Skąd u was taka niechęć.

Oj zdania są bardzo podzielone...ale ja nie mam nic przeciwko temu nagranku, ono mi się podoba nie zmienia to faktu że jest znacząca różnica pomiędzy  pozostałymi nagraniami Radioramy...ale czy inni wykonawcy mieli wszystko super? Tak czy owak "ABCD" lubię słuchać.

Oj, Żmijka, po raz kolejny wywołana została zażarta dyskusja na temat tej nieszczesnej Radioramy
Ale skoro juz mowa o Farinie to moze go opieprzyc za pare innych nagran a nie tylko za to biedne ABCD, na którym złoił kasę nieziemską

Moim zdaniem, SAIFAM "kupując" kolejnych wykonawców i wciskając ich na rynek azjatycki spieprzył ich bardzo dobry image.

Ken Laszlo (Gianni Corraini, który od dawna z Fariną miał wiele wspólnego (współpraca zaczęła się chyba od WELCOME TO RIMINI), na szczęscie nie spiewał zbyt wielu jego piosenek do roku 1990. Potem Gianni podpisał kontrakt z SAIFAMem, ktory stal sie wlascicielem pseudonimu "Ken Laszlo". No i co te kaszany typu: "HAPPY SONG" czy "CALL ME BABY" lub potwory typu "WHAT A LONELY NIGHT" czy "LOVE THINGS" sa czegos warte?

...późny Ken Laszlo....zgadza się, to też straszne porażki ,ale przynajmniej nie tak znane jak ABCD...:-)
Ja będę dalej się upierał, że italo upadło właśnie tak nagle i całkowicie  -przez eurobeatowy trend, na którym oparto m.in. ABCD....Naprawdę, lepszy był już house, więc i bez problemu  wyparł zdegenerowane italo-disco....:-)

Pragnę cię poinformować, że Round One to grupa głównie opierająca się na coverowaniu starych przebojów. Wszystkie numery, które zrobili to covery, co za tym idzie "In Zaire" również.

"In Zaire" to utwór napisany, nagrany i wydany oryginalnie przez Johnny'ego Wakelin'a w 1976 roku.

pozdrawiam

chyba bede musial kupic sobie nowe spodnie, bo mi scyzoryk w kieszeni porozrywal wszystko, jak sie otwieral podczas czytania waszych slownych potyczek !
(rzecz jasna tylko portki sa do wymiany, o reszte sie nie martwcie, spoko !)

przez ostatnie pol godziny przeczytalem wszystkie posty dotyczace tematu nieszczesnej radioramy i abcd....

NIKT jakos nie spojrzal na to z innej strony !

kariera radioramy (zwlaszcza jesli chodzi o strone komercyjna) jak i pozostalych zespolow czy solistow zaczela sie naprawde dopiero od podboju rynkow azjatyckich !!!

dopiero wtedy chlopaki zaczeli bic rowna kase i to regularnie, nie tylko od przypadku do przypadku.

nie tylko farina, czy ken laszlo (znany w azji rowniez m.in. jako ken hunter lub alvin) ale i lou grant, chester, gypsy & queen, atrium, tension , fred ventura badz rose i wielu innych wyczulo pismo nosem i rozpoczelo podbijanie rynkow japonii, korei i tajwanu.
europa ODWROCILA sie za sprawa MTV i paru cwaniaczkow od publicity w strone amerykanskiego ghetto fast food music i chcac przezyc (czesto naprawde chodzilo o egzystencje) trzeba bylo pakowac walizki i jechac za chlebem (badz ryzem) gdzie indziej.
wydajecie opinie o muzyce kierujac sie wylacznie wlasnym spojrzeniem na muzyczne orientacje......w sumie bardzo dobrze, bo kazdy ma odmienne gusta i smaki, o ktore nie powinno sie wlasciwie spierac.
jeden lubi sledzie, drugi ucho niedzwiedzie.

ale zabawianie sie w wartosciowanie jakiegos utworu (nie tylko o muzyke tu chodzi) pociaga za soba koniecznosc umotywowania takiej czy innej oceny.

