Kupiłem Radyjko i.......Pistons !!!!!!!!!!!!

Chwileczkę!
Twarz mam tylko jedną, i nie podszywam się pod nikogo. Nie znam ani Pana Pistonsa, ani Wizarta, ani Buliego ani Ciebie Panie "K". Z całym szcunkiem dla wszystkich, ale wyraziłem osobistą opinię na temat "konfliktu" i nie przyjemnych ataków na Pistonsa.Gdyby te ataki były skierowane przeciwko Wizartowi, to stanąłbym po jego stronie.Niecierpię chamstwa, dlatego ordynarne zachowanie pana "W" tak mnie poruszyło.Pozdrawiam wszystkich kulturalnych i prawdziwych fanów Italo-disco.
P.S.
Jeżeli chcesz mnie "zidentyfikować" Konkord to napisz na mój email, a ja kulturalnie powiem Ci parę słów na mój temat!Pozdrawiam Młody!

Stanąlem w Twojej obronie Pistonsie i mam z tego same problemy!Nie znam Cię, dlatego mam nadzieję,że byłeś warty tego.Myślę,że powinniście zakończyć wątek, a Pan "W" powinien Ciebie przeprosić(takie są przynajmniej kanony dobrego zachowania).Ja bym tak uczynił na jego miejscu.Pozdrawiam prawdziwych fanów Italo-disco.Młody!

ok, mysle ze sie zrozumielismy.
pozdrawiam i rzeczywiscie zostawmy to za soba.
A co do Twojej rady to wezme ja pod uwage tylko ze ciezko traktowac jako kumpla osobe ktora najpierw jest nieprzyjemna a pozniej wrecz.....a zreszta szkoda slow.
pozdrawiam
Marcin

Duzo wczesniej postanowiłem nic już na ten temat nie pisać jednak nie moge sie powstrzymac od odpisania panu "M".
Drogi kolego
Po pierwsze nie jestem pewien czy sie orientujesz w sytuacji że ludzioe tu piszący stanowia pewien kolektyw może nie całkiem idealny ale jednak i nie o takich sprawach tu już rozmawiano powiedz mi zatem jakim prawem uzurpujesz sobie prawo do określania prawidłowości tematu dyskusji czyżby próba szybkiego wsliżnięcia sie w szeregi Italo Mafi ???
po drugie : Wizart jest tu już dośc długo aktywnym uczestnikiem i uważam że prawo do napisania postu z prsba o pomoc posiada i nie tobie te prawo jemu odbierać
po trzecie : daruj ale starałem sie być kulturalny i nie ty będziesz udzielał mi lekcji dobrego wychowania od tego mam rodziców choc oni już co swoje zrobili i sądze że zrobili to dobrze natomiast chyba tobie kolego brak pewnej ogłady występując po raz pierwszy na forum z tak ostrymi krytykami choc może to i sposób na pozyskanie choćby częsci z nas

poz.buli

Witam

Fajnie że znów coś się dzieje ( bo już było sennie na msb) szkoda tylko że zawsze muszą to być niesnanski ( ale bohaterowie a przynajmniej jeden jest zawsze ten sam najlepszy i niezawodny ) Natomiast wietrzę podstęp w tym czy rzeczywiście niejaki Młody nie zna Pistonsa , co wytrwale podkreśla bo w Jego ( Pistonsa księdze gości z bodaj 2001 roku istnieje taki wpis "-----Wyslane przez MŁODY dnia 2001-10-27 15:17:45:

JESTEM MILE ZASKOCZONY POZIOMEM TWOJEJ STRONY.NIE SĄDZIŁEM, ŻE STAĆ CIĘ NA TYLE.ALE CÓŻ KAŻDY CZŁOWIEK PODNOSI SWÓJ POZIOM.GRATULUJE I TRZYMAJ TAK DALEJ! P.S.ZAPOMNIAŁEM CI POWIEDZIEĆ,ŻE WIEM KTO ŚPIEWA "BABY,BABY"!DO ZOBACZENIA

No chyba że istnieje jeszcze jakiś "inny tajemniczy Młody" który żyje bardziej zażyle z Marcinem

P.S. Bylem na stronie Pistonsa 1 raz od roku ( do księgi gości się nie wpisałem ) ale z tego co zobaczyłem stronka jest OK
P.S.2 Marcin z niecierpliwością oczekuję Twojej riposty  :-)
Pozdrawiam
Edmund Dantes

