ILU Z WAS DZISIAJ WYBIERA SIE NA ....

Jak pewnie wszystkim zorientowanym w temacie wiadomo, dzis 5 minut po polnocy nastapi przelomowa chwila dla wszystkich polskich (m.in) fanow Gwiezdnych Wojen ! =8-D [ normalnie apogeum Mocy ! heheh ]

Zastanawia mnie, ilu czlonkow IM okaze sie prawdziwymi fanami SW i przybedzie na premiere

A moze Moc opuscila Was juz lata temu i postanowiliscie poczekac az ep III ukaze sie na plytach DVD, coby mozna bylo wypozyczyc sobie w wypozyczalni albo kupic na promocji w Media Markcie ?

Coz, ja osobiscie wybieram sie na 1000000 % (bileciki juz od kilku tygodni leza zarezerwowane ;> i juz oczywiscie dzis od rana chodze, mdlejąc oraz posikując z podniecenia, jak tylko pomysle o filmie =8-D hahahahah ! ) Jednym slowem podnieta taka, ze az milo laskocze w brzuchu

Chyba normalnie umowimy sie (ide z wieksza grupa znajomych) & przebierzemy sie wszyscy za Lordow Vaderow !!!!!!!!! =8-D

Wiem, a ponoc w REALU jest do kupienia maska Vadera z permanentną zadyszką =8-D
Hyh ... no pewnie teraz juz nie, bo jak zycie znam, to dzisiaj 80% ludzikow w czyms takim na premiere przybedzie .... a REAL przezywal w godzinach popoludniowych oblezenie, spowodowane nacierajaca lawiną niedoszlych gdańskich Sithów ! Coz, dzis rano przynajmniej jeszcze byly takie rzeczy do dostania 

No i co narobiles ? Watek popsules ! hahah !


Coz, zostalismy 16-latkami jarajacymi sie, ze statek kosmiczny przelecial po duzym ekranie


W sumie moje zdanie nie rozni sie od wiekszosci fanow SW - nic nie zastapi klasycznej trylogii, ale ciesze sie, ze Lucas cos robi, a przynajmniej stara sie stworzyc cos nowego.


No coz Rocco ... sa rozne filmy, mamy wybor ... jedni wola jarac sie statkami, inni ***kontemplowac anatomie ciala ludzkiego*** a jeszcze inni ida na film zeby sie pozastanawiac, co rezyser mial na mysli.




Mam nadzieje, ze wszyscy fani SW zachowaja te umiejetnosc euforii, zachwytu , wyobrazni 16latka, nawet za 50 lat.... czego i Tobie zycze.

Nech Moc bedzie z Toba Rocco .... (Wysapal Vader =8-D :D:D:D:D )

Rocco, ja tam fanatykiem nie jestem, ale pójdę i obejrzę kolejne dzieło Lucasa z zapartym tchem, zupełnie jakbym miał te 12 lat.
chciałbym osiągnąć w życiu choćby małą cząstkę sukcesu jaki po 1977 roku osiągneła wytwórnia filmowa LUCASFILM

Skoro już lubimy tę kiczowatą, dennie prostacką i prymitywną muzykę z lat 80, to dlaczego czepiasz się Gwiezdnych Wojen???

A skoro już dorosłeś do lepszego kina to wydaje mi się, że "przeczkole" pisze się nieco inaczej 

Bardzo wątpię, aby znalazła się choć jedna osoba, która pójdzie na ten film z uwagi na jego scenariusz
Jego obecny marketing uderza w zupełnie inne pokłady świadomości grupy docelowej powyżej 21 roku zycia oraz do widza młodego.

Tak to już jest, Rocco, że pewne rzeczy stały sie kultowe z niewiadomych przyczyn. Poprostu w pewnym momencie był na nie odpowiedni czas i miejsce. Choćbyś się zesrał tak drobno jak mak, to nie zmienisz faktu, że film Lucasa ma swoje miejsce w encyklopedii.

A i owszem, Rocco usilnie próbuje wszystkich zniechęcić to GW.
Ale w przypadku bywalców tego forum, będzie to równie łatwe co obrzydzenie nam muzyki disco lat 80
hehehe

Osobiście powiem tak:  Bez wzgledu na fabułę, o której wiadomo przecież nie od dziś, czy też brak nocników, lub ich dostatek (choć pewnie zabraknie tych luksusowych z melodyjką) Zemsta  jest i pozostanie pozycją obowiązkową dla wszystkich miłośników i fanów Gwiezdnej Sagi. Powiem więcej. Gdybym miał sporo wolnego czasu to urządził bym sobie dzionek filmowy. Myślę że jest całkiem sporo osób, które wpadły na ten sam pomysł. Dlaczego tak jest ? Powód jest prosty. Wreszcie można zobaczyć całość GW za jednym zamachem i to jest piękne. Nie wiem, może jestem w tym odosobniony, ale ciekawe czy ktoś z was chciałby taki PEŁNY seans Gwiezdnych Wojen zaliczyć ?
Pozdrawiam misio.

PS.
Nie tak dawno zafundowałem sobie seansik z Obcym w roli głównej. Wszytkie odcinki za jednym razem. Pięknie się oglądało, komórka, telefon, domofon itp wyłączone, coś do chrupania i picia było na stoliku.... Wokół sporo ludków i było S U P E R !!!

Kiedy 33-letni George  Lucas zabral sie w 1977 roku za Gwiezne Wojny nikt nie przypuszczal ze koszmar bedzie trwal blisko 30 lat . A sprawie mozna bylo ukrecic leb juz na samym poczatku wystarczylo tylko przykrecic kurek z kasa .Niestety rezyserowi udalo sie uciulac 10 mln dolarow i ukonczyc porazajaca naiwnoscia sage

Ja właśnie czekałam na "ostatnią" część sagi i teraz sobie spokojnie, po kolei obejrzę wydarzenia , które miały miejsce ...dawno dawno temu w odległej galaktyce.

Cześć
Pierwsza (zekranizowana) część Gwiezdnych Wojen ("New hope") wywarła na mnie niezatarte wrażenie. Byłem chłopcem, gdy film pojawił się na ekranach polskich kin, ale nie zmieniłem zdania na jego temat do dzisiejszego dnia. Jest to w moim życiu wciąż FILM NUMER 1. Wiem, że jego fabuła jest banalna, a efekty specjalne nie wzbudzją obecnie zachwytu. W latach 70-tych było jednak zupełnie inaczej - Star Wars stały się dla mnie kultową pozycją gatunku Science Fiction, podobnie jak dla starszego pokolenia "Odyseja kosmiczna", czy "Zakazana planeta".
Nie jest ważne dla mnie, jaką wartość artystyczną przedstawia sobą "New hope" (pomijam w swoim komentarzu pozostałe odcinki). Liczy się tylko to, że film ten był dla mnie niezapomnianym przeżyciem i niedoścignionym wzorcem dla nurtu SF.
Trafnie porównano w tym wątku trylogię SW do muzyki Italo disco. Ilu z nas zakochało się w Italo ze względu na jego wartość artystyczną? Ilu natomiast doznało niewyjaśnionego zauroczenia i przeszywającego dreszczu po wysłuchaniu nieznanego utworu? Italo, podobnie jak SW zawierają ładunek emocji, dzięki któremu potrafią zapaść w pamięci na długie lata.
Pozdrawiam Was serdecznie,
RAP