|
 |
« Odpowiedz #5 : 12-01-2005 15:01:27 » |
|
A w stanie wojennym ruskie prezenty, cukierki pamietacie ? Ja dostalem taki niebieski plastikowy zegar-budzik, ktory byl pelen ruskich smakolykow ! Ale dzieciaki mialy podniete z tymi paczkami !
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lenin
Forumowicz

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline
Płeć: Debiut: 2001/12/04
Wiadomości: 1710
italo ortodoks
|
 |
« Odpowiedz #6 : 12-01-2005 16:01:44 » |
|
Pamietam te "radzieckie" paczki Ja zamiast budzika mialem niebieska, plastikowa rakiete Ta rakieta oprocz tego, ze miala w srodku cukierki, miala rowniez charakter edukacyjny. Byli uwidocznieni na niej pionierzy podboju kosmosu - Łajka, Gagarin i Tierieszkowa - wraz z datami podrozy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hypnotic
Gość
|
 |
« Odpowiedz #7 : 12-01-2005 19:01:26 » |
|
W latach 80 bylem malym chlopczykiem. Mieszkalem do 1988r na wsi i wiadmomo jak to na wsi: swojska kielbaska, czasami szynka ale to tylko na swieta. Czesto chleb z masłem i cukrem - to bylo zarcie. Pamietam wielkie grube pajdy chleba z gruba skórka - tym naprawde mozna bylo sie najesc. Jedyne czego mi ne brakowalo to owoców - sasiad mial potezny sad z jablkami, sliwkami i gruszkami oraz warzyw - surówki z ogorkow i pomidorów i oczywiscie mleko "prosto od krowy" - ze swiezym chlebem posmarowanym dżemem lub powidłami. W dziecinstwie nie nawidziłem sera zółtego ktory wtedy był taniutki -no ale wyboru nie bylo tez: przywozili tylko "morski" ser. Z napojów to oczywiscie oranżada 0,33 l "Karolinka albo rarytas Cola ( napoj coca-colopodobny) oraz "sodówka". Ale najbardziej mi smakowała woda "prosto ze studni" -
Ze slodyczami to mialem szczescie bo u pewnego gospodarza córka pracowała w NRD i czasem przemycała mnostwo smakołyków , ktore w Polsce nie byly dostepne ( oprocz Pewexu ), dropsy, czekoladki, gumy do żucia w kulkach, żelki (!!!) itp.. To bylo drogie wiec nie powiem ze sie objadałem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iwan Jebiewdenko
Gość
|
 |
« Odpowiedz #8 : 12-01-2005 23:01:49 » |
|
...najlepszy był zwykły chleb! Dziś już takiego nikt nie robi - bez konserwantów, bez polepszaczy - ale jaki pycha! A najlepsza skórka.... To był "chleb z PSSu"... Inne samkołyki: cytroneta itp. podobne oranżadki w proszku, "szampan" czyli kefir w butelkach po śmietanie, gazowana "Złota Rosa" czy inne colopodobne.... Pomarańcze były tylko na święta, wydawały mi sie wtedy niesamowitym luksusem. O kiwi, ananasach, mango, melonach itp. można było tylko poczytać w książkach.... Bardzo smaczne były za to konserwy, bo wszystko to co dzis można kupic poniżej 5 zł - to ścierwo nie nadajace sie nawet na paszę dla psów.... Tak samo wędliny były dobre, bez tych wszystkich chemicznych gówien.. .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lenin
Forumowicz

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline
Płeć: Debiut: 2001/12/04
Wiadomości: 1710
italo ortodoks
|
 |
« Odpowiedz #9 : 13-01-2005 08:01:47 » |
|
Iwan. Masz racje z tymi konserwami ! Do dzis pamietam smak "Konserwy Turystycznej" ze zlota galaretka !
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magg
Nowicjusz
Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Debiut: 2005/01/12
Wiadomości: 5
|
 |
« Odpowiedz #10 : 13-01-2005 10:01:39 » |
|
Ja pamiętam jeszcze żółty - "pomarańczowy " ser i okropne masło ...w wielkich blokach , kupowane na wage i niesamowicie słone .Było troche problemow zeby sie przełamać i zjeść z tym czymś chleb .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martini_Martinez
Forumowicz

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline
Płeć: Debiut: 2001/11/28
Wiadomości: 3523
Kompozycje i produkcje Dietera Bohlena, tria Stock/Aitken/Waterman, duetu Hendrik/Hartmann itp.
|
 |
« Odpowiedz #11 : 13-01-2005 11:01:57 » |
|
....ten rownie charakterystyczny co drazniacy "zapach" tego ruskiego plastiku, z ktorego zrobiona byla rakieta )))
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martini_Martinez
Forumowicz

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline
Płeć: Debiut: 2001/11/28
Wiadomości: 3523
Kompozycje i produkcje Dietera Bohlena, tria Stock/Aitken/Waterman, duetu Hendrik/Hartmann itp.
|
 |
« Odpowiedz #12 : 13-01-2005 11:01:51 » |
|
Ten zolty "pomaranczowy" ser w blokach byl PRZEPYSZNY - taki mocny, ciemny i aromatyczny, pamietam ze u nas kiedys ksiadz proboszcz z jakichs darow to rozdawal po niedzielnej mszy - od tamtej pory rzadko gdzie udaje mi sie znalezc tak dobry zolty "pomaranczowy" ser (nawet nie wiem jaki to gatunek jesli mam byc szczery )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magg
Nowicjusz
Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Debiut: 2005/01/12
Wiadomości: 5
|
 |
« Odpowiedz #13 : 13-01-2005 13:01:24 » |
|
Myśle że " to to " nazwy nie miało to był ser marki ser hihi ale był naprawde dobry
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
NetManiak
Administrator
Forumowicz
   
