brakuje mi informacji o chorkach dzieciecych tworzonych przez Nore a konkretnie przy relizacji 6 Albumu i koledy Its Christmas - piosenka ta miala calkiem inaczej brzmiec jednak Nora za wszelka cene przeprowadzila to iz chorek dzieciecy zaspiewal to tez bylo jedna z przyczyn definitywnego rozpadu zespolu, Bohlen pozwolil na to dla swietego spokoju wiedzac ze to i tak koniec jednak naprawde Bohlen chcial kontynuowac wspolprace no ale....
piosenka its christmas miala miec calkiem inny aranz kiedys o tym czytalem jednak zrodla juz nie pamietam.
Też gdzieś to kiedyś widziałem - niemniej nie mam sprawdzonych informacji na ten temat - podejrzewam jedynie, że
Bohlen który chciał jak najszybciej zakończyć szóstą płytę
MT i rozpocząć nowy rozdział z
Blue System nie chciał się bawić w dodatkowe próby nagrywania "
It's Christmas" z chórkami dziecięcymi - gdyż to trwa, poza tym nie była to stylistyka
Modern Talking. Jak dla mnie jeśli to
Nora doprowadziła jednak do tego by w refrenie użyto dziecięcych głosów a
Bohlen był przeciwny to tym razem się pomylił - bez chórków to nagranie straciłoby bardzo wiele...
Notabene z chórkami dziecięcymi
Didi spróbował raz jeszcze ale już przy okazji
Blue System i nagrania "
For The Children (Unicef Single)" - i tu również dzięki chórkom dziecięcym wyszło znakomicie.
Warto tez zauwazyc ze teledysk do In 100 Years jest tak zrobiony ze nie ma ani jednego ujecia gdzie widac obu panow kolo siebie razem jeden kolo drugiego jest pokazywany albo Thomas albo Dieter ujecia razem nie ma.
Jest jeszcze jedna ciekawostka przy okazji tego teledysku...
Teledysk pomimo tego, że kręcony był w dwóch płaszczyznach - osobno z
Dieterem i osobno z
Thomasem a następnie montowany w studio i jest najbardziej przytłaczającym w historii
MT zawiera również jeden zabawny fragment. W jednej ze scen z udziałem
Didiego wiatr zdmuchuje leżące na stole kartki papieru. Kartki uderzają w
Dietera co jak widać go bawi i na jego twarzy zaczyna pojawiać się uśmiech. Jedyny chyba w całym teledysku...
Misiaczek - super rozwinięcie tematu - przyznam że artykuł do którego podałeś link, a dotyczący historii
Nory jest rzeczywiście bardzo ciekawy - dzięki

- nie spotkałem się z nim bowiem wcześniej.
Po prawdzie przyznaję, iż nie interesowałem się aż tak bardzo historią samej
Nory, nie mniej naprawdę warto się w niego zagłębić.
Thx.
Osobiście zadałbym kluczowe pytanie:
Wszędzie winną rozpadu MT jest Nora. Czy przypadkiem nie było to trochę inaczej?
Nie bez powodu chyba Dieter "olał" ślub Thomasa i Nory.
Czy to przypadkiem nie "charakterki" i "iskrzenie" pomiędzy Norą i Dieterem były powodem rozpadu MT?
To że
Dieter od początku nie przepadał za
Norą jest faktem. Być może nie pojawił się na ślubie
Thomasa dając w ten sposób swój wyraz niechęci do Pani
Balling, jednak ja sądzę, że bardziej było to spowodowane nieporozumieniami pomiędzy nim a
Eriką (pierwsza żona
Bohlena) i niechęć pokazywania się dziennikarzom, którzy powoli zaczęli pisać o romansach pozamałżeńskich
Dietera.
Pomiędzy
Didim a
Norą musiało iskrzyć, albowiem
Dieter czuł się odpowiedzialny za dalszy rozwój zespołu (dodajmy, że długo w swym życiu czekał na spektakularny muzyczny sukces, kilkukrotnie wątpiąc czy on jeszcze nadejdzie, a dodatkowo na pierwszym miejscu zawsze liczyła się dla niego kariera), zaś
Nora próbowała ograniczać jego wizje wtrącając się do wszystkiego do czego tylko można, od wizerunku
Thomasa począwszy a na wyrzucaniu chórków ze sceny skończywszy.
Thomas z kolei był zbyt zakochany, a z drugiej strony zbyt słaby na to by rozgraniczyć małżeństwo i karierę muzyczną, dając
Norze pełne pole do popisu.
Zdecydowanie zatem obstawiam
Norę jako przyczynę pierwszego rozpadu
MT,
Dieter dopiero co zachłysnął się swoim pierwszym wielkim sukcesem - nie licząc wcześniejszego: piosenki "
Hale, Hey Louise" dla
Ricky'ego Kinga i pierwszej złotej płyty za "
Happy Guitar Dancing", niemniej w tamtym przypadku był on wyłącznie kompozytorem i tekściarzem (tekst, jak to u niego nie był zresztą zbyt powalający), a nie wykonawcą rozpoznawanym przez miliony fanów. Stąd na pewno zależało mu na
Modern Talking i pewnie dlatego znosił cierpliwie do czasu wszelkie wymysły
Nory.
Dzięki
Misiaczek za konstruktywne pytania i rozwijanie tematu

