Niestety nie ma co ukrywac, ze domena tego klubu sa lata 70 te i jego wlasciciele nie beda eksperymentowac - wazniejszy jest zysk z sprzedazy biletow i alkoholu - klub - totalna masowa - nie dziwie sie, ze przy wejsciu byla delikatna selekcja (Wielki brat patrzyl i nawet coniektorych nie wpuszczal) - parkiet niczym puszka sardynek - ci, co nie umieja dreptac w miejscu i z umiarem ruszac rekoma - byliby zawiedzeni . Muzyka - tak jak juz zostalo powiedziane - jako ze udalo sie nam wejsc po 23.00 - to udalo mi sie wylowic wsrod roznych utworow Franka Kimono, Jacksona, Kombi, chyba byl tez Kapitan Nemo - krotko mowiac wszystko to- z czym przecietny czlowiek mial do czynienia w tamtych latach obcujac z "normalnym" radio i TV.
Ja jednak - jak juz pisalem wczesniej - nie nastawilem sie na taniec i zabawe (i tak bylem juz zmeczony ), ale na spotkanie z starymi znajomymi i poznanie nowych - pod tym wzgledem jestem usatysfakcjonowany- milo bylo powspominac z Pistonsem o "starych dobrych czasach" .
Z ciekawostek o klubie - poniewaz byla to impreza organizowana przez klub i jej tematem przewodnim byl kicz z lat 80 tych - w dobrym tonie wedlug organizatorow bylo przebrac sie w tym stylu - nawet ja poszedlem w symbolicznym krawacie z tamtych lat (thx Samurai ) - jednak byli "mocniejsi" - gosc w pizamie i gumiakach, duze okulary przeciwsloneczne, rozowe dresy, czy blyszczace stroje dyskotekowe z lat 70 tych to tylko niektore wizualne ciekawostki - naprawde niektore stroje mogly rozbawic .
Podsumowujac - ten klub nie jest "przyjazny muzyce ItaloDisco" - ale z drugiej strony jesli nie licza sie gusta jednostki .... tylko ... pieniadze - to czego innego mozna bylo sie spodziewac ???