Czy to był "bubel"....

Po pierwsze to nie jest przydźwięk:)
Po wtóre w tym konkretnym nagraniu wersja maxi została zmiksowana od nowa (czyli zrobiona za śladów od podstaw, być może również coś tam zostało dograne inaczej) w stosunku do wersji albumowej. Wersja albumowa nie ma tego zjawiska - co można sprawdzić na reedycji Tonight...
Teoria jest dość prosta - nagranie zostało nagrane na taśmę bardzo głośno z dużą ilością wysokich tonów a w tle wylazł jeszcze metronom... Głośność nagrania spowodowała przemagnesowanie zwojów taśmy i powstało przebicie nagrania ze zwojów sąsiednich (z angielskiego nazywa się to zniekształcenie reel-to-reel).
Ot i cała filozofia - wiele nagrań ma takie zjawisko - najgorzej wychodzi chyba Facts & Fiction - Give me the Night gdzie w zasadzie to grają dwa te same nagrania jedno głośniej a drugie nieco później ciszej:) Cokolwiek by miał ten opis znaczyć.
Niestety nagrania te mają dwadzieścia kilka lat i wiele rzeczy na nich wyłazi.
Wracając do Don't Cry Tonight - tak - każda jedna wersja tego nagrania w ten sposób gra - bez wyjątku. Na reedycji trochę to pokorygowałem i wyciąłem metronom ale i tak wszystkiego poprawić się nie dało. Takie życie...
A i uprzedzając - wersja ta pochodziła z taśmy matki gdyż wszystkie winyle z tym nagraniem są wytłoczone z błędem prowadzenia wkładki - zaczynają rzęzić przy końcu co dyskwalifikuje je w normalnym domowym słuchaniu... to tez taka rzadka ale znamienna przypadłość z tamtych czasów:)
Pozdrawiam!
VM

Małe sprostowanie.
Najpierw była wersja 7" i 12" a dopiero potem nagrana została wersja albumowa.