> Zapewniam Cie, ze nie takie rzeczy znajdziesz w moich archiwach. Rozumiem, ze Ty juz jestes zamkniety na jedynie sluszny nurt?
Jestem zamknięty na jedynie niesłuszny nurt, tak samo jak nie tknąłbym wina marki siara
> Moze sie zdziwisz, ale generalnie zgadzam sie z tymi stwierdzeniami. Muzyka chodnikowa to jest chlam! Nie mniej nie neguje tej muzyki, poniewaz w kazdym gownie mozna wylowic jakas perelke
W moim osobistym mniemaniu w tym gównie wyłowić można tylko śmierdzącą muche albo chrabąszcza.
> Nie jest to tematem watku, nie mniej NM juz zaznaczyl: italo disco stanowilo podobna forme "dymania". Wloski spaghetti-dance komponowali amatorzy, teksty pisali na kolanie, byleby szybko sprzedac. Wytwornie wloskie powstawaly jak grzyby po deszczu, czesto tylko po to, nierzadko wydajac 1-2 plyty.
Wprawdzie italo disco to komercja i rzeczywiście chodziło o stworzenie jak największej liczby przebojów. Ale muzyka ta była tworzona do klubów na całym świecie, dystrybuowana do USA, KANADY, JAPONII, HONG KONGU i całej EUROPY i zdobywała te kluby wspierana przez ogromne koncerny fonograficzne. W przeciwieństwie do disco polo, które było eksportowane co najwyżej do remiz strażackich na zachód od Białegostoku. Przy italo disco bawili się ludzie wszystkich nacji świata, przy disco polo chodzi o dobrze rzucać się sztachetami i wódka ma lepiej wchodzić.
Produkcje typu Felli, Delanua, Lectric Workers nie oddzialywuja w zaden sposob na intelekt, ani nie posiadaja wartosci audiofilskiej. Zaryzykuje i stwierdze nawet, ze wiekszosc to zwyczajna sztampa.
Gdybyś Torris przytoczył chociaż jeden utwór wydany po 1988 roku przez wytwórnię Asia Records lub Flea Records, wtedy przybiłbym Ci piątkę co do sztampy.
Ale podałeś akurat takie przykłady, że opadły mi ręce do samej ziemi. Podałeś przykłady jednych z najdroższych płyt kolekcjonerskich, otoczonych kultem przez fanów z całego świata. Ponadto są to klasyki sceny electro, uznane przez DJów na calym świecie. Trochę nietrafione te Twoje przykłady.
FELLI - wydał raptem 2 single w 1983 i 1984 roku. Miał charatkerystyczne brzmienie i głos a także pisał relatywnie ciekawe teksty piosenek. Ponadto wydany przez potentata z ogromną miedzynarodową siecią dystrybucji. Gdzie tu sztampa i wytwórnia powstała jak grzyb po deszczu????
DELANUA - wielki electro klasyk Domenico Ricchiniego, który utorował mu drogę do świata muzyki disco. Jedyny jego projekt, który tak brzmi. Projekt otoczony kultem amerykańskich DJów, uważany za podwaliny włoskiej muzyki electro. Wydany przez potentata z ogromną miedzynarodową siecią dystrybucji. I ty to nazywasz sztampą, chłopie?
'LECTRIC WORKERS - niszowy projekt electro za którego brzmienie odpowiedzialny jest Gigi Farina mający niewielki ale znaczący wkład w scenę electro, między innymi za sprawą takich produkcji jak WANEXA - MAN FROM COLOURS czy DECADANCE - ON AND ON, otoczonych kultem przez dzisiejszych twórcó muzyki techno. I ty podajesz te projekty za przykład sztampy????
Obawiam się Torris, że nie masz pojęcia o czym mówisz. Tak sobie myślę, że ludzie nieświadomi nie powinni powtarzać po innych nieświadomych wypowiadanych przez nich bredni, bo to powoduje zacieranie się prawdy o muzyce, dla której rzekomo ta strona powstała. To smutne, że jako przodownika pracy na top80 nie interesuje Cię historyczna prawda.
Torris, mam zatem prośbę Skoro już rzuciłeś mi rękawicę to wymień chociaż 3 wytwórnie, które Twoim zdaniem wydały 2-3 płyty, które pasują do Twojego modelu powstawania jak grzyby po deszczu i są (były) przy okazji niezależne.
Prywatnie uwazam, ze kasa zawsze niszczyla, a w dzisiejszych czasach wyjatkowo "deprawuje" i niszczy wszelki artyzm.
Nawet najzdolniejszy malarz chce, aby jego obrazy zostały docenione. Docenione oznacza, że mają być drogie i mają być chlubą galerii na całym świecie. Artysta, żeby tworzyć, musi jeść, mieć swoją pracownię, mieć gdzie mieszkać w godnych warunkach i mieć pieniądze na narzędzia oraz relaks. Jakiej sztuki by nie uprawiał, masowej, komercyjnej, impresjonistycznej itp to wszystko jest mu potrzebne. Każdy chce sprzedać swoją sztukę. Tak jest urządzony ten świat. Ludzie, którzy nie zetknęli się nigdy z realiami wolnych zawódów nigdy nie zrozumieją o co w tym chodzi. Boję się, że realia darmowej muzyki w necie wypaczają też rozumowanie wielu ludzi do tego stopnia, że potem wygłaszają tak przedziwne poglądy. Torris, chłopie, pogadamy za 20 lat, gdy już będziesz w moim wieku powiesz mi co osiągnąłeś i ile za swoje osiągnięcia oczekujesz na swoim koncie. Bo przecież nie powiesz mi, że wystarczy Ci samo uznanie. Za samo uznanie można zdechnąć z głodu.
> A moze problem polegal na braku akceptacji muzyki tanecznej plus alergii na zjawisko dp w srodowisku mediow "oficjalnych"? To tlumaczyloby, dlaczego ambitniejsze produkcje typu Amadeo, "musialy" ladowac w Disco Relax.
Pierwsze pytanie to co rozumiesz przez środowisko mediów oficjalnych????
Gdyby firma OMEGA chciała wydawać muzykę ambitniejszą i dotrzeć z nią do innego odbiorcy, wystarczyło utworzyć nowy label, który zajmowałby się tylko muzyką dance. Amadeo miało ku temu spore skłonności. Jednak stało się inaczej, ponieważ szybki zysk na byle jak wyrodukowanych kasetach był ważniejszy a DISCO RELAX był linią najniższego oporu. Amadeo to przyklad kapeli, która z całego nurtu DP brzmiała zdecydowanie najlepiej, ale było to jednak Disco Polo. La Strada prawie jak polski dance. Pamiętaj Torris, "prawie" robi wielką różnicę.
Jeśli kogoś uraziłem lub znowu poczuł się przeze mnie poniżany lub ośmieszany to odrazu z góry przepraszam. Moją intencją jest jedynie prostować, naprowadzać, tłumaczyć, informować i uświadamiać. Obawiam się, że top80 już dawno przestało pełnić misję, ktora przyświacała stworzeniu zarówno nazwy top80 oraz idei powstania tej strony a także zapomniało z jakiej strony się wywodzi. I to jest najsmutniejsze, dlatego niektore opinie pojawiające się w ustach rzekomych fanów italo disco i lat 80 otwierają mi scyzoryk w kieszeni.