Nie dosycony

Utworow jest malo bo "prezes" tej zacnej witrynki bardzo ceni sobie tzw. "ekskluzywnosc" i wszelkiego rodzaju pospolstwo (takie jak ty i ja)  odprawia z kwitkiem a przeciez napewno znalezli by sie chetni ktorzy zaplaca np.25 zeta za miesiac korzystania z zasobow (sam bym zaplacil). "Prezes" nie udostepni plikow wszystkim bo wtedy czlonkostwo w italomafijnej lozy straciloby sens.

"Jak sie komos nie podoba" to dostanie wp.....ol.  :-)))

Panie Marek, jest tyle miejsc w internecie z których można ściągać muzykę, wszelaką, nie tylko italo. Ale jak niechce się poczytać ( na tej liście dyskusyjnej pojawiają się dość często adresy miejsc z których można zssać), jak ręka jest za ciężka by kliknąć na linki z tej strony, to twa kariera kolekcjonera muzyki italo nie rysuje się za ciekawie.

Witajcie.

W nawiązaniu do tej rozmowy przychodzi mi na myśl kilka wniosków.
Otóż nie ma dyskusji o muzyce jeśli nie możemy sobie jej posłuchać.
Jak zatem coś znależć?
Rady z serii szukania w necie mp3 należy odłożyć ad acta because takowej już nie ma .Owszem przy niewielkim nakładzie sił można wyszukać kawałki które znawcy tematu uznają jako popularne tj.Ken Laszlo , Savage , Den Harrow itp.
Można i wręcz wskazane dla prawdziwego fana italo próbować zakupu
oryginalnych vinyli ale ze względu na ich ceny - w swoich zbiorach nikt nie jest w stanie zgromadzić ich zbyt dużo ( rozsądne jest zatem posiadanie tylko tego co uważamy za bezwzględny mus ).Poza tym kupno w ciemno płyty od gościa z powiedzmy Europy to wielkie ryzyko i z transferem geldu i z tym co otrzymamy jeśli otrzymamy.
Tak więc dalej problem.
Można także samemu udać się na zachód i coś kupić np.reedycje z serii
Golden Dance Classix - ZYX -a - po 7 euro.To jest sposób.

Ale nawet taka kwota to niemało.
Można także spróbować swoich sił na ftp- ach teoretyczne za darmochę ale trzeba tam dać coś na wymianę.W to chętne bym wszedł ale np . DJ Maślak nie dał mi takiej szansy - 5 maili bez echa) .Problem.  


A co z kawałkami które były wydane w limitowanych wersjach bądż w niewielkim nakładzie i przez firmy które nigdy nie dadzą reedycji bo od dawna nie istnieją .Nie ma mowy o tym żeby coś zdobyć.Płyty te są w rękach jednostek , które dały za nie na tyle dużo forsy , że pochwalą się tylko okładką i to należy zrozumieć.

Ale po co jet to strona .Wierzę , że jest ktoś wśród nas kto mimo wszystko
chce żeby ta myzyka dalej żyła .  Coś od siebie da - nawet  za kasę ( mam nadzieję przyzwoitą jak na nasze warunki) .

Tak więc moja prośba  - kto podzieli się - Ennio Manuel - Heads i win ,
                                                                                                 Tails you loose


                                                                                                    pozdr.
                                                                                                   
                                                                                                        vclxl