Sprawdź:
Zobacz:
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek:

Pożegnanie z żarówką

 (Przeczytany 6560 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
MisiaBGM
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Debiut: 2008/09/19
Wiadomości: 100


« : 04-09-2009 16:09:34 »

Od 1 września w całej Unii Europejskiej wszedł w życie zakaz produkcji tradycyjnych żarówek o mocy 100 W i wiekszej oraz żarówek matowych. Po pierwszym września moga być jeszcze sprzedawane ,ale tylko do wyczerpania zapasów . Za rok ze sklepowych półek znikną żarówki o mocy 75 W,za dwa lata 60 W. We wrzesniu 2012 roku. żarówka przejdzie do histori. Uśmiech

Zapisane
Bodzio
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2007/07/06
Wiadomości: 639


,,Bodzio Na Fali,,


« Odpowiedz #1 : 04-09-2009 18:09:06 »

to jest smieszne jadac do pracy miałem okazje posłuchac w radio, jak z tym problemem radza sobie przedsiebiorcy ,juz zaczeła sie produkcja w Chinach zarówek 99W

 Mrugnięcie

Zapisane
Mariola
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-3
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Debiut: 2008/04/19
Wiadomości: 881


Muzyka wypełnia każdy mój dzień ! :):):)


WWW
« Odpowiedz #2 : 04-09-2009 21:09:28 »

to jest smieszne jadac do pracy miałem okazje posłuchac w radio, jak z tym problemem radza sobie przedsiebiorcy ,juz zaczeła sie produkcja w Chinach zarówek 99W

 Mrugnięcie

A ja myślałam, że tylko Polak potrafi Turlanie się ze śmiechu

Zapisane

misiaczek
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +2/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/05/18
Wiadomości: 845


to nie pampers z jakimś co nieco tylko podusia :)


« Odpowiedz #3 : 06-09-2009 17:09:57 »

Od 1 września w całej Unii Europejskiej wszedł w życie zakaz produkcji tradycyjnych żarówek o mocy 100 W i wiekszej oraz żarówek matowych. Po pierwszym września moga być jeszcze sprzedawane ,ale tylko do wyczerpania zapasów . Za rok ze sklepowych półek znikną żarówki o mocy 75 W,za dwa lata 60 W. We wrzesniu 2012 roku. żarówka przejdzie do histori. Uśmiech


Czym różni się dobry, mądry despota od despoty złego i głupiego?
Który despota prawie na pewno będzie głupi i zły?

Poruszyliście temat pt. "Pożegnanie z żarówką".
Był taki artykuł Andrzeja Wańkowicza pod tymże tytułem w "TRYBUNA" Nr 202 (29-30.VIII.2009)
przedrukowany przez ANGORA Nr 36 (1003) (06.09.2009r.)
Bredni komentował nie będę, a głodnych komentarza odsyłam do traktatu Jana Tadeusza Stanisławskiego
pt. "O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia".
Nie będę też pytał, dlaczego zakazano sprzedaży (produkcji!) prawie już nieużywanych termometrów rtęciowych
i decyzją tej samej administracji wymusza się używanie, a więc i poważnie stymuluje wzrost produkcji
świetlówek-żarówek ... rtęciowych!
Inaktywacja płynnej rtęci z uszkodzonego termometru jest dziecinnie prosta:
jeśli gdzieś nam się wyleje rtęć to posypujemy ją siarką i powstaje ciemny proszek,
siarczek rtęci, który jest nieszkodliwy dla zdrowia i środowiska i łatwo go zebrać
(coż za problem dołączyć do termometru rtęciowego przy jego zakupie torebkę ze sproszkowaną siarką
albo po prostu torebeczkę takiej siarki zakupić samodzielnie np. w aptece?).
Ciekawe, jak poradzić sobie z oparami rtęci uwolnionej z tysięcy świetlówek zalegających
miejskie wysypiska śmieci?

Dyrektywy, wymogi, zakazy i nakazy Pana i Władcy mogą być:
  • mądre i głupie
  • dobre lub złe
  • pozytywne i negatywne
  • konstruktywne i destrukcyjne
  • ... ...
  • ... ...

