Kilka słów ode mnie :) :(

Po pierwsze dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moim adresem. Nigdy w życiu nie dostałem tylu pochwał na raz, zwłaszcza za granie.
Naprwdę dałem z siebie wszystko, ponieważ ta impreza miała otworzyć nowy etap dla wszystkich, którzy uczestniczą w życiu tej witryny.
Żałuję, że nie zagrałem tylu innych nagrań, ale z drugiej strony wszystko co zostało zagrane to nie kwestia przypadku.

Wielkie dzięki dla Motyla za 50-tkę. Mimo, że jestem abstynentem, to sprawiła mi ona wyjątkową przyjemność.

Pozdrowienia dla Lindrosa - Mama Radio to jedyny numer, ktory został zagrany 3 krotnie. Wszystko przez twoje krzyki

Poranna rozmowa w doborowym towarzystwie spod szyldu Axis Records była przemiłym akcentem tuż przed moim 3 godzinnym snem.

Dziekuje mojej narzeczonej, ktora wspierala mnie psychicznie na odleglosc

Pozdrowienia dla Krzysia i Beaty, Angelo - to był kozaczok, pozdrawiam tez wszystkich, ktorych nie wymienilem, wiecie, ze o Was pamietam.

BAAAARDZO jestem niezadowolony z podejścia szefa klubu Rink Weis do całej imprezy, ze sposobu w jaki o godzinie 4 rano nakazano mi zakończyć granie starych hitów, z tego jak potraktował w zasadzie Was, którzy przybyli na tę imprezę specjalnie z daleka, jak również z postawy DJa No Name w kwestii, która i tak już nie jest teraz istotna. (o jego kunszcie wypowiadać się nie będę).

OŚWIADCZAM OFICJALNIE, że już nigdy nie zagram w klubie Rink Weis.
A na pewno nie tknę palcem w kierunku organizacji jakiejkolwiek imprezy w tym miejscu.
Natomiast postaram się, żeby jak najszybciej nastepna impreza odbyła sie w "stolycy".

once again
pazdrawlaju

Fakt. Troche nagle przerwali. Ich decyzja przyspieszyla moje wyjscie z klubu. Gdybys gral dalej nasze kawalki moze siedzialbym do konca.

I wcale nie musimy tam wracac na nastepna impreze, chociaz miejsce samo w sobie bylo fajne.

Jeszcze raz dzieki Tobie za mile spedzona nocke.

Moze w Wa-wie zagrasz wszystkie kawalki.

jednak jestem cienki jesli chodzi o komunikatywnosc - spiesze z wyjasnieniem "ps -a" - dobrze, ze piszesz o wszystkim, co nie wyszlo na imprezie, tylko chodzi mi o wystawianie opinii, bo zastanawiam sie, czy dobrze jest, ze wszyscy internauci maja wiedziec o tym, ze facet w nie do konca mi jasnych okolicznosciach niemal wypedzil Was z lokalu...
Co do KonTik (200)4 ... patrzac na kalendarz postawilbym kolka na:
26-27 czerwca
3-4 lipca
10-11 lipca (w zwiazku z BinLadenem ta date traktowalbym z malutka rezerwa )

A oprocz lokalu, naglosnienia (w ostatecznosci glosniki basowe)
przydaloby sie pomyslec o duzym grillu (co by mozna bylo sie ogrzac i odpoczac od serwowanych decybeli) no i o troszke lepszym oswietleniu zakamarkow i otoczenia (co by film i zdjecia z imprezy lepiej wyszly).

Pozdrawiam

Generalnie, oby tak nigdy sie juz nie stało.
Ta impreza mimo, ze miala swoje wady, dla mnie byla najwiekszym przezyciem w historii mojego grania muzyki lat 80. Takich ludzi na parkiecie nie mialem jeszcze nigdy. Zagram Italo z przyjemnoscia jeszcze nie raz oby tylko byla ta sama publicznosc.
Poki co narazie mozna mnie bedzie uslyszec w repertuarze house. Informacje na stronie www.fabianski.com.pl

