Proszę osoby które mają gdzieś to forum i tutejszą "społeczność" aby sobie darowały czytanie, a tym bardziej odpisywanie na ten post.
Witajcie !
Nie wiem tak do końca jak zabrać się do pisania tego co chcę napisać. Niby wszystko to takie proste, ale ubrać w słowa to co się myśli i czuje to już inna historia. Z historii wiemy że wojny niosą ze sobą zawsze dwa aspekty. Pierwszy z nich to rozpierducha, drugi postęp. Znowu coś takiego zadziało się na naszym forum. Nie można w nieskończoność mówić NetManiak to, NetManiak tamto. A co, "buraki" to nic, cisza i sam święty spokój.... Nie chodzi mi tutaj o zamiane literki M na literkę B, u co nie których. Choć zapewne wielce bym się rozbawił czytając post w ten sposób "wyróżniony". Rodzi się takie pytanie; Czy istnieje realny sposób na pozbycię się takiego zagrożenia, jakim jest wojna? I tak i nie. Z jednej strony zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał ją rozpętać. Z drugiej dzięki istnieniu tzw. koalicji państw, wojny nie wybuchają tak czesto jak by mogły. Bo albo idzię się w jednym szeregu, albo się odpada. NetManiak idąc za przykładem spiskowców którzy wiedzieli co szykuje im Adolf, postąpił jedynie słusznie, gdyż nie ma czasem innego sposobu aby uspokoić sytuację. Wyobraźmy sobie przez chwilę jak czuje się teraz Net Maniak !?....Co może sobie myśleć? Po raz kolejny "looknął" na ekran a tu co?....Zostawiam to pod waszą rozwagę. Nie chodzi tutaj o lizanie kogokolwiek w tylną część ciała, że tak brzydko powiem. Przez ten post chciałbym teraz zachęcić wszystkich do wyrażenia swojej opinii i do poparcia pracy NetManiak-a, który w gruncie rzeczy pomaga nam wszystkim. Ze swej strony mam nadzieję że to co się stało raczej pomoże naszej społeczności niż jej zaszkodzi. Stójmy razem bo w jedności siła......
Nie wiem na ile trafnie udało mi się wyrazić to wszystko o czym teraz myślę...
NetManiak -- NIE PODDAWAJ SiĘ, Przecz z "BURAKAMI"
Pozdrawiam wszystkich Misio.
Aha, jeszcze jedno, "burakom" nie odpowiem, także nie mają nawet co próbować. Definicji "buraka" nie będę podawał. Wszyscy wiedzą, a buraki i tak się nie domyślą....he he ;-)