Despotyzm to nieodłączny atrybut Władzy.
Z literackim opisem mądrego despoty spotykamy się np. u Antoine de Saint-Exupéry'ego w "Małym Księciu".
Szanowanym i wysoko cenionym despotą był dobrze znany fanom sportu Hubert "Kat" Wagner.
Oświeconym despotą był również rządzący przez 22 lata Malezją dr Mahathir Mohamad - "Malezyjski cud gospodarczy"

Myślę, że zapoznanie się z powyższymi trzema przykładami i porównanie ich z dyrektywami buractwa
nieformalnie władającego Europą wystarczy, by bez trudu odpowiedzieć na drugie pytanie zadane we wstępie mojego postu.

misiaczek
Papa

Zapisane

staram się pisać po polsku sensownie i na temat
Yogi
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2003/06/16
Wiadomości: 931


AlphaTown-HeyRobin,JoeYellow - MaryAnn, MikeMareen - DoIt, Koto - Jabdah, BlueSystem - 48 Hours


« Odpowiedz #4 : 08-09-2009 22:09:27 »

Tak sobie myślę że już nie długo na własnej skórze przekonamy się co to oznacza. Co może zrobić zwykły "miłosnik" żarówek ?

1. Zapomnieć o ich istnieniu i przejść na Led-y lub tzw "energooszczędne" (zimne, nie przyjemne  i nie zbyt dobre dla zdrowia oświetlenie)

2. Zrobić sobie spory zapas ( widzę co się dzieje w marketach )

3. Liczyć na dojście do żarówek z przemytu

4. Może lepiej podjąć jakąś wspólną akcję żeby do wycofania żarówki nie doszło ?

Więcej poniżej :

---------
Co to jest – wisi u sufitu i grozi? Żarówka firmy Osram. Ten stary żart, stał się niestety faktem i żarówki nam naprawdę grożą. Lecz nie te tradycyjne, tylko tzw. energooszczędne. Lobbyści reprezentujący producentów tzw. energooszczędnych świetlówek przeforsowali w Komisji Europejskiej pomysł wyeliminowania z rynku tradycyjnych żarówek.

Wielcy naukowcy - Thomas Edison, Joseph Wilson Swan czy Aleksander Łodygin - przewracają się w grobie. Wynaleziona przez nich żarówka elektryczna, symbol postępu technicznego XX wieku, została uznana za produkt nielegalny. Właśnie weszła w życie unijna dyrektywa zakazująca sprzedaży stuwatowych żarówek, jednak na tym nie koniec. To dopiero początek batalii Komisji Europejskiej z jednym z największych cywilizacyjnych wynalazków. Unijni biurokraci stopniowo będą usuwać z rynku wszystkie żarówki „starej" generacji. Łącznie z tymi 7-watowymi, oświetlającymi wnętrza samochodów. Pod koniec 2012 r. żarówki zobaczymy tylko w muzeum, a kupimy najwyżej na czarnym rynku. Niewykluczone, że po tym terminie staną się one kolejnym elementem bitwy pomiędzy celnikami a przemytnikami - obok papierosów, alkoholu, narkotyków.

Rekomendowane przez Komisję Europejską tzw. żarówki energooszczędne, przez fachowców zwane świetlówkami kompaktowymi, są kilkadziesiąt razy droższe od zwykłych „setek", a poza tym dają nieprzyjemne zimne światło. Dlatego w ostatnich dniach stoiska elektryczne w supermarketach były areną bitwy o ostatnie „normalne" żarówki. Niektórzy klienci wynosili ich całe kartony, zdając sobie sprawę, że to ostatnia okazja do przygotowania zapasu na nadchodzące ciemne i energooszczędne wieki.Aż 82 proc. Polaków byłoby skłonnych oszczędzać energię ze względów finansowych – wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie dostawcy energii elektrycznej RWE Stoen. Jednak rzeczywiste działania oszczędnościowe podejmuje tylko niewielka część tej grupy. Podobnie jest w innych krajach Unii Europejskiej. Dlatego urzędnicy z Brukseli postanowili zmusić obywateli do oszczędności zestawem nakazów i zakazów. W akcie biurokratycznej samowoli Komisja Europejska nie spytała o zdanie ani Rady Europy, ani europarlamentu. Kluczową rolę w tym procesie odegrała - jak zwykle - poprawność polityczna, a ściślej: podporządkowanie wszelkich działań walce z dwutlenkiem węgla i zmianami klimatu.

