czy ta płyta ma coś wspólnego ze "starym" London Boys?

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=39730174

Pierwszy raz slysze o takich zeczach jak wypisuje Daniel !!!!! .
Piosenka ''Gospel Train To London '' pochodzi z albumu ''Hallelujah Hits'' z 1995 wydana przez Polydor . Na albumie tym jest 10 utworkow i wszystkie skomponowane i wybrodukowane  przez Ralf Rene Maue tego samego pana  ktory stworzyl wszystkie hity  London Boys . Album ten ukazal sie duzo wczesniej przed tragiczna smiercia obu czlonkow LB .
I nigdy wczesniej nieslyszalem o tym ze ktos inny spiewal za nich !! . Wiem ,ze takie zeczy czesto sie zadarzaja w naszej muzie ale napewno nie w przypadku London Boys . Jesli chcecie to moge wstawic kilka piosenek z tego albumu .

Takie sa plotki, oficjalnie tego nie potwierdzam hehe
Moze gadam glupoty... ale w kazdej glupocie jest troche prawdy.

A potwierdzic ta glupote moga takie oto fakty :

1. Bardzo zadko sie zdarza, aby wykonawcy byli jednoczesnie swietnymi tancerzami - a tancerze dobrze spiewali. Albo sie dobrze tanczy, albo spiewa - przyklad chocby Milli Vanilli. Moze w czasach obecnych jest juz troche inaczej (ach te boysbandy !), ale wykonawcy z lat 80tych mieli o tancu takie pojecie, jak ja o fizyce kwantowej albo o baseballu

2. Wystarczy popatrzec na klipy LondonBoys aby dojsc do wniosku, ze Ci faceci tylko sie "wyginaja". Nic tu do siebie nie pasuje, slowa piosenki do ruchu ust. Wiadomo ze dzwiek i obraz nagrywa sie osobno, ale gdyby oni byli zawodowymi piosenkarzami, to by jednak "ruszali ustami" jak nalezy. Podobnie "spiewala" w klipach czy na koncertach Vanessa (zerowa koordynacja piosenki z ruchem ust) - i wiemy ze ona rowniez udawala.

3. O fakcie tym zdarzylo mi sie slyszec w radio, wiec chyba nie tylko ja zauwazylem ze jednak cos jest nie tak z Londonami...

To oczywiscie moje takie tylko podejrzenia, dowodow na to nie ma zadnych.
Ja ten zespol i tak bardzo lubie - niezaleznie kto naprawde spiewal

Najprawdopodobniej chodzilo o prawa do nazwy grupy. W wielu przypadkach tak bywalo ze grupy musialy zmienic lub zmodyfikowac swoja nazwe z powodow zawiorowan z wytwórniami plytowymi ktore maja wykupione prawa do uzywania nazwy danej grupy. Czy 2 panow z London Boys faktycznie spiewalo w tej grupie czy tylko tworzyli jej image tego nie wiem ,Oni niestety juz nie zyjacy wiedzieli najlepiej jak to fatycznie bylo oraz ich producent lub producenci. Co do Bohlena to wiadomo juz co najmniej od 8 lat ze to nie jego glos slychac w piosenkach Blue Sytem wiec twoje rewelacje na jego temat nie sa zadnymi rewelacjami , troche  zaspales aby ta sensacje oglosic swatu:-)
A w radio czesto mozna uslyszec wiele lub nic albo najprawdziwsza bzdure. Ja  ponad 6 lat  temu w Lodzkim Radio uslyszalem ze R.Zanetti zrobil cover Lambady i wydal go pod pseldonimem Robyx , szukalem tego utworu dluzszy czas i  w koncu znalazlem ale okazalo sie ze fakt jest to cover Lambady ale nie wydany i wykonywany przez Zanettiego lecz przez malo znana grupe ktora nosila nazwe Lips-Kiss ktora nigdy nic nie miala wspolnego z tym producentem :-)

Co do Londonboys.
Tancerze z nich żadni, prędzej lekkoatleci, ich ruchy niewiele miały wspólnego z rytmem a choreografię robił im chyba nimowlak. Salto to oni zrobić umieli, ale tańczyć niespecjalnie.
Nigdy wcześniej nie słyszał nikt wokalu do nich podobnego a po ich śmierci również. Więc akurat w ich przypadku jestem za tym, że byli autentyczni.
W ich klipach było więcej ruchu niż śpiewania, ciągłych podskoków, salt itp, więc nie wymagajmy aby dobrze im się w takich warunkach śpiewało.

Co do Dietera Bohlena.
W latach 1978-1984 Bohlen rzeczywiście spiewał nieco inaczej niż po roku 1987. Jednak jest to ten sam Bohlen. We wcześniejszych numerach spiewał w wyższej tonacji a i usilne udawanie chrypki nie było wtedy modne. W projekcie Blue System zmienił nieco image i śpiewał znacznie niżej udawając, że ma elegancką chrypkę. To się da zrobić bez większego problemu i nie trzeba być do tego wybitnym wokalistą, wręcz przeciwnie. Bohlenowi śpiewanie w niskich tonacjach szło znacznie czyściej, dlatego wiekszość nagran Blue System jest utrzymana w takich klimatach, chociaz delikatny w rzeczywistości głosik Bohlena daje znać o sobie w niektórych piosenkach.
Aby się przekonać o jego umiejetnosciach wokalnych, wystarczy posłuchać jego całkowitej kleski w utworze "THE NIGHT IS YOURS THE NIGHT IS MINE", którą śpiewa jako Ryan Simmons, gdzie linia wokalna jest dla niego zdecydowanie za wysoka.

Bohlen wiele razy występował publicznie live, w róznych show'ach itp i w stronę mikrofonu z jego ust zawsze wydobywał się ten sam głos.
Jednym z nagrań live jest "Midnight Lady", która Bohlen zaspiewal osobiscie. Jestem w posiadaniu tego wykonania, chociaz Martinez zapewne również, mogę je udostępnić.

Nigdy nic nie słyszałem z rewelacji qiotrka na temat Bohlena i zdecydowanie ich nie podzielam. Zapewne to bajka zasłyszana na targu w Żyrardowie.
Wokal Bohlena to żaden wyczyn a barwa jego głosu w piosenkach nowych i starych oraz podczas mowy ma wspólny mianownik, każdy kto ma trochę słuchu jest w stanie go wychwycić.

Jak zwyklę wyciągnąłeś z wątku o Bohlenie jego czystą kwintesencję - targ w Żyrardowie.
Wiec nakreślę jeszcze raz.
Napisałeś, że już od dawna wiadomo, że to nie Bohlen śpiewał w Blue System. Jakoś mnie i z pewnością kilka osób jeszcze ominęły te rewelacje. Gdzie o tym czytałeś, skoro to nie zasłyszana na żyrardowskim Rynku Miejskim informacja?

O przepychankach z Farianem oczywiscie slyszalem
Frank mial wytoczyc "ciezka artylerie" przeciwko Didiemu.
Ciekawe co wytoczyl...

Myślę, że w końcu dopadnie Bohlena kilka spraw o plagiat To dość ciężka artyleria, może go poważnie ugodzić.

....i dodam tylko, ze ta wersja live "Midnight Lady" to moim zdaniem kompletna porazka jesli chodzi o Bohlena - Raab go podpuscil a ten zaspiewal nie zdajac sobie chyba sprawy z tego, co wydobylo sie z jego gardla ;o) Nie odmawiam mu umiejetnosci gry na roznych instrumentach bo to rzeczywiscie potrafi... Ale spiewanie to powinien zostawic dla bardziej uzdolnionych w tym kierunku )