Italo na galowo - Sopot 2006

to były czasy łeska się w oku kręci

jest super

to sa idole z moich mlodych lat na pewno bylo super zaluje ze nie moglem tam byc

> zamiast sierockiego powinien prowadzic bogdan fabianski

Osobiscie byłam na gali italo w Operze Lesnej i myśle ze jestes w blędzie co do osoby prowadzącej , Marek Sierocki prowadził kiedyś audycje w TV polskiej ,więc jest bardziej medialną osobą ,poza tym nawet z racji wieku potrafił bardziej wczuć się w klimat i atmosferę koncertu.Dlatego prowadził bardzo dobrze i ciekawie.

droga beatko wyglada na to ze nie znasz bogdana bo byc moze jestes zby mloda b fabianski byl w latach 80 najbardziej medialnym prezenterem muzyki italo disco w polskim radiu a propos bogdan pozdrawiam cie twoj idol z tamtych lat

Zgadzam sie z Rafałem. Fabian to radiowiec z krwi i kości - podobnie, jak np. Niedźwiedź.  Obydwaj prowadzili kiedyś programy na antenie TVP (a jeszcze całkiem niedawno Niedźwiedź udzielał się jako VJ chyba w VH-1 Classic) i robili to bardzo dobrze, ale patrząc na nich miało się wrażenie, że nie do końca najlepiej się czuli w roli "VJ-ów " i że chyba trochę im przeszkadzało, że ich...widać. Jeśli chodzi o sopocką galę - ja tam żałuję, że nie prowadził jej Fabian. Sierockiego lubiłam w pierwszych latach istnienia Teleekspressu, kiedy prowadzącym był Wojciech Reszczyński. Zawsze z utęsknieniem czekało się na te słowa: "a teraz tele-hit i Marek Sierocki, cześć!" To były fajne czasy... . Ale wrócmy do teraźniejszości. Rafał już dokładnie opisał i słusznie skrytykował konferansjerkę Sierockiego na sopockiej imprezie. Ja jeszcze dodam, że pan Marek już w trakcie próby w Operze Leśnej zachowywał się, jak gbur. Pamiętam, że gdy siedzieliśmy sobie w amfiteatrze wraz z artystami, w pewnej chwili Fred Ventura dostrzegł Sierockiego spacerującego nieopodal wejścia na widownię i chcąc zapewne przywitać się i pogadać z dawno nie widzianym znajomym, radośnie zawołal go kilka razy po imieniu, wyraźnie i bardzo głośno (akustyka w Operze jest idealna). I co? Żadnej reakcji pana Marka. Nie dosłyszał? Nie sądzę. Żeby chociaż raczył się odwrócić i pomachać łapskiem do Freda - ale nie! Po prostu - pełna ignorancja. Może w ten sposób chciał pokazać, co myśli o tej całej imprezie, o artystach italo i o ich fanach? Jeśli z podobnym nastawieniem podszedł do poprowadzenia koncertu, to nic dziwnego, że jako gospodarz gali wypadł beznadziejnie. Po prostu mu na tym nie zależało. Na szczęście to nie on był tu najważniejszy i jego kiepska konferansjerka nie była w stanie popsuć dobrej zabawy i cudownej atmosfery, jaka towarzyszyła uczestnikom imprezy, zwłaszcza tym, którzy mieli szczęście bawić się wraz z artystami na "after show party" w klubie Sopi, aż do białego rana.  

eva,nextanimal pozdrawiam was i zgadzam sie z wami

> droga beatko wyglada na to ze nie znasz bogdana bo byc moze jestes zby mloda b fabianski byl w latach 80 najbardziej medialnym prezenterem muzyki italo disco w polskim radiu a propos bogdan pozdrawiam cie twoj idol z tamtych lat

Młoda to pojęcie względne  może młodo wyglądam ...ale tego że Bogdan F w latach 80 był prezenterem muzyki italo disco w polskim radiu,to akurat  nie musisz mi pisać bo ja to wiem doskonale  słuchałam w tamtych latach bardzo często jego audycji ,tak samo nie jedną z nich nagrałam ,tak więc sam oceń ile mam lat  

Pozdr......