Żarówkowy szwindel nie byłby jednak tak łatwy do przeprowadzenia bez lobbystów. European Lamp Federation (ELF), organizacja branżowa skupiająca producentów 95 proc. żarówek w Europie (w jej skład wchodzą m.in. Philips, Osram czy General Electric), od lat bombardowała opinię publiczną danymi, ile to dwutlenku węgla uda się zredukować dzięki wymianie starych żarówek na nowe. W tym celu ELF powołała kolejną organizację – New Lamp Industry Initiative, czyli Inicjatywę Przemysłu na rzecz Nowych Żarówek, która lobbowała bezpośrednio w Komisji Energetyki. Komisarz Andris Piebalgs był zachwycony. Pierwszy plan oszczędnościowy NLII przedstawiła komisji już we wrześniu 2006 r., a niespełna rok później wszystko było już załatwione. Żarówkowa rewolucja doskonale wpisywała się w europejską walkę z globalnym ociepleniem i odpowiadała na polityczne zapotrzebowanie zrobienia czegokolwiek dla ochrony klimatu. W rzeczywistości ten rzekomy postęp w dziedzinie żarówek jest gwarancją zbytu dla ich największych producentów w Europie - Philipsa i Osram (spółka ta związana jest z Siemensem). W 2008 r. przychody grupy Osram wyniosły 4,6 mld euro, z czego ponad połowa pochodziła ze sprzedaży produktów energooszczędnych. Trudno się dziwić, że Martin Goetzeler, prezes Osram, nie krył zadowolenia z decyzji KE. „Firma Osram bardzo się cieszy, że to właśnie oświetlenie w gospodarstwach domowych znalazło się w centrum uwagi nowej dyrektywy" – powiedział po wprowadzeniu w życie dyrektywy.

Zarówno Osram, jak i Philips właściwie wyeliminowały ryzyko ze swojej działalności gospodarczej. Dokładnie wiedzą, co i ile produkować i kiedy produkt zniknie z rynku. We wrześniu 2009 r. ze sklepowych półek mają zniknąć żarówki o mocy 100 W, rok później nie będzie można już dostać 75-watowych, we wrześniu 2011 r. – 60-watowych, a w 2012 r. – 40- i 25-watowych. Najbardziej zadziwiające jest jednak to, że „operacja żarówka" całkowicie pominęła dobro konsumenta i jego prawo do wolnego wyboru produktu.- Światło, podobnie jak powietrze, ma wiele cech fizycznych sprawiających, że czujemy się komfortowo jak na słonecznej plaży albo jak w centrum fabrycznych wyziewów - mówi prof. Wojciech Żagan, kierownik Zakładu Techniki Świetlnej Politechniki Warszawskiej. Wyjaśnia, że kompaktowe świetlówki dają światło niebieskawe, przez większość osób odbierane jako zimne i nieprzyjemne. Tymczasem żarówka świeci światłem najbardziej zbliżonym do słonecznego i odbieramy je jako przyjemne i naturalne. Tak więc urzędowo jesteśmy przymuszani do kupowania produktów psujących nie tylko stan naszego portfela, lecz również samopoczucie.

A tak się dziwnie składa, że żarówki energooszczędne to grupa produktów, która od lat nie może się przebić na polskim rynku. Kupujemy około 60 mln zwykłych żarówek rocznie i ledwie 7 mln ich odpowiedników w postaci świetlówek. Zwykła „setka" w markecie budowlanym kosztuje 1,47 zł, podczas gdy jej energooszczędna wersja 19,99 zł. Ale cena to nie wszystko. W pomieszczeniach oświetlonych świetlówkami inaczej widzimy kolory. Skutek? Mamy pretensje do malarza, że kolor na ścianie nie wyszedł taki jak zamówiony w sklepie, bledną dywany i arrasy, a najbardziej radosne dzieła impresjonistów wyglądają jak namalowane podczas artystycznej depresji. Świetlówki nie nadają się do oświetlania pomieszczeń, w których bywa zimno, bo przy niskiej temperaturze świecą bardzo słabo. Oznacza to, że rolnik, który w oborze zainstaluje energooszczędne światło, chcąc w mroźny poranek wydoić krowy, i tak będzie musiał przyświecać sobie świeczką.Nikt także nie wspomniał przy ustalaniu treści nowej dyrektywy, że przewaga świetlówki nad żarówką uwidacznia się dopiero po godzinie świecenia, ponieważ potrzebuje ona znacznie więcej czasu, by jaśnieć pełnym blaskiem. Inne wady świetlówek to także większe rozmiary i dziwaczne kształty, często niepasujące do eleganckiego żyrandola, czy brak możliwości podłączenia do ściemniacza (oszczędzającego przecież energię). Wady te częściowo udaje się zrekompensować, kupując bardziej zaawansowane produkty, jednak ich ceny przyprawiają o zawrót głowy. Sto złotych za żarówkę?!