Uwaga na Dantesa!
Facet chyba pracował dla FBI albo KGB.
Tak sądzę, bo wytropił jakiś fragment wypowiedzi sprzed roku gdzie dowodzi znajomości "oskarżonego" z "podejarznym" ))
Sherlock Holmes!!!
Niebywałe....
Nie na darmo pracuje w firmie ubezpieczeniowej (teraz już wiecie dlaczego tak ciężko dostać odszkodowanko )))))))))))))))
Same komandosy w tej firmie.
Podrawiam
Dr Wattson

Nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, że na forum Pistonsa wpisałem się dwa, albo trzy razy, a ostatnio kilka dni temu. Interesując się muzyką italo-disco trudno nie znać Pistonsa i jego strony internetowej!Pisząc o tym, że nie znam Pistonsa miałem na myśli znajomość czysto fizyczną!:):)he,he,he
Pozdrawiam Cię serdecznie Edmund!Młody!
P.S.
Pozdrowienia dla prawdziwych fanów italo-disco!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

1. Osoba "Młodego" również od początku wydaje mi się podejrzana...tzn. że to tak naprawdę ktoś z "naszych"....przemawia za tym również charakterystyczny, znany styl wypowiedzi ;-) i to, że tak pewnie się tu wypowiadał - nikt nowy raczej by tak się nie czuł; no ale dowódów na to nie ma i pewnie nie będzie....
2. Nigdzie nie znalazłem tych wyzwisk Wizarta--->Pistons ,no ale wierzę Wam ,zresztą Wizart przepraszał więc tak było....Zbłądził ,ale przyznał sie do tego...;-) To duża rzecz!...
3. Każdy ma prawo pisać w różnych sprawach, nie tylko czysto italo...
Wielokrotnie już o tym dyskutowaliśmy, wypowiadał sie też jednoznacznie admin - forum ma żyć, a nie być martwym msb z kilkoma postami miesięcznie ,ale za to "only italo"....Oczywiscie, słówko OFFTOPIC lub podobny "trop" jest wskazane, tu Pistons ma rację; jednak akurat post Wizarta miał właśnie taki "trop"....
4. Nie podoba mi się, że jakiś "Młody" pierwszy raz wchodząc na forum poucza stałych bywalców (zakładajac że to rzeczywiscie jakiś Młody a nie czyjś wirtualny "klon" ...)
5. Wszelkie wymiany sprzecznych poglądów są jak najbardziej wskazane (coś się dzieje!), byle bez wzajemnego obrażania i wyzwisk.

Majac na uwadze historie tego msb, warto czasami zostac biernym obserwatorem, bo za niedlugo nawet za zwykle pozdrowienie oberwie sie po oczach :-)))

Pewnie takie tematy jak ten "wiodący" powyżej w znacznym stopniu skłoniły mnie do odsunięcia się w cień grupy. Nie znaczy to wcale, że odszedłem na AMEN. Lubię tu zaglądać, poczytać MSB, i żywo dopinguję Adamowi w jego przedsięwzięciach "wskrzeszenia" italo. Ale chyba nie o to mu chodziło, aby teraz widzieć jak walą się fundamenty czegoś...co zawiązało się w POSITANO. To smutne, ze muzyka ktora miała nas połaczyć - zaczyna nas dzielić. Nie wiem czy puszczają tylko nerwy, czy też tylko na tyle nas stać. Piszę nas...bo jestem samokrytyczny i też wiem, że mam swoje wady. Bardzo żałowałem, iż nie mogłem być na koncercie Mika choćby dlatego, że chyba się takie spotkanie polskich italofanów nie powtórzy. Ktos powie.. i dobrze, ja powiem...i źle - ale też chyba nie wyobrażam sobie kontynuowania takich sporów przy wspólnym stole. TAK PANOWIE - przyjaźni nie może dzielić jakiś tam maxisingiel, zabłąkany topic itp. Czasami lepiej "przemilczeć" zastanawiając się CZY WARTO było ??? Nie żegnam się, nie odchodzę, - wracam poprostu na swoje skromne miejsce - obserwatora. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Ciao....
BTW. Sorry Artur...miało być AMEN ...niechaj będzie Causa Finita.