Facet goli żonę przed porodem i w pewnym momencie mówi:
- Miećka, zrób tak (w tym momencie należy zrobić jedną z wielu min, jakie
faceci robią przy goleniu).
Tesciowa po 10 latach klótni postanawia pogodzic sie ze swoim zieciem.
Zaprasza jego i córke na obiad. Podaje kotleta, surówke, ale zapomniala o
ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny ziec postanawia sprawdzic, czy
kotlet nie jest zatruty. Kroi kawalek i daje kotu. Ten gryzie i nagle pada
martwy na ziemie. Ziec wstaje, idzie do kuchni, bierze patelnie i zabija
tesciowa. Wraca do pokoju i mówi do zony:
- Kochanie, wyobraz sobie, ze ta stara rura chciala mnie otruc. Wzialem
patelnie i ja zabilem!
Na co kot wstaje, otrzepuje sie i krzyczy:
YESSS! YESSS! YESSS!
Do sklepu zoologicznego przyszedł klient chcący kupić prezent dla żony na
urodziny. Rozglądnął się i już miał wyjść kiedy usłyszał głos z zaplecza:
- Hej, koleś chodź tu...
Wszedł na zaplecze i zobaczył ogromną papugę. W tym momencie wszedł
właściciel sklepu...
Ptak powiedział:
- Może kupisz mnie??
Gościu spytał właściciela ile kosztuje ta papuga i dowiedział się, że
kosztuje 1000$, bo należała do pewnego profesora i że potrafi porozumiewać
się w 7 językach.
Facet zdecydował się na kupno papugi, ale właściciel powiedział:
- Muszę panu jednak powiedzieć, że ta papuga nie ma nóg.
- To jak ona utrzymuje się na tej żerdzi??
Właściciel podniósł pióra papugi i pokazał, że ma ona członka owiniętego
wokół żerdzi i tak utrzymuje równowagę...
- To zadziwiające - powiedział klient - Wezmę ją tak czy tak
Zabrał ją do domu i wręczył zachwyconej żonie.
Minęło 6 tygodni, pewnego niedzielnego popołudnia facet siedzi na kanapie i
słyszy papugę:
- Hej koleś...
- Tak ??
- Tu dzieje się coś o czym powinieneś wiedzieć...
- Co takiego ??
- Codziennie, gdy wychodzisz do pracy, ktoś puka do drzwi, a twoja żona
otwiera mu w samej bieliźnie i koszuli nocnej...
- CO??
- Potem ten facet przyprowadza twoją żonę za rękę tutaj na tą kanapę - tuż
pod moją klatką - i zaczyna zdejmować z niej koszulę...
- O Boże - co dzieje się potem??
- On zrywa z niej bieliznę, a ona z niego spodnie i zaczynają się całować -
dokładnie tutaj, na tej kanapie pod moją klatką!!
- Cholera... a co potem ??
- Nie wiem, bo zawsze spadam z tej p**przonej żerdzi...
Koniec lat 60-ych, Moskwa, zima, godzina 5 rano. Pustą, nieoświetloną ulicą
do pracy w fabryce szybkim krokiem szła Natasza Iwanowna. Gdy przechodziła
koło jednej z wielu odrapanych ciemnych kamienic z bramy wybiegło czterech
chłopaków. Przewrócili ją na ziemię, zadarli kieckę, ściągnęli ciepłe
barchanowe majty i szybko uciekli. Ponieważ brygada Nataszy brała udział w
konkursie na najlepszy socjalistyczny kolektyw robotniczy i wszystkie
spóźnienia były bardzo źle widziane, kobieta nie poszła na milicję, żeby
zawiadomić o zajściu, tylko otrzepała się ze śniegu i jeszcze szybciej
poszła w stronę swojego zakładu pracy.
Przepracowała sumiennie całą dwunastogodzinną zmianę i po 17, zmęczona udała
się w drogę powrotną do domu. Gdy szła ośnieżoną ciemną ulicą wydychając z
wysiłku kłęby pary, z jednej z bram wypadło znowu czterech chłopaków.
Przewrócili ją na ziemię, zadarli kieckę i na dupę naciągnęli jej grube
barchanowe majtochy. Najwyższy z nich wcisnął jej jeszcze w rękę kawałek
kartki i tak jak rano uciekli. Natasza Iwanowna przestraszona wstała,
otrzepała się ze śniegu i pędem pobiegła w stronę domu. Jednak gdy
przebiegała koło jednej z nielicznych latarni zerknęła na kartkę. Było tam
napisane niezgrabnymi literami :
- Były brudne są czyste. Timur i jego drużyna.