Ktoś powie, że niepotrzebnie bijemy pianę, bo przecież w sukurs ubogim przychodzą producenci z Chin, zdolni do wyprodukowania wszystkiego za każdą cenę. Ich wersja świetlówki kompaktowej kosztuje na polskim rynku około 4 zł. Problemem jest to, że jest ona tak energooszczędna i ekologiczna jak pierwsze lokomotywy z XIX wieku. Aby obniżyć koszty produkcji, Chińczycy kombinują z jakością luminoforu pokrywającego wewnętrzne ścianki świecącej rurki. Efekty tych kombinacji zbadali naukowcy z Politechniki Warszawskiej. Po gruntownym prześwietleniu losowo wybranych żarówek „made in China" doszli do wniosku, że zarówno ich trwałość, jak i pobór energii klasyfikuje je raczej do grona normalnych, tradycyjnych żarówek, a nie tych energooszczędnych. Aspekt oszczędnościowy rewolucji żarówkowej jest bardzo wątpliwy. Według kalkulatora oszczędzania energii firmy Osram, oświetlając pokój zwykłą żarówką 100 W, zapłacimy przez rok ok. 42 zł, a używając jej odpowiednika, czyli energooszczędnej świetlówki 21 W, zapłacimy niecałe 9 zł. Ponad 30 zł oszczędności na jednej żarówce to brzmi pięknie. Ale według danych Krajowej Agencji Poszanowania Energii, fakt ten ma małe znaczenie dla domowego budżetu. Oświetlenie stanowi na ogół ledwie 2 proc. zużywanej w mieszkaniu energii. Więcej oszczędności przyniesie nam wyłączanie telewizora i radia z trybu stand-by albo wymiana urządzeń AGD na te o klasie energetycznej A+. Prawdziwa rewolucja w oszczędzaniu to podgrzewanie wody na herbatę na gazie zamiast w czajniku elektrycznym (aż 15 proc. zużywanej w domu energii).

Także według energetyków walka ze światłem przyniesie mizerne oszczędności. Oświetlenie energooszczędne i tak funkcjonuje od lat tam, gdzie prądu zużywa się najwięcej – przy oświetleniu ulic, biur czy centrów handlowych. Już od kilku sezonów szczyt energetyczny przypada na lato, podczas którego z byle powodu włączamy klimatyzację. Aż strach pisać, że jeden biurowy klimatyzator to odpowiednik 20 stuwatowych żarówek. Po żarówkach eurourzędnicy gotowi jeszcze zdelegalizować nie tylko klimatyzację, ale nawet wanny, w których zużywa się więcej wody niż w kabinie prysznicowej. Na razie niech ostatni zgasi światło. Może to wystarczy.
Tomasz Teluk, Tomasz Molga
Współpraca: Martyna Foremna

 
 
 
Drodzy czytelnicy i internauci!

 Postanowiliśmy bronić podstawowego prawa rynku zakładającego wolny wybór i założyliśmy Stopwarzyszenie Obrońców Żarówek. Chcemy, by Komisja Europejska wycofała dyrektywę zabraniającą sprzedaży tradycyjnych żarówek o mocy 100W po 1 stycznia 2010 r. Zachęcamy Was do przystąpienia do naszej inicjatywy.

 Wystarczy, że wypełnicie poniży formularz i wyślecie go na nasz adres. Można też wypełnić formularz, zeskanować go i przesłać mejlem (redakcja@wprost.pl)


Więcej pod tym linkiem:
http://www.wprost.pl/ar/170295/Nie-zabierajcie-nam-zarowek/

Może jednak warto ?

Zapisane

Co to jest KDE?? kde to po czesku "gdzie" / Ubuntu, Kubuntu itp Starodawne słowa oznaczające - Nie umiem skonfigurować Debiana / PS. nie karmić trolli
Mayonez
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/02/02
Wiadomości: 1169


Czas mierzony w kilometrach ....


« Odpowiedz #5 : 09-09-2009 13:09:30 »

Żarówki do lamusa ! !

