Czy jest sens zorganizowac kilkudniowa imprezke italo?

Ja właśnie Adam już  ponad rok pomyślałem nad takim wariantem i nawet raz podjąłem temat jeszcze na czacie przy radyjku, żeby zjechać się w wakację w jedno miejsce na kilka dni i spędzić je razem. Może to być kłopot z uwagi na to, że o ile jednodniowa impreza to wydatek może nie wielki acz kolwiek sprawiający problemy, to takowy wypad byłby sporym problemem, ale może jednak do zrealizowania. JA akurat jestem bardzo ZA, ten który ani razu nie był na żadnej imprezie, ale to akurat baaaaaaaaaardzo mnie kręci i wiem, że były by to najpiękniejsze wakacje mojego życia. Wyobraźcie sobie, taka mała, mocno zintegrowana społeczność, wspólne wieczorne grillowanie, dyskoteki....echhhh gdyby to prawdą chciało się stać.....

noooo panowie niezwykły pomysł tylko zastanawiam się na ile by  było możliwe zebrać wiekszą społeczność w jednym miejscu w jednym czasie i na dłuższy okres czasu rzecz jasna hmmm co moge powiedzieć pomysł jest naprawde interesujący i podobnie jak Adam wówczas na dole w hotelu nie chciało się wychodzić, nie chciało się kończyć rozmów  ehhh gdyby tak mogło dojść to do skutku ........aaaah rozmarzyłam się.....
pozdrawiam:)

Hola Amigos
Jesli chodzi o kilkudniowe imprezki to polecam szczerze tereny wschodnio-mazurskie, organizowałem coś podobnego dla paczki z innej dziedziny życia . Wynajęliśmy leśniczówkę, 100m do sklepu, 50m do lasy ( pełno jagód ) 150m do jeziora ( czyste jak diabli ). Żadnego sąsiada, gumowych uszu itd. Sporo miejsca na namioty a nawet stodoła z sianem )) Dodatkowe atrakcje to nurkowanie i spływ kajakowy po czarnej Hańczy ( nie wiem czy pamiętacie wichurę która powaliła 2 mln drzew - ja wtedy byłem na spływie.....).
To tylko propozycja. Uważam te tereny za dziewicze i najlepiej wpływające na nastroje. Do tego przenośna konsola na studni i DJ could save my life
pzdr

ano słuchałem :-) ino za dużo tego Lecha tam było, nawija jak nakręcony a za mało was słychać i niesamowitych historii o Italo. Jak się wkurzę to tam wpadnę i pozamiatam za sterami.....
pzdr

pimos napisał(a):
> ano słuchałem :-) ino za dużo tego Lecha tam było, nawija jak nakręcony

Oj tak, czesto chce cos powiedziec a ten nawija, nawija i do slowa dojsc nie mozna, a gdy skonczy to juz mysl ktora sie chcialo powiedziec nie ma sensu mowic bo wogole do kontekstu nie pasuje... No coz, pozostaje jeszcze sobota, gdy szefo wyjezdza do Ilawy ;-) Ale i mysle ze za kilka audycji wspolpraca na antenie z Leszkiem sie dotrze, bo to jest bardzo w porzadku gosc i mozna o wszystkim z nim pogadac. Fajnie ze mamy takiego sprzymierzenca

>a za mało was słychać i niesamowitych historii o Italo.

Tych historyjek mamy coraz wiecej (znalezione w internecie lub zaslyszane,  zapisane na kartce przy tytulach przygotowanych do zagrania utworow). Niestety, tak jak zauwazyles, ciezko nam o nich opowiedziec nie bedac dopuszczonym do glosu 8-o)

>Jak się wkurzę to tam wpadnę i pozamiatam za sterami.....

NO, CZEKAMY na CIEBIE )) Studio jest otwarte dla wszystkich chetnych ktorzy maja COKOLWIEK do powiedzenia lub wspominania  o naszej ukochanej muzyce

Ja uwazam, ze jest sens zorganiozwania takiej imprezy, poniewaz w ciagu paru godzin wypelnionych intensywna muza nie starcza czasu na to, zeby sie poznac i nagadac. Taka impreza musialaby byc (patrzac na nasze mozliwosci finansowe) stosunkowo tania i dawac mozliwosc zabrania ze soba dzieciarni.