Pozdrawiam

Prawdą jest, że na scenę podczas jednego koncertu w Warszawie poleciała oranżada w torebkach plastikowych.
Dzięki za przypomnienie tego faktu
Carol :-) Faktycznie było o tym głośno swego czasu.
Pozdrawiam
Mariola dzięki za wrzucenie artykułu z wywiadem - nie zgodzę się tylko z jednym zawartym w nim zdaniem:
"
W latach 1984-1987 święcił triumfy z zespołem Modern Talking (zespół reaktywował się jeszcze raz, w 1998 roku, jednak bez sukcesu)"Autor: Iwona Havranek
Źródło: Super ExpressJeżeli dotarcie "
Back For Good'' do pierwszego miejsca w Niemczech i utrzymanie się albumu przez rok na liście 100 najlepiej sprzedających się płyt uzyskując w ten sposób status poczwórnie platynowej CD
nie jest sukcesem, a ponadto co pewnie ważniejsze: uzyskanie w Czechach, Polsce, Szwajcarii i na Węgrzech statusu podwójnie platynowej płyty, w Argentynie, Austrii, Chile, Finlandii, Francji, Malezji i Norwegii statusu platynowej płyty, na Łotwie i w Szwecji statusu potrójnie złotej płyty, zaś w Grecji, Holandii i RPA statusu złotej płyty oraz sprzedaż albumu na świecie w 10-cio milonowym nakładzie nic nie znaczy, to życzę Pani
Iwonie Havranek przynajmniej równie spektakularnego sukcesu w swej twórczości

A jeszcze ciekawsze jest to, że podczas koncertów w Polsce w roku 1998 w ramach trasy "Back For Good" obaj panowie zaprzeczyli, że przyczyną rozpadu była Nora. Oświadczyli, że po prostu chcieli od siebie odpocząć i to była ich decyzja:)
Masz rację
Fancy - taka była oficjalna wersja w
1998 roku - ale nie ma się czemu dziwić albowiem temat
Nory zawsze był drażliwy w
Modern Talking i obaj Panowie musieli wymyślić najkrótszą wersję odpowiedzi na tak zadane pytanie

czy wszystkie fakty przez ciebie opisane mają jakieś potwierdzenie autentycznosci? Czy to aby nie wyssane z palca? Bo takiej całkowitej prawdy, to się raczej nie dowiemy. A to ze zględu na tuszowanie niektórych faktów przez samych członków MT.
Masz rację
Sebol - wielu rzeczy na pewno się nie dowiemy - ja opieram się przede wszystkim na tych faktach, które znam, niemniej z całą pewnością są i takie, które nie mają dowodu poparcia w postaci czy wywiadów, czy artykułów w których któryś z Panów potwierdziłby że było tak a nie inaczej.
Książki
Bohlena: "
Nichts als die Wahrheit" oraz "
Hinter den Kulissen" czy obecnie na dniach ukazująca się biograficzna książka
Andersa - "
100% Anders" nie wyjaśnią zapewne niektórych spornych kwestii i są w pewnej mierze tendencyjne...
Prawdy od początku do końca nie dowiemy się na pewno

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dzięki za kolejne zawarte w tym temacie posty