Tak jak kilka osób zauważyło iż dzięki dyrektywie Unii Europejskiej o zniknięciu z półek sklepowych żarówek o mocy powyżej 80 wat oraz matowego żródła światła w sklepach ten przepis wywołał żarówkowy booomm.
Zachodni sąsiedzi kupują na zapas w Polsce duże ilości żarówek .
Czysty zysk!
Tradycyjna żarówka za Odrą kosztuje - 0,80 - 1.00 euro a W Polsce -100 watowa ok. 1,50 - 1.80 Pln .
Kilka hurtowni przy granicy zarobi na wakacje ! !

Podobno maja wprowadzić nowe modele żarówek -Przykład na zdjęciu nr 2 .



* 246093ef39cceeidea.jpg (11.1 KB, 400x300 - wyświetlony 500 razy.)

* dziwnezarowki005.jpg (32.23 KB, 450x584 - wyświetlony 518 razy.)
Zapisane

Wild West !
misiaczek
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +2/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/05/18
Wiadomości: 845


to nie pampers z jakimś co nieco tylko podusia :)


« Odpowiedz #6 : 10-09-2009 00:09:01 »


Podobno na integracji ze Wspólnotą Europejską zarabiamy.
Czy aby ktoś po stronie Wspólnoty Europejskiej nie prowadzi podwójnej księgowości?

A może nie chodzi tu wcale o podwójną księgowość, a o zwyczajne: "kup pan cegłę"?

misiaczek
Papa

« Ostatnia zmiana: 10-09-2009 00:09:00 wysłane przez misiaczek » Zapisane

staram się pisać po polsku sensownie i na temat
Sławek
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +1/-0
Offline Offline

Debiut: 2001/12/07
Wiadomości: 1273



« Odpowiedz #7 : 16-09-2009 15:09:49 »

Niedawna decyzja unijnych urzędników o wycofaniu ze sprzedaży tradycyjnych żarówek stuwatowych była tylko przygrywką do kolejnych zakazów.

http://www.wykop.pl/ramka/236309/unia-rusza-na-wojne-ze-starymi-pralkami

Zapisane
misiaczek
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +2/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/05/18
Wiadomości: 845


to nie pampers z jakimś co nieco tylko podusia :)


« Odpowiedz #8 : 17-09-2009 01:09:40 »


zgodnie z europejskimi trendami i dyrektywani wprowadziłbym
obowiązkowy parytet łózkowy: 50% na 50%

PS: znacie europejską dyrektywę normującą długość i średnicę prezerwatywy?
To wcale nie żart. Poszukajcie, a znajdziecie  Mdlenie

misiaczek
Papa

Zapisane

staram się pisać po polsku sensownie i na temat
VM
Gość
« Odpowiedz #9 : 17-09-2009 01:09:19 »

Gdybyś był zgodny z europejskimi dyrektywami to pakiet łóżkowy wyglądałby następująco:
45% to http://ftp2.server7757.net/ecv_1171719723/top80/man.png i to http://ftp2.server7757.net/ecv_1171719723/top80/man.png
45% to http://ftp2.server7757.net/ecv_1171719723/top80/woman.png i to http://ftp2.server7757.net/ecv_1171719723/top80/woman.png
10% to http://ftp2.server7757.net/ecv_1171719723/top80/man.png i to http://ftp2.server7757.net/ecv_1171719723/top80/woman.png
Gdyż tak wygląda fałszywie postrzegana tolerancja...

... a żart jest wtedy kiedy masz za długiego w stosunku do długości prezerwatywy czy za krótkiego?? Turlanie się ze śmiechu

Pozdrawiam!
VM

Zapisane
misiaczek
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +2/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/05/18
Wiadomości: 845


to nie pampers z jakimś co nieco tylko podusia :)


« Odpowiedz #10 : 17-09-2009 02:09:24 »


Tak własnie działa narzucony administracyjnie produkt OSRAM i PHILIPS na wzokowy fragment kory mózgowej  Jupi!
Nie pisałem o pakiecie, a o parytecie (jak wół "stoi" w tekście - na czerwowo!).
Ponadto w nakazach i dyrektywach europejskich nijak nie mogę znaleźć jakichkolwiek cech tolerancji: urawniłowka i tyle, a jeśli się nie podporzadkujesz, to czeka na-cię europejski nakaz aresztowania  Skrzywiony

misiaczek
Papa

Zapisane

staram się pisać po polsku sensownie i na temat
misiaczek
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +2/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/05/18
Wiadomości: 845


to nie pampers z jakimś co nieco tylko podusia :)


« Odpowiedz #11 : 17-09-2009 03:09:19 »

