muzyka

ludzie jak ściągnąć te wszystkie piosenki błagam pomocy

Ja niestety nie mam pojęcia.Już zaglądam na tą stronkę od pół roku i
jakoś się nie dowiedziałam.

albo będziesz często tutaj zaglądał, brał czynny udział w dysputach

Oglądałem twoją stronkę dokładniej niż zwykle.
I w oczy rzuciło mi się to zdjęcie....
sądząc po twoim ubiorze i ekwipunku spotkanie wasze (ty i Savage) mogło wyglądać mniej więcej tak:
Pewnego razu szedłeś z tą torbą na zakupy do GSu. Wiedziałeś, że właśnie rzucili banany i że kolejka może się troszkę przedłużyć więc wziąłeś gruby sweterek i wrazie co ciepłe kalesonki (stąd taka wypchana torba), a tu nagle ni stąd ni zowąd z krzaków wyskakuje Roberto Zanetti i rzeszczy na całe gardło: "ONLY YOY" (bo sobie ciebie upatrzył do zdjęcia ))
I właśnie wtedy pyknęliście sobie fotkę

taki pada komunikat:
Warning: Error while uploading file sa.JPG (image/pjpeg) - File not saved
Error code was: -7

a kto nosił teczkę lub tornisterek to był laluś )

Jako ze jestem czlowiekiem dosc odwaznym, pomyslowym i zdesperowanym (jakze bym inaczej byl w stanie prowadzic stronke o italo tyle czasu i w takich czasach ;-) to widzac pierwszy raz zapowiedzi koncertow moich ulubionych wykonawcow wpadlem na szatanski pomysl.
Otoz rano, w dzien koncertu wydzwanialem po hotelach i pytalem sie w ktorym pokoju mieszka Roberto Zanetti. O dziwo, we wszystkich hotelach udzielano mi informacji na ten temat! Nikt wtedy sie nie przejmowal prywatnoscia, bezpieczenstwem czy tez innymi tego typu sprawami... No i w ten sposob dowiedzialem sie ze Pan Zanetti mieszka w jednym z pokoi w hotelu Marina. Tuz po koncercie w hali Olivia pojechalem tam taksowka i bingo! Po kilku minutach oczekiwania pojawili sie na holu hotelu Savage, Silver Pozzoli, Fred Ventura i jeszcze kilka osob. Bez problemu podeszlem do nich, poprosilem o autografy i pogadalem... Udalo mi sie nawet z nimi pozniej w pokoju wypic lamke wina (ktore wczesniej z kumplem kupilismy . To bylo za pierwszym przyjazdem Mistrza. Przy kolejnej wizycie w Trojmiescie mieszkal w hotelu Gdynia i wlasnie pod nim jest zrobione te zdjecie. Na drugi dzien po koncercie... Roberto z ekipa wybierali sie wtedy na zakupy by wydac zlotowki w Polsce zarobione, bo i tak nie mieli innego sposobu by je wykorzystac.. Stad ta torba u mnie...Wczesniej w nocy bylem z ekipa italo w knajpce w niniejszym hotelu. Bylo super! Mialem przyjemnosc (w parach!) potanczyc z Vanessa Swoja droga super laska ale tanczyc w parach nie umiala ;-) Tanczylem tez z Raimunda Navarro - ta kobieta byla ognista i wiedziala jak tanczyc! Uslyszalem z jej ust nawet komplement ze jej tez super sie ze mna tanczy i ze to unikatowe by na dyskotekach w parach tanczyc... No tak, rzeczywiscie na zachodzie w tamtych czasach byla inna moda...
To tyle co mi sie przypomnialo z tamtych pieknych chwil. Szkoda ze juz minely, ale wspomnienia zostana do konca zycia Dzieki Wizart za przypomnienie

W tym wypadku byly to luksusowe (jak na tamte czasy ;-) sklepy ze skora i futrami Kazdy z artychow nakupowal tam po kilka ciuszkow - tylko w ten sposob byli w stanie przetransferowac do swoich krajow zarobione w Polsce pieniadze. Prawo im wtedy zezwalalo wywiezc to bez cla. MIeli tez mozliwosc wymienienia tych zlotowek na dolary po kursie panstwowym ;-) Pamietacie jeszcze jakie byly przeliczniki? ;-)

równie dobrze mogła to być szkolna akcja: "MAKULATURA" ))