DZIŚ....

idę na ślub i wesele!!!!!!!
Ale bezie JUMPA!!!!! ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Aż zazdroszczę sobie, ze idę:-))))

ehhhh
)))
(~)> <----------------> Wiazrt Przyjemnego ))

dwa dni temu.... napisałem, że sobie zazdroszczę...
Już sobie nie zazdroszczę....
zabawa była do 6,00 rano. Jakoś wytrzymałem do rana, ale
była ostra jechanka...qrde, aż sam się dziwię, ze tyle mogłem wypić...(?)
Poprawinki sam organizowałem (pod względem muzy).
Największe wzięcie miał Tatu - Nas nie dogoniat, Malcziki, a zaraz po nim Valerie Dore ( w wersji z 98 r).Jazda była na maxa.... (ledwo piszę na klawiaturce:)))))

4. Zjeść golonkę  z musztardą delikatesową

Może króciutko opowiem wam pewną historyjkę z wesela:

Przed uroczystością zaślubin (hajtał się mój szwagier) niektórzy goście czekali u mnie w domu. Był jeden koleś, który wyrażnie zaznaczał, ze musi mocno uważać, bo zna swoje skłonności do picia a zaprosił koleżankę (w charakterze osoby towarzyszącej). Więc podkreślał parę razy, ze nie może się spić, bo fason trzeba trzymać i wogóle...
Dziewczyna nikogo nie znała na weselu, tylko jego...
Reszty nie muszę wam chyba doopowiadać....
Spróbujcie dokończyć tą historię.
Zobaczymy kto będzie najbliższy prawdy

Gość do końca trzymał fason, natomiast dziewczyna się tak skuła, że puściła pawia na stól gdzie stał talerz z zakąskami. ;-)))))

koleś się skuł, a Wizart pokazywał koleżance swoją kolekcję italo :-)

Sławek napisał:
> koleś się skuł, a Wizart pokazywał koleżance swoją kolekcję italo :-)
Ja bym obstawial bardziej konkretnie - pokazywal swojego Joy'a ;-)

Az w pewnym momencie nie wytrzymał tego siedzący obok Elvis i rozchyliwszy mocno dotychczas zaciśnięte wary rzekł:  "Love Me Tender...."   cdn...

nieźle się uśmiałem z tych waszych historyjek:))))
Koniec tej opowieści i jednocześnie historii jest taki:
Jumpa zaczęła się o godz. 17.00 a abstynent pożegnał koleżankę już o 19.30
Historia jak wiele innych?
Nie! Cały bajer polegał na tym, ze weselw było w starym zameczku (full wypas opcja!).  Poprawiny były również tam. Goście którzy chcieli, mogli wykupić pokoje we własnym zakresie.(90,00 zł/ doba)
Nasz przezorny bohater wykupił dwie doby (planował ostrą i długą zabawę).Po dwuch godzinach skończył party i popłynął do swojego apartamentu. Rano jakoś się pozbierał i wsiadł w autko i )ze wstydu chyba) pojechał do domu, nie wracając nigdy tam:)))
Dziewczyna nie mogła się rozkręcić i zadzwoniła po matkę, by po nią przyjechała.A najbardziej się wszyscy teraz śmieją z klienta, że pojechał na wesele, zapłacił dwie bańki, i bawił się przez dwie godziny.
W sumie to wyszło na to, ze chyba chciał tam przenocować.....:-)))