Miało być o żarówkach, ale jak to się mawia: "od rzemyczka, do koniczka" mamy taki oto "pasztet":

W swoim pierwszym POwyborczym orędziu (pt. "Głodne dziecko to hańba") Lider PO skonkretyzował hasła kampanii wyborczej i obiecał uczniom boiska, obiady i... komputery! Wszystko po to, aby "zrewolucjonizować edukację" i "wyrównać szanse między dziećmi". MSWiA już pod koniec 2008 roku - na szczęście z marnym skutkiem - próbowało rozdawać laptopy (Ministerstwo Rozwoju Regionalnego miało zadbać o dostęp do internetu - nie zadbało). Tuskowy plan "cyfryzacji wykluczonych" prawie upadł, ale z pomocą przyszła Unia Europejska. I tak, dzięki bratniemu sojuszowi, europejscy podatnicy dorzucą się do polskich podatników.
Pionierzy z Urzędu Miejskiego w Elblągu (prezydent miasta, HENRYK SŁONINA - SLD) postanowili zakupić 300 sztuk laptopów (wraz z usługą dostępu do internetu) dla "najuboższych mieszkańców oraz osób niepełnosprawnych". Szacunkowy koszt zakupu sprzętu, jego ubezpieczenie i zapewnienie dostępu do sieci to zdaniem urzędników... ponad 4,5 mln zł - czyli ok. 15 tys. zł za jeden komputer! Zwracam uwagę, że na wolnym rynku biznesowy laptop - wysokiej klasy! - kosztuje 5-6 tys. złotych. To niedoszacowanie można wyjaśnić słowami samego towarzysza Stalina. Józef Wissarionowicz był łaskaw zauważyć w "Przyczynku do zagadnień ruchu kołchozowego", że "wielkie przemiany i procesy nie mogą odbywać się bez nadużyć, wypaczeń i błędów". Jest to bowiem skutek "absolutnie nowatorskich działań, w których partia odgrywa pionierską rolę". Pomysł premiera na walkę z wykluczeniem podchwycili już kolejni radni - z Pabianic. Będą starać się o co najmniej milion złotych na notebooki dla ubogich. Czekamy na kolejne miasta.

Niech żyje pomysłodawca i pionier cyfryzacji niescyfryzowanego, miłościwie nam panujący (dzięki europejskim dotacjom, pochodzącym jak dotąd li tylko z naszych obowiązkowych składek na unię) - DONALD TUSK

znalazł i przedstawił
misiaczek
Papa

Zapisane

staram się pisać po polsku sensownie i na temat
misiaczek
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +2/-1
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2008/05/18
Wiadomości: 845


to nie pampers z jakimś co nieco tylko podusia :)


« Odpowiedz #12 : 29-10-2009 11:10:40 »


Żeby nie zaśmiecać forum pociągnę temat, bo jak wiadomo - z fizyki i życia -
kamień rzucony lekkomyślnie w nie dość przemyślanym miejscu i czasie może spowodować ... lawinę.

"Żarówka to nic! Tylko Era handlem CO2 zrobi z Ciebie milionera!"

Czy nieubłaganie zbliża się tsunami czy tylko zwiastuny tego co sprawi, że będzie ciekawiej i trzeba będzie znowu sięgnąć po wyuczone zdolności, dzięki którym "sprytny polak i tak sobie jakoś poradzi"?

Polskie "czarne złoto" stało się dla podatników przekleństwem wskutek dopłat do górnictwa, a wkrótce będzie przekleństwem kierowców. Jeśli minister ochrony środowiska Maciej Nowicki przeforsuje swój ekoterrorystyczny pomysł podatku węglowego, czeka nas de facto danina za życie. Spowoduje ona drastyczny wzrost cen paliw i energii elektrycznej.