macie WSZYSCY swiete prawo powiedziec, ze wam sie jakis kawalek nie podoba, ot tak po prostu. ale twierdzic, ze jest slaby albo "mocny"....to juz naprawde wymaga wiekszej znajomosci materii, niz dotychczas.

niektorzy z was twierdza, ze ich znajomi takiej muzyki nie chca, albo tez wstyd byloby im to w ogole zaprezentowac. dobrze, ze nie macie znajomych w np. kraju kwitnacej wisni ....tam moglo by byc odwrotnie.

kolejnym aspektem, ani razu nie zaprezentowanym w powyzszej dyskusji, jest odczuwane u kazdego tworcy pragnienie eksperymentowania, wyprobowywania nowych pomyslow, nowych instrumentow, brzmien...ale sa tu tacy, ktorzy wymagaja od radioramy sztywnego trzymania sie pewnych ustalonych (ale przez kogo ?) kanonow i calkowity zakaz odchodzenia od nich...jako zywo przypomina mi to sredniowiecze .

nie znam osobiscie ani jednego wykonawcy, no moze poza freddie'm mercurym (ale to juz inna para kaloszy), ktorego kompletna tworczosc by mi odpowiadala. ale to tez jest moje prywatne odczucie i dotychczas nigdy nikogo tym nie zameczalem.

dobrze, ze dyskutuje sie tu na forum na te i inne tematy, milo i ciekawie sie to czyta, poznajac inne niz wlasne zapatrywania na ten czy inny muzyczny "kawalek".

ale jedno mnie zastanawia : skad u niektorych taka zapalczywosc w udowadnianiu wlasnych racji ?

pamietajcie, ze muzyka powinna lagodzic obyczaje (no, moze z wyjatkiem muzyki z "heili heilo" w refrenie)....i tego wszystkim zyczy wasz ulubiony ulubieniec
di@blo

Piękne podsumowanie, Diablo.
Z tym eksperymentowaniem to bardzo słuszna uwaga. Bez tego eksperymentowania w ogóle nie byłoby italo disco nieprawdaż? hehehehehehehehehehe

Właśnie zawsze mi brakuje w wielu wypowiedziach tych argumentów, uzasadnień itp, bo powiedzieć, że coś jest kiepskie to jest łatwo

No i na koniec odnośnie tych nieszczęsnych kanonów... Dokładnie tak!!! Kto powiedział, że Radiorama ma w kółko tłuc temat "Aliens" ? Przecież by ich pochowali już w 1987 roku, gdyby w kółko było to samo. Zresztą napisałem już nie raz, że ABCD to właśnie efekt dostosowania się do panującej mody
Przeciez to nagranie konkurowało z hitami Sinitty, Kylie Minogue, Bananaramy, C.C.Catch (kurcze ale tego Stocka/Aitkena/Watermana sporo), stąd pełen żeński wokal.

ach ta zapalczywość....

pazdrawlaju

elvis forever !
di@blo

Jefferson Airplane rulez !!!!!!!

ostatnim pomyslem svena jest olbrzymia eksperymentalna dyskoteka w monachium bodajze....lasery - bajery, cos w rodzaju disco-swiatyni...moze wroca zlote czasy studio 54 ?
fever nigh, fever night....a a a ah
di@blo

Akurat ten niby "Styl" Radioramy niestety okazałby się gwoździem do trumny gdyby w 1988 czy 1989 roku nagrali kolejne Aliens. Ja sie ciesze, ze powstały te wszystkie wampirowo-kosmiczne nagrania, ale ABCD to naturalna kolej rzeczy poprostu tak musiało być, zresztą historia mówi, że Farina miał rację
Daniel, naprawde, musisz strasznie nienawiedziec tego nagrania, skoro juz sam tytuł wyprowadza cie z rownowagi i poczatek abecadla postrzegasz za glupie
Ale masz do tego prawo
Jezeli wybierasz sie na impreze 28 sierpnia to rozumiem, ze bede musial cie ostrzec gdy tylko ABCD wyląduje na moim gramofonie hehe

pozdrawiam