Moje pytanie było oczywiście czysto retoryczne Rafale
Nie da się nie rozpoznać płyt wydawanych przez ByN - ale jednocześnie było celową, przemyślaną prowokacją z mojej strony w związku z narzekaniem całkiem zresztą niedawno na płyty wydawane przez Edela
O ile przecież Edel to produkcja masowa obliczona wyłacznie na kasę i błędy w pisowni wykonawców czy tytułów utworów jest już u nich normą (nie wspominając już jakości niektórych wypuszczanych przez tę wytwórnię nagrań) - o tyle ByN kojarzyło mi się bardziej z wydawnictwem mającym na celu propagowanie muzyki lat 80-tych - choć oczywiście pieniądze zawsze być muszą w tym wszystkim istotne - bo w końcu jak to jest w powiedzeniu - ZA DARMO TO BOLI GARDŁO
Ten przydługi może trochę wstęp spowodowany był mianowicie zauważeniem na okładce tej produkcji (czyt. ByN - przyp. red.) błędnego tytułu jednego z nagrań...
A zatem jak się już czepiać błędów i "jeździć" po Edelu i innych wytwórniach (co ostatnio robiłem - i do czego przyznaję się bez bicia) - to tym razem przyczepię się (choć mam świadomość, iż może mnie czekać lincz ze strony fanów tej serii) - do ByN właśnie....
Chodzi o tytuł nagrania C.C.Catch mianowicie...
Wyraźnie napis na okładce brzmi - Soul Sourvive - a powinno być chyba Soul Survivor (chyba, że jest to jakaś wersja której nie znam... pastisz tego nagrania... lub jeszcze inne nagranie C.C.Catch które jest perełką o której nie wiem)
Nikt zatem nie jest jak widać wolny od błędów - jak stare powiedzenie mówi - i dlatego chciałbym z tego miejsca serdecznie przeprosić wytwórnię EDEL za dość ostre pod jej adresem (w ostatnim czasie) uwagi z mojej strony dotyczące błędów wydawniczych tej wytwórni i jej nieudolnego (choć na bezrybiu i rak ryba) promowania twórczości Dietera B. i prosić o wycofanie pozwu wobec mnie z niemieckiego sądu ))
I to by było na tyle
Ps. Co do ByN...
Ja również żałuję, iż ByN kończy wydawanie swoich składanek - co by nie powiedzieć jednej z największych serii dotyczącej muzyki Italo i lat 80-tych jaka ukazuje się na oryginałach na rynku wydawniczym...
Z jednej strony szkoda - z drugiej zaś myślę, że jednak obniżenie ceny tych płyt pomogłoby znacznie i być może uratowało tę wytwórnię przed zakończeniem tejże serii...
Zaraz pewnie zostanę zarzucony argumentami, że przeciez BiancoyNegro musi płacić drakońskie kwoty za wykorzystywanie nagrań do których pełne prawa mają inne wytwórnie - jak chociażby ZYX - w związku z czym obniżenie kosztów własnych - w tym ceny płyt nie wchodzi w rachubę, ale czy lepiej wydawać nadal dla szerszego odbiorcy za niższą kwotę i iść w stronę ilości sprzedanych egzemplarzy - czy stawiać na cenę i sprzedawać serię I lOVE... za większe pieniądze (czyt. tak jak obecnie - przyp. red.) co powoduje odwrócenie się zwykłego zjadacza chleba od możliwości zakupu oryginału - skoro może tę składankę zdobyć na piratach lub poprzez p2p i nie płacić.
Coraz większemu gronu wystarczy po prostu mieć wyłącznie same nagrania niestety... niezależnie od tego czy te nagrania są umieszczone na płycie, która ma okładkę czy nie... czy jest "dopieszczona" pod względem graficznym i muzycznym czy nie... czy jest to wav czy mp3... czy bitrate jest jedynie słuszny czy też nie... itp. itd...
A tego niestety nie da się rady zmienić
Jedynym wyznacznikiem (jaki coraz częściej można zauważyć) jest obecnie cena i kasa jaką muszą ludzie na coś wydać by wejść w posiadanie i dotyczy to oczywiście również muzyki.
Tylko bowiem pasjonaci i kolekcjonerzy są w stanie docenić oryginalność wydawnictwa i źródło jego pochodzenia (czyli np. to, że płyta pochodzi od osoby która ją sygnuje swoją marką) - dla większości niestety ludzi jest to już mało istotne
A co ciekawsze ludzie wydają czasami ciężką kasę na zakup płyty a chwilkę potem umożliwiają innym wejść w jej posiadanie poprzez p2p wrzucając ją do sieci... dziwne ale prawdziwe... dlatego też popyt na oryginalny produkt maleje - zgodnie z wyznawaną przez nich zasadą - po co wydawać jak można mieć za darmo...
Net bowiem miał służyć min. propogowaniu muzyki w celu jej zakupu (takie były początkowe założenia) - jak wiemy stało się inaczej.
Samo życie.
Ale się rozgadałem
A tak na marginesie - mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem przedstawiając swój pogląd - a jeśli tak to również przepraszam i proszę mnie nie skarżyć za obrażanie uczuć muzycznych i innych bo i tak mam już kolejne 4 sprawy w sądach i jeśli je przegram ogłaszam bankructwo - a co za tym idzie przestaję być wypłacalny ))
Pozdrawiam !!!!