Podatek węglowy, wbrew nazwie, nie będzie pobierany za wydobycie "czarnego złota", lecz za korzystanie z produktów emitujących do atmosfery CO2. Na razie polski minister ochrony środowiska  ogranicza się do nałożenia nowej daniny na paliwa i prąd. Uderzy więc ona w transport i elektroenergetykę. Kierowców i polskie rodziny czeka zatem kolejna fala podwyżek na stacjach benzynowych i w rachunkach za prąd.
Nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie będzie pobierany nowy podatek i jakie będą jego stawki. Możemy się tylko domyślać, iż nowy, "ekologiczny" podatek będzie podobnie skonstruowany jak w krajach, które go już  wprowadziły. W tym roku we Francji media ogłosiły rewolucję ekologiczną – właśnie za sprawą wprowadzenia podatku węglowego. Od nowego roku każdy Francuz za zatankowanie jednego litra oleju napędowego zapłaci 4,5 eurocenta więcej. Posiadacze aut z silnikami benzynowymi będą płacić mniej – 4 eurocenty. Z kolei przemysł elektroenergetyczny zapłaci 0,4 eurocenta za wyprodukowanie jednej kilowatogodziny. W Szwecji stawki są wyższe i wynoszą 2,34 korony za litr paliwa. Państwu Trzech Koron daje ten podatek dość znaczne dochody – 1,4 mld euro corocznych wpływów. W Polsce zapewne stawki podatku byłyby niższe niż we Francji czy w Szwecji, ale prawdopodobnie tylko nieco niższe.
W Polsce, gdzie prawie cała energia elektryczna pochodzi z węgla kamiennego lub brunatnego, wprowadzenie nowej,
"ekologicznej" daniny będzie oznaczać drastyczne podwyżki rachunków za prąd dla rodzin i podwyżki towarów wytwarzanych przy sporym udziale energii elektrycznej czy gazu, który też ma być objęty projektowanym podatkiem. W ten sposób wzrosną m.in. ceny nawozów dla rolników, co za pewne znowu spowoduje wybuch niezadowolenia i protesty w celu wymuszenia zwiększenia dopłat czy podniesienia cen skupu płodów rolnych. Podrożeje transport, a więc wszystkie produkty i usługi. Prędzej czy później wzrost cen odczuje każdy Polak. Co więcej – wprowadzenie podatku węglowego nie spowoduje w naszym kraju spadku emisji CO2. Cała energetyka stoi bowiem na węglu – czy to kamiennym, czy to brunatnym – więc trudno już cokolwiek tu wymyślić. Jedynym rozwiązaniem jest budowa elektrowni jądrowych – i to nie jednej, a kilku. Lecz do tego nie trzeba wprowadzać podatku węglowego. Nieoficjalnie przebąkuje się na korytarzach Ministerstwa Środowiska, iż pieniądze z nowej daniny mają posłużyć do wykupywania przez polski przemysł dodatkowych pozwoleń na emisje CO2 po wprowadzeniu indywidualnego handlu owymi licencjami. O co chodzi?

W 2013 roku zacznie obowiązywać zmodyfikowany ETS, czyli Europejski System Handlu Emisjami. Każde  przedsiębiorstwo będzie miało przyznane przez Komisję Europejską limity emisji CO2. Oczywiście są one tak wyśrubowane, wręcz wzięte z sufitu, by nikt ich nie spełnił. Wtedy bowiem trzeba dokupić specjalne
zezwolenie na swą realną emisję. Każda taka licencja opiewa na emisję jednej tony CO2. Owe zezwolenia na dodatkową emisję będzie pierwotnie sprzedawała Komisja Europejska. Czyli najpierw przyzna firmom wyssane z palca limity emisji, tak by ich suma była znacznie mniejsza od tego, co niby będzie można w niebo nad WE wyemitować – po to, by następnie tę brakującą ilość sprzedać. Sprzedać w taki sposób, by jak najwięcej zarobić, bowiem owe zezwolenia mają być sprzedawane poprzez aukcję, czyli "kto da więcej". Będzie je mógł kupić każdy. Nie tylko firma, której jest to potrzebne do działalności, ale także bank, fundusz inwestycyjny, a nawet zwykły obywatel. Później będzie mógł taką "licencję" odsprzedać temu, kto zapłaci więcej. W ten sposób powstanie rynek, giełda licencji na CO2.