Pomocna dłoń: +36/-2
Offline
Płeć: Debiut: 2001/08/14
Wiadomości: 11050
Ojciec Założyciel ;-)
|
 |
« Odpowiedz #14 : 13-01-2005 13:01:09 » |
|
Magg napisał(a): > Ja pamiętam jeszcze żółty - "pomarańczowy " ser
mozna go i teraz dostac w sklepach - dosc smaczny i oryginalny w smaku ser, przeciwienstwo sera a la morskiego ktory krolowal w latach 80tych... jakosc tego sera byla podla... pamietam ze nawet w uwczesnych mediach sie na ten temat zaczelo mowic i mleczarnie sie tlumaczyli iz zapotrzebowanie rynku na sery jest tak wielkie iz nie ma czasu by sery lezakowaly odpowiednia ilosc czasu by dojrzec.
>i okropne masło ...w wielkich blokach , kupowane na wage i niesamowicie słone .
te slone maslo to pamietam - jak dla mnie rarytas, bardzo lubilem i lubie do dzisiaj slone maslo. Pochodzilo ono z tego co pamietam, podobnie jak wspomniany ser - z darow amerykanskich. Pozytywna cecha tego masla bylo to iz nie mialo zbytniego "wziecia" poniewaz niewielu bylo smakoszy potrafiacych docenic jego niesamowity smak. Ja na tym korzystalem, bo nie dosc ze maslo mozna bylo latwo kupic to jeszcze mi bardziej smakowalo niz zwykle
Było troche problemow zeby sie przełamać i zjeść z tym czymś chleb .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Magg
Nowicjusz
Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Debiut: 2005/01/12
Wiadomości: 5
|
 |
« Odpowiedz #15 : 13-01-2005 14:01:42 » |
|
Zwłaszcza jeżeli sie chciało zjeść chleb z powidłami albo dżemem (,których to raczej wtedy nie brakowało 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
NetManiak
Administrator
Forumowicz
   
Pomocna dłoń: +36/-2
Offline
Płeć: Debiut: 2001/08/14
Wiadomości: 11050
Ojciec Założyciel ;-)
|
 |
« Odpowiedz #16 : 13-01-2005 14:01:00 » |
|
Magg napisał(a): > Zwłaszcza jeżeli sie chciało zjeść chleb z powidłami albo dżemem (,których to raczej wtedy nie brakowało 
Bieda zmuszala do eksperymentow i pamietam jak dzis ze probowalem jesc np kanapki z jajkiem i dzemem. Calkiem smaczne Czasami warto przelamac schematy kulinarne by zaliczyc nowe, czasem bardzo mile doznania
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-01-2005 14:01:20 wysłane przez NetManiak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Daniel72
Gość
|
 |
« Odpowiedz #17 : 13-01-2005 21:01:49 » |
|
Ale najlepiej mieli ci , co dostali paczki z NRD ! Nie jakies ruskie cukierki, tylko fajowe niemieckie zabawki - np. enerdowski odpowiednik dzisiejszego Action Mena
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptysio
Forumowicz

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Debiut: 2005/03/31
Wiadomości: 476
|
 |
« Odpowiedz #18 : 16-05-2005 11:05:46 » |
|
Ja miałem często podarunki ze Szwecjii typu słodycze i mandarynki itd ale i tak nawet do dziś lubię zjeść świeży chlebek z masłem i samą musztardą sarepską albo z masłem cebulą i maggi. Jeszcze była guma do żucia bolek i lolek super pomarańczowa.Fajnie było. Oranżadki w proszku safari jadło się bez rozcieńczania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Edmund_Dantes
Forumowicz

Pomocna dłoń: +2/-0
Offline Debiut: 2001/11/28
Wiadomości: 1082
ITALO DISCO i Wszystko Electric Light Orchestra , Toto
|
 |
« Odpowiedz #19 : 18-05-2005 13:05:14 » |
|
... konserwka turystyczna ( taka z żaglóweczką na okładce) dzisiaj już takich nie ma pychota no i "snikersy" ( tak,tak, na zachodzie ten batonik pewnie znano już z 50 lat wstecz) , ktorego smaku nawet nie spróbowałem , a ktory to otrzymywałem raz w miesiacu od zaprzyjaźnionej z "moim domem" zakonnicy , i który to podkładałem do tornistra " panny którą w owym czasie kochałem na śmierć " ( znajcie moje poświęcenie !!! , w rezultacie dziewczyna wyszła za innego a ja smaku snikersa nie poznałem do połowy lat 90 :-D ) , ale jakoś wyrosłem na pokarmach lat 80 na niezłego "kafara" kto wie czy to nie były lepsze czasy ???? bo i pomarańcze jedzone przez miesiąc po wigilii miały "inny lepszy" smak jak te dzisiejsze ........ Pozdrawiam Edmund Dantes
|
|
|
Zapisane
|
Edmund Dantes
|
|
|
|