Teraz pora na mnie-dopiero drugi raz odzywam się na tym forum(wybaczcie,proszę ale nie zawsze mam czas i możliwość).Na przyszłość obiecuję częściej "schreibnąć" coś niecoś.
Co do imprezki w Kwidzynie-dla mnie bomba!!! Tak sobie myślę,że te nasze italo parties powinny odbywać się jak najczęściej,np.raz w miesiącu-chociaż jak dla mnie to stanowczo za rzadko:)
Rafał,chylę czola przed Twoim kunsztem-jesteś wielki!!! Jestem pewna,że na kolejnej imprezie dasz nam nieżle popalić:);)Czekam z niecierpliwością!
Czesia,Matek-pozdrowionka dla Was! Dzięki za wspólnie spędzony czas-wierzę,że podobnie jak ja już nie możecie się doczekać kolejnej imprezy:)
Zenobi i Krzyś.pl-Wam szczególnie serdecznie dziękuję-za te szaleństwa "on the dancefloor":)
Krzysiek,po którejś serii tych zwariowanych piruetów omal mnie nie zawinęło pod jakiś parapet albo stolik:)
Monisia i Lindros-kochani,jeszcze raz dzięki za "odstawę" do mojego rodzinnego,"zapomnianego przez Boga" miasta,czyli Łodzi.
Lindros,mam nadzieję,że na kolejnej imprezie wreszcie będziemy mogli znowu zmierzyć się w jakimś konkursie:)
No i wreszcie "last but not least":
Angelo-dzięki za  wszelką okazaną mi pomoc(kurde,zaczynam się czuć jak na ceremonii rozdania Oscarów;)
Adaś-Ciebie zostawiłam sobie na deser:) Mam nadzieję,że na przyszłych imprezach nareszcie będziesz mógł się wytańczyć za wszystkie czasy,przedtem jednak radzę Ci wziąć kilka solidnych lekcji w jakimś klubie fitness co by podszlifować kondycję:);)Wierz mi-to się naprawdę bardzo przydaje.Gdybyś przypadkiem wybierał się do Łodzi,to zapraszam do mnie na zajęcia-najbliższe już w piątek:)
So,my friends-see you next time and there will be a next time!!!
Pozdrawiam Was wszystkich! Ewa.

Rafalo napisał(a):
> Po pierwsze dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moim adresem. Nigdy w życiu nie dostałem tylu pochwał na raz, zwłaszcza za granie.
> Naprwdę dałem z siebie wszystko, ponieważ ta impreza miała otworzyć nowy etap dla wszystkich, którzy uczestniczą w życiu tej witryny.
> Żałuję, że nie zagrałem tylu innych nagrań, ale z drugiej strony wszystko co zostało zagrane to nie kwestia przypadku.
>
> Wielkie dzięki dla Motyla za 50-tkę. Mimo, że jestem abstynentem, to sprawiła mi ona wyjątkową przyjemność.
>
> Pozdrowienia dla Lindrosa - Mama Radio to jedyny numer, ktory został zagrany 3 krotnie. Wszystko przez twoje krzyki
>
> Poranna rozmowa w doborowym towarzystwie spod szyldu Axis Records była przemiłym akcentem tuż przed moim 3 godzinnym snem.
>
> Dziekuje mojej narzeczonej, ktora wspierala mnie psychicznie na odleglosc
>
> Pozdrowienia dla Krzysia i Beaty, Angelo - to był kozaczok, pozdrawiam tez wszystkich, ktorych nie wymienilem, wiecie, ze o Was pamietam.
>
> BAAAARDZO jestem niezadowolony z podejścia szefa klubu Rink Weis do całej imprezy, ze sposobu w jaki o godzinie 4 rano nakazano mi zakończyć granie starych hitów, z tego jak potraktował w zasadzie Was, którzy przybyli na tę imprezę specjalnie z daleka, jak również z postawy DJa No Name w kwestii, która i tak już nie jest teraz istotna. (o jego kunszcie wypowiadać się nie będę).
>
> OŚWIADCZAM OFICJALNIE, że już nigdy nie zagram w klubie Rink Weis.
> A na pewno nie tknę palcem w kierunku organizacji jakiejkolwiek imprezy w tym miejscu.
> Natomiast postaram się, żeby jak najszybciej nastepna impreza odbyła sie w "stolycy".
>
> once again
> pazdrawlaju

evi83: "Zenobi i Krzyś.pl-Wam szczególnie serdecznie dziękuję-za te szaleństwa "on the dancefloor":)"

Dzieki. Staram sie jak moge.
Tobie rowniez dziekuje za partnerowanie parkietowym szalenstwom.
Mam nadzieje ze w Warszawie (jezeli wypali impreza) znowu zatanczymy do upadlego.

Zenobi i Adaś - oj,coś mi się zdaje,że teraz to ja będę potrzebowała dodatkowych treningów w klubie fitness!:) Was dwóch i być może Krzyś pl. do kompletu Nieżle się ta przyszła impreza zapowiada;)
Adaś,totalnie osłupiałam,kiedy zobaczyłam przy swoim nicku literkę "M". Jak to kiedyś śpiewał Fancy-"I'm In Shock"! Dziękuję Ci z całego serca za taką nobilitację:) To naprawdę wielki zaszczyt dla mnie! Pozdrowionka!

Jestem za, żeby się tak juz nigdy więcej nie działo, widziałam też Twoją minę- i wcale nie byłeś pocieszony- nikomu nie było przyjemnie w tym momencie!
A pozwolę sobie zaświadczyć za wszystkich tancerzy owego wieczora, że za każdym razem taka ekipę będziesz miał na parkiecie, jeśli tylko nadal tak ładnie będziesz dla nas grał.   Dla Ciebie przyjemnością było grać dla takiej publiczności- a dla takiej publiczności najwiekszą przyjemnościa było pobawić się w rytm wypuszczanych spod Twoich rąk rytmów... Nie wiem jak reszta- ale ja tam na każdej następnej imprezie postaram się być, nie- źle.....na każdej będę - chciałam powiedzieć. To jest pewnik.

I jeszcze raz dziekujemy!!!:)