Co to oznacza dla Polski?
Ubiegłoroczny raport Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej alarmuje, iż za ów plan urzędników-ekoterrorystów będziemy musieli co roku zapłacić minimum 6 mld złotych! Natomiast nasz PKB spadnie o 16%. Nikt też nie wie dokładnie, o ile zdrożeje prąd. Jeśli cena zezwolenia na emisję dodatkowej tony CO2 wyniesie ok. 40 euro, to do każdej megawatogodziny energii produkowanej w Polsce trzeba będzie za cztery lata doliczyć ok. 130 zł. To w praktyce oznacza podwojenie cen, czyli jeśli ktoś dziś płaci miesięcznie 50 zł za prąd, to od 2013 roku może płacić za tę samą jego ilość już 100 zł. Lecz jeśli przyjmiemy, że cena "licencji" będzie się kształtowała na poziomie 90 euro za tonę dodatkowego CO2 – jak przewidują "analitycy rynku" – to do obecnej ceny megawatogodziny trzeba będzie doliczyć prawie 300 zł. W efekcie mamy prawie pięciokrotny wzrost cen! Rachunki za prąd z 50 zł podskoczą do 250 zł miesięcznie! I właśnie tego chce uniknąć polski rząd, wprowadzając podatek węglowy. Dochody z niego mają być przeznaczone dla polskich firm na kupno owych zezwoleń na dodatkowe tony CO2. W ten sposób co prawda nastąpią podwyżki energii elektrycznej, ale nie tak drastyczne, bowiem rozłożą się także na podwyżki cen benzyny, oleju napędowego i gazu do samochodów. Polacy nie odczują więc drastycznego drenażu swoich portfeli. Rozłożenie podwyżek na wiele towarów i usług pozwoli zachować złudzenie tylko lekkiego uszczuplenia domowych budżetów. Jednak każdą pomoc państwa dla przemysłu trzeba uzgodnić z Komisją Europejską i nie ma gwarancji, że uda się przechytrzyć biurokratów z Brukseli, bo na pewno nie zgodzą się, by pieniądze z podatku węglowego szły na zakup dodatkowych emisji CO2. W efekcie możemy płacić i nowy podatek w cenie paliwa, i pięciokrotnie wyższe rachunki za prąd.
Czy uda się wysłać ekoterrorystów na Wyspę Świętej Heleny?

(obszerne fragmenty z arykułu DARIUSZA KOSA "Podatek za życie")

Zapisane

staram się pisać po polsku sensownie i na temat
mateuszExtended
Forumowicz
**

Pomocna dłoń: +0/-0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Debiut: 2009/07/27
Wiadomości: 83


« Odpowiedz #13 : 23-03-2010 19:03:57 »

W dzień jest światło, a w nocy się śpi! Śmiech

Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  
TOP80 na Facebooku
Porozmawiaj

TOP80 GG: 890


Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Power Play Tygodnia
Proponuje: GrzegorzN
Wykonawca: Al Bano & Romina Power
Tytuł: Tu, Soltanto Tu (Mi Hai Fatto Innamorare)
Rok: 1982
Słuchaj Radia TOP80
Radio TOP80 - gra PiloNet
Valerie Dore - The Night (Remix)
0 (100) słuchaczy
Valerie Dore
Italy 1984
Poprzednio graliśmy...
Twoje ulubione...
Program Radia TOP80
23:00
ZOSTAŃ DJ-EM!
PiloNet
19:00
Z Muzycznej Szafy
PiloNet
20:00
Lista DC Notowanie #890
GrzegorzN
22:00
ZOSTAŃ DJ-EM!
PiloNet
Zamów Piosenkę
Teraz i Ty możesz zagrać w radio!
Wpisz poniżej fragment tytułu/wykonawcy utworu, który chciałbyś zaprezentować innym:
System inteligentnie podpowie piosenki, nawet jeśli zrobisz literówki.
Wypróbuj, zobacz jak łatwo teraz znaleźć utwór co do którego nazwy i pisowni nie byłeś pewien.
Jeśli Ci się spodoba, podziel się wrażeniami z innymi i zaproś do wspólnej zabawy :)
Szafeta
Słuchacze najaktywniej zamawiający piosenki w ostatnim tygodniu:
Piatnica Dariusz (96 zam. +51 sł.)
Tarman (71 zam. +36 sł.)
Djjack (54 zam. +26 sł.)
Darek1967 (52 zam. +28 sł.)
Mariano Italiano (34 zam. +15 sł.)
Piotr71 (29 zam. +8 sł.)
Stalowy72 (29 zam. +8 sł.)
Adamo 80 (22 zam. +6 sł.)
Sweety80 (20 zam. +7 sł.)
Nika (7 zam. +7 sł.)
Arsau6 (6 zam. +3 sł.)
Aneta70 (6 zam. +1 sł.)
GrzegorzN (6 zam. +4 sł.)
Masterkovic (3 zam. +1 sł.)
Italomaniak71 (3 zam. +0 sł.)
NetManiak (2 zam. +1 sł.)
Adam (1 zam. +2 sł.)
Szikagier (1 zam. +0 sł.)
Robinp (1 zam. +2 sł.)
Dziękujemy za współtworzenie repertuaru radia TOP80 Uśmiech